Herald <h...@o...eu> writes:

> Dnia Tue, 22 May 2007 20:50:31 +0200, Piotr Kubiak napisał(a):
>
>>> A mogą? Bo wiesz, pisać se mogą....
>>
>> A dlaczego nie? Swoboda umów przecież jest.
>
> Zwłaszcza w sytuacji kiedy Umowa Licencyjna znajduje się wewnątrz
> pudełka z nośnikiem - i nie zapoznasz się z nią bez jej otwarcia.

IMO samo otwarcie pudełka nie jest równoznaczne z zawarciem umowy
licencyjnej. W przypadku programów MS umowa licencyjna jest zawierana
podczas instalacji, a sama procedura instalacji oprogramowania wymaga
potwierdzenia zapoznania się z umową.

> Otwarcie z kolei może nastąpić, co logiczne, po uiszczeniu zapłaty
> za program.

Tak, ale w umowie jest klauzula o tym, że jeśli nie akceptujesz umowy,
to możesz produkt zwrócić.

> Więc musisz zapłacić, potem przeczytać. Jeżeli się nie zgadasz na
> warunki UL - czy bez problemowo sprzedawca musi przyjąć "zwrot"
> takiego programu? Jak motywować zwrot - jako nie zgodność z umową?

To jest na mocy samej umowy licencyjnej. Wszyscy sprzedawcy
oprogramowania pudełkowego powinni być tego świadomi.

> Raczej nie ...

No właśnie tak.

> Więc jako powód co podać by sprzedawca MUSIAŁ zwrócić kasę za taki
> program?

Pokazać sprzedawcy umowę licencyjną?

--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl

do góry

Wrak Tristana <n...@s...pl> writes:

> W odpowiedzi na pismo z wtorek, 22 maja 2007 19:01
> (autor Piotr Dembiński
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <8...@h...domek>):
>
>> "Max" <s...@i...eu> writes:
>>
>>> Osoba 1 pozycza komputer drugiej osobie.
>>
>> To niech uważa na licencje na oprogramowanie. Niektóre nie
>> zezwalają na transfer.
>
> A mogą? Bo wiesz, pisać se mogą....

Umowy licencyjne nie muszą koniecznie wiązać oprogramowania
z konkretnym sprzętem.

do góry

Wrak Tristana <n...@s...pl> writes:

> W odpowiedzi na pismo z wtorek, 22 maja 2007 19:01
> (autor Piotr Dembiński
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <8...@h...domek>):
>
>> "Max" <s...@i...eu> writes:
>>
>>> Osoba 1 pozycza komputer drugiej osobie.
>>
>> To niech uważa na licencje na oprogramowanie. Niektóre nie
>> zezwalają na transfer.
>
> A mogą? Bo wiesz, pisać se mogą....

Umowy licencyjne nie muszą koniecznie wiązać uprawnień do użytkowania
oprogramowania z konkretnym sprzętem.

do góry

p...@g...pl (Piotr Dembiński) writes:

[...]

>> Otwarcie z kolei może nastąpić, co logiczne, po uiszczeniu zapłaty
>> za program.
>
> Tak, ale w umowie jest klauzula o tym, że jeśli nie akceptujesz
> umowy, to możesz produkt zwrócić.

Nawiasem mówiąc, to w niektórych umowach jest klauzula o tym, że
musisz zwrócić produkt, jeśli nie akceptujesz warunków umowy
licencyjnej. Są również klauzule o tym, że musisz zniszczyć
wszystkie kopie programu, jeśli złamiesz warunki umowy licencyjnej.

--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl

do góry

dddd wrote:
>> Trzeba być idiotą żeby zawrzeć umowę bez zapoznania się z jej treścią.
>>
> to 99 % ludzi to idioci bo tak robia czy zakladajc konta e-mail ,czy
> cokolwiek kupujac

Co ja na to poradzę...

--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)

do góry

W odpowiedzi na pismo z wtorek, 22 maja 2007 20:50
(autor Piotr Kubiak
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <f2ve1p$gmc$1@inews.gazeta.pl>):

>> A mogą? Bo wiesz, pisać se mogą....
> A dlaczego nie? Swoboda umów przecież jest.

Do pewnego stopnia :D


--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie spamować,
napisz tu: s...@s...net.pl lub t...@...pl

do góry

Wrak Tristana <n...@s...pl> writes:

> W odpowiedzi na pismo z wtorek, 22 maja 2007 20:50
> (autor Piotr Kubiak
> publikowane na pl.soc.prawo,
> wasz znak: <f2ve1p$gmc$1@inews.gazeta.pl>):
>
>>> A mogą? Bo wiesz, pisać se mogą....
>> A dlaczego nie? Swoboda umów przecież jest.
>
> Do pewnego stopnia :D

Sugerujesz, że umowy licencyjne dające prawo użytkowania
oprogramowania konkretnej osobie są niezgodne z polskim prawem?

do góry