eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Obrona konieczna - zagajenie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 144

  • 111. Data: 2017-10-15 18:14:12
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-10-15 o 11:01, Budzik pisze:

    >>>> To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
    >>>> miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
    >>> Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
    >>> premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
    >>> konieczna?
    >>>
    >> Szukamy wszystkiego.
    >>
    > Znaleźliscie coś?

    Argumenty na to że była to obrona konieczna.
    Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.


    Pozdrawiam


  • 112. Data: 2017-10-16 00:43:04
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 15-10-17 o 18:14, RadoslawF pisze:

    >>>>> To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
    >>>>> miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
    >>>> Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
    >>>> premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
    >>>> konieczna?
    >>> Szukamy wszystkiego.
    >> Znaleźliscie coś?
    > Argumenty na to że była to obrona konieczna.
    > Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.

    Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
    teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
    po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
    dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
    ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.

    Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
    był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
    to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
    porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
    nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.

    Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
    może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
    obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
    przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
    rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
    chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
    nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
    takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
    informatorów".


  • 113. Data: 2017-10-16 01:29:07
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-10-16 o 00:43, Robert Tomasik pisze:

    >>>>>> To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
    >>>>>> miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
    >>>>> Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
    >>>>> premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
    >>>>> konieczna?
    >>>> Szukamy wszystkiego.
    >>> Znaleźliscie coś?
    >> Argumenty na to że była to obrona konieczna.
    >> Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.
    >
    > Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
    > teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
    > po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
    > dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
    > ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.

    A dlaczego ty uparłeś się na forsowanie bezsensownej teorii że to była
    obrona konieczna?
    To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
    byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.

    > Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
    > był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
    > to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
    > porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
    > nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.

    I w jaki sposób miało by to udowodnić jak naprawdę doszło do śmierci
    ofiary?

    > Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
    > może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
    > obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
    > przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
    > rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
    > chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
    > nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
    > takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
    > informatorów".

    Czyli dziennikarze mają szukać dowodów i ustalać jak było naprawdę
    a umundurowane nieroby mają tylko czekać do wcześniejszej emerytury.
    I broń boże napisać w artykule coś co się "waadzy już nie ludowej"
    nie spodoba.


    Pozdrawiam


  • 114. Data: 2017-10-16 10:52:46
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>

    W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:
    > W dniu .10.2017 o 23:53 J.F. <j...@p...onet.pl> pisze:
    >
    >> Dnia Wed, 11 Oct 2017 22:39:51 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
    >>> W dniu 11-10-17 o 17:02, J.F. pisze:
    >>>> Użytkownik "Robert Tomasik"  napisał w wiadomości grup
    >>>>> Dokładnie o to mi chodzi. O obronie koniecznej przed pedofilią
    >>>>> można by
    >>>>> było mówić, gdyby dał po mordzie napastnikowi w czasie, jak obłapywał
    >>>>> jego dziecko.
    >>>> Koniecznej ? Na poczatek nalezalo krzyknac :-P
    >>>
    >>> Ja przecież nie twierdzę, że lanie napastnika miało sens taktyczny.
    >>> Czytaj dokładnie. Napisałem,że można by się w ogóle nad tym zastawiać,
    >>> jakby działał w czasie popełniania czynu, a nie godzinę później i w
    >>> jakimś odległym miejscu.
    >>
    >> Ja wlasnie o tym "w czasie popelniania czynu" co opisales powyzej.
    >> Lanie w pysk wydaje mi sie wyraznym przekroczeniem granic obrony
    >> koniecznej, skoro sa inne, lagodniejsze srodki.
    >
    > IMHO dość istotne dla sprawy jest to, że Jackiewicz trenował sporty walki.
    > Powinien doskonale znać swoją siłę, stosować ją adekwatnie do sytuacji i
    > nie ulegać łatwo histerii "pozbawiłem go życia w obronie własnej".

    no i? Wiesz, kolega np żałował, że jednego żula w pysk nie walną, tylko
    odepchnął, aby dał mu spokój... Niestety tamten się potknął, i upadł
    uderzając głową w krawężnik... Przez co kolega był ciągany na sprawy
    przez półtorej roku (pomimo mnóstwa świadków itp, żona tego jegomościa
    nie chciała odpuścić i po półtorej roku zaczęła namawiać kolegów tego
    jegomościa, którzy z nim wtedy byli, też pijani i wcześniej zasłaniali
    się niepamięcią, by wymyślali jakieś inne przebiegi zdarzenia).


    > Nie wierzę, że pijany (2,3 promila) koleś stanowił zagrożenie dla
    > Jackiewicza i jego nieobecnej na miejscu zdarzenia rodziny.

