eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoPrawo dla biznesu › Czy Rejestr Domen Zakazanych powinien zostać zakazany?

Czy Rejestr Domen Zakazanych powinien zostać zakazany?

2017-02-15 09:55

Czy Rejestr Domen Zakazanych powinien zostać zakazany?

Hazard online © nazarovsergey - Fotolia.com

W dniu 1 kwietnia 2017 roku wejdzie w życie ważna nowelizacja ustawy z dnia 19 listopada 2009 roku o grach hazardowych, której celem jest m.in. walka z nielegalnym hazardem w internecie. Kluczowym narzędziem w walce z szarą strefą ma być możliwość blokowania stron internetowych wykorzystywanych do oferowania gier hazardowych niezgodnie z polską ustawą.

Przeczytaj także: Nazwa domeny - niełatwy wybór

Techniczny ciężar takiego rozwiązania został przerzucony na przedsiębiorców telekomunikacyjnych, których nowe przepisy zobowiązują (aczkolwiek dopiero od 1 lipca 2017 roku) do uniemożliwienia dostępu do stron internetowych wpisanych do stworzonego w tym celu oraz prowadzonego przez ministra finansów rejestru, jak również do przekierowywania internautów do specjalnej strony (również administrowanej przez ministra finansów). Jest to bez wątpienia cios wymierzony w zagranicznych operatorów internetowych platform hazardowych kierujących swoją ofertę do polskich użytkowników bez wcześniejszej legalizacji swojej działalności w Polsce i - co równie istotne – bez konieczności ponoszenia związanych z tym obciążeń podatkowych. Zmiana ta w sposób naturalny stanowi szansę dla rodzimych przedsiębiorców z branży hazardowej, których udział w wartym ok. 5 mld rynku internetowych gier hazardowych jest niewielki i według niektórych źródeł nie przekracza 10%.

Kontrowersyjny rejestr


Z doniesień prasowych wynikałoby jednakże, że przynajmniej część krajowych przedsiębiorców nie czekając na wejście w życie wspomnianej nowelizacji wzięła sprawy w swoje ręce i zainicjowała uruchomienie strony internetowej dostępnej pod wiele mówiącą domeną rejestrdomenzakazanych.pl. Strona według dostępnych na niej informacji „zawiera listę firm hazardowych, działających na terenie Polski niezgodnie z prawem, gdyż bez stosownego zezwolenia Ministra Finansów RP. Podmioty oferując swoje nielegalne usługi narażają obywateli Polski na bardzo poważne konsekwencje karno-skarbowe (…)”. Cel tej inicjatywy wydaje się dość oczywisty i jest to zapewne pierwszy krok w kierunku przejęcia większej części rynku hazardowego przez krajowych przedsiębiorców. Taki sposób działania, jakkolwiek komercyjnie uzasadniony, może budzić pewne wątpliwości odnośnie zgodności z bezwzględnie obowiązującymi przepisami prawa.

Nie wszystkie zagraniczne firmy działają nielegalnie


Według informacji umieszczonych na stronie wszystkie podmioty ujęte na liście prowadzą działalność niezgodną z prawem powołując się w tym kontekście na obecne brzmienie art. 29a ustawy o grach hazardowych, zgodnie z którym urządzenie gier hazardowych przez sieć internet jak również uczestniczenie w nich jest zakazane, przy czym nie dotyczy to zakładów wzajemnych urządzanych na podstawie udzielonego zezwolenia. Pomijając już kwestię wiele mówiącej nazwy „Rejestr domen zakazanych”, również treści dostępne na wspomnianej stronie internetowej nie pozostawiają w tym zakresie jakichkolwiek wątpliwości - nader często wspomina się o „nielegalnych grach hazardowych”, odpowiedzialności karnej oraz dotkliwych karach, popartych przykładami z orzecznictwa. Jest to więc forma publicznego pręgierza, którego celem jest stygmatyzacja firm ujętych na liście. Powstaje jednak pytanie, czy rzeczywiście zarzut prowadzenia nielegalnej działalności można postawić każdemu z 50 podmiotów na liście? Rzecz w tym, że znalazły się tam również i takie podmioty, które nie kierują w sposób szczególny swojej oferty do polskich użytkowników, w tym chociażby w ramach prowadzonej działalności nie komunikują się w języku polskim jak również nie podejmują innych działań, które mogły sugerować sprzedaż celowo ukierunkowaną na rynek polski. Trudno zakładać, że tacy przedsiębiorcy naruszają zakaz określony w art. 29a ustawy o grach hazardowych, a co za tym idzie, formułowanie w odniesieniu do tej grupy podmiotów zarzutu prowadzenia działalności niezgodnie z przepisami prawa polskiego jest zabiegiem delikatnie mówiąc karkołomnym.

