-
1. Data: 2006-06-14 17:48:06
Temat: Naruszenie prawa własności przez sąd?!
Od: a...@w...pl
Witam Serdecznie.
Chciałem przedstawić sprawe mojej koleżanki która jest z
rozpatrzona i nie wie gdzie się zwrócić o pomoc,gdzie zacząć i czy
w ogóle ma jakieś szanse na powrót do normalnego życia.
Zacznę od przedstawienie obecnego stanu własności
nieruchomości,mianowicie w dwu piętrowym domu koleżanka jest
właścicielką parteru i pierwszego piętra wspólnie z
siostrą,drugie piętro posiada jako wspólnotę majątkową z byłym
mężem.W dniu 26.10.2004 zakończyła się sprawa rozwodowa koleżanki
bez orzekania o winie, wszystko by było ok gdyby nie punkt 4
stanowiący o kwestii zamieszkania,cytuje:
"Sąd ustala sposób korzystania z budynku położonego w
--------------, na czas wspólnego zamieszkiwania w nim stron, w ten
sposób że, ex małżonek wraz z dziećmi będzie zajmować 3
pokoje,kuchnie i łazienkę usytuowane na pierwszym piętrze natomiast
ex żona pokój o powierzchni 20m2 położony na parterze od strony
północnej oraz łazienkę położoną na parterze ze wspólną
używalnością kuchni usytuowaną na pierwszym piętrze."
I teraz pytanie jak sąd mógł ustalić korzystanie z własności
koleżanki byłemu mężowi i jeszcze określić gdzie koleżanka ma
mieszkać na swojej własności tym bardziej że mąż posiada połowę
drugiego piętra a współwłaścicielką parteru i pierwszego piętra
jest jeszcze siostra koleżanki,jak wybrnąć z tej sytuacji,koleżanka
nie może w tej sytuacji zarządzać swoim majątkiem ani osiągać z
niego żadnych dochodów np. Poprzez wynajem ,sprzedaż.Były mąż
podpierając sie wyrokiem sądu uprzykrza życie tej kobiecie
zachowując sie jak właściciel całej nieruchomości.
Dodam że wyrok uprawomocnił sie 17.11.2004.Czy jest jakieś wyjście
z tej sytuacji,czy można np. Zaskarżyć ten wyrok?Bardzo proszę o
jakąkolwiek pomoc ,wskazówkę co można zrobić.
Dziękuję i pozdrawiam
-
2. Data: 2006-06-14 20:19:19
Temat: Re: Naruszenie prawa własności przez sąd?!
Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>
On 2006-06-14 19:48, a...@w...pl wrote:
> Witam Serdecznie.
> Chciałem przedstawić sprawe mojej koleżanki która jest z
> rozpatrzona i nie wie gdzie się zwrócić o pomoc,gdzie zacząć i czy
> w ogóle ma jakieś szanse na powrót do normalnego życia.
> Zacznę od przedstawienie obecnego stanu własności
> nieruchomości,mianowicie w dwu piętrowym domu koleżanka jest
> właścicielką parteru i pierwszego piętra wspólnie z
> siostrą,drugie piętro posiada jako wspólnotę majątkową z byłym
> mężem.W dniu 26.10.2004 zakończyła się sprawa rozwodowa koleżanki
> bez orzekania o winie, wszystko by było ok gdyby nie punkt 4
> stanowiący o kwestii zamieszkania,cytuje:
> "Sąd ustala sposób korzystania z budynku położonego w
> --------------, na czas wspólnego zamieszkiwania w nim stron, w ten
> sposób że, ex małżonek wraz z dziećmi będzie zajmować 3
> pokoje,kuchnie i łazienkę usytuowane na pierwszym piętrze natomiast
> ex żona pokój o powierzchni 20m2 położony na parterze od strony
> północnej oraz łazienkę położoną na parterze ze wspólną
> używalnością kuchni usytuowaną na pierwszym piętrze."
> I teraz pytanie jak sąd mógł ustalić korzystanie z własności
> koleżanki byłemu mężowi i jeszcze określić gdzie koleżanka ma
> mieszkać na swojej własności tym bardziej że mąż posiada połowę
> drugiego piętra a współwłaścicielką parteru i pierwszego piętra
> jest jeszcze siostra koleżanki,jak wybrnąć z tej sytuacji,koleżanka
> nie może w tej sytuacji zarządzać swoim majątkiem ani osiągać z
> niego żadnych dochodów np. Poprzez wynajem ,sprzedaż.Były mąż
> podpierając sie wyrokiem sądu uprzykrza życie tej kobiecie
> zachowując sie jak właściciel całej nieruchomości.
