rg wrote:
> Tue, 11 Sep 2012 16:00:24 +0200, w <k2ng5o$b1v$1@usenet.news.interia.pl>,
> Ariusz <a...@i...eu> napisał(-a):
>
>> We wszystkim bardziej chodzi mi o braku informacji: jest to
>> dobrowolne... Niestety większość nauczycieli, dyrekcja - przynajmniej w
>> szkołach z jakimi miałem styczność - jakoś pomija fakt dobrowolności i
>> traktuje to jak "myto" - chodzą twoje dzieci po szkole to płać.
>
> Bo generalnie powinno być tak -- nie płacisz, to dziecko zostaje w szkole i nie
> jeździ na wycieczki.
To zalezy jaka wycieczka. Jesli koszt nie jest wysoki, to za pozostale
dzieci zaplaci ktos inny, zwykle kasa pochodzi z komitetu, bo sama
szkola nie za bardzo ma mozliwosc wydania wlasnej kasy.
Tak zwykle doklada sie kiedy wyjscie jest typowo klasowe.
Np. z pania z biologii idziemy do ogrodu botanicznego i ktos musi
wylozyc na bilet.

Jak wycieczka jest droga to zwykle od samego poczatku jest to wiadomo,
ze jada tylko ci co zaplaca i nie da sie tego przeskoczyc.

> W praktyce wszystkie dzieci jeżdżą, ale że nie wszyscy płacą, to mają mniej
> takich atrakcji.
>
bzdurzysz
a nimy jakby to mialo byc zrobione? Nauczyciel ot tak postanowil
pieniadze dzieci przeznaczyc na cos innego?

do góry

On Tue, 16 Oct 2012, witek wrote:

> rg wrote:
>>
>> Bo generalnie powinno być tak -- nie płacisz, to dziecko zostaje w szkole i
>> nie
>> jeździ na wycieczki.
> To zalezy jaka wycieczka. Jesli koszt nie jest wysoki,
> to za pozostale dzieci zaplaci ktos inny,
[...]
> Tak zwykle doklada sie kiedy wyjscie jest typowo klasowe.
> Np. z pania z biologii idziemy do ogrodu botanicznego i ktos musi wylozyc na
> bilet.

W kontekście tematu wątku rozumiałem, że wcale nie chodzi o koszt
wycieczki, a o fakt opłacenia OC.
Znaczy nie opłaciłeś OC - nie jedziesz.

Jak dziecko spowoduje jakąś kosztowniejszą awarię w zwiedzanym obiekcie
albo innemu dziecku (na wycieczce) złamie nogę, to przecież pozostałe dzieci
nie złożą się na odszkodowanie.
Oczywiście, w jakimś przypadku może się ostać teza odpowiedzialności
szkoły, ale podejrzewam że nie zawsze. Co wtedy?
Poszkodowany jest... poszkodowany, a szkoła dostanie "zakaz stadionowy"?

pzdr, Gotfryd

do góry

W dniu 2012-10-16 22:08, Gotfryd Smolik news pisze:

> W kontekście tematu wątku rozumiałem, że wcale nie chodzi o koszt
> wycieczki, a o fakt opłacenia OC.

Myślę, że NW.

--

Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel.

do góry

On Wed, 17 Oct 2012, SQLwiel wrote:

> W dniu 2012-10-16 22:08, Gotfryd Smolik news pisze:
>
>> W kontekście tematu wątku rozumiałem, że wcale nie chodzi o koszt
>> wycieczki, a o fakt opłacenia OC.
>
> Myślę, że NW.

Może opisujący przypadki się wypowiedzą.
Dla mnie to nie jest oczywiste: NW przecież nijak nie rozwiązuje
problemu szkód materialnych, wyrządzonych przez dziecko.

pzdr, Gotfryd

do góry

Tue, 16 Oct 2012 08:07:36 -0500, w <k5jm6o$n2r$4@dont-email.me>, witek
<w...@g...pl.invalid> napisał(-a):

> Jak wycieczka jest droga to zwykle od samego poczatku jest to wiadomo,
> ze jada tylko ci co zaplaca i nie da sie tego przeskoczyc.
>
> > W praktyce wszystkie dzieci jeżdżą, ale że nie wszyscy płacą, to mają mniej
> > takich atrakcji.
> >
> bzdurzysz
> a nimy jakby to mialo byc zrobione? Nauczyciel ot tak postanowil
> pieniadze dzieci przeznaczyc na cos innego?

Akapit wyżej nie było dla ciebie przeszkodą, że na drogą wycieczkę jadą tylko
ci co zapłacą, a teraz jest?

No i nie zrozumiałeś - chodzi o to, że dzieci których rodzice nie złożyli się
na Radę Rodziców, w zasadzie nie powinni mieć finansowanych biletów przez Radę
i zostawać w szkole/przedszkolu.

do góry

Tue, 16 Oct 2012 22:08:12 +0200, w <Pine.WNT.4.64.1210162202450.3576@quad>,
Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl> napisał(-a):

> W kontekście tematu wątku rozumiałem, że wcale nie chodzi o koszt
> wycieczki, a o fakt opłacenia OC.
> Znaczy nie opłaciłeś OC - nie jedziesz.

NW

I właśnie -- czy to NW jest obowiązkowe czy "obowiązkowe"?

I czy dziecko na wycieczce ma jakieś OC?

do góry