eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Hałas sasiedzki
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2003-02-02 14:57:40
    Temat: Hałas sasiedzki
    Od: r...@t...pl (Barel)

    Witam,
    Chcialbym wrocic do watku problemu z hałasujacym sasiadem - proszę o radę
    kogos znajacego sie na rzeczy - jakie nalezy podjac dzialania, jak mozna
    wplynac na sasiada, zeby uznal chociaz czesciowo obiektywne racje.
    Sprawa jest o tyle trudna, ze rodzinka mieszkajaca nad nami (blok, wielka
    plyta) "daje do wiwatu" tylko w dzien :
    1. facet gra na trabce (zwykle w soboty, ok. 10-20 minut) - ale mniejsza o
    to...
    2. cale dnie jest w domu i kilka razy dziennie "bawi sie" z synkiem
    uprawiajac jakies sportowe zawody i gry. Ich biegi i skoki odczuwane sa u
    nas nie tylko w uszach, ale i w piersiach. Niskie tony, przenoszone przez
    sufit podobne sa do uderzen w potezny beben, o powierzchni 25 m. kw. Moja
    zona jest schorowana rencistka. Rozmowy z sasiadem nic nie daja - facet nie
    rozumie czemu sie czepiam: to tylko dziecko sie bawi... Trabka? To jego
    zawod, wiec musi. Spoldzielnia mieszkaniowa radzi, zeby w tym czasie
    wychodzic z domu (sic!).
    Pisze o tym bedac bardzo zdeterminowanym. Zona dostala ostatnio ciezkiego
    zawalu serca i niezbedny jest spokoj. Poinformowany o chorobie sasiad
    stwierdzil, ze nie bedzie stresowal dziecka, zabraniajac mu czegokolwiek
    (sic!).
    Podobno normy na halasy w blokach obejmuja tylko te dobiegajace z zewnatrz .
    Czy mozna cos z tym zrobic?
    (oprocz wyprowadzki lub fizycznej likwidacji sasiada, jak radza niektorzy :)
    Pozdrawiam
    Romuald

    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo


  • 2. Data: 2003-02-02 16:03:13
    Temat: Re: Hałas sasiedzki
    Od: "fifi" <j...@i...pl>


    Użytkownik Barel <r...@t...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:003701c2cacb$396b7270$a904000a@barel...
    > Witam,
    > Chcialbym wrocic do watku problemu z hałasujacym sasiadem - proszę o radę
    A pisałem ci już o głośniku przymocowanym do sufitu a podłączonym do radia
    i nastawionym na kwiczenie . Czemu nie posłuchałeś ???
    Gwarantuję , że sąsiad zacznie myśleć i zmięknie .



  • 3. Data: 2003-02-02 19:25:08
    Temat: Re: Hałas sasiedzki
    Od: "pietruszek" <e...@w...go2.pl>


    Użytkownik "fifi" <j...@i...pl> napisał w wiadomości
    news:b1jffa$2ms$1@news.tpi.pl...
    >
    > Użytkownik Barel <r...@t...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
    > napisał:003701c2cacb$396b7270$a904000a@barel...
    > > Witam,
    > > Chcialbym wrocic do watku problemu z hałasujacym sasiadem - proszę o
    radę
    > A pisałem ci już o głośniku przymocowanym do sufitu a podłączonym do radia
    > i nastawionym na kwiczenie . Czemu nie posłuchałeś ???
    > Gwarantuję , że sąsiad zacznie myśleć i zmięknie .

    najlepiej zrobic szkrynke i wnim glosnik min.. 30cm srednica duza moc
    i do sufitu...

    ale... czlowiek sie pyta na grupie prawo wiec nie oto mu chodzi.. ja sam nie
    wiem co nalezolo by zrobic
    jest dzien wiec zaklocanie ciszy nocnej odpada... o ile trabka to jest nic
    to te tluczenie sie moze byc powaznym dyskafortem.. wspolczuje...




