eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › BSA
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2003-12-31 21:24:56
    Temat: BSA
    Od: "Bungy" <s...@n...pll>

    Dużo się ostatnio mówi o nalotach na firmy i prywatne mieszkania BSA
    Ale nikt nie pisze że go odwiedzili
    Jak to w ogóle wygląda z punktu widzenia prawa

    P.S. Podobno LINUX działa na nich jak woda święcona na diabła


    Bungy



  • 2. Data: 2003-12-31 22:19:27
    Temat: Re: BSA
    Od: "NoMAD" <l...@W...TO.op.pl>


    Użytkownik "Bungy" <s...@n...pll> napisał w wiadomości
    news:bsverr$rc8$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Dużo się ostatnio mówi o nalotach na firmy i prywatne mieszkania BSA

    Pierwsze slysze..


    --
    Pozdrawiam

    NoMAD



  • 3. Data: 2003-12-31 23:41:34
    Temat: Re: BSA
    Od: Slawcio <s...@w...pl>

    Witam!
    BSA w prywatnych mieszkaniach?? Nie maja prawa wchodzic, moga dzialac jako
    biegli w sprawach sadowych. Znow gdzies dzwonia....

    Pozdrawiam


  • 4. Data: 2004-01-01 11:10:20
    Temat: Re: BSA
    Od: "Maciej Muran" <X...@t...header>

    Bungy napisał/a:
    > P.S. Podobno LINUX działa na nich jak woda święcona na diabła

    SuSE Linux też?

    --
    Samoloty hipersoniczne nie tylko widać, ale także słychać.


  • 5. Data: 2004-01-01 12:34:13
    Temat: Re: BSA
    Od: "Krzysztof 'kw1618\" z Warszawy" <k...@W...interia.pl>


    Użytkownik "Bungy" <s...@n...pll> napisał w wiadomości
    news:bsverr$rc8$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Dużo się ostatnio mówi o nalotach na firmy i prywatne mieszkania BSA
    > Ale nikt nie pisze że go odwiedzili
    > Jak to w ogóle wygląda z punktu widzenia prawa
    >

    Teoria jest taka:

    Art. 278 kk
    § 1. Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą,
    podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
    § 2. Tej samej karze podlega, kto bez zgody osoby uprawnionej uzyskuje cudzy
    program komputerowy w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
    § 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
    podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności
    § 4. Jeżeli kradzież popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie
    następuje na
    § 5. Przepisy § 1, 3 i 4 stosuje się odpowiednio do kradzieży energii lub
    karty
    uprawniającej do podjęcia pieniędzy z automatu bankowego.

    A praktyka zależna od Sądu, im bardziej zdołasz przekonać sąd, to może nawet
    zostaniesz uznany za winnego, ale sąd odstąpi od wymierzenia kary ?

    Myślę, że na użytek domowy podchodzi §3.

    Nie mniej jednak posiadanie programu komputerowego bez licencji jest
    naganne.

    Pozdrawiam
    Krzysztof



  • 6. Data: 2004-01-01 12:51:06
    Temat: Re: BSA
    Od: "Andrzej R." <a...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Krzysztof napisał
    > Myślę, że na użytek domowy podchodzi §3.

    Re : A może Szanowny Przedmówca uzasadnić swoje twierdzenie/myślenie w
    aspekcie wyczerpania ustawowych znamion przestępstwa ?
    >
    > Nie mniej jednak posiadanie programu komputerowego bez licencji jest
    > naganne.
    Re : Podobnie jak palenie tytoniu ( w miejscach dozwolonych).
    > Pozdrawiam
    AR
    >
    >



  • 7. Data: 2004-01-01 13:54:27
    Temat: Re: BSA
    Od: "ag" <o...@g...pl>


    Użytkownik "Krzysztof 'kw1618" z Warszawy"
    <k...@W...interia.pl> napisał w wiadomości
    news:9tUIb.356576$dt3.225932@news.chello.at...
    > Nie mniej jednak posiadanie programu komputerowego bez licencji jest
    > naganne.

    Naganne to jest sprzedawanie programu BEZ możliwości zapoznania się z UMOWĄ
    LICENCYJNĄ (czy jak to nazwać) PRZED zakupem - i po to właśnie potrzebne są
    "pirackie" wersje - na pudełkach nie spotkałem się z pełnym tekstem umowy w
    języku urzędowym naszego kraju, na którą się mogę (lub nie) zgodzić PO
    zakupie oprogramowania w czasie instalacji; i nie mam możliwości się z nią
    zapoznać PRZED dokonaniem zakupu jak również nie mam możliwości zwrotu
    nośnika z programem sprzedawcy PO zapoznaniu się z tą umową na podstawie
    tego że nie zgadzam się na warunki wspomnianej "licencji";
    Druga rzecz - sprzedawanie oprogramowania z wadami ukrytymi - nie mam
    obowiązku mieć dostępu do sieci, nie mam obowiązku kupować czasopism
    "komputerowych" więc jeśli na moim sprzęcie dany program nie działa lub
    działa w sposób wadliwy bo potrzebny jest update czy inny patch (o czym nie
    ma informacji z którą mogę się zapoznać PRZED zakupem) to tak jak w
    przypadku każdego towaru wadliwego powinienem żądać od sprzedawcy usunięcia
    wady lub zwrotu pieniędzy w razie niemożliwosci usunięcia tej wady - a nie
    mogę bo przed instralacją zgodziłem się na warunki "licencji" w której stało
    że program może działać wadliwie na moim sprzęcie lub do prawidłowego
    działania może być potrzebny update czy inny patch; ale z nią się zapoznałem
    PO dokonaniu zakupu, PO wydaniu pieniędzy - a producent NIE POINFORMOWAŁ
    mnie na opakowaniu że towar jest wadliwy; i to jest naganne a nie posiadanie
    programu komputerowego bez licencji co jest JEDYNYM sposobem dla osoby nie
    posiadającej sieci (umowa licencyjna może być na stronie producenta) i nie
    kupującej czasopism komputerowych (może być licencja na wersji demo czy inny
    shareware) na zapoznanie się z "licencją" przed wydaniem pieniedzy - jakoś
    nie udało mi się dotychczas namówić sprzedającego w sklepie żeby na moje
    życzenie rozpoczął instalację programu komputerowego po to abym mógł się
    zapoznać z ową tajemniczą licencją;
    taka "umowa" nie powinna być ważna prawnie bo to jest dokładnie taka sama
    sytacja jakby przy próbie rozpoczecia kopania dołu przy użyciu zakupionej w
    sklepie łopaty producent łopaty podszedł do mnie i kazał podpisać "licencję"
    że łopaty bede używał tylko do kopania w środy między godziną 12 a 13 i nie
    będę modyfikował łopaty (np malując ją) a jeśli się nie zgadzam to nie mam
    prawa używać tej łopaty (a sprzedawca oczywiście nie zwórci mi pieniędzy na
    podtsawie tego że nie zgadzam się z "licencją" producenta z którą nie miałem
    możliwości zapoznać się PRZED kupieniem łopaty);

    a co do wchodzenia do domów - najpierw trzeba otworzyć drzwi - nawet jeśli
    policjant stoi przed nimi i okaże legitymację i blachę (które oglądam przez
    wizjer) to nie wpuszczam takiej osoby bez ustalenia czy rzeczywiście jest
    policjantem i czy akurat pracuje (tzn czy została wysłana do mojego
    mieszkania w konkretnym celu lub czy podpis tej osoby w książce wejść/wyjść
    wskazuje na to że akurat jest w pracy) - dzwonię na komisariat macierzysty
    danego policjanta - na numer który on mi podał a jeśli podac nie chce i
    donmaga się otworzenia drzwi dzwonię na alarmowy 112 lub 997 i zgłaszam fakt
    dyżurnemu że ten i ten dobija się do mnie i proszę o potwierdzenie że dana
    osoba jest policjantem na służbie; i tym spsobem nowy dzielnicowy który
    przyszedł zrobić wywiad środowiskowy o sąsiedzie (starającym się o licencję
    ochroniarską któregos tam stopnia) grzecznie stał 10 minut przed drzwiami
    zanim nie ustaliłem że rzeczywiście osoba pod drzwiami to nowy dzielnicowy
    na służbie a nie przebieraniec z lewymi papierami i malowaną blaszką; można
    dywagowac że policjant zawsze jest na służbie bo przecież wiedząc kto zacz
    zawsze można mozna w razie zagrożenia poprosić taką osobę o interwencję
    (dlatego też stosunkowo rzadko już spotyka się policjantów jeżdżacych
    autobusem czy tramwajem "na blachę") - ale z drugiej strony jest to banalny
    sposób na załatwienie policjanta - wystarczy poprosić o interwencję kiedy
    będzie pod wpływem aloholu - nie zadziała - źle bo ma obowiązek (a w żadnej
    ustaiwe nie jest napisane że policjant po spożyciu alkoholu automatycznie
    przestaje nim być do czasu wytrzeźwienia), zadziała - tez źle bo z pijanymi
    się nie dyskutuje tylko wzywa policję ...
    a 10 minut to aż nadto żeby zapuścić killdiska czy inny prog kasujący ,
    ewentualnie aż nadto aby stuknąć twardzielka młoteczkiem;

