eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Problem z naprawą gwarancyjną
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2012-03-10 15:55:21
    Temat: Problem z naprawą gwarancyjną
    Od: Marek <w...@o...pl>

    Witajcie!

    Mam taki oto problem. W zeszłym roku założyłem w samochodzie instalację
    LPG. Wybrałem w tym celu zakład znajdujący się niedaleko miejsca
    zamieszkania, żeby w okresie "chorób dziecięcych" nowej instalacji mieć
    blisko. Niestety, na początku tego roku gazownik, który w tym warsztacie
    pracował, zwolnił się. Warsztat dalej funkcjonuje, ale tylko w zakresie
    ogumienia. Nowego gazownika nie ma. Kłopot w tym, że pojawiła się
    usterka instalacji. Pani kierowniczka w warsztacie "załatwiła" mi
    warsztat zastępczy - gdzieś pod Radzyminem. Kto jest z Warszawy ten wie,
    że z Ursynowa, to raczej spory kawałek. Pani kierownik tłumaczy to tym,
    że przecież firma mogłaby się np. przenieść. Czy jednak w sytuacji, gdy
    się nie przeniosła, działa nadal w tym samym miejscu, można ode mnie
    wymagać, żebym dygał przez całe miasto i jeszcze pół drogi tyle, za
    własne pieniądze, w czasie pracy? Czy pani kierowniczka nie powinna
    "ściągnąć" speca do siebie? Co o tym sądzicie? Czy jest to kwestia
    wyłącznie dobrej woli pani kierowniczki, czy też w jakiś sposób prawo
    wymusza określone rozwiązanie?

    Pozdrawiam
    Marek


  • 2. Data: 2012-03-10 17:16:12
    Temat: Re: Problem z naprawą gwarancyjną
    Od: "qwerty" <q...@p...fm>

    Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:jjftja$8bn$...@n...mm.pl...
    > żebym dygał przez całe miasto i jeszcze pół drogi tyle, za własne pieniądze, w
    > czasie pracy?

    Gdybym wiedział, że mój pracownik załatwia prywatne sprawy w godzinach pracy
    zwolniłbym od razu dyscyplinarnie.


  • 3. Data: 2012-03-10 17:59:33
    Temat: Re: Problem z naprawą gwarancyjną
    Od: "Jarosław Bomba" <b...@g...com>

    > Gdybym wiedział, że mój pracownik załatwia prywatne sprawy w godzinach
    > pracy zwolniłbym od razu dyscyplinarnie.

    Ty wredna kapitalistyczna swinio ! Krwiopijco !



  • 4. Data: 2012-03-10 18:03:04
    Temat: Re: Problem z naprawą gwarancyjną
    Od: Marek <w...@o...pl>

    W dniu 2012-03-10 18:16, qwerty pisze:
    > Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:jjftja$8bn$...@n...mm.pl...
    >> żebym dygał przez całe miasto i jeszcze pół drogi tyle, za własne
    >> pieniądze, w czasie pracy?
    >
    > Gdybym wiedział, że mój pracownik załatwia prywatne sprawy w godzinach
    > pracy zwolniłbym od razu dyscyplinarnie.

    Mam o tyle komfortową sytuację, że wykonuję tzw. wolny zawód. Niemniej
    jednak muszę w tej sytuacji poświęcić swój czas, który mógłbym
    wykorzystać na pracę. Zresztą nie to jest meritum sprawy.

    Pozdrawiam
    Marek


  • 5. Data: 2012-03-10 18:17:42
    Temat: Re: Problem z naprawą gwarancyjną
    Od: Andy Niwiński <a...@i...pl>


    "Marek" <w...@o...pl> schrieb im Newsbeitrag
    news:jjftja$8bn$1@news.mm.pl...
    > Witajcie!
    >
    > Mam taki oto problem. W zeszłym roku założyłem w samochodzie instalację
    > LPG. Wybrałem w tym celu zakład znajdujący się niedaleko miejsca
    > zamieszkania, żeby w okresie "chorób dziecięcych" nowej instalacji mieć
    > blisko. Niestety, na początku tego roku gazownik, który w tym warsztacie
    > pracował, zwolnił się. Warsztat dalej funkcjonuje, ale tylko w zakresie
    > ogumienia. Nowego gazownika nie ma. Kłopot w tym, że pojawiła się usterka
    > instalacji. Pani kierowniczka w warsztacie "załatwiła" mi warsztat
    > zastępczy - gdzieś pod Radzyminem. Kto jest z Warszawy ten wie, że z
    > Ursynowa, to raczej spory kawałek. Pani kierownik tłumaczy to tym, że
    > przecież firma mogłaby się np. przenieść. Czy jednak w sytuacji, gdy się
    > nie przeniosła, działa nadal w tym samym miejscu, można ode mnie wymagać,
    > żebym dygał przez całe miasto i jeszcze pół drogi tyle, za własne
    > pieniądze, w czasie pracy? Czy pani kierowniczka nie powinna "ściągnąć"
    > speca do siebie? Co o tym sądzicie? Czy jest to kwestia wyłącznie dobrej
    > woli pani kierowniczki, czy też w jakiś sposób prawo wymusza określone
    > rozwiązanie?
    >
    > Pozdrawiam
    > Marek
    >
    A jak w twojej najbliższej Biedronce, czy innej Żabce zabraknie twojej
    ulubionej wódki, to pani Kierowniczka ma obowiązek osobiście pojechac do
    innej w której tejże wódka jest i ci ją przywieźć?


  • 6. Data: 2012-03-10 18:36:36
    Temat: Re: Problem z naprawą gwarancyjną
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Andy Niwiński" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:jjg5sd$7li$1@dont-email.me...
    >
    > "Marek" <w...@o...pl> schrieb im Newsbeitrag
    > news:jjftja$8bn$1@news.mm.pl...
    >> Witajcie!
    >>
    >> Mam taki oto problem. W zeszłym roku założyłem w samochodzie instalację
    >> LPG. Wybrałem w tym celu zakład znajdujący się niedaleko miejsca
    >> zamieszkania, żeby w okresie "chorób dziecięcych" nowej instalacji mieć
    >> blisko. Niestety, na początku tego roku gazownik, który w tym warsztacie
    >> pracował, zwolnił się. Warsztat dalej funkcjonuje, ale tylko w zakresie
    >> ogumienia. Nowego gazownika nie ma. Kłopot w tym, że pojawiła się
    >> usterka instalacji. Pani kierowniczka w warsztacie "załatwiła" mi
    >> warsztat zastępczy - gdzieś pod Radzyminem. Kto jest z Warszawy ten wie,
    >> że z Ursynowa, to raczej spory kawałek. Pani kierownik tłumaczy to tym,
    >> że przecież firma mogłaby się np. przenieść. Czy jednak w sytuacji, gdy
    >> się nie przeniosła, działa nadal w tym samym miejscu, można ode mnie
    >> wymagać, żebym dygał przez całe miasto i jeszcze pół drogi tyle, za
    >> własne pieniądze, w czasie pracy? Czy pani kierowniczka nie powinna
    >> "ściągnąć" speca do siebie? Co o tym sądzicie? Czy jest to kwestia
    >> wyłącznie dobrej woli pani kierowniczki, czy też w jakiś sposób prawo
    >> wymusza określone rozwiązanie?
    >>
    >> Pozdrawiam
    >> Marek
    >>
    > A jak w twojej najbliższej Biedronce, czy innej Żabce zabraknie twojej
    > ulubionej wódki, to pani Kierowniczka ma obowiązek osobiście pojechac do
    > innej w której tejże wódka jest i ci ją przywieźć?

    To nie jest właściwa linia rozumowania. Danego gatunku wódki utrzymywać
    obowiazku w sprzedaży nei ma, a naprawy gwarancyjnej jest.


  • 7. Data: 2012-03-10 18:39:28
    Temat: Re: Problem z naprawą gwarancyjną
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Marek" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:jjftja$8bn$1@news.mm.pl...
    > Witajcie!
    >
    > Mam taki oto problem. W zeszłym roku założyłem w samochodzie instalację
    > LPG. Wybrałem w tym celu zakład znajdujący się niedaleko miejsca
    > zamieszkania, żeby w okresie "chorób dziecięcych" nowej instalacji mieć
    > blisko. Niestety, na początku tego roku gazownik, który w tym warsztacie
    > pracował, zwolnił się. Warsztat dalej funkcjonuje, ale tylko w zakresie
    > ogumienia. Nowego gazownika nie ma. Kłopot w tym, że pojawiła się usterka
    > instalacji. Pani kierowniczka w warsztacie "załatwiła" mi warsztat
    > zastępczy - gdzieś pod Radzyminem. Kto jest z Warszawy ten wie, że z
    > Ursynowa, to raczej spory kawałek. Pani kierownik tłumaczy to tym, że
    > przecież firma mogłaby się np. przenieść. Czy jednak w sytuacji, gdy się
    > nie przeniosła, działa nadal w tym samym miejscu, można ode mnie wymagać,
    > żebym dygał przez całe miasto i jeszcze pół drogi tyle, za własne
    > pieniądze, w czasie pracy? Czy pani kierowniczka nie powinna "ściągnąć"
    > speca do siebie? Co o tym sądzicie? Czy jest to kwestia wyłącznie dobrej
    > woli pani kierowniczki, czy też w jakiś sposób prawo wymusza określone
    > rozwiązanie?

