eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › zlosliwy sasiad
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 40

  • 11. Data: 2012-04-16 10:37:30
    Temat: Re: zlosliwy sasiad
    Od: Basia F <b...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 9 kwietnia 2012 14:58:21 UTC+2 użytkownik tryton napisał:
    > > Prosze o pomoc bo powoli mam dosc.
    >
    >
    > szczerze? :
    >
    > -poczekać aż dziecko dorośnie
    > -zmienić mieszkanie
    > -grzecznie zwracać uwagę aż do skutku
    > -wynająć ukraińca który dorwie tatusia połamie mu łapy i wytłumaczy że
    > jak będzie dzieciak głośny to i nogi będzie miał w gipsie
    >
    >
    > nic innego nie zrobisz, w bardzo wielu dziedzinach polskie prawo to
    > kuriozum stojące na głowie
    >
    > od 10 lat mieszkanie nade mną jest wynajmowane, obecna ekipa jest cicha
    > ale z poprzednikami było różnie
    >
    > na razie ciułam na działkę i liczę na spadki aby się wynieść z tej
    > stolicy kultury wiejskiej jaką jest obecnie KRAKÓW

    Najchetniej zmienilabym mieszkanie ale niestety kredyt na to chwilowo nie pozwala.


  • 12. Data: 2012-04-16 10:45:22
    Temat: Re: zlosliwy sasiad
    Od: Basia F <b...@g...com>

    W dniu wtorek, 10 kwietnia 2012 09:22:12 UTC+2 użytkownik Przemysław Adam Śmiejek
    napisał:
    > W dniu 09.04.2012 12:44, Basia F pisze:
    > > Wiem ze nie moge liczyc na cisze czy cos ale to juz jest wszelkie
    > > przegiecie a slowa nie dociaraja.
    >
    > Mam taką piiiii.... pod sobą. Kiedyś zasuwałem krzesło (nogi podbite ma
    > futerkiem, bo panele mam), to przyleciała z ryjem, kiedy skończę ten
    > remont. Remont był, ale pół roku wcześniej przez 2 miesiące. Owszem, nie
    > było lekko, ale robotnicy pracowali od 9 do 16 w dni robocze, więc już
    > bardziej przyjaźnie dla sąsiadów się nie dało. A jej w uszach brzmi do
    > dzisiaj.
    >
    > Albo kiedyś darła się na teściową, że stukała na balkonie strasząc
    > gołębie. Ileż to stukania było? 3 uderzenia? Gołębie są upierdliwe, ale
    > bez przesady -- płochliwe są.
    >
    > Albo przylatuje i wrzeszczy, że dzieci po domu biegają. No owszem,
    > biegają. Nad nami też biegają i słychać tup-tup. Mam dzieci wiązać?
    >
    > Zresztą zacznijmy od tego, że nigdy nie przyszła grzecznie
    > porozmawiać... Tylko zawsze się drze. Jak kiedyś montowałem na balkonie
    > osłonę przeciwwiatrową (tak ca 5 minut mi to zajęło) to się darła z
    > balkonu na dole ,,ja ci tam zaraz przyjdę''. Normalnie tylko wzmaga
    > ochotę do dalszego hałasowania, żeby jej na złość.
    >
    > Sprawdź więc najpierw czy grzecznie i kulturalnie poszłaś i wyjaśniłaś
    > sąsiadowi, że masz nerwicę, nadwrażliwy słuch i inne problemy zdrowotne
    > i bardzo prosisz, żeby szczególnie zwrócił uwagę na hałasy, bo ty sobie
    > nie radzisz z tym za bardzo. Gdyby moja Fspaniała Somsiadka od tego
    > zaczęła, albo choć na tym skończyła, to by mnie skłoniło do większej
    > uważności. A jak przylazła i nawrzeszczała na moją żonę, że ta się
    > dziećmi źle zajmuje i że ma wyjść na spacer (no tak, o 18, tuż przed
    > kąpielą, żona poleci na spacer z dziećmi w marcu), to tylko zaowocowało
    > tym, że ja na nią nawrzeszczałem dla pokazu, że wrzeszczenie wuja
    > daje... I jeszcze cały czas mam głęboką ochotę jej uprzykrzyć życie,
    > tylko ciągle mnie powstrzymuje myślenie, że to nie po chrześcijańsku tak
    > się mścić.
    >
    > > Wiem jakie sa zasady i nie czepiam sie do kazdego dzwieku za
    > > scianami tylko do tego jak po porstu nie moge nawet sluchac telewizji
    > > czy radia.
    >
    > jakoś nie wierzę w to, żeby bawiące się dziecko generowało huk
    > zagłuszający telewizję.
    >
    > Niestety mieszkanie w bloku to rozwiązanie dla biedoty i trzeba iść na
    > ustępstwa. Rozumiem, że przy zaburzeniach nerwicowych możesz mieć z tym
    > problem, ale zacznij od tego, żeby spokojnie porozmawiać z sąsiadem
    > językiem przyjaznym i bez założenia, że on to robi złośliwie. Dzieci w
    > pewnym wieku mają naprawdę duży temperament (to naturalny mechanizm) i
    > nie będą chodziły na paluszkach mówiąc szeptem. Uderzenia piłką też mogą
    > być całkowicie naturalną zabawą, a sąsiad może sobie w ogóle nie zdawać
    > sytuacji, że to słychać zbyt mocno. Rozmawiaj z sąsiadem z założeniem,
    > że to ty jesteś nadwrażliwa (nie musisz mu tego mówić) i że to tobie
    > zależy na tym, aby on spróbował coś zrobić.
    >
    >
    > --
    > Przemysław Adam Śmiejek
    >
    > Niech żadne nieprzyzwoite słowo nie wychodzi z ust waszych,
    > ale tylko dobre, które może budować, gdy zajdzie potrzeba,
    > aby przyniosło błogosławieństwo tym, którzy go słuchają. (Ef 4,29)

    Niezrozumiales co napisalam.
    Nie jestem osoba ktora zwraca uwage na wszystkie dzwieki. Prawde mowiac nawet bym
    olala ostatnia sytacje ale przez 1,5 h sluchaj jak dziecko sie rzuca na podloge i
    sluchaj huku i drzacej podlogi to bylo ponad sily. Omine juz to ze rozpoczelo sie to
    od obudzenia mnie. Zeby nie bylo 8 rano w weekend.
    Ja ze swoim sasiadem probowalam porozmawiac. Poszlam poprosilam nie o uciszenie sie
    tylko z oproba zeby podluchal nagranego dziweku jak to u mnie slychac. Niestety
    uslyszalam tylko ze to dziecko i sie bawi wiec on nie bedzie go ograniczal ani
    uspakajal.
    Zgadza sie ze mieszkanie w bloku jest jakie jest ale skoro ja mam obowiazki i jakies
    normy to chyba sasiad tez ? no chyba ze ja musze byc spoko a innemu wszystyko wolno.
    Pozatym mimo ze uczciwie pracuje nie stac mnie na nic wiecej wiec sorry ze zarabiam
    wystarczajaco to powod zebym na nic dobrego nie mogla liczyc ?
    Nie przenosc na moja sytacje to co miales ze swoja sasiadka.
    Zebym nie byla goloslowna ze dziecko moze generowac huk to mam nagranie. Pozartym
    wiesz sluchanie radia czy telewizji gdzie nie slyszysz co ktoregos slowa to troche
    nie fajne.

    Chcialam zalatwic to na prawde spokojnie i bezproblemowo ale coz.


  • 13. Data: 2012-04-16 10:54:29
    Temat: Re: zlosliwy sasiad
    Od: Basia F <b...@g...com>

    W dniu wtorek, 10 kwietnia 2012 10:57:45 UTC+2 użytkownik Ariusz napisał:
    > W dniu 2012-04-09 12:44, Basia F pisze:
    > > Prosze o pomoc bo powoli mam dosc.
    > >
    > > Co mozna zrobic z sasiadem ktory poprzez zlosliwe zachowanie generuje
    > > nie tylko dzwieki w mieszkaniu ze prawie sprawdzam czy sufit spada ale
    > > tez nie reguje na zadne prosby zeby nieco to uciszyc.
    >
    >
    > Sam mam dzieci i mieszkałem w bloku, ale już na początku Twojej
    > wypowiedzi wyczułem niechęć do dzieci - zakładasz, że DZIECI są wobec
    > ciebie ZŁOŚLIWE - dzieci to dzieci po prostu się bawią. Jak mieszkałem w
    > bloku zdarzały mi się wizyty sąsiadki mieszkającej poniżej.
    > Na dłuższą metę hałasowanie jest nie do opanowania: przyjdzie kolega,
    > przyjedzie kuzyn,... to, że innych sąsiadów nie słyszysz może wynika
    > tylko z tego, że nie mieszkają nad tobą.
    >
    >
    > > Ja rozumiem ze mieszkanie w bloku to jest takie a nie inne ale zaden
    > > sasiad nie dokucza tak bardzo. Zgadza sie ze dziecko musi sie bawi i
    > > tak dalej ale nie koniecznie musi sie rzucac na podloge z pelnym
    > > impetem i rzucac pileczke ktora na pewno nie jest z gumy.
    > > Nie dosc ze strasznie to slychac (jakby meble od rana przestawiali) to
    > > jeszcze drzy mi podloga az (na prawde nie przesadzam).
    >
    > Niestety konstrukcja bloku jest taka, że przesunięcie krzesła może
    > powodować u sąsiada wrażenie przestawiania szafy.
    >
    >
    > > Wiem ze nie moge liczyc na cisze czy cos ale to juz jest wszelkie
    > > przegiecie a slowa nie dociaraja. Nie chce byc zlosliwa i robic to
    > > samo co oni chcialabym jakos zalatwic to prawnie zeby zrozumieli ze ja
    > > nie moge miec ciszy ale oni nie moga tez wszystkiego nie zwracajac
    > > uwagi na sasiadow.
    >
    > Dobra rada - to zwracać uwagę na spokojnie bez nerwów i nigdy nie ganić
    > dzieci bo to tylko dzieci.
    >
    > Możesz zaproponować sąsiadowi zamianę mieszkań, możesz wygłuszyć sufit.
    > Nie licz na to, że dzieci przestaną się bawić.
    >
    >
    > A przy okazji budowy domu - pokoje dzieci najlepiej usytuować nad
    > garażem bądź kotłownią. Nigdy nie nad salonem zwłaszcza jak odwiedzają
    > nas znajomi, którzy również mają dzieci. :)
    >
    > Ariusz



