eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym? › Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
  • Data: 2004-04-06 13:29:19
    Temat: Re: Jazda z predkoscia utrudniajaca ruch innym kierujacym?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    bosz wrote:

    >>Pojeździj sobie trochę rowerem. Jeśli masz choć jedną sprawną szarą
    >>komórkę i troszeczkę instynktu samozachowawczego zrozumiesz, że życie
    >>ważniejsze od paru sekund 'urwanych' przez wyprzedzenie rowerzysty
    >>(które z reguły i tak są tracone przy najbliższych światłach czy korku).
    >
    >
    > Jezdzilem. I tu naprawde nie chodzi o zycie, bo gdyby naprawde chodzilo,
    > to rowerzysta nie wyjechalby rowerem.

    Albo woziłby ze sobą kałacha ;-/

    [ciach]

    > Tylko jakos nie widze tego strachu i dbalosci o
    > wlasne zycie u jezdzacych pod prad - jakos sie nie boja..

    Zagrożenie wyprzedzania 'na milimetry' przy prędkosci w okolicy 90km/h i
    więcej jest nieporównywalnie barziej niebezpieczne od jazdy pod prąd
    malutką, wąską jednokierunkową drogą o powolnym ruchu.

    > Moze wprowadzmy z powrotem przepis,
    > ze przed samochodem musi biec czlowiek z latarnia..
    > No albo chociaz jechac na rowerze...

    Kuszące. Zwłaszcza w świetle pewnem blond p*.*dy, która tak wymusiła
    pierwszeństwo, że nawet za łapówkę prawka by nie dostała - musiała dać
    d*.*ę....

    [ciach]

    >>A co? Jak widzisz jadącego pod prąd to masz taki odruch, że skręcasz
    >>prosto w tego rowerzystę? Czy może rower cię grawitacyjnie ściąga?
    >
    >
    > NIe.
    > Mam odruch go omijac.. inaczej juz dawno przecytalbys o mnie w gazecie.
    > Ale czy to usprawiedliwia "swiete krowy na rowerach" ?

    No to co za problem? Jednokierunkowe _drogi_ raczej nie bywają dorgami
    szybkiego ruchu.

    [ciach]

    > Ale jakos nie widze tej dbalosci o zycie, gdy rower na trzeciego przejezdza
    > pomiedzy samochodami pomiedzy ktorymi nawet metra nie ma...

    Nadal nie czujesz fizycznej różnicy pomiędzy wyprzedzaniem roweru przez
    samochód, a samochodu przez rower - nawej najszybszy rowerzysta nie
    wytworzy tkaiego podmuchu, od którego samochód się przewróci i wpadnie
    do rowu.

    > Wiecej tu demagogii niz argumentow..

    Dobrze, że jesteś choć samokrytyczny...

    [ciach]

    >>>Nie zdajesz sobie sprawy jaki to debilizm wjezdzac na pasy...
    >>>Tobie sie wydaje, ze Cie przepisy nie dotycza, a POD ZADNYM POZOREM
    >>>nie wolno ci wjechac rowerem z chodnika na pasy.
    >>
    >>Nie do końca - zasadniczo jazda 'po pasach' jest tak samo zakazana, jak
    >>jazda chodnikiem. Czyli zasadniczo wolno tylko tam, gdzie nie ma ścieżki
    >>rowerowej a na jezdni limit prędkości przekracza limit dla obszaru
    >>zabudowanego. Problem: nawet, jak stoi ograniczenie do 50 prawie nikt
    >>się tego nie trzyma. Czyli mimo teoretycznego spełnienia warunków, żeby
    >>rowerzysta mógł wzglednie bezpiecznie (bo wśród dość wolno jadących
    >>pojazdów) się poruszać, w praktyce pozostaje to fikcją.
    >
    >
    > Nie do konca...

    Twierdzisz, że wszyscy kierowcy grzecznie 50-60 jeżdżą po mieście? Hehe....