    Miejscem spełnienia świadczenia gwarancyjnego jest siedziba firmy, a zatem
    to ich sprawa, jak sobie to załatwi. Mogą Ci zapłacić za dojazd gdzie
    indziej. Mogą wziąć lawetę, albo osobiście pojechać (za Twoją zgodę) do
    tamtego warsztatu. Z tym, że musisz sie liczyć ze zwłoką, bo to bedzie
    trwało. Przepisy nie precyzują jak szybko mają naprawić, więc zostawisz im
    samochód i odbierzesz za kilka dni naprawiony. Czasem łatwiej wyjdzie
    jechać osobiście samemu. Ale wybór należy do Ciebie.


  • 8. Data: 2012-03-10 18:54:46
    Temat: Re: Problem z naprawą gwarancyjną
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 10.03.2012 18:16, qwerty pisze:
    > Użytkownik "Marek" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:jjftja$8bn$...@n...mm.pl...
    >> żebym dygał przez całe miasto i jeszcze pół drogi tyle, za własne
    >> pieniądze, w czasie pracy?
    >
    > Gdybym wiedział, że mój pracownik załatwia prywatne sprawy w godzinach
    > pracy zwolniłbym od razu dyscyplinarnie.

    Bo jesteś idiotą.

    Natomiast każdy inteligentny pracodawca jest w stanie zdać sobie sprawę,
    że niektórych spraw nie da się załatwić poza godzinami pracy i jest w
    stanie pójść pracownikowi na rękę. I vice versa - czasem coś służbowego
    pojawia się poza godzinami pracy i można się szefowi zrewanżować.


  • 9. Data: 2012-03-10 20:36:45
    Temat: Re: Problem z naprawą gwarancyjną
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 3/10/2012 9:55 AM, Marek wrote:
    > Witajcie!
    >
    > Mam taki oto problem. W zeszłym roku założyłem w samochodzie instalację
    > LPG. Wybrałem w tym celu zakład znajdujący się niedaleko miejsca
    > zamieszkania, żeby w okresie "chorób dziecięcych" nowej instalacji mieć
    > blisko. Niestety, na początku tego roku gazownik, który w tym warsztacie
    > pracował, zwolnił się. Warsztat dalej funkcjonuje, ale tylko w zakresie
    > ogumienia. Nowego gazownika nie ma. Kłopot w tym, że pojawiła się
    > usterka instalacji. Pani kierowniczka w warsztacie "załatwiła" mi
    > warsztat zastępczy - gdzieś pod Radzyminem. Kto jest z Warszawy ten wie,
    > że z Ursynowa, to raczej spory kawałek. Pani kierownik tłumaczy to tym,
    > że przecież firma mogłaby się np. przenieść. Czy jednak w sytuacji, gdy
    > się nie przeniosła, działa nadal w tym samym miejscu, można ode mnie
    > wymagać, żebym dygał przez całe miasto i jeszcze pół drogi tyle, za
    > własne pieniądze, w czasie pracy? Czy pani kierowniczka nie powinna
    > "ściągnąć" speca do siebie? Co o tym sądzicie? Czy jest to kwestia
    > wyłącznie dobrej woli pani kierowniczki, czy też w jakiś sposób prawo
    > wymusza określone rozwiązanie?
    >
    > Pozdrawiam
    > Marek
    >

    dostarczasz im samochód, zostawiasz kluczyki i dylasz na piechotę do
    domu. Reszta cię nie interesuje.
    W ciągu 14 dni dostaniesz pismo, że uznają reklamacje i ze naprawia w
    ramach gwarancji "niezwłocznie". Bo terminu na naprawe określonego nie ma.

    To co, chcesz sie jeszcze spierac?



  • 10. Data: 2012-03-10 22:35:18
    Temat: Re: Problem z naprawą gwarancyjną
    Od: John Kołalsky <j...@k...invalid>


    Użytkownik "qwerty" <q...@p...fm>

    >> żebym dygał przez całe miasto i jeszcze pół drogi tyle, za własne
    >> pieniądze, w czasie pracy?
    >
    > Gdybym wiedział, że mój pracownik załatwia prywatne sprawy w godzinach
    > pracy zwolniłbym od razu dyscyplinarnie.

    Przepustkę dałbyś bo by Ciebie zmienił na innego.

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1