    W dniu wtorek, 10 kwietnia 2012 10:57:45 UTC+2 użytkownik Ariusz napisał:
    > W dniu 2012-04-09 12:44, Basia F pisze:
    > > Prosze o pomoc bo powoli mam dosc.
    > >
    > > Co mozna zrobic z sasiadem ktory poprzez zlosliwe zachowanie generuje
    > > nie tylko dzwieki w mieszkaniu ze prawie sprawdzam czy sufit spada ale
    > > tez nie reguje na zadne prosby zeby nieco to uciszyc.
    >
    >
    > Sam mam dzieci i mieszkałem w bloku, ale już na początku Twojej
    > wypowiedzi wyczułem niechęć do dzieci - zakładasz, że DZIECI są wobec
    > ciebie ZŁOŚLIWE - dzieci to dzieci po prostu się bawią. Jak mieszkałem w
    > bloku zdarzały mi się wizyty sąsiadki mieszkającej poniżej.
    > Na dłuższą metę hałasowanie jest nie do opanowania: przyjdzie kolega,
    > przyjedzie kuzyn,... to, że innych sąsiadów nie słyszysz może wynika
    > tylko z tego, że nie mieszkają nad tobą.
    >
    >
    > > Ja rozumiem ze mieszkanie w bloku to jest takie a nie inne ale zaden
    > > sasiad nie dokucza tak bardzo. Zgadza sie ze dziecko musi sie bawi i
    > > tak dalej ale nie koniecznie musi sie rzucac na podloge z pelnym
    > > impetem i rzucac pileczke ktora na pewno nie jest z gumy.
    > > Nie dosc ze strasznie to slychac (jakby meble od rana przestawiali) to
    > > jeszcze drzy mi podloga az (na prawde nie przesadzam).
    >
    > Niestety konstrukcja bloku jest taka, że przesunięcie krzesła może
    > powodować u sąsiada wrażenie przestawiania szafy.
    >
    >
    > > Wiem ze nie moge liczyc na cisze czy cos ale to juz jest wszelkie
    > > przegiecie a slowa nie dociaraja. Nie chce byc zlosliwa i robic to
    > > samo co oni chcialabym jakos zalatwic to prawnie zeby zrozumieli ze ja
    > > nie moge miec ciszy ale oni nie moga tez wszystkiego nie zwracajac
    > > uwagi na sasiadow.
    >
    > Dobra rada - to zwracać uwagę na spokojnie bez nerwów i nigdy nie ganić
    > dzieci bo to tylko dzieci.
    >
    > Możesz zaproponować sąsiadowi zamianę mieszkań, możesz wygłuszyć sufit.
    > Nie licz na to, że dzieci przestaną się bawić.
    >
    >
    > A przy okazji budowy domu - pokoje dzieci najlepiej usytuować nad
    > garażem bądź kotłownią. Nigdy nie nad salonem zwłaszcza jak odwiedzają
    > nas znajomi, którzy również mają dzieci. :)
    >
    > Ariusz

    Wybacz zle sie wyrazilam. Wiem i zdaje sobie sprawe z tego ze to nie wina dziecka ile
    TYLKO i wylacznie DOROSLYCH.
    Innych sasiadow tez slysze ale jest to w granicach "normy i przyzwoitosci".
    Zgadza sie ze czasami dzwieki sa glosniejsze niz sie moze sasiada zdawac ale akurat
    przesuwanych krzesel nie ma choc jak rozkladaja kanape codziennie przed 22 to od
    poczatku mnie to bawi i nic wiecej. Zaznaczam ze wiem ze nie moge liczyc na idealna
    cisze ze to jednak tylko blok ale sorry bez przesady.
    Zaznaczam ze do dziecka nic nie mam ani nawet do tego ze jak dostaje energii to biega
    jak maly motorek, ze cos tam sie stabnie i ja slysze. Mowie wszystko w granicach
    jakis zasad ale to co sie dzialo ostatnio to juz przegiecie.

