eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Groźby przez SMS - byłem na Policji i NIC... pomocy :(
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 21

  • 11. Data: 2003-07-31 08:32:21
    Temat: Re: Groźby przez SMS - byłem na Policji i NIC... pomocy :(
    Od: "maluman" <m...@W...gazeta.pl>

    > Poza tym mozna popytac na jakichs grupach psychologicznych.

    No nie wiem... wyobraź że sobie idziesz nocką (jesteś kobitką) - podchodzi
    do Ciebie gościu i mówi "Niedługo CIę zgwałcę, póki co popatrzę sobie". To
    co robisz? Wchodzisz na grupy dyskusyjne dot. psychologii? Liczy się ocena
    realnego zagrożenia. Z smsa którego przytoczyłem wynika wprost, że koleś się
    czai. Ja wiem że on nie napisze w smsie kiedy to zrobi, ale kurka wodna
    gdyby chociaż policja się pofatygowała i powiedziała mu, że wiedzą kim jest,
    to może byłby mniej groźny.
    Nie moim zadaniem jest przewidywać kto to: czy ekshibicjonista, czy
    zboczeniec, czy zabójca maniakalny, czy znajomy robiący sobie żarty.
    Zagrożenie jest REALNE.

    maluman



  • 12. Data: 2003-07-31 08:34:00
    Temat: Re: Groźby przez SMS - byłem na Policji i NIC... pomocy :(
    Od: "maluman" <m...@W...gazeta.pl>

    > Nie lubisz dostawać takich SMS - to wyłącz mozliwość dostawania sms ów z
    > internetu i po kłopocie.

    OK, a ty jeśli pracujesz w sklepie i nie lubisz jak wymuszają haracze to
    zatkaj uszy i zasłoń oczy.

    maluman



  • 13. Data: 2003-07-31 08:41:58
    Temat: Re: Groźby przez SMS - byłem na Policji i NIC... pomocy :(
    Od: Piotr Zet <a...@...sygnaturce>

    Recently maluman wrote:
    > Nie moim zadaniem jest przewidywać kto to: czy ekshibicjonista, czy
    > zboczeniec, czy zabójca maniakalny, czy znajomy robiący sobie żarty.
    > Zagrożenie jest REALNE.

    Ale popatrz na to z innej strony. Czy jest bardziej realne, niż gdyby
    nie było tych SMS-ów ? Przecież tak samo gość mógłby ją sobie upatrzyć,
    śledzić i nawet nikt by o tym nie wiedział. A tak przynajmniej będzie
    uważać i nie chodzić np samotnie wieczorami. Więc gdyby gość miał
    faktycznie niecne plany to sam sobie je utrudnia.
    Tak więc realne zagrożenie IMO nie jest większe niż zwykle, niestety...
    --
    Piotrek, priv: ctx13atwupe.peel
    "It's better to keep your mouth shut and be thought a fool
    than to open it and remove all doubt."


  • 14. Data: 2003-07-31 08:50:39
    Temat: Re: Groźby przez SMS - byłem na Policji i NIC... pomocy :(
    Od: "maluman" <m...@W...gazeta.pl>

    > Ale popatrz na to z innej strony. Czy jest bardziej realne, niż gdyby
    > nie było tych SMS-ów ? Przecież tak samo gość mógłby ją sobie upatrzyć,
    > śledzić i nawet nikt by o tym nie wiedział. A tak przynajmniej będzie
    > uważać i nie chodzić np samotnie wieczorami. Więc gdyby gość miał
    > faktycznie niecne plany to sam sobie je utrudnia.
    > Tak więc realne zagrożenie IMO nie jest większe niż zwykle, niestety...