> Dodam że wyrok uprawomocnił sie 17.11.2004.Czy jest jakieś wyjście
> z tej sytuacji,czy można np. Zaskarżyć ten wyrok?Bardzo proszę o
> jakąkolwiek pomoc ,wskazówkę co można zrobić.
>
W sumie, bez wglądu w dokumenty nic nie można powiedzieć. Zwłaszcza, że
jest duża szansa, że podział nie wygląda tak jak Ty to opisujesz:
"kobieta ma na wyłączność parter i pierwsze piętro (razem z siostrą) a
drugie piętro we wspólnocie z mężem". Mogę sobie coś takiego wyobrazić,
ale spowodowanie takiego stanu wymagałoby straszliwej gimnastyki. Raczej
podział pięter o którym piszesz wynikł z ustnej umowy współwłaścicieli a
nie z przeprowadzonego podziału nieruchomości.
--
Przemysław Płaskowicki
Love: A temporary insanity curable by marriage or by the removal of the
patient from the influences under which he incurred the disorder.
(Ambrose Bierce)
-
3. Data: 2006-06-16 10:42:21
Temat: Re: Naruszenie prawa własności przez sąd?!
Od: a...@w...pl
Przemysław Płaskowicki wrote:
> On 2006-06-14 19:48, a...@w...pl wrote:
> > Witam Serdecznie.
> > Chciałem przedstawić sprawe mojej koleżanki która jest z
> > rozpatrzona i nie wie gdzie się zwrócić o pomoc,gdzie zacząć i czy
> > w ogóle ma jakieś szanse na powrót do normalnego życia.
> > Zacznę od przedstawienie obecnego stanu własności
> > nieruchomości,mianowicie w dwu piętrowym domu koleżanka jest
> > właścicielką parteru i pierwszego piętra wspólnie z
> > siostrą,drugie piętro posiada jako wspólnotę majątkową z byłym
> > mężem.W dniu 26.10.2004 zakończyła się sprawa rozwodowa koleżanki
> > bez orzekania o winie, wszystko by było ok gdyby nie punkt 4
> > stanowiący o kwestii zamieszkania,cytuje:
> > "Sąd ustala sposób korzystania z budynku położonego w
> > --------------, na czas wspólnego zamieszkiwania w nim stron, w ten
> > sposób że, ex małżonek wraz z dziećmi będzie zajmować 3
> > pokoje,kuchnie i łazienkę usytuowane na pierwszym piętrze natomiast
> > ex żona pokój o powierzchni 20m2 położony na parterze od strony
> > północnej oraz łazienkę położoną na parterze ze wspólną
> > używalnością kuchni usytuowaną na pierwszym piętrze."
> > I teraz pytanie jak sąd mógł ustalić korzystanie z własności
> > koleżanki byłemu mężowi i jeszcze określić gdzie koleżanka ma
> > mieszkać na swojej własności tym bardziej że mąż posiada połowę
> > drugiego piętra a współwłaścicielką parteru i pierwszego piętra
> > jest jeszcze siostra koleżanki,jak wybrnąć z tej sytuacji,koleżanka
> > nie może w tej sytuacji zarządzać swoim majątkiem ani osiągać z
> > niego żadnych dochodów np. Poprzez wynajem ,sprzedaż.Były mąż
> > podpierając sie wyrokiem sądu uprzykrza życie tej kobiecie
> > zachowując sie jak właściciel całej nieruchomości.
> > Dodam że wyrok uprawomocnił sie 17.11.2004.Czy jest jakieś wyjście
> > z tej sytuacji,czy można np. Zaskarżyć ten wyrok?Bardzo proszę o
> > jakąkolwiek pomoc ,wskazówkę co można zrobić.
