eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Stronniczy sędzia? Jak to możliwe? [długie]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 37

  • 1. Data: 2005-03-10 19:48:22
    Temat: Stronniczy sędzia? Jak to możliwe? [długie]
    Od: "M" <spamerom@mowimy_nie.pl>

    witam,
    na wstępie krótko przybliżę temat. Otóż moja babcia właścicielem działki,
    która czołem dochodzi do drogi wojewódzkiej. Obok sąsiad ma swoją działkę.
    Kilkanaście lat temu sąsiad zabrał część naszej działki, robiąc po skosie
    wyjazd z drogi głównej na swoją posesję. W tym czasie nasz dom był dopiero w
    budowie i zdarzało się, że przez kilka-kilkanaście dni nikogo na działce nie
    było. Właśnie podczas jednej z takich nieobecności sąsiad zrobił sobie ten
    wjazd. Ponieważ moje dziadki byli ludźmi niekłotliwymi, nie zniwelowali mu
    tego buldożerem, no i tak zostało (jednak nie dział tu prawo zasiedzenia
    jeszcze). Potem jak to między sąsiadami - stosunki się pochrzaniły, i babcia
    stwierdziła, że ma ich dośc (cały czas płaci podatek gruntowy od całości,
    łacznie z częścią użytkowaną przez sąsiada). Wnieśliśmy sprawę do sądu o
    przywrócenie granic, zwrot zajętego terenu oraz o odszkodowanie z tytułu
    użytkowania. Sprawa ciągła się 5 lat!!! Podczas rozprawy sądowej obie strony
    przedkładały swoje dokumenty. Pozwany usiłował dowieść, że część, którą
    zajął należała do jego ojca a potem do niego.

    działka mojej babci znajduje się obok działki, której właścicielką była jej
    siostra. Ich ojciec dał im w spadku jedną dużą działkę, która została
    następnie podzielona równo na dwie części.

    pod adresem http://www.zawalkiewicz.netax.info/szkic.jpg znajduje się szkic
    poglądowy (50kb)

    poniżej przedstawiam dokumenty, jakie każda ze stron przedłożyła w sądzie.

    pozwany:
    - wypis i wyrys z ewidencji gruntów
    - wypis z ksiąg wieczystych
    - podział masy spadkowej

    nasze dokumenty:
    - dokumenty stwierdzające rozgraniczenie z siostrą pozwanego
    - regulacja stanu prawnego z 1971 roku
    - regulacja stanu prawnego babci (włascicielki gruntu)
    [te dwa powyższe dokumenty są równowaznikami numerów katastralnych]
    - wszystkie mapy wykonane przez różnych geodetów w różnych okresach czasu

    pozwany sąsiad powolywał się na jakąś tam nieistniejąca mapkę, która mówiła
    rzekomo, że wzdłuż drogi szła jeszcze jedna działka, która zachodziła tez na
    nasze działki, a która potem weszła w skład pasa drogowego, i że ten sporny
    kawałek znajduje sie na tej własnie działce. Na naszą prośbę powołany został
    radca prawny Urzędu gminy w Zielonkach, który stwierdził, że nigdy nie było
    takiej działki, o której mówił pozwany. Sąd w trakcie procesu powołał
    biegłego geodetę, co do którego mamu podejrzenia, iż nie był bezstronny i
    być może przyjął korzyść majątkową, ponieważ pomimo oczywistych dokumentów
    znajdujących się w aktach geodeta ów podał w ekspertyzie, że taka działka, o
    jakiej mówił pozwany sąsiad jednak istniała i zajęty przez jego wjazd teren
    znajduje się własnie na tej działce. Dizwne jest to, że geodeta ten, POMIMO
    klarownych dokumentów, map pochodzących z różnych instytucji i świadczących
    o tym, że TAM NIE BYŁO żadnej działki ją - rzeczoną działkę jednak znalazł.
    Dziwne, prawda? I reasumując - na dzisiejszym ogłoszeniu wyroku, sędzina
    olewając z góry na dół wszelkie dokumenty przedstawione przez nas w trakcie
    procesu: mapy, opinię radcy prawnego UG Zielonki itp stwierdziła, że dla
    niej wiążąca jest opinia biegłego (tego geodety) i przyznała rację
    sąsiadowi. Dziwnym zbiegem okoliczności od dwóch tygodni przed ogłoszeniem
    wyroku sąsiedzi byli wyjątkowo radośni, jakby przeczuwali/znali wyrok.
    Równiez dziwne, prawda? Czyżby korzyść majątkowa w przypadku sędziego?

