eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 136

  • 71. Data: 2004-10-27 07:38:37
    Temat: Re: Odp: Odp: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>

    Hajenus <h...@N...gazeta.pl> napisał(a):

    > > > A słyszałes o prawach rodziców o decydowaniu przez nich, jaki program
    > > > wychowawczy ma byc realizowany w danej placowce???
    > > Decydowaniu? Na jakiej podstawie prawnej?
    > > Decyduje to o tym Rada Pedagogiczna na drodze głosowania.
    > Nie zawsze, znam sytuacje , gdzie zostało uwzglednione prawo rodziców i
    > oprotestowany program wychowawczy i zmieniony, bo niestety naruszał
    > niezbywalne prawo do swiatopogladu. Program własnie wychowawczy.

    Ale zdecydowała o tym RP w drodze głosowania.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 72. Data: 2004-10-27 07:49:48
    Temat: Re: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <clmah5$oil$1@inews.gazeta.pl>, Roman G. wrote:
    > kam <X#k...@w...pl.#X> napisał(a):
    >
    >> O właśnie. "Obowiązek pracy może być nałożony tylko w drodze ustawy".
    >
    > Szkoła mocą ustawy ma nadane delegacje do nauczania, wychowania i sprawowania
    > pieczy nad uczniem oraz prawo do swobody doboru metod wg kryterium celowości
    > pedagogicznej. Wychowanie poprzez pracę mieści się w zakresie znaczeniowym
    > pojęcia "piecza nd dzieckiem" i spełnia kryteria celowości ped.

    A czy mieści się tu też kazanie dziecku przyjść np. na 17.00 do
    szkoły, żeby postało sobie w kącie przez dajmy 2 godz? Nauczyciel
    będzie sprawował nad uczniem piecze a celem będzie wpojenie
    dyscypliny.

    Czy mieści się w tym polecenie uczniowi przyjścia do domu nauczycielki
    i zajęcie się jej dziećmi, gdy ona będzie sprawdzać klasówki? Cel:
    nauczenie odpowiedzialności za drugą osobę, socjalizacja itp.

    Czy wreszcie wychowanie przez pracę to mogłoby być zamiast sprzątania
    szkoły mycie okien w domu nauczycielki?

    Renata

    --
    "urodziłem się na 52 szerokości geograficznej północnej
    i 20 długości geograficznej wschodniej
    wylosowałem Polskę
    w pokerze po takim rozdaniu mówi się pas" - P. Macierzyński


  • 73. Data: 2004-10-27 08:00:09
    Temat: Re: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>

    Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał(a):

    > A czy mieści się tu też kazanie dziecku przyjść np. na 17.00 do
    > szkoły, żeby postało sobie w kącie przez dajmy 2 godz? Nauczyciel
    > będzie sprawował nad uczniem pieczę a celem będzie wpojenie dyscypliny.

    Moim zdaniem nie, bo we wszystkim należy zachować umiar i zdrowy rozsądek.
    Przesadę widzę tu w godzinie 17.00 na przykład oraz w aż dwugodzinnym staniu w
    kącie.

    > Czy mieści się w tym polecenie uczniowi przyjścia do domu nauczycielki
    > i zajęcie się jej dziećmi, gdy ona będzie sprawdzać klasówki? Cel:
    > nauczenie odpowiedzialności za drugą osobę, socjalizacja itp.

    Moim zdaniem nie, bo uczeń nie może wyręczać nauczyciela w sferze jego życia
    prywatnego.
    Co innego na przykład dyżurny, który za nauczycielem nosi mapy i inne pomoce.
    W szkole.

    > Czy wreszcie wychowanie przez pracę to mogłoby być zamiast sprzątania
    > szkoły mycie okien w domu nauczycielki?

    Jak wyżej.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 74. Data: 2004-10-27 08:06:02
    Temat: Re: Odp: Odp: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Hajenus" <h...@N...gazeta.pl>

    Roman G. <r...@N...gazeta.pl> napisał(a):

    > Hajenus <h...@N...gazeta.pl> napisał(a):
    >
    > > > > A słyszałes o prawach rodziców o decydowaniu przez nich, jaki program
    > > > > wychowawczy ma byc realizowany w danej placowce???
    > > > Decydowaniu? Na jakiej podstawie prawnej?
    > > > Decyduje to o tym Rada Pedagogiczna na drodze głosowania.
    > > Nie zawsze, znam sytuacje , gdzie zostało uwzglednione prawo rodziców i
    > > oprotestowany program wychowawczy i zmieniony, bo niestety naruszał
    > > niezbywalne prawo do swiatopogladu. Program własnie wychowawczy.
    >
    > Ale zdecydowała o tym RP w drodze głosowania.
    >
    > RG
    >
    No własnie, zdecydowała RP taki _paragraf 22_, najwyższy czas aby silne
    przekonanie, że proces kształcenia i wychowania młodzieży szkolnej przez
    państwo zostało zastąpione przez niezbywalne i naturalne prawo rodziców.
    Autonomia i samorządnosc rady pedagogicznej to przeżytek w dobie
    uspołeczniania oswiaty.
    Skoro tak czesto powołujesz sie na ustawy, to moze warto rowniez wspomniec o
    zapisach w Konstytucji, mowiących o _prawie rodziców do wychowywania dzieci
    zgodnie z wlasnymi przekonaniami, w tym do wychowania religijnego i
    moralnego_.
    Ja wiem,ze nie po drodze jest skostniałym strukturom oswiatowym i nauczycielom
    coraz wieksza świadomosć rodziców. Nawet postawiłabym teze,ze dla niektorych
    nauczycieli: najlepsza szkoła to taka bez rodzicow i bez dzieci.
    _Prawa rodzicow _sprowadzają sie głownie do swiadczenia roznych usług i
    swiadczen materialnych na rzecz szkoły. Mentalnośc wielu dyrektorów i
    nauczycieli,niestety zmienia sie jeszcze wolniej niz zmiany w prawie
    oswiatowym, stad ta niechec do wspołpracy z rodzicami.

    Hajenus

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 75. Data: 2004-10-27 08:08:56
    Temat: Re: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <clnki9$tk$1@inews.gazeta.pl>, Roman G. wrote:
    > Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał(a):
    >
    >> A czy mieści się tu też kazanie dziecku przyjść np. na 17.00 do
    >> szkoły, żeby postało sobie w kącie przez dajmy 2 godz? Nauczyciel
    >> będzie sprawował nad uczniem pieczę a celem będzie wpojenie dyscypliny.
    >
    > Moim zdaniem nie, bo we wszystkim należy zachować umiar i zdrowy rozsądek.

    Jaka jest wykładnia "umiaru i zdrowego rozsądku"?

    >> Czy mieści się w tym polecenie uczniowi przyjścia do domu nauczycielki
    >> i zajęcie się jej dziećmi, gdy ona będzie sprawdzać klasówki? Cel:
    >> nauczenie odpowiedzialności za drugą osobę, socjalizacja itp.
    >
    > Moim zdaniem nie, bo uczeń nie może wyręczać nauczyciela w sferze jego życia
    > prywatnego.

    Ależ dlaczego? Czy jest prawo które by tego zabraniało, skoro
    nauczyciel uznał w swym zdrowym rozsądku, że to będzie wychowawczo
    celowe?

    >> Czy wreszcie wychowanie przez pracę to mogłoby być zamiast sprzątania
    >> szkoły mycie okien w domu nauczycielki?
    >
    > Jak wyżej.

    To czemu szkolną sprzątaczkę w jej sferze zawodowej może wyręczać?
    A czy mógłby wyręczać nauczycielkę w jej sferze zawodowej? Np.
    wypełnianie dziennika, wypisywanie świadectw (oczywiście bez żadnych
    podpisów, tylko taka sekretarska robota)?


    Renata
    --
    "urodziłem się na 52 szerokości geograficznej północnej
    i 20 długości geograficznej wschodniej
    wylosowałem Polskę
    w pokerze po takim rozdaniu mówi się pas" - P. Macierzyński


  • 76. Data: 2004-10-27 08:11:52
    Temat: Re: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: Herbi <x...@a...pl>

    Dnia 26 paź o godzinie 22:42, na pl.soc.prawo, Roman G. napisał(a):


    >> Znam swoje prawa i obowiazki jako rodzic, potrafie z nich korzystać,
    >> ale irytujace jest to,ze wymusza sie w tym konkretnym przypadku, drogą
    >> szantażu. Prawdopodobnie oszczedzając na etacie woźnego.
    >
    > Tego nie wiemy właśnie. Jeżeli z oszczędności nie zatrudnia się woźnego ani
    > sprzątaczek i to uczniowie - znacznym nakładem pracy - wykonują de facto na
    > stałe, systematycznie i regularnie, obowiązki takich osób, to jest to
    > bezdyskusyjne.
    > Ja stawiam jednak na konkretną metodę wychowawczą w tym przypadku.


    Przecież logiczne że 'szkoła' tak będzie się bronić - metoda wychowawczą


    --
    Herbi
    27-10-2004 10:11:50


  • 77. Data: 2004-10-27 08:20:14
    Temat: Re: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: scream <s...@...pl>

    Roman G. wrote:
    > Wnioski już z tego wyprowadzałem w tym wątku.

    nie przyszło Ci do głowy, że Twoje wnioski mogą być błedne?

    > Ciężar dowodu po Twojej stronie.

    Nie. To Ty napisałeś, że prawo dopuszcza wychowanie przez prace i że
    jest ono pożyteczne. Teraz Ty udowodnij, że to co pisałeś, ma
    jakiekolwiek poparcie, poza Twoim rozumem.

    --
    best regards,
    scream (at)w.pl
    Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
    (C) Któryś Z Poetów Epoki Romantyzmu


  • 78. Data: 2004-10-27 08:20:50
    Temat: Re: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: Herbi <x...@a...pl>

    Dnia 27 paź o godzinie 00:01, na pl.soc.prawo, Roman G. napisał(a):


    >> a zgodzisz sie ze mna, ze program musi byc realizowany podczas godzin
    >> lekcyjnych a nie poza szkola?
    >
    > Oczywiście nie zgodzę się. Program wychowawczy szkoły nie ogranicza się do
    > zajęć lekcyjnych. Ba! Nawet treści zawarte w programach nauczania często
    > realizuje się w domu ucznia, zadając pracę domową.


    Skończ chrzanić o zadaniach domowych!!

    Chodzi Ci o to pewnie by Twoi uczniowie przychodzili Ci do domu i myli
    okna, sprzątali, prali pidżamkę - na wzór starych metod, szkół sprzed II
    wojny światowej? Taki zwyczaj też był u sukienkowych - kiedy to trzeba im
    było obrabiać ich pola !!!

    Weż i się odwal od dzieciaków - oni się mają uczyć a nie być niewolnikami.
    Czas po zajęciach szkolnych należy do tych dzieci i do ich rodziców - oni
    wtedy je sobie będą zagospodarowywali.
    W ramach zajęć lekcyjnych - owszem, drobne prace można wykonywać - DROBNE!!


    --
    Herbi
    27-10-2004 10:20:48


  • 79. Data: 2004-10-27 08:22:13
    Temat: Re: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>

    Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl> napisał(a):

    > >> A czy mieści się tu też kazanie dziecku przyjść np. na 17.00 do
    > >> szkoły, żeby postało sobie w kącie przez dajmy 2 godz? Nauczyciel
    > >> będzie sprawował nad uczniem pieczę a celem będzie wpojenie dyscypliny.
    > > Moim zdaniem nie, bo we wszystkim należy zachować umiar i zdrowy rozsądek.
    > Jaka jest wykładnia "umiaru i zdrowego rozsądku"?

    Nie ma. Rozstrzygające w danej sprawie byłoby tylko konkretne orzeczenie
    sądowe.

    > > Moim zdaniem nie, bo uczeń nie może wyręczać nauczyciela w sferze jego
    > życia prywatnego.
    > Ależ dlaczego?

    Bo rażąco wykracza to poza podstawowe funkcje szkoły.

    > To czemu szkolną sprzątaczkę w jej sferze zawodowej może wyręczać?

    Czytałaś moje wypowiedzi? Napisałem przecież wyraźnie, że jeżeli tak dzieje
    się regularnie, systematycznie, jeżeli szkoła nie zatrudnia z oszczędności
    takiego pracownika, a te obowiązki muszą z tego powodu _stale_ wykonywać
    uczniowie, to sprawa jest dla mnie bezdyskusyjna: wykracza to wtedy poza
    pojęcie wychowywania poprzez pracę w ramach realizowania podstawowych funkcji
    szkoły.

    Natomiast korzystanie z pracy uczniów z umiarem, w określonych celach
    dydaktyczno-wychowawczych (i tylko dydaktyczno-wychowawczych) jest dozwolone,
    nawet pożądane, bo kształtuje poczucie współodpowiedzialnosci ucznia za
    placówkę.
    Choć jest to przecież jakieś "wyręczanie" woźnej.

    > A czy mógłby wyręczać nauczycielkę w jej sferze zawodowej? Np.
    > wypełnianie dziennika, wypisywanie świadectw (oczywiście bez żadnych
    > podpisów, tylko taka sekretarska robota)?

    Bez podpisów? Oczywiście. Czemu nie?
    W liceum miałem takiego nauczyciela, u którego na lekcjach obowiązek
    sprawdzenia obecności i odpowiedniego zaznaczenia kreseczek w dzienniku
    spoczywał na dyżurnym.

    RG

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 80. Data: 2004-10-27 08:29:44
    Temat: Re: Odp: Odp: Zmuszanie uczniow do sprzatania szkoly po lekcjach
    Od: "Rodrig Falkenstein" <r...@g...pl>

    Dnia Tue, 26 Oct 2004 20:21:01 +0000 (UTC), Hajenus
    <h...@N...gazeta.pl> napisał:

    [ciach]

    > Niestety, najwyższy czas to zmienic. Uczen i rodzic jest podmiotem,
    > dobrze
    > byłoby o tym pamietać.
    > Ogolnie to rodzic jest pierwszym nauczycielem dziecka.
    > Stosowanie_przymusu
    > wychowawczego_ przez szkołe moze miec negatywny wpływ na metody
    > wychowawcze
    > stosowane przez rodziców.

    Taaa, już taka gadke słyszałem. Od tych co na początku lat '90 likwidowali
    zajęcia pozalekcyjne w szkołach bo uważali je za narzędzia komunistycznej
    indoktrynacji. A efekty "metod wychowawczych rodziców" możesz poznać na
    sobie - przejdź się noca po osiedlu na na pewno spotkasz paru "wychowanych"
    .
    --
    Falkenstein
    Gdzie znaleźć sprawiedliwość? W encyklopedii pod "S"!

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 14


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1