    pozdr


    opyros



  • 8. Data: 2004-01-01 15:09:30
    Temat: Re: BSA
    Od: Tomasz Pyra<tomiola@antispam_poczta.fm>


    > jak również nie mam możliwości zwrotu
    > nośnika z programem sprzedawcy PO zapoznaniu się z tą umową na
    > podstawie
    > tego że nie zgadzam się na warunki wspomnianej "licencji";

    Tu bym sie nie zgodzil na poczatku licencji windows jest napisane
    [...]JEŚLI LICENCJOBIORCA NIE ZGADZA SIĘ
    PRZESTRZEGAĆ POSTANOWIEŃ UMOWY LICENCYJNEJ, NIE
    MA ON PRAWA DO INSTALOWANIA ANI UŻYWANIA
    PRODUKTU. LICENCJOBIORCA MOŻE NATOMIAST ZWRÓCIĆ
    PRODUKT W MIEJSCU, GDZIE ZOSTAŁ ON NABYTY, W ZAMIAN
    ZA ZWROT ZAPŁACONEJ KWOTY W PEŁNEJ WYSOKOŚCI.

    Kwestia jak to wyglada w praktyce ale autoryzowny reseller
    zapytany kiedys powiedzial mi ze u niego moge tak zrobic
    Zgadzam sie z Toba ze lepiej gdyby tresc licencji byla na pudelku
    lub chocby w sklepie do zapoznania sie przed zakupem a nie tylko
    przed instalacja.

    > Druga rzecz - sprzedawanie oprogramowania z wadami ukrytymi -
    > nie mam
    > obowiązku mieć dostępu do sieci, nie mam obowiązku kupować
    > czasopism
    > "komputerowych" więc jeśli na moim sprzęcie dany program nie
    > działa lub
    > działa w sposób wadliwy bo potrzebny jest update czy inny patch (o
    > czym nie
    > ma informacji z którą mogę się zapoznać PRZED zakupem)

    masz racje ale czesto wady wymagajace patcha odkrywane sa po
    wydaniu programu. Ich podawanie na stronach internetowych w miare
    ujawniania sie jest przyjeta praktyka i stwarza jednak mozliwosc
    zapoznania sie z nimi oraz zastosowania poprawek co wiele osob czyni.
    z programami jak z pacjentami "nie ma ludzi zdrowych, sa tylko nie
    dosc dokladnie przebadani" :)

    > dzwonię na komisariat macierzysty
    > danego policjanta - na numer który on mi podał a jeśli podac nie
    > chce i
    > donmaga się otworzenia drzwi dzwonię na alarmowy 112 lub 997 i
    zgłaszam fakt
    > dyżurnemu że ten i ten dobija się do mnie i proszę o potwierdzenie
    że dana
    > osoba jest policjantem na służbie; i tym spsobem nowy dzielnicowy
    który
    > przyszedł zrobić wywiad środowiskowy o sąsiedzie (starającym się o
    licencję
    > ochroniarską któregos tam stopnia) grzecznie stał 10 minut przed
    drzwiami

    Niezly sposob bo jednoczesnie: okazujesz spokoj, dobra wole i
    zyskujesz na czasie :)

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
    Tomek

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1