eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 73

  • 61. Data: 2009-07-03 22:25:07
    Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Baloo pisze:
    >
    > Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
    >
    >> A kto? Święty Antoni?
    >
    > A to przepraszam. Widocznie Tobie faktycznie pryncypał planuje co, jak i
    > kiedy masz zrobić.
    > Ja organizuję sobie pracę sam i sam rozplanowuję ją w czasie.
    > Zwierzchnik jedynie mówi mi, co ma być zrobione i na kiedy.

    Czyli rozplanowuje ją zwierzchnik... Może łaskawie uzgodnij zeznania
    swoich osobowości, hmm? ;)


  • 62. Data: 2009-07-03 22:25:50
    Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Icek pisze:
    >>>> czegokolwiek konczyc, a pracodawca ma obowiazek wydac swiadectwo pracy
    >>>> pod rygorem odpowiedzialnosci karnej.
    >>> Prawnego obowiązku nie ma, ale moralny jak najbardziej. Mam wrażenie, że
    >> Dokładnie tak samo, jak pracodawca ma moralny obowiązek nie wywalania
    >> pracowników na bruk ;->
    >
    > to juz przesada ;)

    Bo?

    Jak jedziemy po moralności, to możemy używać dowolnie wysokich
    standardów :-P


  • 63. Data: 2009-07-04 08:15:42
    Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał

    > Czyli rozplanowuje ją zwierzchnik...

    Nie rozplanowuje. Mówi co ma być zrobione i na kiedy ma być gotowe. Resztę
    planuję sobie i organizuję sam. Tak, żeby zrobić konkretną rzecz w
    konkretnym terminie. A zwierzchnika interesuje tylko efekt.
    Jak wołasz gościa od remontów i mówisz, że na przyszły tydzień chcesz mieć
    zrobioną łazienkę, to znaczy, że rozplanowujesz mu robotę?

    > Może łaskawie uzgodnij zeznania swoich osobowości, hmm? ;)

    ??


  • 64. Data: 2009-07-04 17:09:01
    Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
    Od: Kocureq <a...@...stopce.pl>

    Baloo pisze:

    > Nie rozplanowuje. Mówi co ma być zrobione i na kiedy ma być gotowe.
    > Resztę planuję sobie i organizuję sam. Tak, żeby zrobić konkretną rzecz
    > w konkretnym terminie. A zwierzchnika interesuje tylko efekt.
    > Jak wołasz gościa od remontów i mówisz, że na przyszły tydzień chcesz
    > mieć zrobioną łazienkę, to znaczy, że rozplanowujesz mu robotę?

    Ale gościa od remontów nie zatrudniasz na umowę o pracę. Tu jest ta
    różnica. To, że Tobie akurat przydzielają zadania i masz się z nich
    wywiązać nie znaczy, że tak samo jest we wszystkich zakładach.

    --
    /\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
    =^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
    / | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
    (___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)


  • 65. Data: 2009-07-05 00:32:16
    Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Baloo pisze:

    >> Czyli rozplanowuje ją zwierzchnik...
    >
    > Nie rozplanowuje. Mówi co ma być zrobione i na kiedy ma być gotowe.

    To wg. ciebie nie jest wyznaczenie planu/terminarza robót, hmm?

    > Resztę planuję sobie i organizuję sam. Tak, żeby zrobić konkretną rzecz

    "Resztę"?

    > w konkretnym terminie. A zwierzchnika interesuje tylko efekt.
    > Jak wołasz gościa od remontów i mówisz, że na przyszły tydzień chcesz
    > mieć zrobioną łazienkę, to znaczy, że rozplanowujesz mu robotę?

    A gdzie tu umowa o pracę?


  • 66. Data: 2009-07-05 07:47:43
    Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał

    > To wg. ciebie nie jest wyznaczenie planu/terminarza robót, hmm?

    Wyznaczenie rodzaju pracy i terminu. Plan pracy konstruuję sobie sam.
    Nieważne jak i kiedy to zrobię, bylebym zrobił na dany dzień. Owszem, jest
    to podobne do wykonania dzieła, ale na takiej właśnie zasadzie pracuje
    mnóstwo ludzi zatrudnionych na etat. Mówię oczywiście o mniej lub bardziej
    samodzielnych stanowiskach, a nie o stanowisku "trzymacza młotka" czy
    "pięczątkownicy dokumentów" pod ścisłym okiem szefa/szefowej.
    Nawiązując do sytuacji opisanej w wątku - jeśli zwierzchnik zwolnionego
    pracownika wyznaczyły mu termin zrobienia czegoś do dnia X, a pracownik
    tego nie zrobił, choć wiedział, że ma wypowiedzenie do tego dnia, to
    znaczy, że źle sobie rozplanował swoją pracę. Nie jego zwierzchnik, bo on
    go przecież za rękę nie trzyma, tylko on sam, bo np. opitalał się przez ten
    cały czas.

    >> Resztę planuję sobie i organizuję sam. Tak, żeby zrobić konkretną rzecz

    > "Resztę"?

    Czego tu nie rozumiesz?
    Mam zrobić projekt ABC do dnia X. Tyle dostałem wskazówek. Resztę, czyli:
    zbieranie informacji, danych, pracę nad projektem, poprawki, konsultacje,
    whatever, rozplanowuję sobie w czasie samodzielnie.

    > A gdzie tu umowa o pracę?

    Podałem to przez analogię, żebyś mógł zrozumieć, o czym myślę, pisząc
    "rozplanowanie pracy".


  • 67. Data: 2009-07-05 07:51:09
    Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>


    Użytkownik "Kocureq" <a...@...stopce.pl> napisał

    > Ale gościa od remontów nie zatrudniasz na umowę o pracę. Tu jest ta
    > różnica. To, że Tobie akurat przydzielają zadania i masz się z nich
    > wywiązać nie znaczy, że tak samo jest we wszystkich zakładach.

    Jednak na większości mniej lub bardziej samodzielnych stanowisk pracownicy
    mają do wykonania określone zadanie/zadania. Mniej lub bardziej
    powtarzalne. Nikt ich za rękę nie trzyma ani za nich nie myśli. Na upartego
    nawet młotkowy w warsztacie z góry wie, że ma się uporać ze swoją robotą w
    określonym czasie, bo taki jest termin ukończenia robót. Jeśli nie zdąży,
    to znaczy, że nie potrafi planować sobie pracy, a przecież nikt nie będzie
    za nim chodził i go pilnował.


  • 68. Data: 2009-07-05 16:15:05
    Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Baloo pisze:

    >> To wg. ciebie nie jest wyznaczenie planu/terminarza robót, hmm?
    >
    > Wyznaczenie rodzaju pracy i terminu. Plan pracy konstruuję sobie sam.
    > Nieważne jak i kiedy to zrobię, bylebym zrobił na dany dzień. Owszem,

    Nadgodziny przepracowujesz gratis?

    [ciach]

    > Nawiązując do sytuacji opisanej w wątku - jeśli zwierzchnik zwolnionego
    > pracownika wyznaczyły mu termin zrobienia czegoś do dnia X, a pracownik
    > tego nie zrobił, choć wiedział, że ma wypowiedzenie do tego dnia, to
    > znaczy, że źle sobie rozplanował swoją pracę. Nie jego zwierzchnik, bo
    > on go przecież za rękę nie trzyma, tylko on sam, bo np. opitalał się
    > przez ten cały czas.

    Albo zwierzchnik podał nierealny czas - dlaczego o czymś takim nawet nie
    pomyślisz?

    >>> Resztę planuję sobie i organizuję sam. Tak, żeby zrobić konkretną rzecz
    >
    >> "Resztę"?
    >
    > Czego tu nie rozumiesz?
    > Mam zrobić projekt ABC do dnia X. Tyle dostałem wskazówek. Resztę,
    > czyli: zbieranie informacji, danych, pracę nad projektem, poprawki,
    > konsultacje, whatever, rozplanowuję sobie w czasie samodzielnie.

    OK, na jutro masz mi wybudować naturalnej wielkości kopię PKiN - teraz
    sobie planuj do woli, żeby zdążyć ;->


  • 69. Data: 2009-07-05 20:34:15
    Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
    Od: "Baloo" <b...@o...eu>

    "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał

    > Nadgodziny przepracowujesz gratis?

    Nie.

    > Albo zwierzchnik podał nierealny czas - dlaczego o czymś takim nawet nie
    > pomyślisz?

    Założyłbym taką sytuację, gdyby do wykonania całej pracy zostało
    pracownikowi kilka(naście) dni, ale nie dwie godziny.

    > OK, na jutro masz mi wybudować naturalnej wielkości kopię PKiN - teraz
    > sobie planuj do woli, żeby zdążyć ;->

    W takiej sytuacji pukam się w czoło i "wymieniam" szefa na normalny model
    :)
    Na szczęście mój stawia realne wymagania.
    Chociaż czasem wszyscy jesteśmy ograniczeni terminem podanym przez klienta
    i wtedy robi się 24/7 ;-)
    Ale tu też nikt nikomu nie planuje roboty.


  • 70. Data: 2009-07-05 21:04:28
    Temat: Re: Praca po okresie wypowiedzenia - "ostatnie dwie godziny"
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Baloo pisze:

    >> Nadgodziny przepracowujesz gratis?
    >
    > Nie.

    No to i inicjator wątku nie zamierzał.

    >> Albo zwierzchnik podał nierealny czas - dlaczego o czymś takim nawet nie
    >> pomyślisz?
    >
    > Założyłbym taką sytuację, gdyby do wykonania całej pracy zostało
    > pracownikowi kilka(naście) dni, ale nie dwie godziny.

    Bo?

    >> OK, na jutro masz mi wybudować naturalnej wielkości kopię PKiN - teraz
    >> sobie planuj do woli, żeby zdążyć ;->
    >
    > W takiej sytuacji pukam się w czoło i "wymieniam" szefa na normalny
    > model :)

    No ten właśnie już miał szefa wymienianego, więc co więcej mógł zrobić, hmm?

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1