eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni samochodowej? (ale sie wkurzylem)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 34

  • 1. Data: 2004-01-05 14:13:21
    Temat: Czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni samochodowej? (ale sie wkurzylem)
    Od: "WojtekS" <w...@w...pl>

    Witam,

    Mialem nastepujacy wypadek z myjnia BP: mylem samochod, lusterka byly
    zlozone. Szczotka (ta czesc miekka) jakos zachaczyla o lusterko i
    oderwala czesc plastikowa, ktora potem peletala sie po ziemi i sie
    otarla o podloge.
    Zglaszam skarge, obsluga BP przeprasza i wypelniamy wniosek do PZU.
    Wniosek przesylam do PZU.
    Z samochodem jade do PZU i fachowiec mowi "naprawiac".
    Przychodzi pismo z PZU ze nie uznaja szkody bo ich (jak to bylo)
    "DOCHODZENIE" wykazalo ze nie mialem zlozonych lusterek.

    [ pomijam ta czesc gdzie mysle zobie, zeby jasny szlag trafil BP i
    PZU, ze to sa zlodzieje, itp.]

    Moje pytanie brzmi: czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni? Czy nie
    moge powiedziec przy takim przypadku "albo dajecie mi od reki 5000 PLN
    na pokrycie szkody (to co zostanie zwroce wam kiedys tam) albo wzywamy
    policje bo rozwaliliscie mi samochod"?

    Na razie wyglada tak, ze jak ktos mi uszkodzi samochod to jest
    zasadniczo MOJE zmartwienie (ja musze umawiac sie z PZU, a potem sie z
    nimi uzerac)...

    Dzieki z gory za odpowiedz na pytanie powyzej.
    Wojtek


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2004-01-05 14:27:49
    Temat: Re: Czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni samochodowej? (ale sie wkurzylem)
    Od: "Liwiusz" <l...@p...onet.pl>

    > Moje pytanie brzmi: czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni? Czy nie
    > moge powiedziec przy takim przypadku "albo dajecie mi od reki 5000 PLN
    > na pokrycie szkody (to co zostanie zwroce wam kiedys tam) albo wzywamy
    > policje bo rozwaliliscie mi samochod"?


    Skoro BP jest ubezpieczone, to tylko od zakładu ubezpieczeń możesz żądać
    odszkodowania. Możesz co prawda skierować pismo do BP, ale oni przekażą je
    zakładowi ubezpieczeń i wyjdzie na to samo.

    Podobnie jak z ubezpieczeniem OC kierowców - nie dostaniesz odszkodowania od
    kierowcy-sprawcy wypadku tylko od jego zakładu ubezpieczeń. Jeśli się z
    zakładem nie dogadasz, to nie możesz mieć roszczenia do kierowcy prywatnie.



    >
    > Na razie wyglada tak, ze jak ktos mi uszkodzi samochod to jest
    > zasadniczo MOJE zmartwienie (ja musze umawiac sie z PZU, a potem sie z
    > nimi uzerac)...


    Tak to już jest. A jeśli w instrukcji obsługi myjni był warunek złożenia
    lusterek, to będziesz się musiał z nimi nieźle nawalczyć (prawdopodobnie w
    sądzie) - ja bym sobie darował :)


    www.liwiusz.republika.pl

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 3. Data: 2004-01-05 14:38:39
    Temat: Re: Czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni samochodowej? (ale sie wkurzylem)
    Od: KrzysiekPP <j...@n...ceti.pl>

    > Przychodzi pismo z PZU ze nie uznaja szkody bo ich (jak to bylo)
    > "DOCHODZENIE" wykazalo ze nie mialem zlozonych lusterek.

    A to ciekawe. Bo u mnie np. zlozenie lusterek spowodowaloby wiecej szkod
    niz ich pozostawienie w stanie otwartym ... Dlatego nigdy ich nie
    skladam.