> >
> W sumie, bez wglądu w dokumenty nic nie można powiedzieć. Zwłaszcza, że
> jest duża szansa, że podział nie wygląda tak jak Ty to opisujesz:
> "kobieta ma na wyłączność parter i pierwsze piętro (razem z siostrą) a
> drugie piętro we wspólnocie z mężem". Mogę sobie coś takiego wyobrazić,
> ale spowodowanie takiego stanu wymagałoby straszliwej gimnastyki. Raczej
> podział pięter o którym piszesz wynikł z ustnej umowy współwłaścicieli a
> nie z przeprowadzonego podziału nieruchomości.
>
> --
> Przemysław Płaskowicki
> Love: A temporary insanity curable by marriage or by the removal of the
> patient from the influences under which he incurred the disorder.
> (Ambrose Bierce)
Witam idziękuję za odpowiedź
Podział dokładnie tak wygląda i wszystko jest przeprowadzone
notarialnie.
Chodzi o to jak sąd mógł ustalalić korzystanie z czyjejś
własności??
To tak jakby sąd w moim mieszkaniu nakazał mieszkać mojemu
sąsiadowi a mi określił że będe zajmował jeden pokoj chociaż
całe mieszkanie w bloku jest moje.
Najważniejsza kwestia to czy da się jeszcze coś zrobić z tym
wyrokiem po tak długim okresie??Niewiem jakaś kasacja albo
unieważnienie ze względu na rażące bledy w postępowaniu??Jest
jakaś instytucja do której się można zwrócić z tym??Czy to
porostu jest sytuacja bez wyjścia:(
Pozdrawiam i proszę o pomoc.
-
4. Data: 2006-06-18 22:40:26
Temat: Re: Naruszenie prawa własności przez sąd?!
Od: Przemysław Płaskowicki <p...@p...name>
On 2006-06-16 12:42, a...@w...pl wrote:
> Przemysław Płaskowicki wrote:
>>> "Sąd ustala sposób korzystania z budynku położonego w
>>> --------------, na czas wspólnego zamieszkiwania w nim stron, w ten
>>> sposób że, ex małżonek wraz z dziećmi będzie zajmować 3
>>> pokoje,kuchnie i łazienkę usytuowane na pierwszym piętrze natomiast
>>> ex żona pokój o powierzchni 20m2 położony na parterze od strony
>>> północnej oraz łazienkę położoną na parterze ze wspólną
>>> używalnością kuchni usytuowaną na pierwszym piętrze."
>>>
>> W sumie, bez wglądu w dokumenty nic nie można powiedzieć. Zwłaszcza, że
>> jest duża szansa, że podział nie wygląda tak jak Ty to opisujesz:
>> "kobieta ma na wyłączność parter i pierwsze piętro (razem z siostrą) a
>> drugie piętro we wspólnocie z mężem". Mogę sobie coś takiego wyobrazić,
>> ale spowodowanie takiego stanu wymagałoby straszliwej gimnastyki. Raczej
>> podział pięter o którym piszesz wynikł z ustnej umowy współwłaścicieli a
>> nie z przeprowadzonego podziału nieruchomości.
>>
>
> Witam idziękuję za odpowiedź
> Podział dokładnie tak wygląda i wszystko jest przeprowadzone
> notarialnie.
> Chodzi o to jak sąd mógł ustalalić korzystanie z czyjejś
> własności??
> To tak jakby sąd w moim mieszkaniu nakazał mieszkać mojemu
> sąsiadowi a mi określił że będe zajmował jeden pokoj chociaż
> całe mieszkanie w bloku jest moje.
> Najważniejsza kwestia to czy da się jeszcze coś zrobić z tym
> wyrokiem po tak długim okresie??Niewiem jakaś kasacja albo
> unieważnienie ze względu na rażące bledy w postępowaniu??Jest
> jakaś instytucja do której się można zwrócić z tym??Czy to
> porostu jest sytuacja bez wyjścia:(
Po pierwsze, to co ustalił Sąd to jest prawo do używania. Nie prawo, na
przykład, do darmowego korzystania z nieruchomości -- niech facet płaci
normalny czynsz.
Bez wglądu w dokumenty, nadal nie jestem pewien, że jest tak jak
piszesz. Oczywiście, że Sąd mógł się pomylić, ale raczej w aktach
postępowania miał wszystkie niezbędne dokumenty i takiego błędu nie
popełnił.
