eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Prawo squatersów
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 83

  • 31. Data: 2005-11-02 14:33:34
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <dkak2c$9vc$1@news.onet.pl>, Mithos wrote:
    > Renata Gołębiowska napisał(a):
    >
    >> No ja tę analogię to widzę inaczej: Mój rower to tak jak moje
    >> mieszkanie - jeśli rower mogę odebrać siłą, to i urkadzione
    >> mieszkanie. Czym innym jest wtargnięcie do mieszkania złodzieja po
    >> własny rower, a czym innym wejście do własnego mieszkania i wydarcie
    >> go złodziejowi.
    >
    > Rower mozesz odebrac, gdy dzieje sie to na Twoich oczach. Jak go sasiad
    > wstawi na balkon i tam go widzisz to juz odebrac go nie mozesz.

    A jak widzę sąsiada na ulicy, jak na nim jedzie lub go prowadzi?

    Renata


  • 32. Data: 2005-11-02 14:52:54
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Goomich napisał(a):

    > I rower i mieszkanie możesz odebrać niezwłocznie po naruszeniu
    > posiadania. Tylko, że w przypadku mieszkania nie wolno ci "dać komuś w
    > pysk".

    Tyle, ze praktyka pokazuje, iz odebranie komus swojego mieszkania moze
    potrwac bardzo dlugo.


    --
    pozdrawiam
    Mithos


  • 33. Data: 2005-11-02 14:56:11
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Renata Gołębiowska napisał(a):

    > No ja tę analogię to widzę inaczej: Mój rower to tak jak moje
    > mieszkanie - jeśli rower mogę odebrać siłą, to i urkadzione
    > mieszkanie. Czym innym jest wtargnięcie do mieszkania złodzieja po
    > własny rower, a czym innym wejście do własnego mieszkania i wydarcie
    > go złodziejowi.

    Rower mozesz odebrac, gdy dzieje sie to na Twoich oczach. Jak go sasiad
    wstawi na balkon i tam go widzisz to juz odebrac go nie mozesz.
    Pozostaje zadzwonic na Policje, ktorej ten czlowiek do mieszkania
    wpuscic nie musi. Zlozysz wiec odpowiednie zawiadomienie i za jakis czas
    (liczony w miesiacach) go odzyskasz (jezeli ten rower dalej tam bedzie).

    Z mieszkaniem niestety obowiazuja durne procedury, ktore w dodatku
    sprzyjaja dzikim lokatorom. Ot, kolejna rzecz do zmiany w naszym prawie.
    Biorac jednak pod uwage sklad obecnego sejmu to nie ma na co liczyc.


    --
    pozdrawiam
    Mithos


  • 34. Data: 2005-11-02 15:24:00
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>

    Goomich napisał(a):
    > Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> naskrobał/a w
    > news:dkag2f$ons$1@news.task.gda.pl:
    >
    >
    >>No to powiedz jak to trzeba zrobic,
    >
    >
    > To proste - trzy lata wcześniej trzeba wypowiedzieć umowę. :]

    Aha... proste ;>


  • 35. Data: 2005-11-02 16:16:02
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Renata Gołębiowska napisał(a):

    > A jak widzę sąsiada na ulicy, jak na nim jedzie lub go prowadzi?

    To wtedy tez mozna mu go odebrac.


    --
    pozdrawiam
    Mithos


  • 36. Data: 2005-11-02 17:01:23
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <dkaoo0$p42$1@news.onet.pl>, Mithos wrote:
    > Renata Gołębiowska napisał(a):
    >
    >> A jak widzę sąsiada na ulicy, jak na nim jedzie lub go prowadzi?
    >
    > To wtedy tez mozna mu go odebrac.

    No to widzę tu analogię z ukradzionym mieszkaniem, gdy złodzieja nie
    przyłapaliśmy w momencie wtargnięcia, ale już później.

