Witam



Na etykiecie zopki jarzynowej dla dzieci firmy Gerber znajduje się
takie oto stwierdzenie:

"Produkt nie zawiera

* cukru
* środków konserwujących*
* barwników*
* sztucznych dodatków smakowych*

*zgodnie z przepisami prawa"

Link: http://www.totu.com/index.php?st=gerber&IdProdukt=63
5611


Moje pytanie: Co oznacza owo "zgodnie z przepisami prawa" w tym
przypadku?

A) Prawo zabrania zawierac, wiec nie zawiera.
B) Prawo zabrania by taki produkt zawieral wiecej niz "iles tam" wiec
moga napisac ze nie zawiera chodz tak naprawde zawiera ale ciut mniej
niz mozna maksymalnie.
C) Prawo uznaje ze dla danej substancji stezenie ponizej pewnego
poziomu zezwala producentowi napisac ze danej substancji nie ma i tu
mamy taki przypadek?
D).... ?

Bardzo mnie to intryguje :)

Podrawiam
Bartek Szabat
programista, ojciec

do góry

g...@a...eu.org wrote:
> Witam
>
>
>
> Na etykiecie zopki jarzynowej dla dzieci firmy Gerber znajduje się
> takie oto stwierdzenie:
>
> "Produkt nie zawiera
>
> * cukru
> * środków konserwujących*
> * barwników*
> * sztucznych dodatków smakowych*
>
> *zgodnie z przepisami prawa"
>
> Link: http://www.totu.com/index.php?st=gerber&IdProdukt=63
5611
>
>

> Moje pytanie: Co oznacza owo "zgodnie z przepisami prawa" w tym
> przypadku?
>

Pewnie zgodnie z przepisami prawa produkty oznaczone jako produkty dla
dzieci nie mogą zawierać środków konserwujących, barwiników ani być
sztucznie dosładzane.

Teraz by trzeba zobaczyć co te przepisy prawa mówią.

> A) Prawo zabrania zawierac, wiec nie zawiera.

Jeśli napisali, że nie zawiera, to teoretycznie nie zawiera.

Bo inaczej by zawierał ale ilości zgodnie z przepisami prawa.

do góry

"witek" <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> wrote in message
news:e3ln4e$fp$1@inews.gazeta.pl...
> g...@a...eu.org wrote:

> Pewnie zgodnie z przepisami prawa produkty oznaczone jako produkty dla
> dzieci nie mogą zawierać środków konserwujących, barwiników ani być
> sztucznie dosładzane.

Ależ jak najbardziej produkty dla dzieci mogą zawierać wszystkie ww.
substancje - zapis ten IMHO oznacza że zawartość tych substancji jest zgodna
z normami dla ich "nieobecności" - czyli najprawdopodobniej są ale w
ilościach mniejszych niż jest to uzawane przez normy za ich obecność.


R.

do góry

Użytkownik "Roman" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:e3mst3$5i4$1@news.lublin.pl
> "witek" <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> wrote in message
> news:e3ln4e$fp$1@inews.gazeta.pl...
>> g...@a...eu.org wrote:
>
>> Pewnie zgodnie z przepisami prawa produkty oznaczone jako produkty
>> dla dzieci nie mogą zawierać środków konserwujących, barwiników ani
>> być sztucznie dosładzane.
>
> Ależ jak najbardziej produkty dla dzieci mogą zawierać wszystkie ww.
> substancje - zapis ten IMHO oznacza że zawartość tych substancji jest
> zgodna z normami dla ich "nieobecności" - czyli najprawdopodobniej są
> ale w ilościach mniejszych niż jest to uzawane przez normy za ich
> obecność.
>
>
> R.
wiesz ja jednak chętnie zapytał bym tego mądralę co to napisał by wyjaśnił
co miał na myśłi.
Jeźeli to ma być tak ja Ty uważasz to możąn to było napisać " po ludzku"

abul

do góry

Użytkownik "anakonda" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:e3n87q$jgi$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Roman" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:e3mst3$5i4$1@news.lublin.pl
>> "witek" <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid> wrote in message
>> news:e3ln4e$fp$1@inews.gazeta.pl...
>>> g...@a...eu.org wrote:
>>
>>> Pewnie zgodnie z przepisami prawa produkty oznaczone jako produkty
>>> dla dzieci nie mogą zawierać środków konserwujących, barwiników ani
>>> być sztucznie dosładzane.
>>
>> Ależ jak najbardziej produkty dla dzieci mogą zawierać wszystkie ww.
>> substancje - zapis ten IMHO oznacza że zawartość tych substancji jest
>> zgodna z normami dla ich "nieobecności" - czyli najprawdopodobniej są
>> ale w ilościach mniejszych niż jest to uzawane przez normy za ich
>> obecność.
>>
>>
>> R.
> wiesz ja jednak chętnie zapytał bym tego mądralę co to napisał by wyjaśnił
> co miał na myśłi.
> Jeźeli to ma być tak ja Ty uważasz to możąn to było napisać " po ludzku"

a kto Ci powiedzial ze marketingowiec to moze "po ludzku" pisac ... Oni
musza tak napisac zeby nie bylo problemow ze sprzedaża.
Za granicą pisza: może zawierać sladowe ilości. Wg UE jeśli zawiera śladowe
ilości to nie zawiera :)

do góry

"Flashi" <F...@e...pl> writes:

> Za granicą pisza: może zawierać sladowe ilości.

Jeśli tak to IMHO bez sensu, bo wypadałoby napisać wszystkie pierwiastki
z tablicy Mendelejewa + ich cząsteczki...

Mi stwierdzenie "nie zawiera" sugeruje, że producent nie używa
ww. substancji w procesie produkcji.

--
jimmij

do góry