    I tu moje pytanie - oczywiście będziemy składać apelację, skargę do prezesa
    sądu również, ale jak u licha to jest możliwe, aby pomimo tylu dokumentów
    opracowanych przez różne uprawnione do tego instytucje sąd przyznał rację
    pozwanemu, który jedynie MÓWIŁ o tej magicznej działce, a o której NIGDY nie
    były dostarczone ŻADNE dokumenty??? Jak to możliwe, że wobec oczywistego
    błedu biegłewgo geodety sąd przyjął jego opinię???

    proszę o poradę, co mam robić, bo szczerze mówiąc, to mi już ręce opadły,
    jak zorientowałem się w jakim kraju my żyjemy... Nie pozostaje chyba nic
    innego, tylko nie oddawać sprawiedliwości w ręce sądów, a samemu ją
    wymierzać... bo jak tu inaczej postępować???

    załamany,
    Mirek



  • 2. Data: 2005-03-10 20:04:35
    Temat: Re: Stronniczy sędzia? Jak to możliwe? [długie]
    Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>

    M napisał(a):

    [Ciach]

    Streszczając:
    Sąd wydał inny wyrok niż chciałem, więc na pewno był stronniczy i wziął
    łapówkę. O to ci chodzi? I czy masz jakiekolwek dowody na to, że sędzia
    wziął łapówkę poza tym, że "sąsiedzi byli radośni"? Jakiś czas temu
    padło stwierdzenie, że społeczeństwo nie ma zaufania do sądów - ale jak
    może mieć zaufanie, skoro tak łatwo rzuca sie oskarżenia i inwektywy pod
    ich adresem?


    --
    Falkenstein
    Ordo Luminis



  • 3. Data: 2005-03-10 20:41:58
    Temat: Re: Stronniczy sędzia? Jak to możliwe? [długie]
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    Otto Falkenstein napisał(a):

    > Streszczając:
    > Sąd wydał inny wyrok niż chciałem, więc na pewno był stronniczy i wziął
    > łapówkę. O to ci chodzi? I czy masz jakiekolwek dowody na to, że sędzia
    > wziął łapówkę poza tym, że "sąsiedzi byli radośni"? Jakiś czas temu
    > padło stwierdzenie, że społeczeństwo nie ma zaufania do sądów - ale jak
    > może mieć zaufanie, skoro tak łatwo rzuca sie oskarżenia i inwektywy pod
    > ich adresem?
    >

    To po prostu kolejny fan "Samych swoich": sąd sądem, ale sprawiedliwość
    musi być po naszej stronie.

    --
    @ Johnson
    --- za treść postu nie odpowiadam


  • 4. Data: 2005-03-10 20:50:26
    Temat: Re: Stronniczy sędzia? Jak to możliwe? [długie]
    Od: "M" <spamerom@mowimy_nie.pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:d0qbfq$t1u$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Otto Falkenstein napisał(a):
    >> Streszczając:
    >> Sąd wydał inny wyrok niż chciałem, więc na pewno był stronniczy i wziął
    >> łapówkę. O to ci chodzi? I czy masz jakiekolwek dowody na to, że sędzia
    >> wziął łapówkę poza tym, że "sąsiedzi byli radośni"? Jakiś czas temu padło
    >> stwierdzenie, że społeczeństwo nie ma zaufania do sądów - ale jak może
    >> mieć zaufanie, skoro tak łatwo rzuca sie oskarżenia i inwektywy pod ich
    >> adresem?
    > To po prostu kolejny fan "Samych swoich": sąd sądem, ale sprawiedliwość
    > musi być po naszej stronie.

    czytaliście co napisałem?
    poza naszymi dikumentami zostały tez przedstawione dokumenty przez URZEDNIKA
    PAŃSTWOWEGO - PRACOWNIKA GMINY, kóty potwierdził, że działka o której mówił
    sąsiad NIGDY NIE ISTNIAŁA!!! Mimo to sąd uznał prawo sąsiada, pomimo tego,
    że ON TEJ MAPKI, która by potwierdszała istnienie magicznej działki NIGDY
    NIE PRZEDSTAWIŁ!!! Nalezy czytać ze zrozumieniem, ale widzę, że Panowie
    macie z tym problem. Cóż, jesli jestescie Panowie przedstawicielami prawa,
    to nie dziwię się, że ono tak działa. Panom już za dyskusje dziękuję.