    >>>Mozesz sobie zsiasc z rowerka i przeprowadzic go.
    >>
    >>Nigdzie w przepisach nie jest napisane, że należy zsiąść
    >
    >
    > Bo to OCZYWISTE, ze jesli JECHAC nie wolno, to nie znaczy ze prowadzic nie
    > wolno.


    'Oczywiste'? Nie znam takiej ustawy... Co nie jest nakazane, nie jest
    przymusem, a co nie jest zabronione, jest dozwolone.

    >>i przejść - to
    >>jest tylko takie ogólne zalecenie zdroworozsądkowe, które ukuło się z
    >>powodu półślepych kierowców, wjeżdżających na pasy na oślep (ja tam
    >>zawsze się rozglądam w obie strony, czy nie zbliża się jakiś 'obiekt').
    >
    >
    > Przejscie dla pieszych jest DLA PIESZYCH i PIESZY ma pierwszenstwo, a nie
    > rowerzysta.

    Pokaż mi taki zapis w ustawie.

    > Rowerzysta wjezdzajacy przed "na slepo" jadacy pojazd
    > WYMUSZA PIERWSZENSTWO naraza wlasne zycie.

    Tia, zwłaszcza jak ma zielone. Ile razy już widziałem samochody
    traktujące zieloną strzałkę jak zielone światło i narażajacych nie tylko
    rowerzystów, ale i pieszych.

    > to onrmalne wtargniecie przed nadjezdzajacy pojazd.

    W kwestii formalnej - 'wtargnąć' może i pieszy.

    > Gdzie tu widzisz u rowerzysty cien dbalosci o wlasne zycie ?


    Aha - więc skoro jeden rowerzysta jedzie ryzykancko, i ty go widzisz, to
    tobie wolno narażać życie wszystkich innych rowerzystów? Ciekawa
    logika... To się teraz chyba buszyzm nazywa (odpowiedzialność zbiorowa
    itepe).

    [ciach]

    >>Nie masz bladego pojęcia o fizyce.
    >
    >
    > Mylisz sie.. Jestem inzynierem..

    Aniołowie, szafarze łaski, miejcie nas w opiece...

    To wyjaśnia, hmmm, zabawny stan pewnych inżynierskich kontrukcji w
    naszym kraju.

    >>Spróbuj powtórzyć sobie materiał ze szkoły średniej (chyba że właśnie go
    >>przerabiasz?).
    >
    >
    > Nie.. korepetycji z fizyki nie udzielam..

    Dobre i to.

    >>Wtedy sobie uświadomisz, że między ciężkim pojazdem o stosunkowo
    >>niedużej powierzchni bocznej i niskim środkiem cieżkości (samochód,
    >>zwłaszcza osobowy), a bardzo lekkim pojazdem o stosunkowo dużej
    >>powierzchni bocznej i wysokim środku ciężkości, w dodatku utrzymującym
    >>równowagę dynamicznie, zachodzi _KOLOSALNA_ różnica.
    >
    >
    > To zadna roznica dla umierajacego, czy go zabil tir, czy samochod osobowy..
    > Wiesz jak przyczepa tra moze udezyc w samochod osobowy ?

    A ten nadal nie odróżna uderzenia obiektem od działania 'fali
    uderzeniowej' wytworzonej przez ten obiekt, kiedy się porusza w ośrodku.

    >>Podmuch, który w przypadku samochodu wymaga lekkiej kontry kierownicą
    >>(albo nawet i tego nie), rower może dosłownie zdmuchnąć z drogi -
    >>niezależnie od umiejętności rowerzysty.
    >
    >
    > Tak mowisz, jakbym rowerem nigdy nie jezdzil..

    Sprawiasz takie wrażenie.

    [ciach]

    >>Instynkt samozachowawczy. Gdyby kierowcy przestrzegali limitu odległości
    >>przy wyprzedzaniu, nikt by się tak nie wygłupiał. Wiń 'kolegów'
    >>wyprzedzających w nielegalnej odległości.
    >
    >
    > Nie tlumacz chamstwa instynktem, bo nie widac tej dbalosci o zycie,
    > gdy rower na trzeciego wciska siepomiedzy samochody "podjezdzajace"
    > w korku.

