eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Licencji brak - programy komputerowe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 95

  • 21. Data: 2007-08-26 11:40:49
    Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
    Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)

    Wrak Tristana <n...@s...pl> writes:

    > W odpowiedzi na pismo z sobota, 25 sierpnia 2007 23:24
    > (autor Piotr Dembiński
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <8...@h...domek>):
    >
    >> [...]
    >>> Młotek czy program... żadna różnica...
    >> Młotek nie jest przedmiotem prawa autorskiego.
    >
    > No dobra, zamiast młotek podstaw sobie płytę z nagraniem Ulubionego
    > Zespołu Ich Troje. Masz płytę, możesz słuchać.

    Rozumiem że pijesz do moich poprzednich wypowiedzi, w których pisałem,
    że z punktu widzenia informatyki utwór muzyczny może być programem
    komputerowym, a program komputerowy utworem muzycznym.

    --
    http://www.piotr.dembiński.prv.pl


  • 22. Data: 2007-08-26 13:22:39
    Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z niedziela, 26 sierpnia 2007 13:40
    (autor Piotr Dembiński
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <8...@h...domek>):

    >>> [...]
    >>>> Młotek czy program... żadna różnica...
    >>> Młotek nie jest przedmiotem prawa autorskiego.
    >>
    >> No dobra, zamiast młotek podstaw sobie płytę z nagraniem Ulubionego
    >> Zespołu Ich Troje. Masz płytę, możesz słuchać.
    >
    > Rozumiem że pijesz do moich poprzednich wypowiedzi, w których pisałem,
    > że z punktu widzenia informatyki utwór muzyczny może być programem
    > komputerowym, a program komputerowy utworem muzycznym.


    Nie.... Zupełnie nie pamiętam tej dyskusji... Znaczy jak przypomniałeś, to
    pamiętam początek, bo potem nacisnąłem I.

    Generalnie jeszcze raz:

    Kupuję w MM grę... Zjadam paragon (albo zjada mi go pies). Gra jest
    nielegalna? Gdzie PA mówi o konieczności mania paragonu?

    Jeżeli program jest w wersji bezimiennej, to znaczy że jest na okaziciela,
    prawda?

    --
    Wrak Tristana
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 23. Data: 2007-08-26 14:35:44
    Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
    Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)

    Wrak Tristana <n...@s...pl> writes:

    [...]

    > Jeżeli program jest w wersji bezimiennej, to znaczy że jest na
    > okaziciela, prawda?

    Chodzi o to, że -- w przeciwieństwie do przedmiotów fizycznych --
    jeden utwór może być udostępniany na zasadach różnych umów
    licencyjnych. Czyli możesz mieć jeden i ten sam program z licencją
    upoważniającą cię do zainstalowania go na jednym komputerze albo
    z licencją upoważniającą cię do zainstalowania tego programu
    na wielu komputerach.

    Innymi słowy: rynek własności intelektualnej (jaką są m.in. gry
    komputerowe i szerzej -- oprogramowanie) jest nieco inny, niż rynek
    przedmiotów fizycznych. Sam paragon oczywiście pewnie nie rozwiązuje
    problemu. Gdyby tak było, osoba upoważniona do użytkowania
    oprogramowania musiałaby je uzyskać łącznie z paragonem, co jest
    nie do przyjęcia w przypadku np. prezentów gwiazdkowych :)

    --
    http://www.piotr.dembiński.prv.pl


  • 24. Data: 2007-08-26 14:38:30
    Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z niedziela, 26 sierpnia 2007 16:35
    (autor Piotr Dembiński
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <8...@h...domek>):

    > Innymi słowy: rynek własności intelektualnej (jaką są m.in. gry
    > komputerowe i szerzej -- oprogramowanie) jest nieco inny, niż rynek
    > przedmiotów fizycznych.  Sam paragon oczywiście pewnie nie rozwiązuje
    > problemu.  Gdyby tak było, osoba upoważniona do użytkowania
    > oprogramowania musiałaby je uzyskać łącznie z paragonem, co jest
    > nie do przyjęcia w przypadku np. prezentów gwiazdkowych :)

    No więc czym Ci się różni znalezione od dostanego pod chujinkę?

    --
    Wrak Tristana
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 25. Data: 2007-08-26 15:55:57
    Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
    Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)

    Wrak Tristana <n...@s...pl> writes:

    > W odpowiedzi na pismo z niedziela, 26 sierpnia 2007 16:35
    > (autor Piotr Dembiński
    > publikowane na pl.soc.prawo,
    > wasz znak: <8...@h...domek>):
    >
    >> Innymi słowy: rynek własności intelektualnej (jaką są m.in. gry
    >> komputerowe i szerzej -- oprogramowanie) jest nieco inny, niż
    >> rynek przedmiotów fizycznych.  Sam paragon oczywiście pewnie
    >> nie rozwiązuje problemu.  Gdyby tak było, osoba upoważniona
    >> do użytkowania oprogramowania musiałaby je uzyskać łącznie
    >> z paragonem, co jest nie do przyjęcia w przypadku np. prezentów
    >> gwiazdkowych :)
    >
    > No więc czym Ci się różni znalezione od dostanego

    Chodzi ci o to, czym się różni znalezienie przedmiotu od otrzymania
    przedmiotu czy o kwestie związane z umowami licencyjnymi?


  • 26. Data: 2007-08-26 17:22:34
    Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
    Od: "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl>

    "Piotr Dembiński" wrote:
    > M...@g...com writes:
    >
    > [...]
    >
    >> Czy mogę tego softu używać LEGALNIE, bądź sprzedać go nie będąc
    >> posądzonym o paserstwo?
    >
    > Sorry, ale jak znajdziesz w moim koszu na śmieci wydruk programu,
    > który napisałem, to nie oznacza to od razu, że możesz sobie ten
    > program wpisać do komputera i go używać6.

    przykład kompletnie nie adekwatny do sprawy...

    facet defacto zabrał software który został pożucony ale nie napisany przez
    porzucającego tylko kupiony. Nie widzę znamion kradzieży.


  • 27. Data: 2007-08-26 17:34:25
    Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Wrak Tristana pisze:

    > Kupuję w MM grę... Zjadam paragon (albo zjada mi go pies). Gra jest
    > nielegalna? Gdzie PA mówi o konieczności mania paragonu?
    >

    Zdaje się, że zbyt dużą wagę przywiązujesz do materialnych wyznaczników
    stanu posiadania. Zakupiony młotek (bo ten przykład był podawany
    najczęsciej :-) można przecież ukraść razem z paragonem, prawda?

    > Jeżeli program jest w wersji bezimiennej, to znaczy że jest na okaziciela,
    > prawda?

    Nie sądzę, żeby w ogóle stan posiadania czegokolwiek był "na
    okaziciela". Można tak zakładać w przypadku przedmiotów małej wartości
    porzuconych np. na budowie, ale nie musi to być regułą.

    W przypadku PA, dla "porzuconego" oprogramowania ta reguła nie musi
    zachodzić. Bo czy na przykład znajdując w pociągu porzucony rękopis
    powieści możesz go opublikować, nawet podając, że autor jest nieznany?


    M.


  • 28. Data: 2007-08-26 18:19:15
    Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
    Od: p...@g...pl (Piotr Dembiński)

    "Marek Dyjor" <m...@p...onet.pl> writes:

    > "Piotr Dembiński" wrote:
    >> M...@g...com writes:
    >>
    >> [...]
    >>
    >>> Czy mogę tego softu używać LEGALNIE, bądź sprzedać go nie będąc
    >>> posądzonym o paserstwo?
    >>
    >> Sorry, ale jak znajdziesz w moim koszu na śmieci wydruk programu,
    >> który napisałem, to nie oznacza to od razu, że możesz sobie ten
    >> program wpisać do komputera i go używać6.
    >
    > przykład kompletnie nie adekwatny do sprawy...
    >
    > facet defacto zabrał software który został pożucony ale nie napisany
    > przez porzucającego tylko kupiony. Nie widzę znamion kradzieży.

    Nie ma znamion kradzieży pudełka z płytą i kilkoma dokumentami.
    Kwestia uprawnień do użytkowania tego oprogramowania jest IMO
    bardzo sporna i w dużym stopniu zależy od treści umowy licencyjnej.

    Podobnie -- znalezionej kartki z wydrukiem programu każdy może użyć
    celem uszczelnienia dziury w bucie, ale kwestia użytkowania zapisanego
    na kartce programu musiałaby być przedmiotem umowy licencyjnej.

    --
    http://www.piotr.dembiński.prv.pl


  • 29. Data: 2007-08-26 18:40:57
    Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
    Od: Wrak Tristana <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z niedziela, 26 sierpnia 2007 19:34
    (autor Maciej Bebenek
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fasdj5$dsk$1@news2.ipartners.pl>):

    > W przypadku PA, dla "porzuconego" oprogramowania ta reguła nie musi
    > zachodzić. Bo czy na przykład znajdując w pociągu porzucony rękopis
    > powieści możesz go opublikować, nawet podając, że autor jest nieznany?

    Nie, ale możesz przeczytać... Publikowanie to już powielanie.... Tu nie
    autor programu ani zasady są nieznane. Licencja jest, pudełko jest, autor
    jest... Nie ma właściciela tej książki. To nie rękopis poza tym, tylko już
    wydana w tysiącach/milionach egzemplarzy książka... Jej treść chroni PA,
    ale ten egzemplarz możesz czytać do woli.
    --
    Wrak Tristana
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl
    a...@e...com.pl w...@l...pl


  • 30. Data: 2007-08-26 18:50:59
    Temat: Re: Licencji brak - programy komputerowe
    Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>

    Wrak Tristana pisze:

    > Nie, ale możesz przeczytać... Publikowanie to już powielanie.... Tu nie
    > autor programu ani zasady są nieznane. Licencja jest, pudełko jest, autor
    > jest... Nie ma właściciela tej książki. To nie rękopis poza tym, tylko już
    > wydana w tysiącach/milionach egzemplarzy książka... Jej treść chroni PA,
    > ale ten egzemplarz możesz czytać do woli.

    Tylko pamiętaj, że za czytanie nie swojej książki nie grozi
    odpowiedzialność karna. Z programem jest inaczej.

    M.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1