Swojego czasu mialem podpsiana umowe z firma X w miescie oddalonym od
mohjego o 500 km. Firma ta nie do konca wywiazala sie z umowy. Chcialbym
'dla sportu' zglosic zadanie odszkodowania w wysokosci powiedzmy 200 zl (tak
mnie wkurzaja, ze juz nie mam nerwow, chce im pokazac, ze nie maja racji).
Sprawa jest w sumie oczywista pod wzgledem tego, ze mam racje co do tego, ze
firma tamta sie nie wywiazala. Ale w umowie jest tez zapisek, ze wszelkie
spory oczywiscie odbeda sie w sadzie w tamtym odleglym miescie. I mam takie
pytanka :
1) czy moge zlozyc jakis poze w trybie zaocznym (czy jakos tak to sie
nazywa), ze nie bede musial jezdzic ?
2) czy uda mi sie to zalatwic bez jechania ?
2) jezeli bede musial jechac, sad odda mi koszty podrozy (w przypadku
wygranej / przegranej) ?
3) jaskie sa koszty zastepstwa sadowego przy tak malej kwocie ?

Fantom

do góry

1) czy moge zlozyc jakis poze w trybie zaocznym (czy jakos tak to
sienazywa), ze nie bede musial jezdzic ?

Jeździć nigdy nie musisz.
Złóż pozew w post. upominawczym, to sąd wyda bez rozprawy nakaz. Jak się
pozwany sprzeciwi nakazowi, to będzie rozprawa, ale nie musiz być naniej
obecny.

2) czy uda mi sie to zalatwic bez jechania ?

taa

>2) jezeli bede musial jechac, sad odda mi koszty podrozy (w
przypadkuwygranej / przegranej) ?

w przypadku wygranej tak, ale być może w wysokości ryczałtowej ( w
rozporządzeniu jest o tym dokładniej )

brett

do góry

brett wrote:

> 1) czy moge zlozyc jakis poze w trybie zaocznym (czy jakos tak to
> sienazywa), ze nie bede musial jezdzic ?
>
> Jeździć nigdy nie musisz.

chyba, że sąd wezwie do osobistego stawienia się :)

> Złóż pozew w post. upominawczym, to sąd wyda bez rozprawy nakaz. Jak się
> pozwany sprzeciwi nakazowi, to będzie rozprawa, ale nie musiz być naniej
> obecny.

warto dodać, że z wnioskiem o rozpoznanie sprawy pod nieobecność powoda

do góry