eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPrawo ruchu drogowego › Re: Prawo ruchu drogowego
  • Data: 2005-08-10 16:34:04
    Temat: Re: Prawo ruchu drogowego
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    ideogram wrote:

    > Pisałam o jednej konkretnej sytuacji i specjalnie dopytałam, żeby mieć
    > pewność, co nie znaczy, że jestem kretynką i z uporem maniaka będę
    > wyprzedzała choćby i po trupach.

    Może konkretnie 'wyłożę' zapisy w rozporządzeniu do wiadomej ustawy:

    W przypadku znaków poziomych P-2 (linia pojedyncza ciągła) oraz P-4
    (linia podwójna ciągła) zakazane jest choćby 'dotknięcie' tej linii (nie
    wolno na niją najeżdżać ani jej przekraczać).

    Przepisów nie interesuje, że właśnie powracasz z manewru wyprzedzania (w
    przeciwnieństwie do znaku poziomego P-3, czyli linii jednostronnie
    przekraczalnej - z jednej strony ciągłej, z drugiej strony przerywanej).

    Zasadniczo wychodzi na to, że żeby nie złamać przepisów powinnaś jechać
    po 'niewłaściwej' stronie jezdni, aż do dotarcia do linii przerywanej.
    Jeśli poza tym nie złamałaś żadnego innego zakazu (np. zakaz
    wyprzedzania na niekierowanym skrzyżowaniu) to zasadniczo przyczepić nie
    ma się do czego, aczkowiek taka sytuacja jest mało prawdopodobna. Choć
    przy dość chaotycznym niekiedy oznakowaniu w Polsce może się zdarzyć (w
    kraju, w którym np. wg. oznakowania miejscami trzeba jechać _dokładnie_
    60km/h - ani odrobinkę wolniej ani szybciej - wszystko jest możlwe ;) )

    Zakładając jednak prawidłowe oznakowanie, znalezienie się po
    niewłaściwej stronie linii ciągłej oznacza, że kierujacy pojazdem
    niezbyt prawidłowo rozpoczął manwer wyprzedzania. Z reguły przed
    przejściem w linię ciągłą linia przerywana się 'zagęszcza' (znak P-6),
    więc należy zwrócić na to uwagę.

    Sytuacja oczywiście staje się znacznie prostsza, jeśli ktoś porusza się
    pojazdem takiego typu, jakim z reguły ja się poruszam (patrz sygnaturka)
    - w moim przypadku praktycznie zawsze mogę się zmieścić pomiędzy
    ślamazarnym pojazdem a dowolną linią ciągłą ;)

    Trzeba tylko uważać na takich debili, jak niejaki Galatea, dla których
    jedyne realne pojazdy to samochody osobowe (i inne rodzaje pojazdów
    usiłują traktować jak złudzenie optyczne).

    --
    Andrzej Ława @ Jelonki (Warszawa)
    Suzuki GSX 400e (1987) lab-rat-bike ;)

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1