eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoMandat i blokada na prywatnej posesji › Re: Mandat i blokada na prywatnej posesji
  • Data: 2012-03-31 13:33:32
    Temat: Re: Mandat i blokada na prywatnej posesji
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
    wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1203311133180.4072@quad...
    > On Sat, 31 Mar 2012, Robert Tomasik wrote:
    >
    >> Gotfryd! Zlituj sie i nie bluźnij :-) Na potrzeby postępowania
    >> cywilnego, to możesz sobie dowolnie sie zastanawiać nad prawem
    >> własności.
    >
    > Jakiego "cywilnego"?
    > Masz dwie sekundy aby wyjsc lub zostać zatrzymany ("obywatelsko").
    > Przecież nie piszę o postępowaniu *cywilnym*, lecz o naruszaniu miru
    > domowego. To jest Twoim zdaniem "postępowanie cywilne"?

    No to zostaniesz zatrzymany obywatelsko i sąd Cie uniewinni. Ale jak na
    drodze sie zawahasz, to moze zginąć kilka osób. Dostrzegasz różnicę?

    > Przypomnę: przykład nie służył do wskazania zdarzenia *bardzo*
    > podobnego do wjazdu na "nieskrzyżowanie" (istotnie różni się
    > koniecznoscia
    > upomnienia wchodzacego, do tego *po* wejsciu), ale wskazania iż
    > "masz wiedziec" i żadne oznakowania czy inne "widoczne oznaki" nie
    > sa do tego konieczne.
    >
    >> Ale nie podczas prowadzenia samochodu.
    >
    > Tak własnie.
    > Syndrom trawniczka jest dosc grozny, kierujacy rzeczywiscie
    > łatwo podlega sugestii że "obowiazuja go przepisy PoRD" przekłada
    > się na "tylko PoRD" :)
    > Tak byłoby, jesliby istniało "dobre prawo".
    > Ale jakos tak z "polskie przepisy" nie zawsze to się pokrywa,
    > oględnie mówiac.
    > Żeby była jasnosc: tak, IMVHO przepis powinien brzmieć tak
    > jak podałem w przykładzie negatywnym (czyli jak nie brzmi),
    > znaczy "wyjeżdżaniu z drogi oznakowanej jako niepubliczna"
    > (nie uchybia to znakowi na *koncu* tej drogi).
    >
    >> jeśli gdzie jest jakieś tam opisane skrzyżowanie nie
    >> bedące skrzyżowaniem, to po prostu jest to nieprawidłowość i w takich
    >> kategoriach na to trzeba patrzeć.
    >
    > Ależ w 100% się z tym zgadzam. Że to "nieprawidłowosc".
    > Tylko sprawy sa dwie, skutkujace dopiskiem "i co z tego?":
    >
    > - ta nieprawidłowosc nijak nie usprawiedliwia (w swietle przepisu)
    > kierowcy samochodu, on "ma wiedziec" bo wysoki sejm tak postanowił,
    > co *ja* Ci mam na to poradzic?

    To jest bąłd interpretacyjny, jeśli gdzieś ktos to tak interpretuje. Jeśli
    nie wiadomo, czy droga jest publiczsn, czy nie, to należy ją traktować jako
    publiczną. U nas kiedyś był taki problem, że ktos w nocy podprowadził znak
    ustąp pierwszeństwa z takiej niemal polnej bocznej drogi. Była z prawej
    strony. FAcet z niej wyjeżdżając wjechał w jadący drogą główną. Na oko było
    widać, bo ta głowna, to droga powiatowa, o wiele szersza i w ogóle inna
    klasa, ale sąd go uniewinnił. Uniewinnił zresztą też tego drugiego
    keirowcę, bo on miał znak skrzyżowanie z drogą podporządkowaną.

    > Ba, co sędzia ma na to poradzić? Wolno mu interpretować prawo,
    > ale przepis pola do interpretacji nie zostawia. Czarno na białym.

    No właśnie moim zdaniem nie masz tu racji. Tego sie nie bada w oparciu o
    ksiegi wieczyste.
    >
    > - kierowca, jak będzie miał do tego zdrowie, może się sadzić
    > o "nieprawidłowosc" jak mu sie chce, ale raczej w sprawie cywilnej
    > na warunkach które sam wyżej opisałes :P, czyli sprawy odszkodowania
    > (regresu), bo karna wyglada jak wyżej
    >
    > Bonus :)
    >
    > - napisz jeszcze ilu widziałes zarzadców ukaranych za dzieła sztuki
    > oznakowane jako DDR, i to doskonale Ci wyjasni, dlaczego zarzadcy
    > nieoznakowania takiego "nieskrzyżowania" nie powinni :> byc
    > potraktowani ostrzej (tak własnie, czemu maja byc gorzej traktowani?),
    > a do tego AFAIR w momencie kiedy to sie zdarzyło nie było kary
    > za brak takiego znaku (piszę z głowy czyli z niczego, ale AFAIR
    > tak wychodziło z różnych dyskusji), nie mam pojęcia czy teraz
    > jest inaczej.
    >
    > Podsumowujac: mam swiadomosc, że jak wyjadę z nieoznakowanej drogi
    > niepublicznej nie ustępujac pierwszenstwa, to nie mogę się tłumaczyć
    > że "znaku nie było" tylko łapać mandat póki daja, zas sprawę ew.
    > obcych szkód powierzyć ubezpieczycielowi :]

    No właśnie nie.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1