eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Kochanie zarobiłeś na nasz samochód!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 1. Data: 2003-03-06 10:35:53
    Temat: Kochanie zarobiłeś na nasz samochód!
    Od: "hno" <h...@p...onet.pl>

    Zaczęło się w zasadzie niewinnie. Skończył mi się termin ważności prawa
    jazdy. Wystawione było na czas określony, ponieważ mam wadę wzroku.
    Pomyślałam dam radę - przedłużyć prawko to nie jest rzecz trudna. Mam
    szczęście - posiadam kolegę okulistę. Wybrałam się więc do jego gabinetu.
    Zbadał mnie, sporządził uczciwy protokół i wysłał do lekarza rodzinnego, nie
    skasowawszy ani grosza. W recepcji przychodni powiedziano mi, że badanie dla
    kierowcy u lekarza uprawnionego kosztuje 60 zł. Myślę sobie przeboleję,
    przecież później już tylko wpis do prawa jazdy - jak dwa lata temu. Pani
    doktor, nie wiem czemu, powiedziała 70 zł. Być może, że w czasie gdy
    przebyłam drogę z poczekalni do gabinetu koszt tej usługi nieco wzrósł. Jadę
    do Urzędu Miejskiego, a tam słyszę: "Wniosek o nowe prawo jazdy kosztuje 70
    zł, znaczki skarbowe musi też Pani kupić, no bo zdjęcia to już chyba Pani
    ma?" ....Ale ja chciałam tylko przedłużyć ważność!... Poszłam do fotografa.
    Zdjęcie extra - takiej miny nie miałam już dawno: 18 zł/4szt.. Złożyłam
    wniosek, opłaciłam znaczki skarbowe. Ta impreza już mnie kosztuje 170 zł.
    Zagryzłam wargi, bo słyszę: "po odbiór nowego prawa jazdy za miesiąc proszę
    przyjść". Mieszkam na przedmieściach, jak przez ten czas będę dojeżdżać na
    Pomorzany do pracy? Ale to był dopiero początek ...

    W nocy był mróz. Rano zauważyłam, że przednia szyba w samochodzie pękła.
    Mówię do męża: "Kochanie ja już nie mam siły, tu jest ubezpieczenie, ty to
    załatw." "Dobrze, jutro to zrobię, bo dziś mam dyżur." W drodze do pracy
    męża zatrzymuje policja. Zabierają mu dowód rejestracyjny, każą wymienić
    szybę i odebrać go w ciągu 7 dni z ... Urzędu Miejskiego. Mąż kończy dyżur i
    jedzie do PZU, aby załatwić odszkodowanie. Tam słyszy, od "dwóch
    niezależnych ekspertów", że taka szkoda nie podlega ubezpieczeniu, bo: "nie
    jest to szkoda spowodowana czynnikami zewnętrznymi, tylko wewnętrznymi
    naporami spowodowanymi pracą szyby na mrozie." To oznacza tylko tyle, że
    gdybym sama wzięła młotek i stłukła tą szybę dostałabym odszkodowanie, a tak
    ma promocję: kupuję ubezpieczenie, a za naprawę płacę sama! W zasadzie to
    się czepiam, tyle hałasu o nic, bo przecież nowa szyba kosztuje 380 zł, a
    wstawienie jej w warsztacie 130 zł. Ale to jeszcze nie koniec...