    Przed chwilą pisałeś o kolesiu trenującym sztuki walki, a ja widziałem
    pijanego takiego jegomościa, obezwładniano go dobre 20 minut i to dużą
    grupą jegomości również trenujących sztuki walki, bo był pijany i
    rozrabiał... To jak zachowasz się po pijaku zależy od wielu rzeczy.


    > Nigdy też
    > nie stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w autobusie - mógł
    > być tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.

    Czytaj uważnie, to w tym przypadku nie ma znaczenia.

    --
    http:://kaczus.ppa.pl


  • 115. Data: 2017-10-16 11:21:05
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>

    W dniu 2017-10-16 o 01:29, RadoslawF pisze:
    > W dniu 2017-10-16 o 00:43, Robert Tomasik pisze:
    >
    >>>>>>> To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
    >>>>>>> miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
    >>>>>> Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
    >>>>>> premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
    >>>>>> konieczna?
    >>>>> Szukamy wszystkiego.
    >>>> Znaleźliscie coś?
    >>> Argumenty na to że była to obrona konieczna.
    >>> Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.
    >>
    >> Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
    >> teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
    >> po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
    >> dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
    >> ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.
    >
    > A dlaczego ty uparłeś się na forsowanie bezsensownej teorii że to była
    > obrona konieczna?

    Przecież on tego nie forsuje, tylko pisze, że to jedyne co można ustalić.


    > To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
    > byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.
    >
    >> Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
    >> był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
    >> to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
    >> porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
    >> nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.
    >
    > I w jaki sposób miało by to udowodnić jak naprawdę doszło do śmierci
    > ofiary?

    Czytasz siebie i to na co odpowiadasz? Słowo klucz tutaj to "Świadkowie"


    >> Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
    >> może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
    >> obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
    >> przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
    >> rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
    >> chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
    >> nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
    >> takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
    >> informatorów".
    >
    > Czyli dziennikarze mają szukać dowodów i ustalać jak było naprawdę
    > a umundurowane nieroby mają tylko czekać do wcześniejszej emerytury.
    > I broń boże napisać w artykule coś co się "waadzy już nie ludowej"
    > nie spodoba.

    To chyba już zupełnie a'propos konia, przecież chodzi o to, by dokładali
    jakiejkolwiek sumienności, jeśli chcą coś opisać. Ale fakty sa takie, że
    rzeczywiście szukają sensacji, albo opierają się na materiałach jednej
    strony - oczywiście nie wszyscy, ale to jest najczęstsze podejście, co
    niejednokrotnie zdarzyło mi się obserwować. Chodzi o to, by zrobić coś
    szybko oraz by było przyciągające. Jakieś źródło jest, a że potem
    okazuje się niewiarygodne, a co tam...

    --
    http//zrzeda.pl


  • 116. Data: 2017-10-16 11:53:11
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Tomasz Kaczanowski" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:os1s0u$44d$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:
    >> IMHO dość istotne dla sprawy jest to, że Jackiewicz trenował sporty
    >> walki.
    >> Powinien doskonale znać swoją siłę, stosować ją adekwatnie do
    >> sytuacji i nie ulegać łatwo histerii "pozbawiłem go życia w obronie
    >> własnej".

    >no i? Wiesz, kolega np żałował, że jednego żula w pysk nie walną,
    >tylko odepchnął, aby dał mu spokój... Niestety tamten się potknął, i
    >upadł uderzając głową w krawężnik... Przez co kolega był ciągany na
    >sprawy przez półtorej roku (pomimo mnóstwa świadków itp, żona tego
    >jegomościa nie chciała odpuścić i po półtorej roku zaczęła namawiać
    >kolegów tego jegomościa, którzy z nim wtedy byli, też pijani i
    >wcześniej zasłaniali się niepamięcią, by wymyślali jakieś inne
    >przebiegi zdarzenia).

    Ale co - smierc ?

    Pytanie co by bylo, gdyby go rabnal w pysk, moze tez kraweznik, moze
    smierc od innych uszkodzen - i myslisz, ze by krocej ciagali ?

    J.


  • 117. Data: 2017-10-16 11:57:48
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: Trefniś <t...@m...com>

    W dniu .10.2017 o 10:52 Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl> pisze:

    > W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:

    (...)
    >> Nigdy też nie stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w
    >> autobusie - mógł być tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.
    >
    > Czytaj uważnie, to w tym przypadku nie ma znaczenia.
    >

    :O
    Nie ma znaczenia?

    M y ś l chłopie!!!