fot. nazarovsergey - Fotolia.com

Hazard online

Kluczowym narzędziem w walce z szarą strefą ma być możliwość blokowania stron internetowych wykorzystywanych do oferowania gier hazardowych niezgodnie z polską ustawą.


Udawanie urzędowej strony internetowej


Osobnego komentarza wymaga natomiast sposób prezentacji informacji dostępnych na stronie www.rejestrdomenzakazanych.pl. Zarówno warstwa graficzna strony, przede wszystkim wykorzystanie godła RP oraz wyraźnie dominujących elementów w kolorze czerwonym zestawionych z białym tłem, jak również opublikowane na stronie treści, w tym częste odwoływanie się do stanowisk organów państwowych (Służby Celnej, Komisji Nadzoru Finansowego) czy orzeczeń sądów powszechnych, w celowy zapewne sposób mają sprawiać wrażanie, że strona jest urzędową inicjatywą właściwych władz (kolejną kwestią, wykraczającą jednakże poza ramy niniejszej analizy jest ocena użycia godła RP w kontekście przepisów ustawy z dnia 31 stycznia 1980 roku o godle, brawach, hymnie i pieczęciach państwowych). Nie bez znaczenia jest również szerszy kontekst (w tym także czasowy) – uruchomienie strony zbiegło się bowiem z dyskusją dotyczącą nowelizacji ustawy o grach hazardowych, która koncentrowała się na oficjalnym „Rejestrze domen służących do oferowania gier hazardowych niezgodnie z ustawą” jako jednym z bardziej kontrowersyjnych rozwiązań wprowadzanych na mocy zmienionych przepisów. „Rejestr domen zakazanych” jest więc najprawdopodobniej próbą wykorzystania zwiększonego zainteresowania zmianami regulacji prawnej gier hazardowych, w tym w szczególności oficjalnym rejestrem, który zostanie uruchomiony z dniem 1 kwietnia 2017 roku. Dość powiedzieć, że Ministerstwo Finansów uznało za konieczne opublikowanie w dniu 23 stycznia 2017 roku oficjalnego komunikatu, w którym kategorycznie odcięło się od omawianej inicjatywy, stwierdzając jednoznacznie, że „dostępna w internecie strona rejestrdomenzakazanych.pl to strona prywatna, a nie urzędowa”. Przekaz dostępny na stronie internetowej został więc tak sformułowany i przedstawiony, aby wywołać u odbiorcy mylne przekonanie o tym, że rejestr domen zakazanych ma charakter urzędowy.

Jakie są konsekwencje prawne?