    Hehe - następny 'mundry', który domaga się, żeby jednoślady stały sobie
    'w kolejce' razem z samochodami.

    O ile te 'podjeżdżające' samochody stosują sięd o przepisów (nie
    wymuszają pierwszeństwa, właściwie sygnalizują zamiary i prawidłowo
    zmieniają pasy) nie ma żadnego niebezpieczeństwa.

    >>Gdyby za wyprzedzenie rowerzysty w niebezpiecznej odległości z miejsca
    >>delikwent tracił prawo jazdy - sytuacja uległaby zmianie.
    >
    >
    > Gdyby za jazde pod prad rowerzysta tracil choc rower, tez bylobylepiej..

    Ponownie - czemu/komu zagraża rowerzysta jadący pod prąd jakąś zapyziałą
    jednokierunkową uliczką o spacerowym ruchu?

    >>Z korzyścią i
    >>dla rowerzystów (bo czuliby się bezpieczniej) i dla myślących kierowców
    >>samochodów (bo rowerzysta nie musiałbym sam sobie 'wypracowywać'
    >>marginesu bezpieczeństwa).
    >
    >
    > No tak.. zlikwidujmy samochody, przeniesmy sie do jaskin i na drzewa...


    Skoro z mojego tekstu wysnułeś takie, hmmm, dziwne wnioski, to może
    faktycznie powinieneś spadać an drzewo.

    >>>natomiast moja zona pracuje w kiosku przy ulicy jednokierounkowej wiec
    >>>mam mozliwosc obserwowania jadacyck "pod prad"..
    >>>Mimo, ze samochodow jest znacznie wiecej niz rowerow, rowery znacznie
    >>>czesciej jezcdza pod prad.
    >>
    >>Bo nikomu to (realnie) nic nie utrudnia.
    >
    >
    > MYLISZ SIE. Usprawiedliwiasz chamstwo i lamanieprzepisow
    > BO SAM TO ROBISZ.

    Ja? A kto tak powiedział? Dla twojej informacji, zaślepiony ciołku, nie
    robię. Nie jeżdżę po centrum rowerem, bo mnie spaliny drażnią.

    > Po pierwsz utrudnia, po drugie to niema NIC DO RZECZY.

    Zaczynasz gubić końcówki wyrazów i inne detale. Uspokój się.

    >>Tylko różnym upierdliwym
    >>czepialskim. Natomiast samochód jadący pod prąd z reugły zablokuje
    >>wąską, jednokierunkową uliczkę (bo najczęściej takie ulice są
    >>jednokierunkowe).
    >
    > Samochod tez moze jechac "pod prad" tak, by nkomu to nie przeszkadzalo...

    Uwierzę, jak zobaczę samochód o szerokości 75cm.

    >>>>Jeśli jednokierunkowa jest pusta to nie widzę problemu przy zachowaniu
    >>>>szczególnej ostrożności.
    >>>
    >>>Alez oczywiscie. Przeciez z calego kodeksu dorogowego dotycza cie
    >>>jedynie przywileje.
    >>
    >>Napij się wody, uspokój się i POMYŚL.
    >
    >
    > Mysle... zadasz tylko przywilejow, a kazdego, kto Ci wytyka chamskie
    > zachowanie probujesz obrazic.

    Przyganił kocioł garnkowi.

    >>Czepiasz się formalizmów, podczas
    >>gdy samo wykroczenie nikomu nie przeszkadza ani zagrożenia nie powoduje.
    >
    >
    > Powoduje i to wielkie.
    > jedynie refleksowi kierowcow zadzieczaja rowerzyci, ze mimo takich numerow
    > nie traca zdrowia..

    Konkrety! Fakty! Póki co to ja swojemu refleksowi i paranoi zawdzięczam
    uniknięcie konsekwencji wielu wymuszeń i zaawansowanej ślepoty dużej
    części kierowców samochodów, którym do głowy nie przychodzi, że istnieją
    pojazdy o szerokości poniżej szerokości małego fiata.

    > Ale przecie zto nic sie nie dzieje wg rowerzysty, jak samochod ustapi
    > jadacemu z naprzeciwka rowerowi..

    Nie widziałem jeszcze drogi publicznej w mieście tak wąskiej, żeby
    samochód musiał 'ustępować' jadącemu z przeciwka rowerzyście.

    [ciach]

    >>>bo ty masz prawo.. Nie wazne, ze podatnicy wydami miliony
    >>>zlotych na drogi, gdy przeciez dla rowerow bylyby znacznie tansze
    >>
    >>O! To rowerzyści nie płacą podatków? Hej! Kto mi odda mój VAT, podatek
    >>dochodowy i całą tę resztę?
    >
    > Placisz podatek zajazde rowerem ?
    > Ja za jazde samochodem place ok 300 PLN na miesiac roznych podatkow..

    Nie widziałem jeszcze żadnego 'podatku za jazdę samochodem'.

    >>>sciezki z ubitej gliny.. TY MASZ PRAWO..
    >>
    >>No i znowu wykazujesz kompletną nieznajomość praw natury...
    >>
    >>Zdarzyło ci się kiedyś choćby iść po mokrej glinie?
    >
    >
    > JEZDZILEM po drogach gruntowych rowerem...

    I co? Amnezja dopadła?

    [ciach]

    >>To akurat dość łatwo. Natomiast trudniej będzie wykazać, że nie
    >>wjechałeś w niego celowo. Bo jak inaczej można trafić w wąski pojazd
    >>jadący w drugą stronę, jeśli samemu jedzie się 'możliwie blisko prawej
    >>krawędzi jezdni'?
    >
    >
    > No widzisz...
    > Ja mam uwazac na debila, bo musze udowadniac, ze nie wjechal we mnie
    > dlatego, ze ja ...
    > Czlowieku .. przeciez ten bandyta w ogole nie powinien tam byc...

    Sam jesteś bandyta. Wielu kierowców też 'nie powinno w ogóle być' na
    drodze. A jednak są. Jednak w przypadku jakiegokolwiek 'zdarzenia
    drogowego' jeśli byłoby ono konsekwencją mojego błędu - ja bym ponosił
    winę, nawet jeśli by tamten nie miał prawa jazdy i jechał kradzionym
    samochodem. Bo takiego to chyba zdecydowanie 'nie powinno w ogóle być'
    na drodze, czyż nie? Ale gdybym to np. ja wymusił na nim pierwszeństwo -
    to nawet gdyby on miał na koncie zamach terrorystyczny winę za wypadek
    ponosiłbym ja.

    [ciach]

    >>Dlaczego? Jak następny pas będzie wolny - da się wyprzedzać skolko
    >>ugodno.
    >
    > A jak nie ma drugiego pasa ?

    To jak chcesz wyprzedzać? Po chodniku? Przez mur? No inaczej dystansu 1m
    nie wyrobisz.

    >
    >>A jeśli chciałeś wyprzedzić nie zmieniając pasa, to chciałeś
    >>wyprzedzić w nielegalnej i _niebezpiecznej_ odległości.
    >
    >
    > Mylisz sie...
    > Widocznie jezdzisz z wylacznie po drogach z namalowanymi lazami ruchu..

    CZYM????

    [ciach]

    >>No popatrz. To w takim razie w ogóle na drogi nie wyjeżdżaj - zwłaszcza
    >>samochodem. Bo im więcej samochodów - tym większe korki. A wiesz, ile
    >>kosztuje STANIE w korkach? Hoho! Na pewno więcej, niż jazda 20km/h.
    >
    >
    > Czyli uwazasz, ze masz prawo do samosadu i skazania mnie naplacenie,
    > bo ja jestem debil i che Cie zabic - tak ?

    Masz chyba jakąś manię prześladowczą.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1