    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 4. Data: 2003-02-04 11:37:06
    Temat: Re: Hałas sasiedzki
    Od: "T.Zon" <z...@p...onet.pl>


    "Barel" <r...@t...pl> wrote in message
    news:003701c2cacb$396b7270$a904000a@barel...
    > Witam,
    > Pisze o tym bedac bardzo zdeterminowanym. Zona dostala ostatnio
    ciezkiego
    > zawalu serca i niezbedny jest spokoj. Poinformowany o chorobie sasiad
    > stwierdzil, ze nie bedzie stresowal dziecka, zabraniajac mu
    czegokolwiek
    > (sic!).
    > Podobno normy na halasy w blokach obejmuja tylko te dobiegajace z
    zewnatrz .
    > Czy mozna cos z tym zrobic?
    > (oprocz wyprowadzki lub fizycznej likwidacji sasiada, jak radza
    niektorzy :)

    Moim zdaniem przyszedl czas zeby sie wyniesc z bloku skoro nie znosicie
    normalnego halasu. Wiem ze macie poczucie krzywdy ze jak tak mozna
    halasowac bo zona chora etc ale takie jest prawo kazdego z mieszkancow
    bloku. Niestety skoro zona jest chora to sanatorium, domek na wsi a nie
    mieszkanie w bloku !!!

    Wspulczuje tez mam glosnych sasiadow a raczej normalnych sasiadow a
    kiepska izolacje akustycza.

    POzdrawiam
    Zonzi




  • 5. Data: 2003-02-04 13:22:45
    Temat: Re: Hałas sasiedzki
    Od: r...@t...pl (Romuald)


    > Moim zdaniem przyszedl czas zeby sie wyniesc z bloku skoro nie znosicie
    > normalnego halasu. Wiem ze macie poczucie krzywdy ze jak tak mozna
    > halasowac bo zona chora etc ale takie jest prawo kazdego z mieszkancow
    > bloku. Niestety skoro zona jest chora to sanatorium, domek na wsi a nie
    > mieszkanie w bloku !!!

    - Takim madrala moze byc tylko ktos zdrowy jak kon. Niech ten ktory chce
    zachowywac sie jak troglodyta przeniesie sie do domku na wsi!
    Jak to mowia: slepemu kolorow nie wytlumaczysz! Takie rady w tej sytuacji,
    to... parlamentarnych slow brak.
    Gdy komus wszystkie pieniadze od lat ida na leczenie to o przenosinach do
    domku
    nie moze myslec.
    A czemu prawo do halasow ma byc wazniejsze od prawa do
    wypoczynku w miejscu zamieszkania??? W jakim kraju my zyjemy?
    Poza tym - np. alkoholika mozna wyeksmitowac za halasliwe zachowania i
    rozroby,
    a tutaj - "takie jest prawo kazdego z mieszkancow bloku" ?

    > Wspulczuje tez mam glosnych sasiadow a raczej normalnych sasiadow a
    > kiepska izolacje akustycza.

    Nie rozumiesz kompletnie, Zonzi, w czym rzecz: normalni sasiedzi daja
    NORMALNE odglosy zycia mieszkancow bloku i to NIKOMU NIE PRZESZKADZA!
    Ale ciagle urzadzanie zawodow sportowych w buciorach po niewytlumionej
    podlodze
    nie tylko chorego wyprowadzaja z rownowagi. Znajomi odwiedzajacy nas
    nie byli w stanie normalnie z nami rozmawiac, takie odchodzilo dudnienie
    z gory. Probowali chodzic tam i dyskutowac, co oczywiscie nic nie dawalo,
    bo facet mowi, ze to tylko "dzieci sie bawia". Potrafie odroznic bieganie
    dziecka
    od specjalnie urzadzanych zabaw z udzialem doroslych, prowadzonych z calym
    impetem i dynamika jak na Agrykoli albo we wlasnym domku na wsi.
    I wlasnie dzieki takiemu podejsciu spoleczenstwa jakie reprezentuja
    niektorzy
    ironizujacy na tej Liscie - facet czuje sie zupelnie bezkarny i ma gdzies
    wszystkich.