    Rozumiem... nie jest to wg. mnie logiczne, bo wynika z tego, że jeśli ktoś
    Ci grozi to powinieneś się cieszyć, bo to oznacza że jest o jednego
    potencjalnego świra mniej (bo przecież TEN ci nic nie zrobi)
    Ciekawe w takim razie po co art 190 kk
    Szkoda że ten wątek zamienia się w dyskusję o niczym, a mi nie pozostaje nic
    innego jak powiedzieć dziewczynie "Módl się". Taki chyba jest ten kraj. Bo
    wg. mnie wystarczą dwa wnioski: do operatora i potem do providera, aby się
    dowiedzieć kto to, pogrozić mu i dziewczyna mogłaby spać spokojnie. Jeśli to
    jest jakiś znajomy to sam bym mu chętnie tyłek skopał, bo żaden żart nie
    jest wart takich nerwów. A może okazało by się, że ten ktoś był już notowany
    za np. próbę gwałtu? Różnie bywa.
    Będąc wczoraj na policji obserwowałem jak ludzi spuszczać na drzewo... Nikt
    kto przyszedł nie został wysłuchany jeśli się nie narzucał. Smutne to.
    Pozdrawiam



  • 15. Data: 2003-07-31 08:57:56
    Temat: Re: Groźby przez SMS - byłem na Policji i NIC... pomocy :(
    Od: "newbie" <N...@p...fm>


    > OK, a ty jeśli pracujesz w sklepie i nie lubisz jak wymuszają haracze to
    > zatkaj uszy i zasłoń oczy.
    >
    Płać albo walcz.
    Tylko do walki potrzebujesz pieniedzy... Musialbys sobie ochrone w sklepie
    zafundowac. Policja gowno zrobi... A sklep moga spalic.
    Tak samo z tymi smsami. Albo odbieraj dalej i bój sie dalej albo zrob cos z
    tym. "mijamy się codziennie w drodze do sklepu". Teraz ty chodz na zakupy i
    popatrz na ludzi. Mozesz tez poscic swoja dziewczyne i ogladac z boku kto
    sie na nia "dziwnie" patrzy. Jest to albo gosc chory psychicznie albo ktos
    sobie jaja robi. (moze ktos cie nie lubi, z kims sie ostatnio pokluciles?).



  • 16. Data: 2003-07-31 09:06:41
    Temat: Re: Groźby przez SMS - byłem na Policji i NIC... pomocy :(
    Od: Piotr Zet <a...@...sygnaturce>

    Recently maluman wrote:

    > Rozumiem... nie jest to wg. mnie logiczne, bo wynika z tego, że jeśli ktoś
    > Ci grozi to powinieneś się cieszyć, bo to oznacza że jest o jednego
    > potencjalnego świra mniej (bo przecież TEN ci nic nie zrobi)

    Nie, twoj wywód jest nielogiczny. Z tego wynika, że po prostu nie powinieneś
    bardziej panikować...
    Poza tym trzeba właśnie rozgraniczyć fakt grożenia, oraz realne zagrożenie.

    > Bo
    > wg. mnie wystarczą dwa wnioski: do operatora i potem do providera, aby się
    > dowiedzieć kto to, pogrozić mu i dziewczyna mogłaby spać spokojnie.

    Dlaczego tak uważasz ? Jeśli to faktycznie świr to sytucja mogłaby się
    jeszcze pogorszyć...

    > Będąc wczoraj na policji obserwowałem jak ludzi spuszczać na drzewo... Nikt
    > kto przyszedł nie został wysłuchany jeśli się nie narzucał. Smutne to.

    To już insza inszość...

    --
    Piotrek, priv: ctx13atwupe.peel
    "It's better to keep your mouth shut and be thought a fool
    than to open it and remove all doubt."


  • 17. Data: 2003-07-31 10:17:33
    Temat: Re: Groźby przez SMS - byłem na Policji i NIC... pomocy :(
    Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <hanka.redhunter@[WYTNIJ-TO]nteria.pl>


    Użytkownik "maluman" <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:bgafdr$p5$1@nemesis.news.tpi.pl...


    > Ofiara jest moją znajomą, a sms jest mniej więcej takiej treści:
    > "sms od karol: Podobają mi się Twoje długie kręcone włosy i sexy
    bluzeczka,
    > mijamy się codziennie w drodze do sklepu. I tak ci TO zrobie, zobaczysz
    > bedzie Ci dobrze"

    Tylko nie wiem czy uda Ci się podciągnąc "TO" pod realne zagrożenie. "TO"
    może oznaczać np wysmarowanie pleców olejkiem do opalania etc. Nie wiem, czy
    ktoś to uzna za groźbę:-)

    > poza tym dodam, że
    > wcześniejszy sms był z kategorii "sprośnych", więc najwyraźniej to było
    > nawiązanie do niego.

