eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Odpowiedzialność właściciela konia
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 51

  • 41. Data: 2002-05-08 15:08:07
    Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
    Od: "poreba" <d...@p...com>


    Użytkownik Leszek <l...@m...icpnet.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:abb68m$2pu$...@o...icpnet.pl...
    Żeby wyklarować wreszcie problem poczyńmy następujące
    założenia by jak się domaga bezskutecznie zaczynający
    wątek, nie przywiązywać się do konkretnej sytuacji:
    1. mamy [Z]wierzę zachowujące się niebezpiecznie
    (ponad przeciętną dla tego gatunku miarę lub właśnie
    takie cechy ma ten gatunek, vide: ZOO)
    2. [Z]wierzę znajuje się na terenie prywatnym stanowiącym
    własność [W]łaściciela zwierzęcia
    3. teren z pkt.2 jest ogrodzony w sposób, który uniemożliwia
    [Z]zwierzakowi ucieczkę (oddalenie się) jednakże Z]wierzę może
    swobodnie operować w przestrzeni poza ogrodzeniem, na terenie
    który już "świętą prywatną włąsnością" nie jest, jest terenem
    publicznie dostępnym
    4. [W]łaściciel [Z]wierzaka jest świadomy jakie zagrożenie stanowi
    połącznie faktu z pkt.1 i sytuacji z pkt. 3 dla [O]soby znajdującej
    się w zasięgu [Z]wierzaka
    5. pomijamy fakt nie/odpowiedzialności dowolnej [O]soby przebywającej
    w zasięgu Z]wierzaka a na terenie publicznym (ma prawo tam być)

    Teraz czy zgodzisz się ze mną, że jeżeli [Z]wierzę uczyni krzywdę
    dowolnej [O]sobie to prawdziwe są:
    a. winę ponosi [W]łaściciel bo nie zabezpieczył z _należytą_staranością
    [Z]wierzęcia
    b. winę ponosi [O]soba gdyż niczym nie zmuszona naraziła się na
    jakikolwiek uszczerbek ze strony [Z]wierzaka
    c. w przypadku roszczeń odszkodowawczych decydująca będzie (oprócz
    ewnetualnych przepisów, co do których nie/istnienia doprosić się na
    grupie nie można, patrz: d) proporcja pomiędzy a i b
    d. jeżeli [Z]wierzę operując poprzez ogrodzenie zeżre trawę
    (gdy [Z]wierzę jest trawożerne -> Twoje krowy pastwiskowe!) lub
    ulubionego króliczka (gdy królikożerne) właścicielowi działki
    który uprawia/hoduje na "swej świętej prywatnej własności" sąsiedniej
    to [W]łaściciel [Z]wierzaka za to "odpowiada"

    Dopiero teraz zauważyłem, że włączył mi się trollallarm ale odpowiedzi
    nawiedzone zaczęły mnie już bawić.
    Wracając do muciek, jeżeli wleziesz chłopu na pastwisko i Krasula Cię
    pobodzie właściciel wybroni się(?): na jego, upalowana, za wymię to bodła.
    Jeżeli rozbijesz na biwaku namiot a króweczka z pobliska i namiocik i
    śpiworek i raciczką żeberka to na pewno nie Ty ale albo chłopek za
    niepilnowanie albo [W]biwaku (?)
    No to co jeszcze żeby osiągnąć kąnsęnsós?

    pozdrawiam
    u/palnie (w lasach pali się jak jany pierón)
    poreba

    PS. ponownie przepraszmy za usterki związane z pliterkami










  • 42. Data: 2002-05-08 16:12:28
    Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
    Od: "Leszek" <l...@m...icpnet.pl>