Zarzucanie przedsiębiorcy prowadzenia nielegalnej działalności bez wątpienia może stanowić naruszenie jego dóbr osobistych. Dotyczyłoby to przede wszystkim tych firm z listy, które w rzeczywistości nie kierują swojej oferty w sposób metodyczny i zorganizowany do polskich użytkowników, a dostępność ich oferty w Polsce jest jedynie naturalnym efektem powszechnej dostępności globalnej sieci. Wydaje się jednak, że również pozostali przedsiębiorcy uwzględnieni w „Rejestrze domen zakazanych” mogliby poważnie zastanowić się, czy nie doszło do naruszenia ich praw - efektem funkcjonowania strony jest wywoływanie u użytkowników internetu błędnego wrażenia, że nazwy domen internetowych wykorzystywanych przez tychże przedsiębiorców zostały wpisane do urzędowego rejestru domen zakazanych, który w dość oczywisty sposób będzie kojarzony z rejestrem, jaki zostanie uruchomiony w związku z wejściem w życie nowelizacji ustawy o grach hazardowych. Działania takie mogłoby więc zostać potraktowane jako czyn nieuczciwej konkurencji, zgodnie bowiem z art. 14 ust. Ustawy z dnia 16 kwietnia 1993 roku o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, czynem nieuczciwej konkurencji jest rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd wiadomości o swoim lub innym przedsiębiorcy albo przedsiębiorstwie, w celu przysporzenia korzyści lub wyrządzenia szkody. Równocześnie ustęp 2 powołanego przepisu doprecyzowuje, że wiadomości te mogą w szczególności dotyczyć wytwarzanych towarów lub świadczonych usług. Co do zasady czynu nieuczciwej konkurencji może dopuścić jedynie przedsiębiorca, tymczasem na stronie www.rejestrdomenzakazanych.pl brak jest informacji, które pozwoliłyby na zidentyfikowanie jej administratora. Jednakże według doniesień prasowych stronę internetową przygotował i uruchomił „podmiot współpracujący z legalną branżą i za jej zgodą”1. Równolegle funkcjonowanie przedmiotowej strony mogłoby potencjalnie spełniać przesłanki nieuczciwej praktyki rynkowej na gruncie przepisów ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 roku o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, w szczególności praktyki rynkowej wprowadzającej w błąd.

Czy UOKiK powinien zainteresować się rejestrem?


Dochodzenie roszczeń z tytułu ewentualnego naruszenia dobór osobistych czy też czynu nieuczciwej praktyki rynkowej może w praktyce okazać się niełatwe, zwłaszcza jeśli miałyby one wykraczać poza żądanie zaniechania i usunięcia skutków naruszenia, co w szczególności wynikałoby z konieczności wykazania poniesionej szkody oraz związku z przyczynowego z bezprawnym działaniem przedsiębiorcy. Wskazać w tym miejscu należy, że przekaz dostępny na stronie www.rejestrdomenzakazanych.pl może być potencjalnie postrzegany także w kategoriach praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów, którą to praktyką zgodnie z art. 24 ust. 2 ustawy z dnia 16 lutego 2007 roku o ochronie konkurencji i konsumentów jest sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami zachowanie przedsiębiorcy, a w szczególności czyn nieuczciwej konkurencji, nieuczciwa praktyka rynkowa lub naruszenie obowiązku udzielania konsumentom rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji. Jak wskazano powyżej, informacje opublikowane na stronie mogą wprowadzać w błąd, w tym przede wszystkim co do rzekomo urzędowego charakteru rejestru, jak również rozpowszechnianych w tym kontekście informacji. Dodatkowo, strona nie zawiera szeregu informacji wymaganych przepisami ustawy z dnia 18 lipca 2002 roku o świadczeniu usług drogą elektroniczną, w tym przede wszystkim nie wiadomo, kim jest podmiot, który za pośrednictwem tejże strony komunikuje się z konsumentami. Nie są to bynajmniej błahe uchybienia, w przypadku bowiem stwierdzenia praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów Prezes UOKiK jest uprawniony do nałożenia kary w wysokości nawet do 10% obrotu osiągniętego w roku obrotowym poprzedzającym rok nałożenia kary.

Czy warto ryzykować?


Ostatnia zmiana ustawy z dnia 19 listopada 2009 roku o grach hazardowych otworzy możliwość blokowania stron zagranicznych podmiotów stwarzając tym samym szansę na zwiększenie udziału w rynku polskich przedsiębiorców prowadzących działalność w zakresie urządzania gier hazardowych w internecie zgodnie z polską ustawą. Powstaje pytanie, czy w celu optymalizacji oczekiwanego efektu nowelizacji polscy przedsiębiorcy z branży hazardowej rzeczywiście powinni podejmować działania budzące uzasadnione wątpliwości co do ich zgodności z przepisami prawa. Pomijając już kwestię ryzyka konsekwencji prawnych trudno oprzeć się wrażeniu, że tego typu działaniami polska branża hazardowa podważa swoją wiarygodność pozbawiając się równocześnie podstawowego argumentu na swoją rzecz, tj. stanowienia legalnej i bezpieczniejszej alternatywy względem zagranicznych platform hazardowych.

  1. http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ustawa-hazardowa-rejestr-stron-blokada,160,0,2236832.html.

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: