eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoWypadek - obowiązki policjanta › Re: Wypadek - obowiązki policjanta
  • Data: 2010-02-04 13:34:16
    Temat: Re: Wypadek - obowiązki policjanta
    Od: "pmlb" <p...@d...com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    > No tak, kwestia sformułowania "nie ustąpił", powinnam napisać "zdaniem
    > policji powinien ustąpić" :) Ja po prostu wyobrażam sobie sytuację, w

    To ja ci napisze do kazdej sytuacji odwrotnie.

    > której kierowca na rondzie włącza kierunkowskaz w prawo, widząc to inny
    > kierowca wjeżdża na rondo i buch... ten pierwszy wjeżdża mu w bok (mimo
    > kierunkowskazu), a policja stwierdza winę wjeżdżającego, bo "powinien
    > ustąpić pierwszeństwa",

    Ba... nie upewnil sie, ze moze wjechac na rondo...

    > lub też inny kierowca widząc w oddali samochód skręca w lewo, po czym
    > okazuje się, że tamten w oddali przyspieszył (lub jechał od razu szybko,
    > ale ze względu na wzajemne ułożenie krzyżujących się dróg nie dało się
    > tego na tyle dokładnie ocenić) i buch... a wina oczywiście spada na
    > skręcającego, bo "powinien ustąpić pierwszeństwa".

    To nastepnym razem ktosc tobie wjedzie przed nos i powie - jechalas za
    szybko!
    Inaczej mowiac jadacy prosto bedzie musial usepowac pierszenstwa
    skrecajacemu.

    > Jak w jednym tak i w drugim przypadku MOIM zdaniem wina powinna obciążać
    > kierowcę a) włączającego kierunkowskaz na rondzie b) przekraczającego
    > prędkość, gdyż MOIM zdaniem w obydwu przypadkach ten drugi kierowca mógł
    > przypuszczać, że spokojnie może wjechać/skręcić i nie powinien od razu
    > zakładać, że współużytkownik dróg zachowa się skrajnie nieodpowiedzialnie.
    > Chyba że założymy, że jak tylko widzę kogoś na drodze z pierwszeństwem to
    > czekam, póki droga nie będzie całkowicie pusta, wtedy wjeżdżam/skręcam,
    > ale tą metodą sparaliżujemy ruch...

    Nie, nie sparalizujesz. Jak juz napisalem, to ze ktos lamie przepis lub robi
    dzine rzaczy jak wlacza kierunkowskaz a nie skreca czy jedzie za szybko nie
    zdejmuje z ciebie obowiazku stosowania sie do przepisow.
    To ty wjezdzajac na rondop masz OBOWIAZEK upewnic sie, ze nie spooduje to
    kolizji. To, ze ktos wlaczyl kierunek nie jest upewnieniem sie a jedynie
    domyslem, ze zjedzie... Samochod jednak nie zjechal.
    Skrecajac w lewo, masz OBOWIAZEK upewnic, sie, ze manewr ten wykonasz
    bezpiecznie i nie spoowodujesz kolizji nawet jesli ktos jedzie 200km/h. Masz
    mu ustapic.
    Na drodze sie nie przypusza a przewiduje i stosuje do przepisow:) (po raz
    kolejny) to, ze ktos sie nie stosuje nadal nie znosi twojego obowiazku do
    stosowania sie do przepisow.

    > TO oczywiście MOJE zdanie i nie będę nikogo przekonywać do niego, widzę że
    > praktyka do tego zdania ma się nijak, muszę z tym jakoś żyć ;)

    Ale tak musi byc.
    Inaczej, ja skrecajac w lewo zrobie to 5 metrow przed toba i bede miec
    pretensje, ze jechalas za szybko, lub wjade ci na rondo bo uznam, ze
    wlaczylas kierunke za wczesnie i chcialas zjechac tamtym zjazdem...
    No a np. najslynniejsza sprawa: przywalenie w dupe:)) tu tez na 99.9% winny
    jest ten co przywali:)
    I jest to logiczne:)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1