    Mirek



  • 5. Data: 2005-03-10 20:52:42
    Temat: Re: Stronniczy sędzia? Jak to możliwe? [długie]
    Od: "zeus" <z...@h...pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:d0qbfq$t1u$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Otto Falkenstein napisał(a):
    >
    >> Streszczając:
    >> Sąd wydał inny wyrok niż chciałem, więc na pewno był stronniczy i wziął
    >> łapówkę. O to ci chodzi? I czy masz jakiekolwek dowody na to, że sędzia
    >> wziął łapówkę poza tym, że "sąsiedzi byli radośni"? Jakiś czas temu padło
    >> stwierdzenie, że społeczeństwo nie ma zaufania do sądów - ale jak może
    >> mieć zaufanie, skoro tak łatwo rzuca sie oskarżenia i inwektywy pod ich
    >> adresem?

    Słusznie.
    Jak można rzucać oskarżenia i inwektywy pod adresem społeczeństwa w
    demokratycznym kraju. Spółeczeństwa poniewieranego, mordowanego i okradanego
    od wieków za aprobatą polskiego aparatu niesprawiedliwości.




  • 6. Data: 2005-03-10 20:55:09
    Temat: Re: Stronniczy sędzia? Jak to możliwe? [długie]
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    M napisał(a):

    > czytaliście co napisałem?
    > poza naszymi dikumentami zostały tez przedstawione dokumenty przez URZEDNIKA
    > PAŃSTWOWEGO - PRACOWNIKA GMINY, kóty potwierdził, że działka o której mówił
    > sąsiad NIGDY NIE ISTNIAŁA!!! Mimo to sąd uznał prawo sąsiada, pomimo tego,
    > że ON TEJ MAPKI, która by potwierdszała istnienie magicznej działki NIGDY
    > NIE PRZEDSTAWIŁ!!! Nalezy czytać ze zrozumieniem, ale widzę, że Panowie
    > macie z tym problem. Cóż, jesli jestescie Panowie przedstawicielami prawa,
    > to nie dziwię się, że ono tak działa. Panom już za dyskusje dziękuję.
    >

    To chyba nie było takie oczywiste.
    Sam na pisałeś że opinia biegłego z zakresu geodezji była
    niekorzystania. Jak by nie patrzeć nie po to sąd odpuszcza dowód z
    opinii biegłego by potem ją ignorować.


    --
    @ Johnson
    --- za treść postu nie odpowiadam


  • 7. Data: 2005-03-10 20:57:04
    Temat: Re: Stronniczy sędzia? Jak to możliwe? [długie]
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    zeus napisał(a):

    >
    >
    > Słusznie.
    > Jak można rzucać oskarżenia i inwektywy pod adresem społeczeństwa w
    > demokratycznym kraju. Spółeczeństwa poniewieranego, mordowanego i okradanego
    > od wieków za aprobatą polskiego aparatu niesprawiedliwości.
    >

    Przecież trollu wiek temu nie było polskiego aparatu sprawiedliwości czy
    niesprawiedliwości.


    --
    @ Johnson
    --- za treść postu nie odpowiadam


  • 8. Data: 2005-03-10 21:03:52
    Temat: Re: Stronniczy sędzia? Jak to możliwe? [długie]
    Od: "zeus" <z...@h...pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:d0qcc5$3ed$2@atlantis.news.tpi.pl...
    > zeus napisał(a):
    >>
    >> Słusznie.
    >> Jak można rzucać oskarżenia i inwektywy pod adresem społeczeństwa w
    >> demokratycznym kraju. Spółeczeństwa poniewieranego, mordowanego i
    >> okradanego od wieków za aprobatą polskiego aparatu niesprawiedliwości.
    >
    > Przecież trollu wiek temu nie było polskiego aparatu sprawiedliwości czy
    > niesprawiedliwości.

    Mówisz o zaborach? Był rosyjski, niemiecki i austriacki. Taki sam jak i ten
    teraz.




  • 9. Data: 2005-03-10 21:04:21
    Temat: Re: Stronniczy sędzia? Jak to możliwe? [długie]
    Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>

    M napisał(a):
    > Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    > news:d0qbfq$t1u$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    >>Otto Falkenstein napisał(a):
    >>
    >>>Streszczając:
    >>>Sąd wydał inny wyrok niż chciałem, więc na pewno był stronniczy i wziął
    >>>łapówkę. O to ci chodzi? I czy masz jakiekolwek dowody na to, że sędzia
    >>>wziął łapówkę poza tym, że "sąsiedzi byli radośni"? Jakiś czas temu padło
    >>>stwierdzenie, że społeczeństwo nie ma zaufania do sądów - ale jak może
    >>>mieć zaufanie, skoro tak łatwo rzuca sie oskarżenia i inwektywy pod ich
    >>>adresem?
    >>
    >>To po prostu kolejny fan "Samych swoich": sąd sądem, ale sprawiedliwość
    >>musi być po naszej stronie.
    >
    >
    > czytaliście co napisałem?

    Tak. Wielokrotnie w różnych wariantach z różnymi osobami.
    Inni też nie mogli zrozumieć, jak mogli przegrać skoro mieli TAKIE DOWODY!

    > poza naszymi dikumentami zostały tez przedstawione dokumenty przez URZEDNIKA
    > PAŃSTWOWEGO - PRACOWNIKA GMINY, kóty potwierdził, że działka o której mówił
    > sąsiad NIGDY NIE ISTNIAŁA!!!

    Ziew... A może wziął łapówkę? Widzisz jak łatwo rzucać oskarżenia?
    Najwidoczniej dla sądu ów pracownik był za mało wiarygodny.

    > Mimo to sąd uznał prawo sąsiada, pomimo tego,
    > że ON TEJ MAPKI, która by potwierdszała istnienie magicznej działki NIGDY
    > NIE PRZEDSTAWIŁ!!! Nalezy czytać ze zrozumieniem, ale widzę, że Panowie
    > macie z tym problem.

    Może nie umiemy czytać ze zrozumieniem, ale wiemy, że nie przedstawienie
    mapki nie wyklucza udowodnienia swych twierdzeń w inny sposób. Pisałeś
    coś o biegłym geodecie, który w swej opinii potwierdził słowa sąsiada.

    > Cóż, jesli jestescie Panowie przedstawicielami prawa,
    > to nie dziwię się, że ono tak działa.

    Tak, niestety działa ono tak że nie zawsze wyrok jest taki jak chcemy, i
    nie zawsze to co my uważamy za "niepodważalne dowody" będzie uznane za
    takie przez sąd. I niestety w efekcie tego po każdym wyroku przynajmniej
    jedna ze stron, a czasami obie, wychodzi z sali z poczuciem wielkiej
    krzywdy i niezłomnym przekonaniem, że sąd był stronniczy, sędzia jest
    głupi i pewnie wziął łapówkę.

    Panom już za dyskusje dziękuję.

    Rozumiem, że interesują cię tylko wypowiedzi w których usłużni
    potakiwacze potwierdzą, że ten wyrok jest niesprawiedliwy, idiotyczny,
    sędzia jest głupi i został przekupiony, geodeta też wziął łapówkę,
    wszyscy są w zmowie a prawnicy to jedna wielka sitwa. Przykro mi, że
    musiałem ci wylać ten kubeł zimnej wody na gorący łeb.


    --
    Falkenstein
    Ordo Luminis


  • 10. Data: 2005-03-10 21:05:51
    Temat: Re: Stronniczy sędzia? Jak to możliwe? [długie]
    Od: Otto Falkenstein <f...@g...pl>

    zeus napisał(a):

    > Słusznie.
    > Jak można rzucać oskarżenia i inwektywy pod adresem społeczeństwa w
    > demokratycznym kraju. Spółeczeństwa poniewieranego, mordowanego i okradanego
    > od wieków za aprobatą polskiego aparatu niesprawiedliwości.

    Hę?
    Czyżby nowe wcielenie pana "doktora" Kruka?

    --
    Falkenstein
    Ordo Luminis

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1