Witam.
Studiuję w niepublicznej szkole wyższej (WSHE), jestem na V semestrze. Na
początku tego semestru zmieniałem specjalność. Nie podobają mi się drobne
nieścisłości w wypowiedziach osób z dziekanatu. Mianowicie twierdzili oni,
że za zmianę specjalności nic się nie płaci i nie będą pobierane z tego
tytułu żadne opłaty. Tak było przy moich 4 wizytach. Przy piątej kiedy już
zostałem przeniesiony na inną specjalność zmienili zupełnie zdanie i
usłyszałem , cytuję "Mówilismy Panu oczywiście wcześniej, że za niezaliczone
przedmioty będzie Pan musiał płacić wg cennika". Nie, nie mówiliście i to
żarty jakieś. W cenniku i regulaminie studiów nie ma słowa o takich
opłatach, kiedy prosiłem o wskazanie mi takiego zapisu nabrali wody w usta i
próbowali się mnie pozbyć. Nie wydrukowali też zaległych przedmiotów na
karcie egzaminacyjnej tłumacząc się niemożnością wykonania tego w systemie
ponieważ przedmioty te nie występują na V semestrze (występują na
magisterskich i tam też je zaliczam). Co dziwne mam zaległy wykład z
zeszłego semestru który też nie występuje w tym semestrze a jakoś z jego
wydrukowaniem nie mieli problemu. Kiedy bardziej nacisnąłem coś zaczęli
przebąkiwać niejasno o ustwie o szkolnictwie wyższym że na to nie zezwala
(przejrzałem i nie znalazłem takiego zapisu). W zeszłym sem. płaciłem 470 po
zmianie 370 zł. Czy możliwe jest że próbują wyłudzić ode mnie pieniądze nie
zezwalając mi na zaliczenie przedmiotów? Wszystkie przedmioty z poprzedniej
specjalności miałem zaliczone a nie zgadzam się z tym, że mam płacić za
przedmioty których nie miałem okazji zaliczyć lub też będę miał zaliczone w
pierwszym możliwym terminie czyli w tym semestrze.
Proszę o pomoc co robić. Może jakiś zapiś w regulaminie wydawanym przez np.
MENiS?

Dziękuję.

--
Pozdrawiam

do góry