eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › A jednak
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 49

  • 31. Data: 2004-03-09 19:57:15
    Temat: Re: A jednak
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Tristan Alder wrote:

    >>>>Tia, i potem jak przyjdzie pracy szukać i go spytają, czy potrafi taki
    >>>>programik obsługiwać, bo akurat firma na takim 'chodzi', to co odpowie?
    >>>
    >>>
    >>>Tak, typowa śpiewka. Są wersje edukacyjne,
    >>
    >>Zawsze?
    >
    >
    > Nie. Ale mówiłem, że określone, rzadkie przypadki, nie są dowodem całości.

    I vice versa. Chodzi mi o tzw. zasadę domniemania niewinności.

    A ty hurtem WSZYSTKICH od złodzei wyzywasz. Dotarło wreszcie? Czy nadal
    nie rozumiesz, o co mi chodzi?


    >> > są wersje demo, są wersje o ograniczonej funckjonalności.
    >>Ano właśnie - o ograniczonej funkcjonalności.
    >
    > Tak... Na przykład na wydrukach pojawia się napis DEMo, albo działają
    > określony czas itp.

    To akurat mały problem. Więcej - nie problem, a jego rozwiązanie.
    Niestety niektórzy tego nie robią.

    > Bez przesady, ,,darmowa'' edukacja w szkołach Cię
    > rozpuściła. Nie każdemu na świecie się wszystko należy. Jeśli autorzy
    > uznają, że nie ma wersji edukacyjnej, że mają taki model biznesu, to nie
    > należy pchać się po złodziejsku.

    Pitolisz. Oni żadnej straty nie poniosą, a tylko zysk - bo ktoś się może
    nauczy, polubi i będzie używał. Gdzie tu złodziejstwo? Od kiedy kradzież
    przynosi 'okradanemu' potencjalne korzyści i żadnych realnych strat?

    > Jeśli władze Harwardu Cię nie przyjmą na
    > studia, będziesz się tam pchał potajemnie?

    I znowu równasz pięść do nosa....


    >>>Poza tym, to o czym piszesz to pojedyncze,
    >>>sporadyczne przypadki w całym rynku oprogramowania.
    >>
    >>Wiem. Chyba to zaznaczyłem, nie? Nie umiesz czytać?
    >
    >
    > Nie. napisałeś to tak, jak zwykle usprawiedliwiają się złodzieje i paserzy.

    A co mnie obchodzi, kto się tak zwykle usprawiedliwia? W filmach zwykle
    czarne charaktery mają koty perskie - to co, mam ogolić swojego kota,
    czy robić za czarny charakter?

    > Mają stos kradzionych nagrań i kradzionych filmów, bo te paskudne
    > indywiduła bezwzstydnie żądają kasę za filmy zamiast rozdawać za darmo,
    > więc trzeba dokopać paskudnym wyzyskiwaczom z firm produkujących te
    > nagrania/filmu. No i poza tym, ,,nie mam kasy na zakup, a przecież nie mogę
    > żyć bez muzyki''

    Bezsensowna a czasami po prostu nieuczciwa (żeby nie powiedzieć
    'złodziejska') strategia cenowa producentów (wykorzystujących faktyczny
    monopol) to sprawa na zupełnie inną dyskusję.

    [ciach]

    >>Albo i nie dają.
    >
    >
    > Albo i nie. Producenci szamponów też dają próbki albo nie. Sprzedawcy
    > kosmetyków też.

    I znowu kolejny przykład bez sensu...



  • 32. Data: 2004-03-09 21:31:14
    Temat: Re: A jednak
    Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>

    W odpowiedzi na pismo z dnia wto 9. marca 2004 20:57 opublikowane na
    pl.soc.prawo podpisane Andrzej Lawa:

    >> Nie. Ale mówiłem, że określone, rzadkie przypadki, nie są dowodem
    >> całości.
    > I vice versa. Chodzi mi o tzw. zasadę domniemania niewinności.

    Jakiej niewinności? nadal są złodziejami/paserami, tylko ewentualnie
    popieramy ich moralnie.

    > A ty hurtem WSZYSTKICH od złodzei wyzywasz.

    Gdzie?

    > > Bez przesady, ,,darmowa'' edukacja w szkołach Cię
    >> rozpuściła. Nie każdemu na świecie się wszystko należy. Jeśli autorzy
    >> uznają, że nie ma wersji edukacyjnej, że mają taki model biznesu, to nie
    >> należy pchać się po złodziejsku.
    >
    > Pitolisz. Oni żadnej straty nie poniosą, a tylko zysk - bo ktoś się może
    > nauczy, polubi i będzie używał.

    Ale widać oni nie chcą. Jest demokracja. Na siłę ich chcesz uszczęśliwiać?

    > Gdzie tu złodziejstwo? Od kiedy kradzież
    > przynosi 'okradanemu' potencjalne korzyści i żadnych realnych strat?

    Ty uważasz, że są to korzyści, może oni uważają inaczej, skoro mają taką
    politykę? Powiedzmy, że przyjdziesz do moich drzwi jako przedstawiciel
    jakiejś sekty i będziesz mówił, że mi dasz korzyść, że po rozmowie z Tobą
    osiągnę zbawienie. A ja mówię ,,nie chcę''. I się rozstajemy. A Ty
    uważasz, że należy wbrew mi wejść do mnie balkonem. Dobra, uważasz, że
    Twoje działanie przynosi mi same korzyści, moralnie się usprawiedliwiasz.
    Ale ja nie chcę tych korzyści i mam do tego prawdo, no nie?

    > Bezsensowna a czasami po prostu nieuczciwa (żeby nie powiedzieć
    > 'złodziejska') strategia cenowa producentów (wykorzystujących faktyczny
    > monopol) to sprawa na zupełnie inną dyskusję.

    Strategia cenowa to prywatna sprawa każdej firmy.

    >>>Albo i nie dają.
    >>
    >>
    >> Albo i nie. Producenci szamponów też dają próbki albo nie. Sprzedawcy
    >> kosmetyków też.
    >
    > I znowu kolejny przykład bez sensu...

    Dla Ciebie wszystko jest bez sensu, co jest porównaniem i nie odpowiada w
    100% określonej sytuacji.

    --
    Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
    (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)


  • 33. Data: 2004-03-09 21:32:43
    Temat: Re: A jednak
    Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>

    W odpowiedzi na pismo z dnia wto 9. marca 2004 20:00 opublikowane na
    pl.soc.prawo podpisane Arek:

    > Użytkownik Tristan Alder napisał:
    > [..]
    >> Masz, znaczy kupiłeś/ukradłeś. Kwestia udowodnienia czy to kradzież czy
    >> paserstwo.
    >
    > Doprawdy? A co niby ukradł?

    Oprogramowanie.

    > Tak na marginesie - nie zobaczyłem ani Twoich przeprosin ani danych do
    > pozwu. Dlaczego?

    Wskaż podstawę prawną zmuszającą mnie do podania Ci tych danych.

    --
    Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
    (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)


  • 34. Data: 2004-03-09 22:27:46
    Temat: Re: A jednak
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik Tristan Alder napisał:
    > Oprogramowanie.

    Niby kto stracił to oprogramowanie?

    > Wskaż podstawę prawną zmuszającą mnie do podania Ci tych danych.

    Ponoć dziś cywilizowani ludzie takie sprawy - publiczne zniesławienie i
    zniewaga - załatwiają albo polubownie przez dobrowolne przeprosiny albo
    w sądzie. Dlatego też oczekuję od Ciebie przeprosin za to co o mnie
    napisałeś lub też - jeśli obstajesz przy swoim stanowisku - oczekuję
    podania Twoich danych personalnych do pozwu sądowego.
    To kwestia odwagi cywilnej - mam nadzieję, że nie masz jej tylko tyle by
    starczało Ci na opluwanie innych w poczuciu bezpieczeństwa bo przez kabelek?

    Arek



    --
    http://www.elita.pl/arek


  • 35. Data: 2004-03-09 22:29:55
    Temat: Re: A jednak
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik Robert Tomasik napisał:
    > W tym wypadku nabycie programu pirackiego.

    Zwrócę nieśmiało uwagę, że kk mówi tylko, że ktoś kto nabywa piracki
    program odpowiada tak samo jak jego sprzedawca, a nie, że jest paserem.

    pozdrawiam
    Arek



    --
    http://www.elita.pl/arek


  • 36. Data: 2004-03-09 22:40:44
    Temat: Re: A jednak
    Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>

    W odpowiedzi na pismo z dnia wto 9. marca 2004 23:27 opublikowane na
    pl.soc.prawo podpisane Arek:

    > Użytkownik Tristan Alder napisał:
    >> Oprogramowanie.
    > Niby kto stracił to oprogramowanie?

    Właściciel. Oprogramowanie używane jest bezprawnie, gdyż nie została
    uiszczona opłata licencyjna.

    >> Wskaż podstawę prawną zmuszającą mnie do podania Ci tych danych.
    > Ponoć dziś cywilizowani ludzie takie sprawy - publiczne zniesławienie i
    > zniewaga - załatwiają albo polubownie przez dobrowolne przeprosiny albo
    > w sądzie.

    Więc mówiłem, żebyś mnie pozwał.

    > Dlatego też oczekuję od Ciebie przeprosin za to co o mnie
    > napisałeś lub też - jeśli obstajesz przy swoim stanowisku - oczekuję
    > podania Twoich danych personalnych do pozwu sądowego.

    ZTCW to nie mam takiego obowiązku, a nawet jeśli mam, dorzuć do pozwu to, że
    Ci ich nie podałem.

    > To kwestia odwagi cywilnej - mam nadzieję, że nie masz jej tylko tyle by
    > starczało Ci na opluwanie innych w poczuciu bezpieczeństwa bo przez
    > kabelek?

    Nie mam nic przeciwko pozwom, ale dlaczego uważasz, że ja mam Ci cokolwiek
    dostarczać? Nie interesują mnie pozwy, nie wiem jakie dane są potrzebne, to
    Ty chcesz pozywać, a nie ja.

    --
    Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
    (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)


  • 37. Data: 2004-03-09 22:41:18
    Temat: Re: A jednak
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik Tristan Alder napisał:
    > Właściciel.

    Nie, nie stracił tego oprogramowania. Nadal go ma.
    Gdzie masz więc tą rzekomą kradzież ?

    > Oprogramowanie używane jest bezprawnie, gdyż nie została
    > uiszczona opłata licencyjna.

    Opłatę licencyjną uiszcza tylko ten kto na jakimś polu EKSPLOATUJE
    program, nigdy UŻYTKOWNIK. To tak gwoli ścisłości bo rozumiem
    o co Ci chodzi, ale nadal bezprawne używanie to nie kradzież,
    a właśnie NADUŻYCIE.

    > Więc mówiłem, żebyś mnie pozwał.

    Żebym mógł Cię pozwać muszę podać Twoje dane w sądzie.
    Oczekuję więc, że zachowasz się honorowo i mi je podasz.

    > Nie mam nic przeciwko pozwom, ale dlaczego uważasz, że ja mam Ci cokolwiek
    > dostarczać? Nie interesują mnie pozwy, nie wiem jakie dane są potrzebne, to
    > Ty chcesz pozywać, a nie ja.

    Jeśli nie interesują Cię pozwy to wystarczyło przeprosić za to co zrobiłeś.
    Teraz zaś oczekuję Twoich danych i mam nadzieję, że nie okażesz się
    zwykłym tchórzem jak inni. :(

    Arek


    --
    http://www.elita.pl/arek


  • 38. Data: 2004-03-10 01:38:25
    Temat: Re: A jednak
    Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>

    In article <c2lh19$h59$2@news.onet.pl>, Arek wrote:
    > Użytkownik Robert Tomasik napisał:
    >> W tym wypadku nabycie programu pirackiego.
    >
    > Zwrócę nieśmiało uwagę, że kk mówi tylko, że ktoś kto nabywa piracki
    > program odpowiada tak samo jak jego sprzedawca, a nie, że jest paserem.

    KK nie operuje słówkiem "paser" w żadnej jego odmianie.

