Tomek <g...@v...pl> napisał(a):

> Ale czy naprawde niemozna nic zrobic >??? przeciez skoro "niby" gosc mi
> zaplacil powinien miec jakies tego dowody (niemowie tu o akcie notarialnym)
> przeciez nie jest to mala suma ???!!???

IMHO nie musi. Powie, że dał Ci przed aktem gotówke do ręki - zamiast
pokwitowania ma zawarte w akcie podpisanym przez Ciebie że "cała cena została
zapłacona". Nie ma żadnego obowiązku płacić Ci przelewem czy jakoś na
zypełnie odrębne pokwitowanie - taki zapis w akcie wystarcza za potwierdzenie
uiszczenia zapłaty, a co ostrożniejsi to nawet życzą sobie wpisania
zdania "której to kwoty odbiór XX niniejszym kwituje", ale to już IMHO tylko
dodatkowy niepotrzebny zapis.

Pospekuluję nieco:
Jedynym sensownym powodem zawyżania ceny w akcie notarialnym jest chęć
udowodnienia, że przeznaczyło się gotówke na taki własnie cel i nie jest się
już w jej posiadaniu. Zatem znajomy uciekał z gotówką. Nie dało Ci to do
myślenia?? już go ktoś wtedy ścigał? choćby skarbowy za nierozliczenie się z
jakiegoś podatku??

Ja niestety nie widzę szans na odzyskanie pieniędzy, poza takimi, że sam
dobrowolnie teraz podpisze jakiś kwit czy też je po prostu zwróci.

b.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

>
> Ja niestety nie widzę szans na odzyskanie pieniędzy, poza takimi, że sam
> dobrowolnie teraz podpisze jakiś kwit czy też je po prostu zwróci.
>
> b.

A co ze swiadkami ktorzy moga poswiadczyc np na sparwie cywilnej, iż
niezaplacil ustalonej sumy ???

do góry

Tomek <g...@v...pl> napisał(a):


> A co ze swiadkami ktorzy moga poswiadczyc np na sparwie cywilnej, iż
> niezaplacil ustalonej sumy ???

Nie mnie oceniać - nie jestem Sądem, ale jak właściwie chcesz to zrobić?
Chcesz udowodnić że podpisałeś się pod własnym nieprawdziwym oświadczeniem?
Wprowadzenie w błąd nie wydaje mi się możliwe, niepoczytalność też nie
bardzo, bo jednak to byłakt notarialny.... nawet jak nie umiesz czytać
niewiele pomoże, bo chyba akt był odczytywany przez notariusza...
Może, że podpisałeś pod przymusem?
Ale to wszystko trzeba udowodnić, co nie jest proste o ile nie niemożliwe.

Bo IMHO każdy sędzia powinien pozew odrzucić wobec podpisania się przez
Ciebie pod treścią aktu.

Idź do jakiegoś adwokata specjalisty najlepiej - może coś wymyśli.

b.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Tomek pisze:


>> Proces cywilny jest przegrany z uwagi na zakaz prowadzenia dowodu
>> przeciwko
>> osnowie dokumentu(art. 247 kpc). Wprawdzie w tym konkretnym przypadku
>> takie
>> dowodzenie zd. m. nie prowadziloby do obejscia przepisow o formie, ale nie
>> sadze by w sprawie zauktualizowala sie druga przeslanka, tj. by wystapily
>> szczegolne okolicznosci uprawniajace sad do zezwolenia na przeprowadzenie
>> takiego dowodu.
>>
> Jesli mozna to prosze jasniej bo niebardzo rozumiem

> W takim razie co robic ????!!! Czy w tym kraju niemozna domagac sie
> sprawiedliwosci ????


Art. 247 kpc stanowi, ze nie mozna przeprowadzac zadnych dowodow przeciwko
tresci aktu notarialnego dokumentujacego czynnosc prawna. Oswiadczenie o
zaplacie ceny nie stanowi istotnego elementu umowy objetego przymusem formy
aktu notarialnego, dlatego sad moze wyjatkowo odstapic od tego przepisu i
zezwolic Ci na przeprowadzenie dowodu niezaplacenia sumy przez dluznika,
jednak musialbys w pismie procesowym podac jakies extra wazne powody.

Jeszcze inna kwestia jest samo techniczne udowodnienie braku zaplaty.
Chcesz udowodnic zeznaniami swiadkow fakt negatywny(brak zaplaty)?
Powodzenia, bo ja sobie tego nie wyobrazam.

Sprawiedliwosc powiadasz? Nie widziales co podpisujesz? Myslales, ze znajomy
jest dobra wrozka? Umiesz liczyc, licz na siebie!

--
Pozdrowienia,
roburkov

do góry

>> Ł
> Rozumiem , ze on tez bedzie musial udowodnic, iz wypalcil taka kwote dla
> mnie a takowych dowodow niema moze udowodnic jedynie 14 tys ktore
> rzeczywiscie mi zaplacil
>


On ma dowod ,ze zaplacil... sam tak oswiadczyles w akcie notarialnym...
wybacz ale dawno takiej naiwnosci nie widzialem

pozdrawiam
Ł

do góry

Tomek wrote:
>
> W takim razie co robic ????!!! Czy w tym kraju niemozna domagac sie
> sprawiedliwosci ????
>
Jakiej sprawiedliwości? Przecież w dokumencie stoi jak byk, że ci
zapłacił całość kwoty.
Jesteś wyjątkowo naiwny.

do góry

Tomek wrote:
>> Ja niestety nie widzę szans na odzyskanie pieniędzy, poza takimi, że sam
>> dobrowolnie teraz podpisze jakiś kwit czy też je po prostu zwróci.
>>
>> b.
>
> A co ze swiadkami ktorzy moga poswiadczyc np na sparwie cywilnej, iż
> niezaplacil ustalonej sumy ???
>

Bez szans.
On ma papier w którym podpisałeś, że zapłacił.

do góry

a czy mozna by uzyc argumentu, iz ktos mnie do tego zmusil np ojciec
(nieruchomosc nalezala do niego niegdys) pod pretekstem szantazu, ze wyrzuci
mnie z domu wydziedziczy i takie tam ???? Moze to i glupie ale jestem
zdesperowany

do góry

Tomek wrote:
> a czy mozna by uzyc argumentu, iz ktos mnie do tego zmusil np ojciec
> (nieruchomosc nalezala do niego niegdys) pod pretekstem szantazu, ze wyrzuci
> mnie z domu wydziedziczy i takie tam ???? Moze to i glupie ale jestem
> zdesperowany
>
>
W tym momencie postawi ci sie notariusz, który miał obowiązek odmowy
sporządzenia aktu jeśli nie był pewny że jest sporządzany dobrowolnie.
Myślę, że sąd da mu wiarę a ty bekniesz za składanie fałszywych zeznań.

Nie mówiąc już o tym, że wystarczy żeby ojciec zrobił przed sądem wielce
zdziwioną minę.

do góry

> W tym momencie postawi ci sie notariusz, który miał obowiązek odmowy
> sporządzenia aktu jeśli nie był pewny że jest sporządzany dobrowolnie.
> Myślę, że sąd da mu wiarę a ty bekniesz za składanie fałszywych zeznań.
>
> Nie mówiąc już o tym, że wystarczy żeby ojciec zrobił przed sądem wielce
> zdziwioną minę.


Ale w rzeczywistosci to tak bylo naprawde, moze nie az tak perfidnie, ale
jednakl druga sprawa to byl rowniez przy podpisaniu aktu i przed sadem
niezrobi zdziwionej miny bo wie, ze mnie do tego namowil i czuje sia
wspolwinny

do góry