    Koncze temat - ide do prawnika...
    Romuald




    --
    Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo


  • 6. Data: 2003-02-08 14:37:00
    Temat: Re: Hałas sasiedzki
    Od: "rb" <r...@p...onet.pl>

    Niestety, tutaj działa tylko zasada: złem na złe odpowiadaj (oko za oko).
    Myślę, że najskuteczniejszą metodą jest wzmiacniacz + kolumna basowa . Sam
    sprawdziłem, bardzo skuteczne (mieszkam w domu jednorodzinnym- sąsiad z za
    płotu- zespół hardrockowy). Głośnik powiniem mieć min. 30 cm. Wzmacniacz nie
    musi być bardzo mocny, spokojnie wystarczy 50W.
    Ważne jest , żeby taki system przenosił niskie częstotliwości, tak gdzieś od
    20-30 Hz (im mniej tym lepiej). Wtedy nie trzeba głośno włączać, a słychać
    będzie w całym bloku. Oczywiście można słuchać radia, myślę że rozmowa daje
    nawet leszy efekt niż muzyka. Można sobie kupić amplituner (wzmacniacz z
    radiem) za ok. 1000+ zł, do tego jakiś subwoofer (oprócz głośników
    satelitarnych) albo normalne dwie kolumny z dużymi głośnikami. Trzeba
    zwrócić tylko uwagę na zgodność impedancji (4, 8 Ohm-ów) . Szerzej mogę
    napisać na priv Chodzi o to, żeby dzwięk był taki, że jeszcze go nie
    słychać, a już czuć (wszystko drga i dudni). To rozwiązanie może być tańsze
    od prawnika, a na pewno zdrowsze. Jeśli żonie by to przeszkadzało, to zwsze
    możecie wyjść na spacer, zostawiając włączone radio (tak jak powiedziałem,
    wcale nie trzba głośno- dla Ciebie będzie OK, bo będziesz słyszał wszystkie
    dźwięki, nie tylko niskie, ale za ścinę przejdą tylko niskie). Inni sąsiedzi
    nie mają prawa reagować skoro nie przeszkadza im trębacz.

    Zaś co prawa, to myślę, że kodeks wykorczeń w art. 51 nie ogranicza się
    tylko do ciszy nocnej. Jest ona tylko wymieniona jako jeden z przypadków.
    Poza tym sąsiad narusza tu chyba (prawnikiem nie jestem, ale temat
    przerabiałem) prawo własności mieszkania. Co prawda on może sobie poskakać i
    pograć ale tak, żebyś ty mógł spokojnie korzystać ze swojego mieszkania, a
    nie musiał wychodzić na spacer. Wiem, że jest też jakiś artykuł w k.k
    odnoszący się do zmuszania do określonego zachowania.
    Myślę, że warto założyć sprawę o wykroczenie z art. 51 k.w. (chyba coś
    takiego:"Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem, zakłóca spokój,
    porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu
    publicznym, podlega .... "). A jak sąd orzeknie, że w dzień można hałasować,
    to Ty też możesz.

    Robert



  • 7. Data: 2003-02-08 22:13:49
    Temat: Re: Hałas sasiedzki
    Od: "FunnyGuy" <f...@g...pl>

    Tutaj może się kłaniać ustawa z 21 czerwca 2001 o ochronie praw lokatorów. W
    art. 13 par 1 znajdziesz tekst: " Jeżeli lokator wykracza w sposób rażący
    lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie
    z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym
    bud. może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stos. prawnego,
    uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia" Czyli
    eksmisja. Jednakże art. 14 zawiera pewne obwarowania co do samej eksmisji,
    zwłaszcza w odniesieniu do zapewnienia lokalu zastępczego (socjalnego), a
    ponieważ mieszkań tego typu ogólnie brakuje, więc egzekucja staje się
    iluzją...