    --
    Marcin


  • 39. Data: 2004-03-10 06:03:59
    Temat: Re: A jednak
    Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>

    W odpowiedzi na pismo z dnia wto 9. marca 2004 23:41 opublikowane na
    pl.soc.prawo podpisane Arek:

    > Nie, nie stracił tego oprogramowania. Nadal go ma.
    > Gdzie masz więc tą rzekomą kradzież ?

    Jest to kradzież należnych honorariów.

    > > Oprogramowanie używane jest bezprawnie, gdyż nie została
    >> uiszczona opłata licencyjna.
    >
    > Opłatę licencyjną uiszcza tylko ten kto na jakimś polu EKSPLOATUJE
    > program,


    No i on eksploatuje.

    > nigdy UŻYTKOWNIK.

    Czyli twierdzisz, że nie należy dokonywać żadnych opłat licencyjnych i
    używać wszystko jak leci?

    > To tak gwoli ścisłości bo rozumiem
    > o co Ci chodzi, ale nadal bezprawne używanie to nie kradzież,
    > a właśnie NADUŻYCIE.


    Natomiast, żeby zacząć używać, należało go albo kupić od złodzieja albo
    samemu ukraść. Więc nie chodzi o czyn używania, który nazywasz nadużyciem,
    ale o czyn bezprawnego powielenia tej kopii, co jak sam twierdzisz, jest
    nielegalne. Skoro więc ktoś wszedł w posiadanie takiego oprogramowania, to
    mógł tego dokonać:
    a) sam powielając, a więc kradnąć i łamiąc licencję
    b) współuczestnicząc w kradzieży poprzez zakup u osoby, która jej dokonała
    c) złapać jak spadało z amerykańskich samolotów zrzucane razem ze stonką ku
    pogrążeniu użytkowników.


    >> Więc mówiłem, żebyś mnie pozwał.
    >
    > Żebym mógł Cię pozwać muszę podać Twoje dane w sądzie.
    > Oczekuję więc, że zachowasz się honorowo i mi je podasz.

    Honorowość nie polega na ułatwianiu spraw osobom występującym przeciwko
    Tobie. Nawet w literze prawa mogę odmówić zeznań, jeśli mnie obciążają.
    Poza tym -- wspominasz o honorze, a w w pierwszym liście groziłeś pobiciem.
    Nie czuję się zobligowany do współpracy z osobą, która stosuje takie
    praktyki.

    >> Nie mam nic przeciwko pozwom, ale dlaczego uważasz, że ja mam Ci
    >> cokolwiek dostarczać? Nie interesują mnie pozwy, nie wiem jakie dane są
    >> potrzebne, to Ty chcesz pozywać, a nie ja.
    >
    > Jeśli nie interesują Cię pozwy to wystarczyło przeprosić za to co
    > zrobiłeś.

    Nie interesują mnie z punktu widzenia formalnego. Nawet nie wiem jakie dane
    miałbym Ci dostarczyć. Kolor oczu, rozmiar buta, długość penisa w zwisie?

    > Teraz zaś oczekuję Twoich danych i mam nadzieję, że nie okażesz
    > się zwykłym tchórzem jak inni. :(

    To nie ma nic wspólnego z odwagą. Nie życzę sobie realizacji gróźb pobicia i
    nie jest to tchórzostwo, bo tylko idyjota chciałby zostać pobity. Natomiast
    jeśli chcesz dochodzić swoich roszczeń drogą sądową, to nie będę Ci tego
    utrudniał, jednakże nie będę ułatwiał, bo to równie idiotyczne. Za chwilę
    zażądasz, żebym za Ciebie wypełnił wnioski do pozwu, a potem jeszcze
    opłacił adwokata.

    --
    Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
    (ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)


  • 40. Data: 2004-03-10 08:36:45
    Temat: Re: A jednak
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik Marcin Debowski napisał:
    > KK nie operuje słówkiem "paser" w żadnej jego odmianie.

    Wiem. Ale nie o to się czepiałem, zwracałem tylko uwagę, że nie
    jest kwalifikowany tak jak paserstwo, a jedynie zagrożony taką samą karą.

    pozdrawiam
    Arek



    --
    http://www.hipnoza.info

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1