    A masz wczesniejszy?:-)

    > Koleżanka jest mocno zaniepokojona. Boi się ludzi, których mija.

    Generalnie uwazam, że przesadzacie. Albo ów 'dowcipniś' albo ona naoglądali
    się za dużo filmów. Raczej bym się rozejrzała wśród znajomych - czy przez
    przypadek nie zaszla komuś za pazury ostatnio i uwaga - popatrzyłabym pod
    tym kątem na kobiety. Czasami mamy niesamowite pomysly, gdy chcemy jakieś
    zołzie uprzykrzyć życie:-)

    >A dziewczyna się autentycznie
    > boi. Chcę jej pomóc, bo uważam że spokój jest bezcenny.

    Pobaw się w ochroniarza, kup jej rottweilera i zmień numer telefonu. Powinno
    wystarczyc.

    Wypowiadam sie tu z punktu widzenia ofiary takich "zartów". Gdy bylam w
    ciazy regularnie dostawalam smsy, w ktorych ktoś złorzeczyl mi i memu
    nienarodzonemu dziecku, życząc mu wszelkich możliwych kalectw oraz grożąc mi
    pobiciem, pobiciem ze skutkiem poronienie itd. Potraktowalam te smsy tak jak
    na to zasluzyly - olałam je kompletnie. Uwazalam, ze próba nadania sprawie
    biegu bylaby nie warta tego calego zachodu, tym bardziej, ze poddanie się
    obawom odczułabym jako oddanie się we wladze temu "dowcipnisiowi". Dzidzius
    urodzil sie planowo, zdrowy jak kon, ja i on zyjemy sobie spokojnie a numer
    telefonu sie zmienil w zwiazku z zakończeniem okresu umowy. Tu moze byc
    podobnie - dlugie krecone włosy nosi pewnie z pól setki dziewczyn na Twoim
    osiedlu a sexowna bluzeczka - to rzecz gustu:-)). Zamiast popadac w paranoje
    i podsycać ja w koleżance latając na policje raczej staraj sie przekonac ją,
    ze to jakies kiepskie "zarty" i zaproś na lody.:)

    HaNkA



  • 18. Data: 2003-07-31 13:44:34
    Temat: Re: Groźby przez SMS - byłem na Policji i NIC... pomocy :(
    Od: "kizzi" <k...@w...pl>

    A ja bym poszła z tymi tekstami do zaprzyjaźnionego psychologa czy kogoś tam
    i poprosiła o profil psychologiczny stworzony na podstawie tekstu napisanego
    przez taką osobę, mże np. wyjśc że to rzeczywiście kobieta, spróbowac warto
    pozdro



  • 19. Data: 2003-07-31 20:17:01
    Temat: Re: Groźby przez SMS - byłem na Policji i NIC... pomocy :(
    Od: "JJona" <j...@p...fm>