    Marek.

    Użytkownik "rb" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:b234of$2bg$2@atlantis.news.tpi.pl...
    > Niestety, tutaj działa tylko zasada: złem na złe odpowiadaj (oko za oko).
    > Myślę, że najskuteczniejszą metodą jest wzmiacniacz + kolumna basowa . Sam
    > sprawdziłem, bardzo skuteczne (mieszkam w domu jednorodzinnym- sąsiad z za
    > płotu- zespół hardrockowy). Głośnik powiniem mieć min. 30 cm. Wzmacniacz
    nie
    > musi być bardzo mocny, spokojnie wystarczy 50W.
    > Ważne jest , żeby taki system przenosił niskie częstotliwości, tak gdzieś
    od
    > 20-30 Hz (im mniej tym lepiej). Wtedy nie trzeba głośno włączać, a słychać
    > będzie w całym bloku. Oczywiście można słuchać radia, myślę że rozmowa
    daje
    > nawet leszy efekt niż muzyka. Można sobie kupić amplituner (wzmacniacz z
    > radiem) za ok. 1000+ zł, do tego jakiś subwoofer (oprócz głośników
    > satelitarnych) albo normalne dwie kolumny z dużymi głośnikami. Trzeba
    > zwrócić tylko uwagę na zgodność impedancji (4, 8 Ohm-ów) . Szerzej mogę
    > napisać na priv Chodzi o to, żeby dzwięk był taki, że jeszcze go nie
    > słychać, a już czuć (wszystko drga i dudni). To rozwiązanie może być
    tańsze
    > od prawnika, a na pewno zdrowsze. Jeśli żonie by to przeszkadzało, to
    zwsze
    > możecie wyjść na spacer, zostawiając włączone radio (tak jak powiedziałem,
    > wcale nie trzba głośno- dla Ciebie będzie OK, bo będziesz słyszał
    wszystkie
    > dźwięki, nie tylko niskie, ale za ścinę przejdą tylko niskie). Inni
    sąsiedzi
    > nie mają prawa reagować skoro nie przeszkadza im trębacz.
    >
    > Zaś co prawa, to myślę, że kodeks wykorczeń w art. 51 nie ogranicza się
    > tylko do ciszy nocnej. Jest ona tylko wymieniona jako jeden z przypadków.
    > Poza tym sąsiad narusza tu chyba (prawnikiem nie jestem, ale temat
    > przerabiałem) prawo własności mieszkania. Co prawda on może sobie poskakać
    i
    > pograć ale tak, żebyś ty mógł spokojnie korzystać ze swojego mieszkania, a
    > nie musiał wychodzić na spacer. Wiem, że jest też jakiś artykuł w k.k
    > odnoszący się do zmuszania do określonego zachowania.
    > Myślę, że warto założyć sprawę o wykroczenie z art. 51 k.w. (chyba coś
    > takiego:"Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem, zakłóca
    spokój,
    > porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu
    > publicznym, podlega .... "). A jak sąd orzeknie, że w dzień można
    hałasować,
    > to Ty też możesz.
    >
    > Robert
    >
    >



    --
    Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 8. Data: 2003-02-10 06:46:28
    Temat: Re: Hałas sasiedzki
    Od: l...@o...pl

    >
    >
    > Koncze temat - ide do prawnika...
    > Romuald
    >

    Zamiast wydawać pieniadze na adwokata, wycisz sobie mieszkanie - styropian,
    kasetony na sufit itp. A najlepiej mieszkanie zamienić, skoro taki jesteś
    wrażliwy.
    Leda
    >
    >
    >
    > --
    > Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.prawo
    >


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1