eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Alkohol na parkingu i alkomat
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 73

  • 71. Data: 2005-02-28 19:41:47
    Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
    Od: "monika" <m...@o...pl>

    > Postaw sie najpierw po drugiej stronie i zanalizuj
    > sytuacje z punktu widzenia kraweznika, ktory Cie zatrzymal.

    No cóż. OK spróbujemy analizować :)

    "Jako policjant Stoję 100m od dyskoteki. Widze, koło nas przejeżdża auto,
    zatrzymuje się 100m dalej. W samochodzie gasną światła, kolesie siedzą nie
    przejmując się że 100m od nich stoi patrol. No to zbliżam się do samochodu,
    ponieważ jako policjant z moim ogromnym potencjałem intelektualnym wyobrażam
    sobie że tam siedzą mordercy i bandyci albo auto jest kradzione, a oni
    czekają na kontrolę i nie uciekają. Ooo jestem coraz bliżej i widzę że coś
    piją, pewnie to nie jest coca cola. Dziś jeszcze nikt mi nie dał w łapę,
    może oni dadzą, bo np. nie będą mieli ważnego przeglądu rejestracyjnego.
    Jestem jeszcze bliżej samochodu, kierowca rzuca pustą butelkę na tyle
    siedzenie i wysiada. Podchodzę i prosze o dokumenty. Oj od kierowcy capi
    świeżo wypitą wódeczką a na tylnym siedzeniu leży flaszka którą opróżnili.
    Myślę sobie: idealna sytuacja do dostania łapówki lub wyrobienia norm
    wystawionych mandatów. Będzie za to premia, to już 5 zatrzymany za picie na
    parkingu w samochodzie. Pili teraz, więc trzeba ich przetrzymać by alkohol
    dobrze wsiąknął do organizmu, zatem sprawdzę dokumenty wozu co zajmie mi z
    10 minut, sprawdzę obu kolesi czy nie poszukiwani (nastepne 5 min),
    posiedzimy w radiowozie z minutkę i pojedziemy na komisariat.na alkomat co
    powinno już dać wynik powyżej 0,2.
    Proszę kierowcę by podszedł do radiowozu. Coś tam marudzi o tym że właśnie
    idzie na dyskotekę i wypił parę łyków wódeczki. Po prostu go zignoruję, udam
    że nie słyszę bo tak mi jest wygodniej.
    A jeśli kierowca nie da w łapę? No i co z tego, może kolesiom zabiorą
    prawko na 3 lata, ale za to przełożony nie będzie się czepiał że znowu nic
    na służbie nie robiłem. A kierowcy kij w oko, w końcu i tak ja jeżdżę
    autobusem do pracy a ten koleś ma brykę za -naście tysięcy, bawi się na
    dyskotekach podczas gdy ja tu marznę, tak więc pewnie stać go było na parę
    stówek za to bym się przestał czepiać więc ma za swoje."

    To właśnie analiza z punktu widzenia policjanta... Stawiam kistę piwa że
    proces myslenia krawężnika wyglądał bardzo podobnie do tego przedstawionego
    powyżej.

    Pozdrawiam,
    Jacek



  • 72. Data: 2005-02-28 21:26:01
    Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
    Od: "Gabriel" <gSPAMabriel_fSP@M@wp.pl>

    > To właśnie analiza z punktu widzenia policjanta... Stawiam kistę piwa że
    > proces myslenia krawężnika wyglądał bardzo podobnie do tego
    przedstawionego
    > powyżej.

    Przegrałes :)



  • 73. Data: 2005-05-05 10:39:57
    Temat: Re: Alkohol na parkingu i alkomat
    Od: Jacek<j...@o...pl>

    Gdyby ceny alkoholi w dyskotekach były normal,e, pewnie wypiłbym drinka w
    dyskotece..

    --
    Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
    -> http://usenet.pomocprawna.info

strony : 1 ... 7 . [ 8 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1