    Jeśli tylko się napatoczył lub był zaledwie podobny, to został przez posła
    napadnięty bez powodu, a kiedy przed napaścią się bronił, został
    "wymixowany" z tego świata.
    W ten sposób każdy _zbir_ może zaatakować, a w razie czego to będzie "bił
    w obronie własnej".

    Powyższe nie dotyczy posła, którego prokuratur (a i sąd nakarmiony
    materiałami zebranymi przez prokuraturę) uznali za niewinnego. Powyższe
    dotyczy "kreatywnej logiki" kaczusia.

    --
    Trefniś


  • 118. Data: 2017-10-16 12:18:54
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: RadoslawF <radoslawfl@spam_wp.pl>

    W dniu 2017-10-16 o 11:21, Tomasz Kaczanowski pisze:

    >>>>>>>> To choć jakieś poszlaki wskaż, które by wskazywały na to, że Poseł
    >>>>>>>> miał zamiar kogokolwiek zabić, albo choćby się na to godził.
    >>>>>>> Czysto teoretycznie ;-) - szukacie poszlak na zabójstwo z
    >>>>>>> premedytacja czy tylko na to, ze to nie koniecznie była obrona
    >>>>>>> konieczna?
    >>>>>> Szukamy wszystkiego.
    >>>>> Znaleźliscie coś?
    >>>> Argumenty na to że była to obrona konieczna.
    >>>> Leżały na miejscu popełnienia czynu to pewnie było od niego.
    >>>
    >>> Zupełnie nie rozumiem, czemu uparliście się na forsowanie bezsensownej
    >>> teorii, ze miało tam miejsce zabójstwo, a nie miała obrona konieczna. Ja
    >>> po prostu zwracam uwagę na fakt, że dziennikarze nie mają żadnych
    >>> dowodów, a co więcej wiele wskazuje na to, że nawet nie podjęli próby
    >>> ustalenia, jaki tam był przebieg wypadków.
    >>
    >> A dlaczego ty uparłeś się na forsowanie bezsensownej teorii że to była
    >> obrona konieczna?
    >
    > Przecież on tego nie forsuje, tylko pisze, że to jedyne co można ustalić.

    Forsuje tezę że nie mając dowodów nie aresztują podejrzanych na
    podstawie poszlak.
    Forsuje tezę że Pan Poseł chciał zatrzymać atakując zabitego i pomija
    że go szukał a po zdarzeniu w autobusie miał wyraźny motyw do swojego
    czynu.

    >> To że dziennikarze nie mają dowodu nie dziwi, od zbierania dowodów
    >> byli ci którzy forsują teorie że to obrona konieczna.
    >>
    >>> Samo zdarzenie pewnie ktoś w tym autobusie widział. Co najmniej kierowca
    >>> był do ustalenia. Skoro tak strasznie zależało im na wyjaśnieniu sprawy,
    >>> to spokojnie można było pojeździć tym autobusem o tej samej mniej więcej
    >>> porze, a zapewne by się kilku naocznych świadków znalazło - skoro już
    >>> nie wierzą w ustalenia Policji, która pewnie próbowała to ustalić.
    >>
    >> I w jaki sposób miało by to udowodnić jak naprawdę doszło do śmierci
    >> ofiary?
    >
    > Czytasz siebie i to na co odpowiadasz? Słowo klucz tutaj to "Świadkowie"

    A ty czytasz to co cytujesz?
    Do śmierci nie doszło w autobusie przy tak ważnych dla ciebie "świadkach".
    Więc co oni wniosą do tematu zabójstwo czy obrona konieczna?

    >>> Zamiast tego w artykułach na chybił / trafił rzucane są oskarżenia. Bo
    >>> może zabił. Może szukał. Tylko nic na pewno. Niestety to jest normą
    >>> obecnego dziennikarstwa. Nie znam okoliczności tamtego zdarzenia, a
    >>> przeczytałem o nim dopiero tutaj, ale mam dostęp do opisywanych z mojego
    >>> rejonu zdarzeń, które znam ze szczegółami i uwierzcie, ze jeszcze mi się
    >>> chyba nie zdarzyło, by napisali tak, jak faktycznie było, jeśli tylko
    >>> nie pasuje im to do sensacji. Potem nawet nie można ustalić, kto im niby
    >>> takich głupot naopowiadał, bo oni się powołują na "tajemniczych
    >>> informatorów".
    >>
    >> Czyli dziennikarze mają szukać dowodów i ustalać jak było naprawdę
    >> a umundurowane nieroby mają tylko czekać do wcześniejszej emerytury.
    >> I broń boże napisać w artykule coś co się "waadzy już nie ludowej"
    >> nie spodoba.
    >
    > To chyba już zupełnie a'propos konia, przecież chodzi o to, by dokładali
    > jakiejkolwiek sumienności, jeśli chcą coś opisać. Ale fakty sa takie, że
    > rzeczywiście szukają sensacji, albo opierają się na materiałach jednej
    > strony - oczywiście nie wszyscy, ale to jest najczęstsze podejście, co
    > niejednokrotnie zdarzyło mi się obserwować. Chodzi o to, by zrobić coś
    > szybko oraz by było przyciągające. Jakieś źródło jest, a że potem
    > okazuje się niewiarygodne, a co tam...

