Liwiusz pisze:

>> Sprecyzuj. Co to znaczy "wprowadziła się na dziko"? I skąd ten
>> administracyjny meldunek?
>
> W skrajnym przypadku: tak jak robotnicy, którzy remontowali mieszkanie
> pod nieobecność właściciela, a potem nie chcieli się z niego wynieść.

Ale oni nigdy nie mieli żadnego tytułu - nigdy nie byli lokatorami!


>> Zgoda, istotny argument, aczkolwiek ta osoba nadal ma swoisty tytuł
>> prawny do lokalu wynikający z ustawowej ochrony posiadania oraz ochrony
>> lokatorów.
>
> To nie jest tytuł prawny. To jest tylko ochrona posiadania. Przed
> sądem właściciel może wykazać, że mieszkaniec tytułu prawnego właśnie
> nie posiada, co będzie umożliwiało eksmisję.

Czyli uważasz, że prawa nadawane ustawowo (np. ta ochrona
posiadania/lokatorów) nie można określać tytułem prawnym? Hmm... Może i
masz rację, ale co w takim razie powiesz na Art. 28(1) KRiO? Tytuł
prawny? Nie tytuł prawny?

[ciach]

> Jest to dobry pomysł. Ale wystarczy tylko trochę zmienić ideę meldunku
> - każdy może się meldować tam gdzie chce na podstawie własnego
> oświadczenia.

Zmiana nazwy IMHO byłaby ważna, bo ludziom będzie się ciągle mylić ze
starymi nakazami meldunkowymi.

do góry

Andrzej Lawa pisze:
> Liwiusz pisze:
>
>>> Sprecyzuj. Co to znaczy "wprowadziła się na dziko"? I skąd ten
>>> administracyjny meldunek?
>> W skrajnym przypadku: tak jak robotnicy, którzy remontowali mieszkanie
>> pod nieobecność właściciela, a potem nie chcieli się z niego wynieść.
>
> Ale oni nigdy nie mieli żadnego tytułu - nigdy nie byli lokatorami!

No właśnie, a zameldować mają się obowiązek. Obowiązek meldunkowy
powstaje w wyniku przebywania pod określonym adresem przez określony
czas, a nie w wyniku otrzymania tytułu prawnego do lokalu.


>>> Zgoda, istotny argument, aczkolwiek ta osoba nadal ma swoisty tytuł
>>> prawny do lokalu wynikający z ustawowej ochrony posiadania oraz ochrony
>>> lokatorów.
>> To nie jest tytuł prawny. To jest tylko ochrona posiadania. Przed
>> sądem właściciel może wykazać, że mieszkaniec tytułu prawnego właśnie
>> nie posiada, co będzie umożliwiało eksmisję.
>
> Czyli uważasz, że prawa nadawane ustawowo (np. ta ochrona
> posiadania/lokatorów) nie można określać tytułem prawnym? Hmm... Może i
> masz rację, ale co w takim razie powiesz na Art. 28(1) KRiO? Tytuł
> prawny? Nie tytuł prawny?

Ochrona lokatorów z definicji działa tam, gdzie jest tytuł prawny.
Ochrona posiadania nie tworzy żadnego tytułu prawnego, stwierdza
jedynie, że posiadanie można wzruszyć tylko poprzez decyzję sądu. W
żadnym wypadku nie legalizuje przebywania poprzez tworzenie tytułu prawnego.



>
> [ciach]
>
>> Jest to dobry pomysł. Ale wystarczy tylko trochę zmienić ideę meldunku
>> - każdy może się meldować tam gdzie chce na podstawie własnego
>> oświadczenia.
>
> Zmiana nazwy IMHO byłaby ważna, bo ludziom będzie się ciągle mylić ze
> starymi nakazami meldunkowymi.

Nawet po zmianie nazwy musiałoby minąć z kilkanaście lat, aby odbiór
tych przepisów zmieniłby się w powszechnej świadomości...

--
Pozdrawiam,
Liwiusz
Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
egzekucji => http://www.kwm.net.pl

do góry

Liwiusz pisze:

>> Ale oni nigdy nie mieli żadnego tytułu - nigdy nie byli lokatorami!
>
> No właśnie, a zameldować mają się obowiązek. Obowiązek meldunkowy
> powstaje w wyniku przebywania pod określonym adresem przez określony
> czas, a nie w wyniku otrzymania tytułu prawnego do lokalu.

Nie przebywania. Zamieszkiwania. To ma być "ośrodek życia" danej osoby.
A to jest ich miejsce pracy.

Wg. Twojego rozumowania powinieneś meldować się w biurze, w którym
pracujesz ;)

[ciach]

> Ochrona lokatorów z definicji działa tam, gdzie jest tytuł prawny.
> Ochrona posiadania nie tworzy żadnego tytułu prawnego, stwierdza
> jedynie, że posiadanie można wzruszyć tylko poprzez decyzję sądu. W
> żadnym wypadku nie legalizuje przebywania poprzez tworzenie tytułu
> prawnego.

Nie przekonałeś mnie do końca, ale też nie będę się przy swoim upierał ;)

do góry

Andrzej Lawa pisze:
> Liwiusz pisze:
>
>>> Ale oni nigdy nie mieli żadnego tytułu - nigdy nie byli lokatorami!
>> No właśnie, a zameldować mają się obowiązek. Obowiązek meldunkowy
>> powstaje w wyniku przebywania pod określonym adresem przez określony
>> czas, a nie w wyniku otrzymania tytułu prawnego do lokalu.
>
> Nie przebywania. Zamieszkiwania. To ma być "ośrodek życia" danej osoby.
> A to jest ich miejsce pracy.


A skąd wiesz? Sytuacja była taka: robotnicy wyremontowali dom, a
potem w nim zamieszkali. Właściciel wrócił z urlopu, a potem skarżył się
do telewizji i gazet, że nie może korzystać ze swojej nieruchomości.

Zatem nie ma tytułu prawnego. A obowiązek meldunkowy jest.

--
Pozdrawiam,
Liwiusz
Masz wierzytelność i chcesz ją sprzedać lub potrzebujesz pomocy w jej
egzekucji => http://www.kwm.net.pl

do góry

Andrzej Lawa wrote:
>
> Nie przebywania. Zamieszkiwania. To ma być "ośrodek życia" danej osoby.
> A to jest ich miejsce pracy.

Art. 7.
1. Pobytem czasowym jest PRZEBYWANIE bez zamiaru zmiany miejsca pobytu
stałego w innej miejscowości pod oznaczonym adresem lub w tej samej
miejscowości, lecz pod innym adresem.

do góry

witek pisze:

>> Nie przebywania. Zamieszkiwania. To ma być "ośrodek życia" danej osoby.
>> A to jest ich miejsce pracy.
>
> Art. 7.
> 1. Pobytem czasowym jest PRZEBYWANIE bez zamiaru zmiany miejsca pobytu
> stałego w innej miejscowości pod oznaczonym adresem lub w tej samej
> miejscowości, lecz pod innym adresem.

Źle interpretujesz - przecież nonsensem byłoby meldowanie się w miejscu
pracy ;)

do góry