eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoPrawo konsumenckie › Prawa konsumenta w UE - case studies

Prawa konsumenta w UE - case studies

2005-05-19 11:56

Przeczytaj także: Reklamacja konsumencka. Przedsiębiorco, masz 14 dni na odpowiedź


II. Usługi finansowe

1. Płatności transgraniczne

W czasie pobytu w Niemczech zleciłem wykonanie przelewów z banku niemieckiego na moje konto w banku w Polsce. Były to przelewy w EURO i zgodnie z wymogami podałem numery IBAN i BIC. Wcześniej dokonywałem takich przelewów do innych krajów Unii Europejskiej i były one bezpłatne. Zdenerwowałem się więc, że tym razem na konto w Polsce wpłynęły kwoty pomniejszone o prowizję w wysokości około 10 EURO. Bank upiera się, że miał prawo pobrać takie prowizje. Moim zdaniem jednak było to bezprawne.

Konsument ma rację. Zarówno w Niemczech, Polsce, jak i pozostałych państwach członkowskich Unii Europejskiej obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE nr 2560/2001) z 19 grudnia 2001 r. w sprawie płatności transgranicznych w euro.

Zgodnie z jego postanowieniami za realizację płatności transgranicznych w euro można pobierać tylko takie opłaty jak za płatności dokonywane w kraju. Postanowienie to dotyczy płatności, które nie przekraczają kwoty 12 500 euro. Warunkiem skorzystania z tych przepisów jest podanie Międzynarodowego Numeru Rachunku Bankowego (IBAN) i Bankowego Kodu Identyfikacyjnego (BIC). Konsument, który nie zna tych numerów, może zwrócić się do banku z prośbą o udzielenie mu informacji o nich. Jeśli tego nie uczyni i nie poda wymaganych numerów, bank będzie mógł naliczyć dodatkowe opłaty. Jednak w takim przypadku musi o tym najpierw poinformować konsumenta. Ponieważ przelewy w Niemczech są dokonywane bezpłatnie, to pieniądze, które wpłynęły na rachunek prowadzony w euro w Polsce, nie mogły być obciążone dodatkową prowizją.

2. Informacyjny egzemplarz umowy

Podpisałam umowę kredytową na zakup komputera. Sprzedawca, który wypełniał dokumenty, powiedział, że nie może mi od razu dać egzemplarza umowy, bo najpierw musi te dokumenty wysłać do akceptacji w banku. Czekałam więc cierpliwie na korespondencję z banku, który miał udzielić kredytu. Po dwóch tygodniach dostałam list z plikiem druczków do spłaty rat. Jak je zsumowałam, to okazało się, że mam zwrócić o 500 zł. więcej niż się umawiałam. Zadzwoniłam do banku, aby wyjaśnić sprawę i dopiero wtedy okazało się, że nie przesłano mi przecież umowy kredytowej. Kolejny list już z umową otrzymałam dopiero po miesiącu od złożenia mojego podpisu. Wtedy okazało się, że w umowie wpisano wyższe oprocentowanie niż się umawiałam. Nie stać mnie na taki drogi kredyt. Jak rozwiązać ten problem?

Czasem zdarza się, że umowa kredytowa musi być wysłana do banku, aby tam podpisał ją uprawniony pracownik. W takim przypadku konsument nie może zostać bez żadnego dokumentu. Zgodnie z ustawą z dnia 20 lipca 2001 r. o kredyciekonsumenckim bank powinien wręczyć konsumentowi niepodpisany informacyjny egzemplarz odpowiadający treści podpisanej przez niego umowy. Konsumenci powinni żądać takiego dokumentu szczególnie wtedy, jeśli w umowie znalazła się informacja, że taki informacyjny egzemplarz został im wręczony. Ponadto bank ma obowiązek przesłać podpisaną umowę bez zbędnej zwłoki. Trudno uznać, że przesłanie jej konsumentce po miesiącu i to dwa tygodnie później niż przesyłki z drukami spłaty rat nie było zwlekaniem z wykonaniem tego obowiązku. W przypadku niewykonania przez bank tych obowiązków, konsumentka może spłacać kredyt bez oprocentowania i innych kosztów z wyjątkiem kosztu ustanowienia zabezpieczenia i ubezpieczenia kredytu. Jeśli chce skorzystać z tego prawa, powinna przesłać do banku stosowne pisemne oświadczenie w tej sprawie. Najlepiej zrobić to listem poleconym lub doręczyć osobiście, zachowując kopię pisma wraz z dowodem doręczenia jej bankowi.

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: