eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zakaz wstępu na imprezę sportową- jaka podstawa prawna
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 24

  • 1. Data: 2005-10-25 17:41:39
    Temat: Zakaz wstępu na imprezę sportową- jaka podstawa prawna
    Od: YOeLL <y...@p...fm>

    Witam Szanownych Grupowiczów

    Pytanie jak w temacie. Jeżeli chodzi o szczegóły to w skrócie wygląda to
    tak:

    Czy organizator może odmówić wstępu na organizowaną przez siebie imprezę
    (mecz) kibiców, którzy jak to czasami bywa mają zupełnie odmienne zdanie
    niż sponsor klubu (czyli kibicują "starej" nazwie)

    Dla ścisłości: ze strony kibiców nie ma mowy o jakiejkolwiek agresji,
    pobiciach i wszystkiemu co ma związek z przemocą. Przy okazji- rasizmu
    też nie propagują.

    Żaden nie ma wydanego prawomocnego zakazu "stadionowego". Żadnego
    postępowania też nie ma (to dla szczególnie dociekliwych) ;)

    "Agresja" nielubianych kibiców objawia się przez:

    - kibicowanej "starej" nazwie drużyny
    - wywieszaniem flag w "starych" barwach
    - czasami okrzykami "zdrajcy, judasze"- to o kibicach, którzy ochoczo
    dopinguja sponsora

    Zaznaczam, że jest to impreza "biletowana", a kibice je kupują w kasie.

    Reasumując- kibice są "niepoprawni politycznie", więc zdaniem "zarządu"
    TFU !!! trzeba się ich pozbyć.

    Czy mają do tego prawo? Jeżeli tak, to jaki jest na to paragraf?

    Przejrzałem pod tym kątem ustawę o imprezach masowych, ale niestety nie
    znalazłem satysfakcjonującej odpowiedzi.

    Z góry dziękuję za odpowiedź.

    --
    Marcin


  • 2. Data: 2005-10-25 18:19:25
    Temat: Re: Zakaz wstępu na imprezę sportową- jaka podstawa prawna
    Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>

    YOeLL wyskrobał(a):
    > Witam Szanownych Grupowiczów
    >
    > Pytanie jak w temacie. Jeżeli chodzi o szczegóły to w skrócie wygląda to
    > tak:
    >
    > Czy organizator może odmówić wstępu na organizowaną przez siebie imprezę
    > (mecz) kibiców, którzy jak to czasami bywa mają zupełnie odmienne zdanie
    > niż sponsor klubu (czyli kibicują "starej" nazwie)
    >
    > Dla ścisłości: ze strony kibiców nie ma mowy o jakiejkolwiek agresji,
    > pobiciach i wszystkiemu co ma związek z przemocą. Przy okazji- rasizmu
    > też nie propagują.
    >
    > Żaden nie ma wydanego prawomocnego zakazu "stadionowego". Żadnego
    > postępowania też nie ma (to dla szczególnie dociekliwych) ;)
    >
    > "Agresja" nielubianych kibiców objawia się przez:
    >
    > - kibicowanej "starej" nazwie drużyny
    > - wywieszaniem flag w "starych" barwach
    > - czasami okrzykami "zdrajcy, judasze"- to o kibicach, którzy ochoczo
    > dopinguja sponsora
    >
    > Zaznaczam, że jest to impreza "biletowana", a kibice je kupują w kasie.
    >
    > Reasumując- kibice są "niepoprawni politycznie", więc zdaniem "zarządu"
    > TFU !!! trzeba się ich pozbyć.
    >
    > Czy mają do tego prawo? Jeżeli tak, to jaki jest na to paragraf?
    >
    > Przejrzałem pod tym kątem ustawę o imprezach masowych, ale niestety nie
    > znalazłem satysfakcjonującej odpowiedzi.

    Jeżeli po prostu nie chce sprzedać biletu, to podstawą prawną jest swoboda
    zawierania umów - art. 353(1) Kodeksu cywilnego. Strona (organizator
    zawodów) może sobie wybrać kogo wpuszcza a kogo nie (z kim zawiera umowę a z
    kim nie).
    Jeżeli sprzedaje bilety i nie wpuszcza, to sprawa się komplikuje. Wtedy
    można na drodze cywilnej domagać się odszkodowania, a ponadto takie
    zachowanie jest zdaje się wykroczeniem.

    --
    Bartek Gliniecki
    [ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
    [ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]


  • 3. Data: 2005-10-25 18:25:54
    Temat: Re: Zakaz wstępu na imprezę sportową- jaka podstawa prawna
    Od: Marcin Szawurski <x...@x...pl>

    Bartek Gliniecki wrote:
    > YOeLL wyskrobał(a):

    >
    > Jeżeli po prostu nie chce sprzedać biletu, to podstawą prawną jest
    > swoboda zawierania umów - art. 353(1) Kodeksu cywilnego. Strona
    > (organizator zawodów) może sobie wybrać kogo wpuszcza a kogo nie (z kim
    > zawiera umowę a z kim nie).
    > Jeżeli sprzedaje bilety i nie wpuszcza, to sprawa się komplikuje. Wtedy
    > można na drodze cywilnej domagać się odszkodowania, a ponadto takie
    > zachowanie jest zdaje się wykroczeniem.
    >

    Kolejna wypowiedź ignorująca istnienie przepisów o ofercie i jej
    przyjęciu. Ja bym raczej szukał podstaw w przepisach i imprezach
    masowych ale mi się nie chce.. -)


  • 4. Data: 2005-10-25 18:27:17
    Temat: Re: Zakaz wstępu na imprezę sportową- jaka podstawa prawna
    Od: YOeLL <y...@p...fm>



    --- Original Message ---

    > Jeżeli po prostu nie chce sprzedać biletu, to podstawą prawną jest
    > swoboda zawierania umów - art. 353(1) Kodeksu cywilnego. Strona
    > (organizator zawodów) może sobie wybrać kogo wpuszcza a kogo nie (z kim
    > zawiera umowę a z kim nie).
    > Jeżeli sprzedaje bilety i nie wpuszcza, to sprawa się komplikuje. Wtedy
    > można na drodze cywilnej domagać się odszkodowania, a ponadto takie
    > zachowanie jest zdaje się wykroczeniem.
    >


    Może jeszcze uściślę swoją wypowiedź: organizator jest skłonny wpuścić
    kibiców ale tylko i wyłącznie pod warunkiem nie posiadania szalików,
    flag, nie wznoszenia okrzyków o "starej" drużynie itp.
    Powtórzę raz jeszcze, że ww. akcesoria nie zawierają na sobie treści
    obraźliwych itp.

    Czy to nie jest ograniczanie wolności słowa albo coś w tym stylu?


    --
    Marcin


  • 5. Data: 2005-10-25 18:28:36
    Temat: Re: Zakaz wstępu na imprezę sportową- jaka podstawa prawna
    Od: YOeLL <y...@p...fm>



    --- Original Message ---

    > Jeżeli po prostu nie chce sprzedać biletu, to podstawą prawną jest
    > swoboda zawierania umów - art. 353(1) Kodeksu cywilnego. Strona
    > (organizator zawodów) może sobie wybrać kogo wpuszcza a kogo nie (z kim
    > zawiera umowę a z kim nie).
    > Jeżeli sprzedaje bilety i nie wpuszcza, to sprawa się komplikuje. Wtedy
    > można na drodze cywilnej domagać się odszkodowania, a ponadto takie
    > zachowanie jest zdaje się wykroczeniem.
    >


    Może jeszcze uściślę swoją wypowiedź: organizator jest skłonny wpuścić
    kibiców ale tylko i wyłącznie pod warunkiem nie posiadania szalików,
    flag, nie wznoszenia okrzyków o "starej" drużynie itp.
    Powtórzę raz jeszcze, że ww. akcesoria nie zawierają na sobie treści
    obraźliwych itp.


    A że nikt przy zdrowych zmysłach nie pójdzie na coś takiego to wracamy
    do punktu wyjścia.

    Czy to nie jest ograniczanie wolności słowa albo coś w tym stylu?


    --
    Marcin


  • 6. Data: 2005-10-25 19:01:27
    Temat: Re: Zakaz wstępu na imprezę sportową- jaka podstawa prawna
    Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>

    Marcin Szawurski wyskrobał(a):
    > Kolejna wypowiedź ignorująca istnienie przepisów o ofercie i jej
    > przyjęciu. Ja bym raczej szukał podstaw w przepisach i imprezach
    > masowych ale mi się nie chce.. -)

    Art. 66 mówi o ofercie i o przyjęciu, gdy oferta zawiera istotne
    postanowienia umowy. Rzeczą dyskusyjną jest czy informacje o meczu sportowym
    i cenie biletów zawierają istotne postanowienia umowy. Mamy do czynienia z
    umową nienazwaną i ciężko wskazać jej postanowienia istotne.

    Ponadto jest też art. 71, który stanowi, że wszelkie informacje, cenniki
    itp. stanowią w razie wątpliwości zaproszenie do zawarcia umowy, a nie
    ofertę. A tu wątpliwości mamy.

    --
    Bartek Gliniecki
    [ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
    [ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]


  • 7. Data: 2005-10-25 19:13:36
    Temat: Re: Zakaz wstępu na imprezę sportową- jaka podstawa prawna
    Od: "Bartek Gliniecki" <e...@n...pl>

    YOeLL wyskrobał(a):
    > Może jeszcze uściślę swoją wypowiedź: organizator jest skłonny wpuścić
    > kibiców ale tylko i wyłącznie pod warunkiem nie posiadania szalików,
    > flag, nie wznoszenia okrzyków o "starej" drużynie itp.
    > Powtórzę raz jeszcze, że ww. akcesoria nie zawierają na sobie treści
    > obraźliwych itp.

    A tak na zdrowy rozum: jakbyś był organizatorem np. koncertu muzyki
    poważnej, a na koncert chcieliby wejść jacyś fani Ich Troje z okrzykami
    "Mozart to dno, Ich Troje są najlepsi!" to byś ich wpuścił czy nie? Pewnie
    nie. A jakby ktoś Ci powiedział, że musisz ich wpuścić to uznałbyś to za
    sprawiedliwe? Pewnie też nie.

    Organizator nie musi wpuszczać osób, które mu się z różnych względów nie
    podobają. Najlepiej te względy podciągnąć pod zagrożenie bezpieczeństwa
    imprezy i tu przychodzi z pomocą ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych -
    art. 17a ust. 2 pkt 5:
    "Organizator imprezy sportowej może odmówić wstępu na masową imprezę oraz
    przebywania na niej osobom:
    5) zachowującym się agresywnie, prowokacyjnie albo w inny sposób
    stwarzającym zagrożenie bezpieczeństwa i porządku masowej imprezy sportowej"

    A przyznasz, że jak wy zaczniecie krzyczeć "zdrajcy, judasze" na kogoś to
    może to spowodować bijatykę czyli zagrożenie bezpieczeństwa.

    Podobnie było z meczami reprezentacji narodowej w piłkę nożną. Też był zakaz
    wnoszenia szalików i flag klubowych, choćby nieobraźliwych. Organizator
    sobie nie życzył tego i tyle.

    > Czy to nie jest ograniczanie wolności słowa albo coś w tym stylu?

    Nie. Możesz sobie czynić użytek z wolności słowa i krzyczeć "zdrajcy,
    judasze", malować flagi i je wywieszać itd. praktycznie wszędzie. Policja
    ścigać Cię z tego tytułu nie będzie (o ile granic wolności słowa nie
    przekroczysz). Ale organizator sobie nie życzy, żebyś robił to u niego i ma
    do tego prawo.

    --
    Bartek Gliniecki
    [ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
    [ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]


  • 8. Data: 2005-10-25 19:20:18
    Temat: Re: Zakaz wstępu na imprezę sportową- jaka podstawa prawna
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "YOeLL" <y...@p...fm> napisał w wiadomości
    news:djlqou$s4o$1@atlantis.news.tpi.pl...


    Podobnie jak w wielu innych przypadkach kluczowym jest tu brak
    przepisów imozliwiajacych wprowadzenie w życie zakazu że strony klubu.
    Nie sprzedanie biletu jest wykroczeniem. A jak gość ma bilet, to brak
    podstaw, by go zatrzymać.


