eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoPolicyjni debile › Re: Policyjni debile
  • Data: 2006-01-22 22:28:16
    Temat: Re: Policyjni debile
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    july [###m...@h...pl.###] napisał:

    >> Z zasady nie.
    > Nie ma czegos takiego jak "z zasady nie".
    > Albo jest ryzykem, albo nie.

    Jeśli na placu zabaw nikogo nie ma, to nie jest ryzykiem. Jak się
    bawią dzieci, to może być ryzykiem w zależności od tego kto w jaki
    sposób i gdzie strzela.

    > A wiesz dlaczego nie uzywa się pily lancuchowej w poblizu psow?
    > Bo mozna przewidziec nagle wtargniecie w pole razenia.

    A jak wleci ptak? Szybszy i zwinniejszy :-) A pomyślałeś o
    ufonautach?! Ci mogą w ogóle nie zdawać sobie sprawy z tego, jak
    niebezpieczne jest wlatywanie pod piłę łańcuchową.

    > Czy w Szczytnie ucza ze na pusty zabaw moze wbiec dziecko? Albo moze
    > wyjrzec przez okno?

    Dziecko równie dobrze może wbiec na absolutnie pustą polankę w środku
    puszczy. Strzelając musisz to brać pod uwagę.

    > Prawo do życia gwarantowane konstytucja. A w dodatku Konwencja
    uscisla
    > ze mozna pozbawic życia wylacznie w warunkach niezbednych dla
    > funkcjonowania demokratycznego spoleczesntwa.
    > Pozbawienie życia podczas gonienia osoby ktora mozna ujac przy innej
    > okazji, nie jest niezbedne. Mozna obejsc się bez tego.

    Ja Ciebie nie pytałem o prawo do życia, tylko przepis zakazujący
    strzelania koło przedszkola. To zupełnie dwie różne rzeczy.

    >> No i od razu wymień inne
    >> obiekty, wokół których nie powinno się strzelać.
    > Tam gdzie jest rozsadna osoba powinna przewidziec ryzyko uszkodzenia
    > wtargniecia osoby postronnej.

    Z tym się zgodzę. Ale to nie ma nic wspólnego z miejscem, w którym się
    strzela. To kwestia odpowiedniego użycia broni, a nie obiektów, wokół
    których się strzela. Gwarantuję Ci, że przy nieostrożnym lub
    nieumiejętnym posługiwaniu się bronią możesz zrobić komuś krzywdę
    zarówno przy przedszkolu, na placu zabaw jak i w środku lasu.
    Przykładem niech będą rzesze postrzelonych przez myśliwych. A przecież
    zgodnie z Twoją tezą, las, to bezpieczne miejsce do strzelania.

    > Przy okazji, ryzyka się nie udowadnia.

    Możesz rozwinąć tę złotą myśl?

    > Możesz, bo u mnie z tym sobie poradzono dawno temu. Wydano przepisy
    > poscigow. I jezeli debil je naruszy, to straci prace i zbankrutuje
    > osobiscie po procesach ofiar.
    >
    http://www.google.com/search?hl=en&q=vehicular+pursu
    it+rules&btnG=Goog
    le+S
    > earch Web Results 1 - 10 of about 1,590,000 for vehicular pursuit
    rules.
    > (0.39 seconds)

    Tak podejrzewałem, że znowu to TY. :-) Widzę, że unormowano nie tylko
    drabiny. Nawet pościgi? U nas też - wyobraź sobie.

    > Wszystko pozostale co nie jest *stwierdzone* jako bezpieczne jest
    > ryzykiem.

    A, to w tym znaczeniu tego słowa oczywiście, ze strzelanie tam było
    ryzykowne. Mógł przykładowo eksplodować pistolet i poranić policjanta.
    Policjant mógł się poślizgnąć i skręcić nogę (u nas zimno). No i nie
    zapominaj o stresie (serce) i huku (słuch).

    > Uciekajacemu nie placimy za uciekanie. Debilom w mundurkach placimy
    za
    > sciganie. Widziesz roznice?

    Różnicę widzę, tylko nie wiem co ma wspólnego z tematem.