    Jesli w regulaminie myjni stoi jasno, ze musisz zlozyc lusterka to masz
    w tym momencie klopot. Mozesz to jedynie sprobowac podwazyc wlasnie tym,
    ze ich zlozenie powoduje jeszcze wieksze niebezpieczenstwo uszkodzenia,
    ale to pewnie potrzebuje wsparcia jakiegos "eksperta" z PZMOT ?

    --
    Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi


  • 4. Data: 2004-01-05 14:51:03
    Temat: Re: Czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni samochodowej? (ale sie wkurzylem)
    Od: alex747<a...@o...pl>


    > Skoro BP jest ubezpieczone, to tylko od zakładu ubezpieczeń
    możesz żądać
    > odszkodowania.

    Ciekawe, z czego Twoim zdaniem to wynika?

    > Podobnie jak z ubezpieczeniem OC kierowców - nie dostaniesz
    odszkodowania od
    > kierowcy-sprawcy wypadku tylko od jego zakładu ubezpieczeń. Jeśli
    się z
    > zakładem nie dogadasz, to nie możesz mieć roszczenia do kierowcy
    prywatnie.

    z OC kierowców nie jest "podobnie", tylko zupełnie inaczej niż przy
    pozostałych ubezpieczeniach od odpowiedzialności cywilnej

    Moim zdaniem można dochodzić roszczeń bezpośrednio od BP.
    Pozdrawiam,
    Alex


    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info


  • 5. Data: 2004-01-05 14:56:03
    Temat: Re: Czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni samochodowej? (ale sie wkurzylem)
    Od: w...@w...pl


    > Jesli w regulaminie myjni stoi jasno, ze musisz zlozyc lusterka to masz
    > w tym momencie klopot. Mozesz to jedynie sprobowac podwazyc wlasnie tym,

    Lusterka byly zlozone i tak to bylo opisane w protokole.

    Problem w tym, ze PZU "doszlo do wniosku" ze jednak nie byly.

    Wojtek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 6. Data: 2004-01-05 15:00:20
    Temat: Re: Czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni samochodowej? (ale sie wkurzylem)
    Od: w...@w...pl

    >  Skoro BP jest ubezpieczone, to tylko od zakładu ubezpieczeń możesz żądać
    > odszkodowania. Możesz co prawda skierować pismo do BP, ale oni przekażą je
    > zakładowi ubezpieczeń i wyjdzie na to samo.

    Czy przy pisaniu protokolu zgloszenia uszkodzenia (formularz PZU) moze byc
    obecna policja? To tak na przyszlosc jakby cos mi sie podobnego zdarzylo i,
    nauczony doswiadczeniem, chcialbym "wzmocnic" wiarygodnosc protokolu (i tym
    razem pojde do sadu bo 2 razy to za duzo).


    >   Tak to już jest. A jeśli w instrukcji obsługi myjni był warunek złożenia
    > lusterek, to będziesz się musiał z nimi nieźle nawalczyć (prawdopodobnie w
    > sądzie) - ja bym sobie darował :)

    Lusterka mialem zlozone (i tak bylo w protokole). Tym razem sobie z rozych
    wzgledow daruje ale nastepnym razem chce juz wiedziec jak moze "uwiarygodnic"
    taki protokol (ktory sam w sobie jest podwazany przez PZU...). Stad moje
    pytanie o obecnosc policji.

    Dzieki,
    Wojtek


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2004-01-05 15:06:54
    Temat: Re: Czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni samochodowej? (ale sie wkurzylem)
    Od: "Liwiusz" <l...@p...onet.pl>

    > Lusterka mialem zlozone (i tak bylo w protokole). Tym razem sobie z rozych

    A czy pan podpisujący protokół rzeczywiście widział, że lusterka były
    złożone podczas mycia? Podejrzewam, że nie, dlatego też PZU na podstawie swoich
    biegłych próbuje udowodnić, że w rzeczywistości, tak jak bywa to w większości
    przypadków, lusterka były rozłożone. Trzeba będzie w jakiś sposób obalić tę
    opinię.

    > wzgledow daruje ale nastepnym razem chce juz wiedziec jak moze "uwiarygodnic"
    > taki protokol (ktory sam w sobie jest podwazany przez PZU...). Stad moje
    > pytanie o obecnosc policji.

    A opłaca Ci się przy tak niewielkiej szkodzie? Przecież policja nie
    stwierdzi, czy miałeś złożone lusterka, dlatego jej obecność w tym przypadku
    nie uchroniłaby Cię przed takimi kłopotami jakie właśnie masz.



    www.liwiusz.republika.pl

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 8. Data: 2004-01-05 15:16:11
    Temat: Re: Czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni samochodowej? (ale sie wkurzylem)
    Od: w...@w...pl


    >   A czy pan podpisujący protokół rzeczywiście widział, że lusterka były
    > złożone podczas mycia? Podejrzewam, że nie, dlatego też PZU na podstawie
    swoich
    > biegłych próbuje udowodnić, że w rzeczywistości, tak jak bywa to w większości
    > przypadków, lusterka były rozłożone. Trzeba będzie w jakiś sposób obalić tę
    > opinię.

    Pan podpisujacy protokol nie widzial, ze sa zlozone, ale podpisal, ze byly. No
    bo byly :)

    >  A opłaca Ci się przy tak niewielkiej szkodzie? Przecież policja nie
    > stwierdzi, czy miałeś złożone lusterka, dlatego jej obecność w tym przypadku
    > nie uchroniłaby Cię przed takimi kłopotami jakie właśnie masz.

    Szkoda nie jest taka niewielka (lusterko do wymiany bo samej obudowy nie
    sprzedaja). Zreszta chodzi mi tutaj o zasade - PZU, w oparciu o swoj wlasny
    protokol gdzie jak byk jest napisane BYLY ZLOZONE i podpisal to pracownik BP
    probuje udowodnic mi, ze jednak nie byly.
    Zakladam, ze policja moze przyjechac i poswiadczyc, ze sa zlozone (samochod
    stoi w myjni).

    Takie zdarzenia powoduja u mnie wzrost adrenaliny, co nie jest zdrowe i bardzo
    zaluje, ze za straty moralno-nerwowe nie moge wystapic o powiedzmy milion
    zlotych odszkodowania (niech od razu pojdzie na dom dziecka), wtedy moze jakis
    tam pan/pani wylecial(a)by z pracy i poznal co to jest real i ze trzeba sie 10
    razy zastanowic zanim bezczelnie odpisze sie "panie, co tam nam pan gado".
    No ale tutaj wkraczam w sfere marzen a mnie chodzi o rzeczywistosc :)

    Dzieki,
    Wojtek

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 9. Data: 2004-01-05 15:26:35
    Temat: Re: Czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni samochodowej? (ale sie wkurzylem)
    Od: "Liwiusz" <l...@p...onet.pl>

    > sprzedaja). Zreszta chodzi mi tutaj o zasade - PZU, w oparciu o swoj wlasny
    > protokol gdzie jak byk jest napisane BYLY ZLOZONE i podpisal to pracownik BP
    > probuje udowodnic mi, ze jednak nie byly.
    > Zakladam, ze policja moze przyjechac i poswiadczyc, ze sa zlozone (samochod
    > stoi w myjni).


    PZU żadnego protokołu nie podpisywało. Natomiast ani pan z BP, ani policja
    nie mogą zaświadczyć, że lusterka były złożone podczas mycia. Pracownik stacji
    jest niewiarygodny, przez to, że poświadczył nieprawdę (nie może przecież
    wiedzieć, w jakiej pozycji były lusterka, bo ich nie widział w momencie
    uszkodzenia), dlatego też nie dziwię się PZU, że odmawia wypłaty.

    O wiele bardziej "wiarygodna" jest opinia biegłego, i to ją trzeba obalić.
    Życzę powodzenia! :)

    Liwiusz
    www.liwiusz.republika.pl

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 10. Data: 2004-01-05 15:39:28
    Temat: Re: Czy musze korzystac z ubezpieczenia myjni samochodowej? (ale sie wkurzylem)
    Od: "tolky" <f...@d...sokrates.pl>

    Witam.

    Jesli chodzi o PZU to ...ja juz sobie wyrobilem o nich zdanie ...
    Mam w firmie kilka samochodow i jak to sie zdarza wala w nas i my walimy w
    nich, stad
    czasmi musze jechac cos tam zalatwic w PZU.
    Generalnie jest tak za kazdym razem chca kanty walic ale jeszcze im sie nie
    udalo.
    Przyklad.
    1.Zwrot kosztow wypozyczenia auta i to nie po stawce ktora sobie wymislili
    ale po takiej jak zaplacilem w wypozyczalni. Co ciekawe zauwazylem ze
    szybciej zalatwiaja sprawy papierkowe jak sie ma wypozyczony samochod (
    trzeba ich chyba zawiadomic), nie pamietam ale dniowka za samochod o
    sredniej klasie to jakies 300-400 netto zł.
    2. Utrata wartosci auta, puknal mnie gosc w 3 miesiecznego scenica .....
    zwrocili nie pamietam dokladnie ile ale bylo to pare zloty.

    > Problem w tym, ze PZU "doszlo do wniosku" ze jednak nie byly.

    Nie wiem jak to jest ale chyba to oni ci musza udowodnic ze tak bylo i to
    nie ich specjalista tylko jakis niezalezny ..... koszt ekspertyzy ci zwroca
    ..... u mnie tak bylo z "utrata wartosci". Ich misiek powiedzial ze tyle sie
    nalezy a ja ze nie i jak pojade do rzeczoznawcy to bedzie wiecej + koszt
    wyceny. I tak było.

    Wniosek.
    Zawsze bylem dla nich mily i kulturalny, ale mowilem im ze bede dochodzil
    swojego, wypozyczalem samochody na ich koszt itp .... to musialo bolec ....
    wiec teraz mi zalatwaja sprawe od reki :)
    Jak to powiedzial prawnik specjalizujacy sie w sprawach z PZU ..... oni
    wiedza ze robia zle ...ze sie myla ..... ale biora klienta na "probe" kiedys
    peknie a jak faktycznie bedzie chcial isc do sadu to wtedy sie dogadujemy
    ....tak jest ich technika ..... jak sie im pokaze ze nie popuscisz to i tak
    bede probowali cie oszukac taki ich zawod i biznes. I ta technika jest dobra
    ...wiekszosc klientow sobie odpuszcza .....

    Rada dla ciebie ...
    Nie wiem na ile cenisz swoj czas, ile byla warta szkoda, ale jak bym sie nie
    zgodzil.
    Pierwszy krok to do rzeczoznawcy niech on to potwierdzi ( na wszystko bierz
    papierki ).

    O przypomnialo mi sie .....
    Kiedys jak wypozyczylem samochod i ich powiadomilem o tym, szef oddzialu
    stwierdzil ze to oni decyduja o tym czy nalezy sie samochod czy nie ....
    kazal mi przynies fv za paliwo ..... i papier fv zakupu sprzedazy
    ...chodzilo o ustalenie czy firma faktycznie działa....... powiedzialem mu
    ze za pliwo oki ...ale pozostale papiery to tajemnica i nie dostanie tych
    papierow .... dostalem od nich pismo ze jak nie przedstawie tych dokumentow
    to niezwroca mi za samochod zastepczy, bo taka maja procedure.
    Wysłalem te pismo do US wlasciwego na co dostalem odpiwedze ze w Polsce
    jedynymi organami uprawnionymi do wgladu w papiery firmowe sa
    ............... i nie bylo tam PZU :), nawet pamietam poprosile Pania ktora
    sie nami zajmuje w US zeby uświadomiła to pany Szefowi.
    Pan szef sie musial zdenerwowac jak czytal moja odpowiedz dlaczego mysle ze
    jest w błedzie ....
    Mam caly segregatorek z pisemkami z PZU ......

    I jeszcze apropos lusterek ...nie jezdze na myjnie automatyczna bo rysuja
    lakier ale jak jezdzilem ... to nawet jak zamykalem lusterka ..... to te
    szczoty je otwieraly .....
    Daj znac jak ci udowodnia za miales faktycznie nie zamkniete te lusterka
    .......


    --
    TOlky.








strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1