  • 9. Data: 2005-10-25 20:41:14
    Temat: Re: Zakaz wstępu na imprezę sportową- jaka podstawa prawna
    Od: YOeLL <y...@p...fm>



    --- Original Message ---

    > A tak na zdrowy rozum: jakbyś był organizatorem np. koncertu muzyki
    > poważnej, a na koncert chcieliby wejść jacyś fani Ich Troje z okrzykami
    > "Mozart to dno, Ich Troje są najlepsi!" to byś ich wpuścił czy nie?
    > Pewnie nie. A jakby ktoś Ci powiedział, że musisz ich wpuścić to
    > uznałbyś to za sprawiedliwe? Pewnie też nie.
    Gdyby kibice na meczu w tym wypadku siatkówki chcieli wychwalać pod
    niebiosa rugby to było by przegięcie. Idąc Twoim tokiem rozumowania to
    ogranizator może nie wpuścić kibiców "przyjezdnych" bo nie krzyczą nazwy
    jego klubu.
    >

    > 5) zachowującym się agresywnie, prowokacyjnie albo w inny sposób
    > stwarzającym zagrożenie bezpieczeństwa i porządku masowej imprezy
    > sportowej"
    >
    > A przyznasz, że jak wy zaczniecie krzyczeć "zdrajcy, judasze" na kogoś
    > to może to spowodować bijatykę czyli zagrożenie bezpieczeństwa.
    Widzisz... rzecz dotyczy siatkówki. Nie słyszałem o jakichkolwiek
    zajściach na halach w trakcie meczy (a nie takie hasła były krzyczane).
    Po drugie organizator zna tych kibiców z imienia i nazwiska- tylko
    idiota by przy takiej sytuacji ryzykował wszczynanie awantur.
    >
    > Podobnie było z meczami reprezentacji narodowej w piłkę nożną. Też był
    > zakaz wnoszenia szalików i flag klubowych, choćby nieobraźliwych.
    > Organizator sobie nie życzył tego i tyle.
    Całkowicie się zgadzam. Niemniej rozgrywki ligowe to nie mecz reprezentacji
    >
    >> Czy to nie jest ograniczanie wolności słowa albo coś w tym stylu?
    >
    > Nie. Możesz sobie czynić użytek z wolności słowa i krzyczeć "zdrajcy,
    > judasze", malować flagi i je wywieszać itd. praktycznie wszędzie.
    > Policja ścigać Cię z tego tytułu nie będzie (o ile granic wolności słowa
    > nie przekroczysz). Ale organizator sobie nie życzy, żebyś robił to u
    > niego i ma do tego prawo.
    Prawo to znaczy na jaki artykuł może się powołać

    --
    Marcin


  • 10. Data: 2005-10-25 20:44:42
    Temat: Re: Zakaz wstępu na imprezę sportową- jaka podstawa prawna
    Od: YOeLL <y...@p...fm>



    --- Original Message ---

    > Art. 66 mówi o ofercie i o przyjęciu, gdy oferta zawiera istotne
    > postanowienia umowy. Rzeczą dyskusyjną jest czy informacje o meczu
    > sportowym i cenie biletów zawierają istotne postanowienia umowy. Mamy do
    > czynienia z umową nienazwaną i ciężko wskazać jej postanowienia istotne.
    >
    > Ponadto jest też art. 71, który stanowi, że wszelkie informacje, cenniki
    > itp. stanowią w razie wątpliwości zaproszenie do zawarcia umowy, a nie
    > ofertę. A tu wątpliwości mamy.
    Informacją to może byc plakat zapowiadający mecz (i niewątpliwie stanowi
    zaproszenie do zawarcia umowy). Nie znaczy to jednak, że np. cena podana
    na plakacie jest prawidłowa. Ale skoro ktoś kupuje bilet to chyba umowę
    zawiera?

    Jeżeli Twoim zdaniem zakup biletu nie oznacza zawarcia umowy, to na
    dobrą sprawę mogą Cię nie wpuścić do pociągu mimo, że wykupiłeś bilet.


    --
    Marcin

strony : [ 1 ] . 2 . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1