    Skoro policja informacji nie udziela to używają takich źródeł jakie znajdą.


    Pozdrawiam


  • 119. Data: 2017-10-16 12:44:47
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>

    W dniu 2017-10-16 o 11:53, J.F. pisze:
    > Użytkownik "Tomasz Kaczanowski"  napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:os1s0u$44d$...@n...news.atman.pl...
    > W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:
    >>> IMHO dość istotne dla sprawy jest to, że Jackiewicz trenował sporty
    >>> walki.
    >>> Powinien doskonale znać swoją siłę, stosować ją adekwatnie do
    >>> sytuacji i nie ulegać łatwo histerii "pozbawiłem go życia w obronie
    >>> własnej".
    >
    >> no i? Wiesz, kolega np żałował, że jednego żula w pysk nie walną,
    >> tylko odepchnął, aby dał mu spokój... Niestety tamten się potknął, i
    >> upadł uderzając głową w krawężnik... Przez co kolega był ciągany na
    >> sprawy przez półtorej roku (pomimo mnóstwa świadków itp, żona tego
    >> jegomościa nie chciała odpuścić i po półtorej roku zaczęła namawiać
    >> kolegów tego jegomościa, którzy z nim wtedy byli, też pijani i
    >> wcześniej zasłaniali się niepamięcią, by wymyślali jakieś inne
    >> przebiegi zdarzenia).
    >
    > Ale co - smierc ?
    >
    > Pytanie co by bylo, gdyby go rabnal w pysk, moze tez kraweznik, moze
    > smierc od innych uszkodzen - i myslisz, ze by krocej ciagali ?

    moze, ale gdyby rąbnął gdzie indziej inie tak mocno, raczej zgiałby się
    w pół i usiadł, a nie leciał bezwładnie i potykał o własne nogi. Ale to
    tylko gdybanie. Wg niektórych, ta osoba winna być nie tylko targana po
    sądach, ale jeszcze aresztowana. Na szczęście policja potraktowała tą
    sprawę podobnie, pomimo, że kolega nie był żadnym p.osłem ani osobą z
    immunitetem.

    --
    http://zrzeda.pl


  • 120. Data: 2017-10-16 12:49:18
    Temat: Re: Obrona konieczna - granice. Ex zagajenie
    Od: Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl>

    W dniu 2017-10-16 o 11:57, Trefniś pisze:
    > W dniu .10.2017 o 10:52 Tomasz Kaczanowski <k...@p...onet.pl> pisze:
    >
    >> W dniu 2017-10-12 o 14:46, Trefniś pisze:
    >
    > (...)
    >>> Nigdy też nie stwierdzono, że ofiarą stał się zaczepiający syna w
    >>> autobusie - mógł być tylko podobny, albo zwyczajnie się napatoczył.
    >>
    >> Czytaj uważnie, to w tym przypadku nie ma znaczenia.
    >>
    >
    > :O
    > Nie ma znaczenia?
    >
    > M y ś l   chłopie!!!
    >
    > Jeśli tylko się napatoczył lub był zaledwie podobny, to został przez
    > posła napadnięty bez powodu, a kiedy przed napaścią się bronił, został
    > "wymixowany" z tego świata.
    > W ten sposób każdy _zbir_ może zaatakować, a w razie czego to będzie
    > "bił w obronie własnej".
    >
    > Powyższe nie dotyczy posła, którego prokuratur (a i sąd nakarmiony
    > materiałami zebranymi przez prokuraturę) uznali za niewinnego. Powyższe
    > dotyczy "kreatywnej logiki" kaczusia.
    >

    Co byś czytał, to wychodzi na to, że to osoba się broniła, świadków na
    inne działanie nie mamy. Więc nie ma znaczenia - znaczenie ma kwestia
    bójki, no ale... To nie ja wprowadzam, napada żeby bić w obronie
    własnej" - normalnie jak ten Jasio z dowcipu, co niby wpierdy dostał,
    ale oddał, koledze, nawet wcześniej... Jedyne założenie zastosowania
    obrony koniecznej, że zaatakowany był ten poseł. W innym przypadku nie
    byłoby obrony własnej.

    --
    http://zrzeda.pl

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1