    Renata


  • 37. Data: 2005-11-02 22:54:17
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>

    In article <dkaoo0$p42$1@news.onet.pl>, Mithos wrote:
    > Renata Gołębiowska napisał(a):
    >> A jak widzę sąsiada na ulicy, jak na nim jedzie lub go prowadzi?
    > To wtedy tez mozna mu go odebrac.

    Dlaczego? Jak jest z nim na ulicy to nie posiada? MSZ istotny jest czas od
    momentu naruszenia posiadania a nie gdzie się fizycznie znajduje dana
    rzecz.

    --
    Marcin


  • 38. Data: 2005-11-03 08:13:31
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: SzerszeN <s...@t...pl>

    Renata Gołębiowska wrote:

    > I to jest zgodne z prawem?

    a czy ja napisalem ze to zgodne z prawem?
    po prostu nie dziwie sie, ze jak ktos sie nie interesuje swoja
    wlasnoscia, to zaczyna sie ktos inny nia interesowac, i tak szczerze
    powiedziawszy, to w wymienionym przypadku jestem po stronie squatersow,
    i uwazam ze wlasciciel powinien ich przeprosic i zaplacic za wykonane
    remonty


  • 39. Data: 2005-11-03 10:15:44
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: poreba <d...@p...com>

    Dnia Wed, 02 Nov 2005 14:57:50 +0100, SzerszeN napisał(a):

    >> Czyli wracam do domu w męskim rosłym towarzystwie i zastaję
    >> sqatującą parę i nie mogę ich wyprosić i/lub wyszturchać za drzwi wraz
    >> z tobołkami?
    > wez tylko pod uwage, ze oni nie wlamali sie do cudzego domu, tylko
    > weszli to jakiegos pustostanu ktorym sie pies z kulawa noga nie
    > interesowal, dopiero jak oni zaczeli cos przy nim robic, wyremontowali
    > dach i pewnie wnetrze odnalazl sie wlasciciel ktory w ten sposob na nich
    > zarobil
    Do rozważań na temat sposobów wywalenia wrednych i brzydkich dzikich
    lokatorów oraz psioczeń na idiotycznie niesprawiedliwe prawo proponuję
    dodać rozstrząsanie np. następującej sytuacji:

    podpisana wieloletnia umowa na najem, pieniądze wpłacone z góry, ulepszenia
    poczynione w lokalu dużym kosztem za wiedzą i zgodą (a nawet pisemnym
    zobowiązaniem do refundacji po rozwiązaniu umowy) właściciela i ....
    pewnego dnia zastane przez najemcę na zewnątrz lokalu rzeczy (nie
    wszystkie), zmienione zamki i właściciela ze stanowiskiem:
    "się rozmyśliłem, oddam jek bede mniał."

    Sądzę, że znakomicie to ułatwi rozważania.

    --
    pozdro
    poreba


  • 40. Data: 2005-11-03 10:49:40
    Temat: Re: Prawo squatersów
    Od: Tomasz Trystula <t...@t...pl>

    Dnia 02.11.2005 Renata Go??biowska <R...@a...waw.pl> napisa?/a:

    >> wez tylko pod uwage, ze oni nie wlamali sie do cudzego domu, tylko
    >> weszli to jakiegos pustostanu ktorym sie pies z kulawa noga nie
    >> interesowal,
    >
    > I to jest zgodne z prawem?
    >
    > Czyli wracam w m?skim ros?ym towarzystwie do w?asnego pustostanu,
    > którym pies z kulaw? nog? si? nie interesowa? i zastaj? sqatuj?c?
    > par? i nie mog? ich wyprosiae i/lub wyszturchaae za drzwi wraz
    > z tobo?kami?

    Nie, nie mozesz ich "wyszturchac" za drzwi sila. Zostalo Ci to napisane
    kilka razy, czego jeszcze nie rozumiesz?

    --
    Tomasz Trystula

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 9


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1