eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojak "wyprowadzic" meza z mieszkania? › Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
  • Data: 2010-12-28 12:57:05
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    W dniu 28.12.2010 13:39, d...@o...pl pisze:
    >
    >> Pytanie dodatkowe (do inicjatorki wątku): co się popsuło i dlaczego?
    >
    > Otoz w lutym okazalo sie, ze maz co najmniej poltora roku utrzymywal w
    > tajemnicy przede mna znajomosc z pewna kobieta. Ja sie o tym dowiedzialam z
    >> zyczliwego< anonima, w ktorym byla mowa o romansie. Maz sie najpierw w ogole
    > nie przyznawal, potem okopal sie na stanowisku, ze to byla tylko kolezanka. Za
    > reke nie zlapalam, ale...

    Aha. Czyli uprzejmy donos od nie wiadomo kogo, kompletny brak dowodów -
    ale winny jest póki nie udowodni niewinności? Jesteś reinkarnacją Berii?

    No to ja uprzejmie donoszę, że jest zoofilem i właśnie zgwałcił pieska.
    Uwierzysz mi?

    > Jeszcze pare miesiecy probowalismy jakos wlasnie "popracowac" nad zwiazkiem -
    > do momentu, kiedy odkrylam nasz wspolny samochod zaparkowany nieopodal domu
    > tej kobiety.

    No i? Zdarzało mi się koleżankom i znajomym pomagać przy np. instalacji
    komputera albo zwyczajnie spotkać się z kimś znajomym. Może to ciebie
    zdziwi, ale nie było to równoznaczne z seksem.

    A jakby ten samochód był zaparkowany niedaleko domu jakiegoś faceta, to
    byś zaczęła go oskarżać, że jest gejem?

    > Wowczas probowalam nie wpuscic meza do domu, jednak gdy ten
    > zaczal wywazac drzwi - zwyczajnie sie przestraszylam.

    I słusznie (się przestraszyłaś). Złamałaś prawo wskutek chorobliwej paranoi.

    > Zasadniczo nie pozostajemy jak to sie ladnie mowi we wspolnym pozyciu - maz
    > nawet nie doklada sie do rachunkow za media w domu, z ktorych de facto
    > korzysta. Nie wspomne o braku wiezi emocjonalnej czy fizycznej.

    To dlaczego w ogóle został mężem? Pobraliście się po pijanemu? Czy
    przegraliście zakład?

    > Sluchajcie, a naprawde tak calkowicie bez znaczenia jest to, ze on MA
    > mieszkanie? I to wlasne, w przeciwienstwie do mnie, dysponujacej mieszkaniem
    > uzyczonym?

    Pomijając wszystko inne - co z tego, że ma? Ale nie posiada - on też
    jest związany przepisami i nie może lokatora od tak sobie z dnia na
    dzień wykopać.

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1