    Użytkownik "maluman" <m...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:bgafdr$p5$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Witam,
    >
    > Czytałem archiwum grupy pod kątem grożenia przez smsy. Znalazłem
    > informacje o art 190kk, jak i wiele sugestii, aby iść z tym na policję w
    > miarę jak najszybciej i tak dalej i tak dalej...
    > Ofiara jest moją znajomą, a sms jest mniej więcej takiej treści:
    > "sms od karol: Podobają mi się Twoje długie kręcone włosy i sexy
    bluzeczka,
    > mijamy się codziennie w drodze do sklepu. I tak ci TO zrobie, zobaczysz
    > bedzie Ci dobrze"
    > Sms jest wysłany z bramki internetowej. Użyłem pisowni oryginalnej (tzn.
    nie
    > ja zaakcentowałem słowo "TO" - tak było w smsie), poza tym dodam, że
    > wcześniejszy sms był z kategorii "sprośnych", więc najwyraźniej to było
    > nawiązanie do niego.
    > Koleżanka jest mocno zaniepokojona. Boi się ludzi, których mija.
    > Byliśmy wczoraj na policji.
    > Pierwszy człowiek podszedł do nas i powiedział, że jak z takim czymś
    pójdzie
    > do prokuratora, to ten go wyśmieje, bo to są sprośne smsy a nie żadne
    > groźby. Karalne jest tylko, jeśli grozi się śmiercią bądź utratą zdrowia.
    > Facet najwyraźniej nie chciał rozmawiać więc poprosiłem go o spisanie
    > oświadczenia że odrzucił skargę. Zaśmiał się i odszedł (sic!-argumentując,
    > że on tu jest policjantem). Zaczęliśmy się na komisariacie pytać kto to
    > jest - imię, nazwisko itd.. W końcu widząc, że nie odpuszczamy przysłali
    > kogoś innego, kto porozmawiał z koleżanką (oczywiście mnie nie
    wpuszczono).
    > Z rozmowy wynikało że to nie ma sensu, bo to trwa i trwa i nic z tego nie
    > wyniknie. Powiedział że jeśli się chce, można napisać pismo do prokuratury
    z
    > prośbą o wszczęcie postępowania, ale to i tak nic nie da, bo ostatnio
    jakaś
    > ich sprawa trwała 5 m-cy i nic z tego nie wynikło itd...
    > A więc doniesienie nie zostało przyjęte.
    > I co dalej?
    > Rozważałem kilka możliwości:
    > 1. Wynajęcie prawnika (koszty koszty koszty - a czy to coś da?)
    > 2. Napisanie tego pisma do prokuratury (i ile będziemy czekać? 2 m-ce aż
    > powiedzą że sprawą się nie zainteresowali... może do tego czasu nastąpić
    np.
    > napad - odpukać)
    > 3. Zlokalizowanie człowieka na własną rękę (poszukam wśród znajomych, może
    > ktoś sobie żarty robi - nie jest to łatwe, bo nikt w takich sprawach nie
    > chce współpracować - przede wszystkim operator - jakie trzeba mieć
    > znajomości w sieci, żeby dostać informację kto to zrobił?)
    > 4. Wynajęcie agencji detektywistycznej - czy są w stanie dociec kto to?
    > Jeśli tak - to co dalej z tym zrobią? Ile to kosztuje? Jakie agencje
    > polecacie?
    > 5. [Wciąż myślę nad innymi sposobami]
    >
    > Czytałem wasze posty o tego typu sprawach i porady "idź na policję",
    > niestety... policja nie okazała się wsparciem. A dziewczyna się
    autentycznie
    > boi. Chcę jej pomóc, bo uważam że spokój jest bezcenny.
    > Proszę o porady, linki itp.
    >
    > pozdrawiam, dziękując za wysłuchanie
    > maluman(at|@)gazeta(dot|.)pl
    >

    Kiedyś sama to przeżyłam dostawając takie sms-y, tylko że bardziej
    jednoznaczne w wymowie
    i słowach.
    Na policji potraktowano to mało poważnie, u operatora nic się samemu nie
    wskóra,
    ale proste wyłączenie opcji otrzymywania sms-ów zniechęciły żartownisia.
    Znajomy psycholog poradził mi taki manewr twierdząc, iż ta osoba tylko
    czerpie przyjemność z tego,
    że budzi strach, ale realnie jest mało groźna, bo zazywczaj okazuje się
    słabym, nie radzącym sobie w życiu dupkiem.
    Radzę więc koleżance taki prosty manewr bez zmiany nr telefonu i czujność
    ...
    od czegoś przecież trzeba zacząć ...
    Pozdrawiam
    Jona


    sms-ów




  • 20. Data: 2003-08-02 19:29:47
    Temat: Re: Groźby przez SMS - byłem na Policji i NIC... pomocy :(
    Od: "Velo" <v...@w...pl>

    tak prawda, art. 190 kk to grozba czyli deklaracja zamiaru popelnienia
    przestepstwa na Twoja szkode lub szkode osoby najblizszej, natomiast grozba
    ta musi budzic obawe spelnienia, czyli wywolywac w Tobie strach, musisz byc
    osoba wyjatkowo bojazliwa skoro boisz sie osoby ktora grozac Ci ucieka sie
    do sms-ow;) gdyby Policja miala wszczynac za kazdym razem w przypadku takich
    sms-ow i innych pierdol podejzewam ze ich liczba rocznie wynosilaby
    przynajmniej ponad 100.000 :)) pozdrawiam


strony : 1 . [ 2 ] . 3


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1