krzysiek pisze:
> Witam, przeczytałem artykuł na internecie, gdzie wypowiada się Pan Radosław Gwis
> na temat nakłaniania nieletnich do współżycia przez czat:
> http://piotrkowtrybunalski.naszemiasto.pl/wydarzenia
/795218.html

Ta ignorancja zaczyna mnie wkurzać... Co ma 14-latka do pedofilii??

Może należałoby wprowadzić karalność używania słów niezgodnie z ich
znaczeniem ;->

> Jest napisane, że taka propozycja złożona przez dorosłego mężczyznę dziewczynce
> poniżej 15 roku życia jest niekaralna, czy nadal tak jest?Z kolei w polskim
> prawie jest paragraf:
> Art. 200. § 1. Kto doprowadza małoletniego poniżej lat 15 do obcowania płciowego

Czego nie rozumiesz w słowie "doprowadza"?

> lub do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej
> czynności, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
> § 2. Tej samej karze podlega, kto utrwala treści pornograficzne z udziałem
> takiej osoby.

A czy widzisz gdzieś tam słowo "namawia"?

> Nie mam się do kogo zwrócić, a mam pewien problem z córką.

Hmm... Może zwróć się do córki?

Ja wiem, że to dziwna koncepcja i wielu "rodziców" traktuje małoletnie
dzieci jako istoty na wpół rozumne, ale z drugiej strony jak ktoś jest
tak traktowany, to nic dziwnego, że czasem sam w to może uwierzyć i się
adekwatnie zachowywać.

Poza tym rozwój seksualny zachodzi w różnym tempie dla różnych ludzi
(tak na marginesie: w Hiszpanii i z 13-latką ponoć wolno, za to na o ile
pamiętam Madagaskarze - trzeba poczekać do 21. urodzin). Natury nie
stłumisz. Majważniejsze to rzetelna wiedza, zabezpieczenie i "nie byle
jak, nie byle gdzie i nie z byle kim".

Poza tym jak się nie robi z seksu tabu, zakazanego owocu czy innych
czarów-marów, to i z reguły współżycie zaczyna się później i rozsądniej.