Sytuacja wyglada tak: na osiedlu ze znakiem "strefa zamieszkania" prz
wjezdzie jest droga osiedlowa ktora przebiega miedzy dwoma blokami ktore sa
wlasnoscia dwoch roznych wspolnot mieszkaniowych. Okazalo sie ze 1/3
szerokosci tej drogi osiedlowej nalezy do jednej ze wspolnot reszta jest
droga publiczna. Spoleczniaki z tej wspolnoty wymyslili sobie i dostawili na
swoim trwaniku kilka plytek chodnikowych i wymalowali na tym (plytki + ta
1/3 drogi) biale prostokaty i wywieslili tabliczke "Parking wspolnoty
mieszkaniowej takiej i takiej"

Wszystko wyglado o tak:
http://img157.imageshack.us/img157/7672/im000314xv2.
jpg

I teraz mam pytanko, czy moge parkowac na tych ich niby miejscach, czy maja
prawo wymalowywac na drodze linie i czy sa jakies przepisy prawne ktore
sankcjonuja parkowanie w tym miejscu. Wszystko by bylo ok, gdyby goscie w
kulturalny sposob to zalatwili ale dzis sie wkurzylem bo fecet z morda do
mnie wylecial ze to jego miejsce bo on za nie placi podatki i mam sie
wynosic... chociaz typ wogole nie ma samochodu....

Jesli moge olac ich argumentacje to prosze o jakies przepisy prawne abym
mial argumenty w dyskusji z tymi spoleczniakami.

Pozdrawiam
Jaro

do góry

> I teraz mam pytanko, czy moge parkowac na tych ich niby miejscach, czy
> maja prawo wymalowywac na drodze linie i czy sa jakies przepisy prawne
> ktore sankcjonuja parkowanie w tym miejscu.

Ich teren? Ich! Więc mogą.

+inż.prawa+

do góry

Użytkownik "Jaro" <j.a.r.e.c.k.y.WSTAW.MALPKE.a.s.t.e.r.KROPKA.pl.>
napisał w wiadomości news:453c8ccf$0$17954$f69f905@mamut2.aster.pl...

> Jesli moge olac ich argumentacje to prosze o jakies przepisy prawne abym
> mial argumenty w dyskusji z tymi spoleczniakami.

a teraz odpowiedz sobie na jedno pytanie, co zrobisz jak "nieznani
sprawcy" porysuja ci lakier, wybija szybe, potna opony, bo bedziesz tam
stal, niewazne czy masz do tego prawo czy nie i czy to prawo takiemu
spolecznikowi pokazesz czarno na bialym, nie lepiej znalezc sobie inne
miejsce?

do góry

> a teraz odpowiedz sobie na jedno pytanie, co zrobisz jak "nieznani
> sprawcy" porysuja ci lakier, wybija szybe, potna opony, bo bedziesz tam
> stal, niewazne czy masz do tego prawo czy nie i czy to prawo takiemu
> spolecznikowi pokazesz czarno na bialym, nie lepiej znalezc sobie inne
> miejsce?

No wlasnie jest tutaj problem z miejscami, w poludnie jest luzno ale
wieczorem jak wszyscy wroca z pracy to sie robi tragedia, do tej pory
wszystko jakos funkcjonowalo (bloki stoja od 14 lat), wszyscy sie znaja ale
jak 2 lata temu powstaly tu wspolnoty to sie nagle zaczely robic podzialy
czego ten parking jest dowodem.

Oczywiscie ze nie chce miec uszkodzonego samochodu wiec bede musial sie
przemoc i stawiac gdzies dalej fure.

Pozdrawiam
Jaro

do góry

> Ich teren? Ich! Więc mogą.
> +inż.prawa+

Ale czy moga zrobic to w taki sposob, czy nie powinno to byc jakos
oznakowane kopertami + znaki i czy moga sobie zrobic taki parking w
bezposredniej bliskosci drogi publicznej i czy zwezajac ta droge o 1/3 nie
naruszyli jakis przepisow o minimalnej szerokosci takiej drogi itd itp?

Pozdrawiam
Jaro

do góry

Dnia 23 paź o godzinie 12:43, na pl.soc.prawo, szerszen napisał(a):


> a teraz odpowiedz sobie na jedno pytanie, co zrobisz jak "nieznani
> sprawcy"

cite:
"nie ma już nieznanych sprawców. SB nie istnieje już ponad 20 lat" :)))

A co do sedna sprawy:
czy ta wspólnota otrzymała pozwolenie na budowę tego ekhmm.. parkingu?
Śmiem wątpić. To że grunt jest ich nie upoważnia do samowoli budowlanej.

Wystąpić z zapytaniem do UM/G czy na tą inwestycję wystawiono pozwolenie na
budowę.


--
Herbi
23-10-2006 13:16:42

do góry

> Jesli moge olac ich argumentacje to prosze o jakies przepisy prawne abym
> mial argumenty w dyskusji z tymi spoleczniakami.

Rozmawialem z Pania z urzedu gminy ktora powiedziala ze droga osiedlowa
(dojazdowa) do blokow, ktora nalezy do dwoch roznych wspolnot powinna zostac
ogolnodostepna, lecz wlasciciel tzn wspolnota moze sobie swoj kawalek np
ogrodzic bo ma do tego prawo ale w tym momencie by podciela sobie gazlaz na
ktorej siedzi. Moim zdaniem wiec jedynym sposobem na wymuszenie parkowania
na stronie spoleczniakow jest wytyczenie miejsc parkingowych po mojej
stronie drogi i po prostu uniemozliwienie im parkowania po "ich stronie"
drogi to moze zrozumieja wtedy ze to jest miasto i trzeba sie przyzwyczaic
do takich warunkow :)

Pozdrawiam
Jaro

do góry

> A co do sedna sprawy:
> czy ta wspólnota otrzymała pozwolenie na budowę tego ekhmm.. parkingu?
> Śmiem wątpić. To że grunt jest ich nie upoważnia do samowoli budowlanej.
>
> Wystąpić z zapytaniem do UM/G czy na tą inwestycję wystawiono pozwolenie na
> budowę.


Co nie znaczy ze musi sie zgadzac na wpuszczanie kogokolwiek na ten grunt zwłaszcza
jak nie ma tam parkingu. A chyba o to
pytającemu chodziło


A.

do góry

Arek Margraf napisał(a):
>> A co do sedna sprawy:
>> czy ta wspólnota otrzymała pozwolenie na budowę tego ekhmm.. parkingu?
>> Śmiem wątpić. To że grunt jest ich nie upoważnia do samowoli budowlanej.
>>
>> Wystąpić z zapytaniem do UM/G czy na tą inwestycję wystawiono pozwolenie na
>> budowę.
>
>
> Co nie znaczy ze musi sie zgadzac na wpuszczanie kogokolwiek na ten grunt zwłaszcza
jak nie ma tam parkingu. A chyba o to
> pytającemu chodziło
>

Na terenie strefy zamieszkania parkowanie tylko na wyznaczonych (przez
UM/UG) parkingach. Samowolnie parkingu się nie da zrobić, więc stawć
możesz. Jak wspólnota się będzie burzyć, to wystarczy szpanu
policjantowi interweniującemu przypomnieć o zakazie samowolnego
ustawiania znaków drogowych oraz nielegalnym parkingu.
Sam problem się rozwiąże.
MZ

do góry

Użytkownik "Jaro" <j.a.r.e.c.k.y.WSTAW.MALPKE.a.s.t.e.r.KROPKA.pl.>
napisał w wiadomości news:453c8ccf$0$17954$f69f905@mamut2.aster.pl...
> droga publiczna. Spoleczniaki z tej wspolnoty wymyslili sobie i
> dostawili na swoim trwaniku kilka plytek chodnikowych i wymalowali na
> tym (plytki + ta 1/3 drogi) biale prostokaty i wywieslili tabliczke
> "Parking wspolnoty mieszkaniowej takiej i takiej"

No ja widziałem we Wrocq chodnik pod blokiem przy drodze publicznej przy
którym jest tabliczka " Teren Wspólnoty Mieszkaniowej Osobom postronnym
wstęp wzbroniony", czy jakoś podobnie. Cieszę się, że w Polsce nie można
strzelać do osób które wtargną na teren prywatny bo tam na pewno często
lałaby się krew...
Ludziom od tego, że wykupili mieszkanie w bloku na własność w dupach się
przewraca i wydaje im się, że nagle stali się właścicielami ziemskimi...

Dobrze Ci ktoś napisał. Teoretycznie to oni na swoim terenie mogą sobie
zrobić parking ale założę się, że nie mają na to wszelkich wymaganych
papierów. Czyli np zgłoszenia do Wydziału Architektury czy innego PINB. W
prawie budowlanym jest na ten temat odpowiedni Art. Art29 pkt10

Do 10 miejsc budowa parkingu wymaga zgłoszenia.Powyżej, pozwolenia na
budowę.

--
pozdr
P.

do góry