    Użytkownik "poreba" <d...@p...com> napisał w wiadomości
    news:abbm1o.3vvh3s5.1@a.n0719...
    >
    > 1. mamy [Z]wierzę zachowujące się niebezpiecznie
    > (ponad przeciętną dla tego gatunku miarę lub właśnie
    > takie cechy ma ten gatunek, vide: ZOO)
    > 2. [Z]wierzę znajuje się na terenie prywatnym stanowiącym
    > własność [W]łaściciela zwierzęcia
    > 3. teren z pkt.2 jest ogrodzony w sposób, który uniemożliwia
    > [Z]zwierzakowi ucieczkę (oddalenie się) jednakże Z]wierzę może
    > swobodnie operować w przestrzeni poza ogrodzeniem, na terenie
    > który już "świętą prywatną włąsnością" nie jest, jest terenem
    > publicznie dostępnym
    > 4. [W]łaściciel [Z]wierzaka jest świadomy jakie zagrożenie stanowi
    > połącznie faktu z pkt.1 i sytuacji z pkt. 3 dla [O]soby
    znajdującej
    > się w zasięgu [Z]wierzaka
    > 5. pomijamy fakt nie/odpowiedzialności dowolnej [O]soby
    przebywającej
    > w zasięgu Z]wierzaka a na terenie publicznym (ma prawo tam być)
    >
    > Teraz czy zgodzisz się ze mną, że jeżeli [Z]wierzę uczyni krzywdę
    > dowolnej [O]sobie to prawdziwe są:
    > a. winę ponosi [W]łaściciel bo nie zabezpieczył z
    _należytą_staranością
    > [Z]wierzęcia
    > b. winę ponosi [O]soba gdyż niczym nie zmuszona naraziła się na
    > jakikolwiek uszczerbek ze strony [Z]wierzaka
    > c. w przypadku roszczeń odszkodowawczych decydująca będzie (oprócz
    > ewnetualnych przepisów, co do których nie/istnienia doprosić się
    na
    > grupie nie można, patrz: d) proporcja pomiędzy a i b
    > d. jeżeli [Z]wierzę operując poprzez ogrodzenie zeżre trawę
    > (gdy [Z]wierzę jest trawożerne -> Twoje krowy pastwiskowe!) lub
    > ulubionego króliczka (gdy królikożerne) właścicielowi działki
    > który uprawia/hoduje na "swej świętej prywatnej własności"
    sąsiedniej
    > to [W]łaściciel [Z]wierzaka za to "odpowiada"

    Dotąd ogolnie zgoda.
    >
    > Dopiero teraz zauważyłem, że włączył mi się trollallarm ale
    odpowiedzi
    > nawiedzone zaczęły mnie już bawić.

    Tego nie bardzo rozumiem.

    > Wracając do muciek, jeżeli wleziesz chłopu na pastwisko i Krasula
    Cię
    > pobodzie właściciel wybroni się(?): na jego, upalowana, za wymię to
    bodła.
    > Jeżeli rozbijesz na biwaku namiot a króweczka z pobliska i namiocik
    i
    > śpiworek i raciczką żeberka to na pewno nie Ty ale albo chłopek za
    > niepilnowanie albo [W]biwaku (?)

    Jeśli wtargnąłem na czyjąś własnośc i tam bez zgody właściciela
    zorganizuję biwak to ja jako intruz będę winny.

    > No to co jeszcze żeby osiągnąć kąnsęnsós?
    >
    Zwróć uwagę że moje posty ściśle związane były z topikiem.Czyli
    niepilnowane,pozbawione opieki dziecko szescioletnie WLAZŁO na
    prywatne ogrodzenie gdzie zostało ugryzione przez konia (nie
    drapieznika) bez kagańca.I to są fakty.A Ty bez zastanowienia poparłeś
    słowa Gwidona o winie własciciela konia a nie o winie ojca
    dziecka.Skąd pewnośc że pas ziemi wokół ogrodzenia to nie chodnik ale
    pas łaki należacy do własciciela.


  • 43. Data: 2002-05-08 21:07:17
    Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
    Od: "erchejms" <e...@p...onet.pl>

    czasmi ludzie mysla



  • 44. Data: 2002-05-09 07:04:50
    Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
    Od: "poreba" <d...@p...com>


    Użytkownik Leszek <l...@m...icpnet.pl> w wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:abbitj$178$...@o...icpnet.pl...
    ...
    > Dotąd ogolnie zgoda.
    No to OK.
    > >
    > > Dopiero teraz zauważyłem, że włączył mi się trollallarm ale
    > > odpowiedzi nawiedzone zaczęły mnie już bawić.
    > Tego nie bardzo rozumiem.
    Te przemowy: a to pilnuj dzieciaka, a nie właź na cudze..

    > Jeśli wtargnąłem na czyjąś własnośc i tam bez zgody właściciela
    > zorganizuję biwak to ja jako intruz będę winny.
    Biwak=oficjalnie wyznaczone/zorganizowane miejsce do biwakowania
    Dlaczego tylu przedpiśców (w tym i Ty) z uporem zakładacie
    bezprawne wejście na grunt?
    Teraz komentuj krowę na biwaku,
    co zlazła z pobliskiego pastwiska.

    > > No to co jeszcze żeby osiągnąć kąnsęnsós?
    > Zwróć uwagę że moje posty ściśle związane były z topikiem.Czyli
    > niepilnowane,pozbawione opieki dziecko szescioletnie WLAZŁO na
    > prywatne ogrodzenie gdzie zostało ugryzione przez konia (nie
    > drapieznika) bez kagańca.I to są fakty.A Ty bez zastanowienia poparłeś
    > słowa Gwidona o winie własciciela konia a nie o winie ojca
    > dziecka.Skąd pewnośc że pas ziemi wokół ogrodzenia to nie chodnik ale
    > pas łaki należacy do własciciela.

    Tak, Zwróć tylko uwagę, że Piotr K. w kilku miejscach
    tego wątku stwierdza mniej więcej tak:
    tak, jestem nieodpowiedzialny że doprowadziłem do kontaktu koń-dziecko
    tak, moje dzecko wlazło na CUDZE ogrodzenie i też sobie winne
    nie, nie chodzi mi o przypadek mojego dziecka tylko
    o ogólne zasady odpowiedzialności właściciela za zwierzę

    I nieuznawanie tego tłumaczenia uznałem za "odpowiedzi
    nawiedzone" - Ty przynajmnie dyskutujesz. Chociaż jak tak
    dalej pójdzie to dojdziemy do porozumienia i nici z dyskusji ;)))

    pozdro
    /poreba
    ///robert


  • 45. Data: 2002-05-09 11:47:36
    Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
    Od: "Leszek" <l...@m...icpnet.pl>


    Użytkownik "poreba" <d...@p...com> napisał w wiadomości
    news:abde3i.3vviht3.1@a.n0719...

    > nie, nie chodzi mi o przypadek mojego dziecka tylko
    > o ogólne zasady odpowiedzialności właściciela za zwierzę
    >

    No jesli nie chodzi o przypadek TEGO dziecka które wlazłona prywatny
    płot a ogólnie o odpowiedzialność właściciela zwierzęcia to
    rzeczywiście koniec dyskusji:))))
    Przecież nawet idiota wie że za zwierze odpowiada wlaściciel.

    Leszek



  • 46. Data: 2002-05-09 23:41:06
    Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
    Od: Jacek <g...@p...onet.pl>

    Leszek wrote:
    >
    > Użytkownik "poreba" <d...@p...com> napisał w wiadomości
    > news:abde3i.3vviht3.1@a.n0719...
    >
    > > nie, nie chodzi mi o przypadek mojego dziecka tylko
    > > o ogólne zasady odpowiedzialności właściciela za zwierzę
    > >
    >
    > No jesli nie chodzi o przypadek TEGO dziecka które wlazłona prywatny
    > płot a ogólnie o odpowiedzialność właściciela zwierzęcia to
    > rzeczywiście koniec dyskusji:))))
    > Przecież nawet idiota wie że za zwierze odpowiada wlaściciel.
    >
    > Leszek

    Ale z powyzszego wlasnie wynika, ze nie odpowiada.
    Jak konie gryza, kopia, sa niebezpieczne to maja byc w zamknietej
    zagrodzie albo na uwiezi.
    Jak nie ma ostrzezen, tabliczek, wysokiego plotu
    to bez powiadomienia policji, protokolu wypadku, lekarskiej obdukcji
    - w koncu dziecko czasowo utracilo zdrowia,
    nic sie nie zdziala

    Z powyzszego wynika dodatkowo, ze to ojciec ma poczucie winy, ze nie
    pilnowal dziecka, a to wlasciciel konia ma odpowiadac, ze koni nie
    zabezpieczyl i nie ostrzegl turystow w miejscu publicznym, gdyz droga
    wokol obejcia to miejsce publiczne.
    A miejsce konia jest na ogrodzonym pastwisku, wybiegu a nie tam gdzie sa
    turysci.

    Teraz konie to biznes i wszedzi ich pelno, ale kon potrafi kopnac w
    glowe i zabic , a takze zlamac obojczyk, reke, noge, czy kopnac w
    dziecko w twarz, klatke piersiowa.
    To jest wyjatkowa beztroska wlasciciela.

    I bez zadbania o interes dziecka to bedzie tylko kolejne gledzenie.
    W ogrodzie zoologicznym sa osly, lamy, strusie, ale wszystko za wysokim
    ogrodzeniem.

    Jacek

    --
    Projektowanie optymalnych rozkrojow blachy, skory, szkla, tkanin,
    drewna. True Shape Self(EGO) Nesting Technology world-wide.
    Inquiries should be e-mailed to: g...@p...onet.pl


  • 47. Data: 2002-05-10 02:51:54
    Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
    Od: "dmi" <d...@p...com>


    Użytkownik "Jacek" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:22347-1020987669@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl...
    TAMTADATAM!!!
    Dobrze ze juz sie zgodzilismy i zamknelismy Leszku
    Widzisz do czego doprowadza zbyt dlugie uzgadnianie
    pogladow.
    EXPIERDY sie zlatuja

    Pozdrawiam (Leszka)
    /robert
    ///poreba


  • 48. Data: 2002-05-10 08:34:46
    Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
    Od: "erchejms" <e...@p...onet.pl>

    > W ogrodzie zoologicznym sa osly, lamy, strusie, ale wszystko za wysokim
    > ogrodzeniem.
    > Jacek

    chyba nigdy w zoo nie byles



  • 49. Data: 2002-05-10 12:26:58
    Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
    Od: Jacek <g...@p...onet.pl>

    sluchaj lamerze,
    usenet to nie smietnik zebym czytal twoje bzdury
    ja za to place za internet, abym czytal odpowiedzi merytoryczne
    a skoro zamknales dyskusje to po co sie znow odzywasz.
    Twoje lamerstwo mnie kosztuje duze pieniadze, bo zamiast odpowiedzi
    merytorycznej musze czytac smieci i tracic cenny czas.

    Pamietaj o tym nastepnym razem.

    dmi wrote:
    >
    > Użytkownik "Jacek" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:22347-1020987669@pd57.katowice.sdi.tpnet.pl...
    > TAMTADATAM!!!
    > Dobrze ze juz sie zgodzilismy i zamknelismy Leszku
    > Widzisz do czego doprowadza zbyt dlugie uzgadnianie
    > pogladow.
    > EXPIERDY sie zlatuja
    >
    > Pozdrawiam (Leszka)
    > /robert
    > ///poreba


    --
    Projektowanie optymalnych rozkrojow blachy, skory, szkla, tkanin,
    drewna. True Shape Self(EGO) Nesting Technology world-wide.
    Inquiries should be e-mailed to: g...@p...onet.pl


  • 50. Data: 2002-05-10 14:33:15
    Temat: Re: Odpowiedzialność właściciela konia
    Od: johnkelly <j...@w...pl>

    Jacek wrote:

    > Z powyzszego wynika dodatkowo, ze to ojciec ma poczucie winy, ze
    > nie pilnowal dziecka, a to wlasciciel konia ma odpowiadac, ze ko-
    > ni nie zabezpieczyl i nie ostrzegl turystow w miejscu publicznym,
    > gdyz droga wokol obejcia to miejsce publiczne. A miejsce konia
    > jest na ogrodzonym pastwisku, wybiegu a nie tam gdzie sa turysci.

    Przeciez ten kon JEST na ogrodzonym pastwisku... I to turysci do tego
    konia laza a nie kon do nich... Jak mi jakis kretyn wsadzi reke po
    lokiec przez ogrodzenie i poszarpie ubranie o kolczaste krzaki to tez ja
    mam za to odpowiadac? A jak bedzie szedl i sie pobrudzi o ogrodzenie to
    tez to jest moja wina?

    > Jacek


    --
    Maciej 'John Kelly' Rozalski gg:1716136 mailto:j...@w...pl
    MG++ SG+ SD+ K p+ Z H-- D+ k- f SC++ T++ CP2020 L5K M:W W:M
    Ignorancja to blogoslawienstwo. Pozwala wiara zostapic nauke - tej
    pierwszej dajac przymioty tej drugiej.

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1