Wreszcie, nawet jeśli jest tak jak piszesz, to pierwsze piętro jest
współwłasnością koleżanki i jej siostry. I teraz, w zależności od tego
jaki był ustrój majątkowy i w jaki sposób koleżanka nabyła własność
nieruchomości, to może być tak (mimo braku odpowiednich dokumentów), że
i ta część nieruchomości należy do faceta. [W sumie, to żeby było tak
jak piszesz, to:
1. musiałaby być rozdzielność majątkowa małżonków w trakcie trwania
małżeństwa;
2. drugie piętro musi być odrębną własnością (oddzielna księga
wieczysta). (co jest dość nieprawdopodobne)
Zapewne więc, własność wygląda tak:
50% siostra;
50% koleżanka i jej były mąż łącznie (mniemam, że podział majątku nie
został przeprowadzony). Notarialnie zaś nie był przeprowadzony podział,
ale umówiony sposób używania (a to nie jest to samo).]
Ponadto, przy założeniu, że stan faktyczny jest taki jaki opisujesz, to
skoro pierwsze piętro było współwłasnością koleżanki, to w czasie
trwania małżeństwa mógł z niego korzystać jej małżonek -- to jest
oczywiste. Prawo jednak do korzystania z lokalu, do którego
współmałżonek miał w czasie trwania małżeństwa na podstawie samego tylko
małżeństwa, nie wygasa z chwilą rozwodu ale trwa nadal. Zatem, mimo że
nie jest właścicielem ani ułamka owego pierwszego piętra, to dlatego, że
jego małżonka była właścicielem w trakcie małżeństwa, on ma nadal do
niego prawo.
Nie bez znaczenia jest także okoliczność, że Sąd powierzył ojcu dzieci;
art. 58 § 4 krio: Orzekając o wspólnym mieszkaniu małżonków sąd
uwzględnia przede wszystkim potrzeby dzieci i małżonka, któremu powierza
wykonywanie władzy rodzicielskiej. 3 pokoje z kuchnią dla co najmniej
2-gi dzieci i ich ojca to nie jest wygórowana ilość.
Reasumując, jakkolwiek nie mogę wykluczyć błędu Sądu, to na 99% wyrok
jest poprawny - powyżej podałem podstawy dla których, nawet jeśli stan
faktyczny jest taki jaki opisałem, małżonek ma prawo korzystać z
nieruchomości. Dla Ciebie jako laika, być może to bez sensu, ale z
prawnego punktu widzenia wszystko jest OK. (Podam inny przykład: to co
ludziom się wydaje jako "własność mieszkania spółdzielczego", to wcale
nie jest własność, ale: "spółdzielcze, własnościowe prawo do lokalu
mieszkalnego").
Wreszcie, co można zrobić z tym wyrokiem? Z samym wyrokiem nic, ale
można wystąpić z powództwem o ustalenie sposobu korzystania z
nieruchomości -- czyli de facto sprawę o nowe ustalenie treści punktu 4
wyroku. Ostrzegam jednak, że pozbawienie dzieci i ojca mieszkania, może
spowodować wytoczenie przez niego sprawy o alimenty na dzieci (teraz
nakłady na dzieci są ponoszone przez matkę poprzez udostępnianie lokalu).
Nadal jednak stoję na stanowisku, że wszystko zostało zrobione zgodnie z
prawem (i ze zdrowym rozsądkiem), natomiast Ty nie do końca jesteś
świadoma niuansów własności. Własność nie jest prawem bezwzględnym,
zwłaszcza kiedy w grę wchodzi dobro dzieci czy byłe małżeństwo. W
szczególności pojęcie "moje" po małżeństwie traci sporo na znaczeniu.
I jeszcze pytanie:
> Chodzi o to jak sąd mógł ustalalić korzystanie z czyjejś
> własności??
Oczywiście, że mógł. Jak powiedzmy mam umowę najmu mieszkania na 5 lat
(bez możliwości wypowiedzenia), a właściciel mnie chce wykurzyć, to Sąd
ustali wyrokiem, że mam prawo tam mieszkać przez te 5 lat, na które
zawarłem umowę. To czy właścicielowi się to podoba czy nie, jest bez
znaczenia -- mógł się wcześniej ze mną nie umawiać na 5 letni najem.
(Podobnie jest w tej sprawie -- współwłaścicielka nieruchomości mogła
nie wychodzić za mąż.)
--
Przemysław Płaskowicki
What is truth? (Pontius Pilate)