    >> Pojedynczy strzał
    >> w chłodnicę powoduje, że silnik traci chłodzenie i samochód w miarę
    >> bezpiecznie się sam zatrzymuje.
    > Auto jedzie z predkoscia 200km/h

    Widziałeś samochód typu GOLF jadący 200 km/h po parkingu przed
    marketem? On nie strzelał do pojazdów na autostradzie, tylko na
    parkingu przed marketem. Wróć na ziemię!

    > Jaki dystans przemierza pomiedzy nacisnieciem cyngla a uderzeniem w
    maske?

    Celuje się wówczas w atrapę, a nie maskę. Strzał w maskę stwarza
    ryzyko rykoszetu, chyba, że strzelasz z bardzo bliska.

    > Jakzde celowanie w obiekt w ruchu stwarza ryzyko trafienia czego
    innego.

    Jak nie umiesz celować, to i strzelając w nieruchomy obiekt możesz nie
    trafić. Ci jak widać trafili, więc umieli strzelać.

    > Czy da się przewidziec trafienie weterynarza zamiast lwa? Hint: lwy
    nie
    > biegaja 200k/h

    Na marginesie, to akurat trafieni w weterynarza nie było wynikiem
    przemieszczenia się tygrysa (bo myślę, że chodzi Ci o to zdarzenie),
    tylko przemieszczenia weterynarza, który de facto wszedł w linię
    ognia. To tak na marginesie. Oczywiście nie powinno się to zdarzyć,
    tym nie mniej jeśli już chcesz wdawać się w polemikę z podawaniem
    przykładów, to najpierw choć pobieżnie ustal fakty, na które się
    powołujesz.

    >> Pewnie nie na kilkunastu metrach, jak
    >> w tym wypadku, ale w każdym razie przestrzelenie silnika jest
    >> mniejszym złem.
    > Od czego? Zabicia postronnego dziecka?

    A było tam w realnej odległości jakiekolwiek, w szczególności
    "postronne" dziecko? Co kolwiek by to słowo w Twoich ustach znaczyło.

    >> A wiadomo Ci coś o narażeniu osoby postronnej na to
    niebezpieczeństwo?
    > Strzelanie na pzedszkolnym podworku jest z definicji wielkim
    ryzykiem
    > trafienia przypadkowego dziecka. Nawet kiedy wyglada na zamkniete.
    Po
    > prostu da się przewidziec obecnosc dziecka w okolicach oczywistego
    > przedszkola.

    Gwarantuję Ci, że nawet na bardzo przeszklonym podwórku spokojnie
    można bezpiecznie strzelać, jeśli tylko się umie. Strzela się wówczas
    z wysokiej postawy ku dołowi, w wyniku czego pociski, jeśli nawet nie
    trafiają w cel trafiają w ziemię. Do tego odpowiednia amunicja
    powodujące, że pociski nie rykoszetują i po sprawie.

    > Narazajaca cudze zycie strzelanina z powodu podejrzenia, powtarzam,
    > samego podejrzenia, kradziezy auta jest karygodna bez wzgledu na
    przepisy.
    > Skradzioe auto nie jest warte pozbawiania życia nawet zlodzieja.

    W opisanym wypadku raczej chroniono życie policjanta, niż samochód.
    Przynajmniej jak zakładam.

    > Niczym. Nie strzela się z powodu podejrzenia kradzieży auta i tyle.
    > U mnie jest to nielegalne.

    U mnie też. Stąd wnoszę, że strzelali z powodu próby rozjechania
    policjanta a nie w trosce o samochód, który zresztą po tej akcji
    pewnie się nadaje do remontu.

    > Ten cytowany debilek w mundurku tak sugeruje.

    Możesz rozwinąć? Bo ostatnią cytowaną tu osobą byłem ja. Poprzednio
    cytowałeś jakiś dziennikarzy. Może jeszcze kogoś cytowałeś, ale nie
    chce mi się szukać. Więc sprecyzuj, o kogo Ci chodzi.

    > A kto mu kazal podstawiac się pod auto? Dobrze tak Darwiniscie.
    > Gdyby uzyl mozgu, to by go nikt przejechac nie probowal. Ale
    niektorzy
    > wola dreszczyk Magdalenki.

    Weź Ty sobie o tej Magdalence coś poczytaj, bo widać, że nie masz
    zielonego pojęcia o co tam chodziło.

    > Brak mozgu.

    A kogo posądzasz o brak mózgu w Magdalence?

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1