    Już teraz wiem, trzeba być gotowym na wszystko. Postanowiłam więc zadzwonić
    do Urzędu Miejskiego i spytać czy jest już nasz dowód rejestracyjny.
    Wykręcam 913: "Poproszę numer telefonu do informacji Wydziału Komunikacji
    Urzędu Miejskiego". "Do której informacji?" Słucham?! "No bo jest kilka,
    informacja o prawach jazdy 4245271, informacja ogólna 4245931 oraz
    0800300300, informacja o dowodach rejestracyjnych, wyszukiwanie po nazwisku
    4245280, informacja o dowodach rejestracyjnych, wyszukiwanie według numeru
    rejestracji ..." Jezu ile ich tam siedzi! Dzwonię. Pierwsze co słyszę, dziś
    urząd otwarty do 15.30. Aha, muszę się zwolnić z pracy, żeby odzyskać ten
    kawałek papierka. Ale dowodu nie ma, bo jeśli mi go zabrano cztery dni temu,
    to najwcześniej będzie za 10 dni, może nawet za dwa tygodnie - słyszę od
    Pani z informacji. Jak to - pytam, przecież tymczasowy dowód jest ważny
    tylko 7 dni. A Paniusia mi na to, że ona nic nie poradzi, tak długo przysyła
    im papiery policja. Aha, a poza tym każe mi zapamiętać, że to wszystko
    trochę kosztuje: "5 zł wniosek o wydanie dowodu rejestracyjnego, 16 zł
    naklejka na przednią szybę z numerem rejestracyjnym, a no i czasówka, to
    będzie..."

    Już nie słucham. Myślę tylko o tym, że mój mąż wziął w tamtym miesiącu 8
    dyżurów. Płatne 8 zł za godzinę, bo nie jest pracownikiem szpitala, dopiero
    rozpoczął specjalizację i otworzył przewód doktorski, więc więcej mu się nie
    należy więcej. Osiem dyżurów na radiologii kosztem życia rodzinnego,
    zmęczenia, kosztem własnego zdrowia. Dzięki tym dyżurom wypłacą mu 700 zł w
    tym miesiącu. Kochanie, zarobiłeś na nasz samochód!



  • 2. Data: 2003-03-06 10:51:46
    Temat: Re: Kochanie zarobiłeś na nasz samochód!
    Od: "Czarny" <k...@i...pan.wroc.pl>


    Przeczytałem i doprawdy żal mi się zrobiło. Pieprzyć urzędników! Trzymaj
    się, nie tylko Tobie jest czasami źle!



  • 3. Data: 2003-03-06 10:53:47
    Temat: Re: Kochanie zarobiłeś na nasz samochód!
    Od: "Rafal" <rkacprzy@WON_SPAM_poczta.onet.pl>

    No cóż, nieszczęścia zazwyczaj chodzą parami....

    Wracałem z nart z Włoch... na autostradzie pod Wiedniem nagle coś pierdut z
    przodu - myślałem że sie trumna na dachu obrywa - redukcja prędkości,
    zjechałem na najbliższym zjeździe, oglądam i szarpię tą paczkę - trzyma
    porządnie. Co do cholery...
    Było ciemno... następnego dnia wychodze z hotelu i ... już wiem co
    walnęło... przednia szyba - piękne pęknięcie z 20cm - szyba do wymiany
    !@#$%. Po powrocie testowe pytanie w ASO - ile ta "przyjemność" - 852 zł +
    300 wymiana + 150 uszczelka !@#$
    No nic, trudno sie mówi... pytam na wszelki wypadek w innym ASO - szyba 650
    + 105 uszczelka + 150 wymiana. No to już lepiej. Kilka telefonów do firm
    typu auto szyby - szybę można dostać za ok 250 zł. No więc decyzja - szybę
    kupić w "szybach", a wymiana w ASO (auto ma gwarancję, poza tym rząd
    wielkości jeśli chodzi o cenę roboty zbliżony)
    No ale że zbliża sie przegląd a nie chce mi się odstawiać 2 razy samochodu
    to jeżdzę z pękniętą - mając nadzieję że nie natnę się na policję... wymiana
    w przyszłym tygodniu.
    W międzyczasie moja spółdzielnai mieszkniowa zarządziła wymianę wszystkich
    instalacji wod- kan w bloku - totalny rozpierdziel w mieszkaniu. No więc
    jutro przyłazi majster z meselkiem i będzie skuwał mozolnie położoną w
    zeszłym roku glazurę !@#$% To oznacza pełny remont, bo tylu zapasowych
    płytek nie mam. Pieprzona spółdzielnia i prawo spółdzielcze - przez ich
    pomysły kilka tyś w plecy + czas i burdel w mieszkaniu. Aby się odstresować
    pojechaliśmy z rodzina na narty. Ostatni dzień, koniec jazdy, dziecku
    zachciało się siku, żona poszła z córką, narty zostawiła koło kibla.
    Wychodzi po 30 sek - nart już nie ma. Co za cholerny kraj, oby ten sk...
    zabił się na tych nartach - choć nie, to za humanitarne - lepiej żeby się
    połamał i resztę życia spędził na wózku... Wartość nart ok 2500zł....
    No i jak tu kurdę wytryzmać? a tu jeszcze Kołodko swoje lepkie łapy zaciera,
    bo przecież trzeba PIT rozliczyć do końca kwietnia....




  • 4. Data: 2003-03-06 11:00:56
    Temat: Re: Kochanie zarobiłeś na nasz samochód!
    Od: "Baru" <b...@p...onet.pl>

    Wspolczuje serdecznie. Tez ostatnio dostalem lekcje paranoi polskiej
    biurokracji, przepisow i urzedow. Czasem sie czlowiek zastanawia czy nie
    uciec do innych 'cieplejszych' krajow, czy moze lepiej zaszyc sie gdzies w
    lesie i wiesc zycie bez 'pomocy' panstwa.



  • 5. Data: 2003-03-06 11:15:40
    Temat: Re: Kochanie zarobiłeś na nasz samochód!
    Od: "Buli" <p...@g...pl>

    > Wspolczuje serdecznie. Tez ostatnio dostalem lekcje paranoi polskiej
    > biurokracji, przepisow i urzedow. Czasem sie czlowiek zastanawia czy nie
    > uciec do innych 'cieplejszych' krajow, czy moze lepiej zaszyc sie gdzies w
    > lesie i wiesc zycie bez 'pomocy' panstwa.

    Tak sie sklada ,ze przeprowadzilem sie niedawno do Berlina i mam okazje
    sprawdzic jak dzialaja urzedy w tym miescie.Jedna wielka porazka,tak to bym
    okreslil.Jest jeszcze gorzej niz u nas.Wszystko trwa dlugo i zeby dostac
    jeden papierek trzeba odwiedzic 5 urzedasow ,zeby kazdy dal swoj
    podpisik.Dodatkowo nic nikt nie wie i wszystko musi isc zgodnie z
    kolejnoscia .Nie powiedza ci od razu jakie papiery trzeba doniesc ,tylko
    umawiaja cie na kolejne terminy i wtajemniczaja w dalsza czesc sprawy.
    Jedyny plus to chyba to ,ze porownujac wszelkie oplaty urzedowe do ich
    zarobkow ,to sa one znacznie nizsze od naszych.

    pozdrawiam
    Buli



  • 6. Data: 2003-03-06 12:08:19
    Temat: Re: Kochanie zarobiłeś na nasz samochód!
    Od: "KK" <p...@g...pl>


    "hno" <h...@p...onet.pl> wrote in message
    news:b478ai$n0s$1@zeus.man.szczecin.pl...
    > Zaczęło się w zasadzie niewinnie.

    U mnie też. Kupiłem mieszkanie. Po skończonej budowie developer dostał nakaz
    rozbiórki...



  • 7. Data: 2003-03-06 12:15:07
    Temat: Re: Kochanie zarobiłeś na nasz samochód!
    Od: "esperanto" <e...@p...fm>

    > Tak sie sklada ,ze przeprowadzilem sie niedawno do Berlina i mam okazje
    > sprawdzic jak dzialaja urzedy w tym miescie.Jedna wielka porazka,tak to
    bym
    > okreslil.Jest jeszcze gorzej niz u nas.Wszystko trwa dlugo i zeby dostac
    > jeden papierek trzeba odwiedzic 5 urzedasow ,zeby kazdy dal swoj
    > podpisik.Dodatkowo nic nikt nie wie i wszystko musi isc zgodnie z
    > kolejnoscia .Nie powiedza ci od razu jakie papiery trzeba doniesc ,tylko
    > umawiaja cie na kolejne terminy i wtajemniczaja w dalsza czesc sprawy.
    > Jedyny plus to chyba to ,ze porownujac wszelkie oplaty urzedowe do ich
    > zarobkow ,to sa one znacznie nizsze od naszych.

    No coz, kolego, a ludzie mysla ze jak wejdziemy do UE to bedzie lepiej :D

    www.eurosceptyk.republika.pl

    Pozdrawiam



  • 8. Data: 2003-03-06 12:27:07
    Temat: Re: Kochanie zarobiłeś na nasz samochód!
    Od: Wojciech Szweicer <p...@w...onet.pl>

    On 3/6/2003 12:15 PM, Buli wrote :
    > Tak sie sklada ,ze przeprowadzilem sie niedawno do Berlina i mam okazje
    > sprawdzic jak dzialaja urzedy w tym miescie.Jedna wielka porazka,tak to bym
    > okreslil.Jest jeszcze gorzej niz u nas.Wszystko trwa dlugo i zeby dostac
    > jeden papierek trzeba odwiedzic 5 urzedasow ,zeby kazdy dal swoj
    > podpisik.Dodatkowo nic nikt nie wie i wszystko musi isc zgodnie z
    > kolejnoscia .Nie powiedza ci od razu jakie papiery trzeba doniesc ,tylko
    > umawiaja cie na kolejne terminy i wtajemniczaja w dalsza czesc sprawy.
    > Jedyny plus to chyba to ,ze porownujac wszelkie oplaty urzedowe do ich
    > zarobkow ,to sa one znacznie nizsze od naszych.

    Ja mieszkam w zachodniej czesci Niemiec i tak nie jest. Jest urzednik,
    wszystko powie, wyjasni, pomoze wypelnic drugi papierek na miejscu,
    (jesli jest zle), przyjmie pieniadze za usluge (wiec nie trzeba zadnych
    znaczkow skarbowych kupowac na portjerni i wracac do urzednika),
    skseruje co trzeba (za darmo - pamietam jak pani byla zdziwiona, gdy jej
    powiedzialem, ze juz skopiowalem swoj paszport). Fakt, czasem to dlugo
    trwa, gdy zajmuje sie takimi duperelami, ale az przyjemnie isc do urzedu.
    - Szwejk

    --
    E-mail: | Moja strona o I Wojnie Swiatowej: |
    wszwejk | http://www.wielkawojna.prv.pl |
    <-> +-- An error occurred: --------------------------------+
    poczta +-- Your reader doesn't support animated signatures! --+


  • 9. Data: 2003-03-06 12:29:03
    Temat: Re: Kochanie zarobiłeś na nasz samochód!
    Od: "Grzegorz Stokwisz" <m...@w...szczecin.pl>


    Użytkownik "hno" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:b478ai$n0s$1@zeus.man.szczecin.pl...


    dlaczego na dwoch grupach mam dokladnie te same wiadomosci ?



  • 10. Data: 2003-03-06 12:35:47
    Temat: Re: Kochanie zarobiłeś na nasz samochód!
    Od: "SOTB" <k...@z...pl>

    Użytkownik "Grzegorz Stokwisz" <m...@w...szczecin.pl> napisał w
    wiadomości news:b47evf$qqh$1@szmaragd.futuro.pl...
    >
    > Użytkownik "hno" <h...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    > news:b478ai$n0s$1@zeus.man.szczecin.pl...
    >
    >
    > dlaczego na dwoch grupach mam dokladnie te same wiadomosci ?

    Na trzech


strony : [ 1 ] . 2 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1