    Co do zamiany to z pewnych powodow nie dzieki. Co do wygluszenia juz to zrobilam ale
    niestety budowa stropu scian i to ze kazda jest w sumie z czego innego niestety nie
    wiele dalo. Podejrzewam ze problem w tym ze sasiad nie ma na podlosze zadnych paneli
    ani desek ani nic w tym stylu wiec jak idzie dziek i uderzenie to bezposrednio ja
    slysze.




  • 14. Data: 2012-04-16 10:59:54
    Temat: Re: zlosliwy sasiad
    Od: Basia F <b...@g...com>

    W dniu wtorek, 10 kwietnia 2012 11:54:28 UTC+2 użytkownik Nixe napisał:
    > W dniu 2012-04-09 12:44, Basia F pisze:
    > > Prosze o pomoc bo powoli mam dosc.
    > >
    > > Co mozna zrobic z sasiadem ktory poprzez zlosliwe zachowanie generuje
    > > nie tylko dzwieki w mieszkaniu ze prawie sprawdzam czy sufit spada ale
    > > tez nie reguje na zadne prosby zeby nieco to uciszyc.
    > > Ja rozumiem ze mieszkanie w bloku to jest takie a nie inne ale zaden
    > > sasiad nie dokucza tak bardzo. Zgadza sie ze dziecko musi sie bawi i
    > > tak dalej ale nie koniecznie musi sie rzucac na podloge z pelnym
    > > impetem i rzucac pileczke ktora na pewno nie jest z gumy.
    > > Nie dosc ze strasznie to slychac (jakby meble od rana przestawiali) to
    > > jeszcze drzy mi podloga az (na prawde nie przesadzam).
    > > Wiem ze nie moge liczyc na cisze czy cos ale to juz jest wszelkie
    > > przegiecie a slowa nie dociaraja. Nie chce byc zlosliwa i robic to
    > > samo co oni chcialabym jakos zalatwic to prawnie zeby zrozumieli ze ja
    > > nie moge miec ciszy ale oni nie moga tez wszystkiego nie zwracajac
    > > uwagi na sasiadow.
    > > Sytacja trwa juz od jakiego czasu mimo ze jak sie wprowadzalam nie
    > > bylo tak zle. Normalne odglosy zabawy dziecka czy inne normalne
    > > czynnosci. Sasiedzi nie wprowadzili sie po mnie ale w zeszlym roku
    > > wykupili mieszkanie nade mna.
    > >
    > > Czy jest sens dzownienia nie wiem na straz miejska ?
    > > Wiem ze problemem jest to ze zachowuja cisze nocna ale te walenie w
    > > sufit na prawde jest ciezkie do zniesienia.
    > > Prosze o powstrzymanie sie od komentarzy typu jak mieszkam w bloku to
    > > tak mam. Wiem jakie sa zasady i nie czepiam sie do kazdego dzwieku za
    > > scianami tylko do tego jak po porstu nie moge nawet sluchac telewizji
    > > czy radia. Nie mowiac juz o huku ktory na prawde generuje bol glowy.
    >
    > Czy Twoje odczucia jest w stanie potwierdzić w sposób obiektywny
    > przynajmniej kilka osób zaproszonych do Ciebie? Bo z samego opisu aż
    > trudno uwierzyć, że takie rzeczy się tam dzieją, a z kolei z autopsji
    > znam ludzi, którym przeszkadza nawet spuszczenie wody w WC czy
    > rozbijanie kotletów na obiad.
    > Jeśli jednak faktycznie dzieją się tam sceny iście dantejskie, to
    > spróbuj nagrać te odgłosy i zaproś sąsiada, żeby mu zademonstrować
    > jakiego typu i rzędu ilu decybeli hałasy generuje jego rodzina.
    >
    > N.

    Tak jest kilka osob ktore przebywaly u mnie w ciagu dnia i slyszaly. Pozatym powtorze
    mam nagranie jak to slychac.
    Fakt slychac tez u mnie wszelkie uzycie wody (nie tylko w WC) rozwalanie kotletow
    wlaczone pralki muzyke i inne ale zdaje sobie sprawe ze to normalne i nie zwracam na
    to uwage.
    A co do nagrywania ja poszlam przy ostatniej sytacji do sasiada zeby posluchal jak to
    slychac i ze na prawde jest to uporczywe i zlosliwe ale niestety nic nie uzyskalam
    oprocz odpowiedzi ze to dziecko ze sie bawi i on nie bedzie ograniczal.


  • 15. Data: 2012-04-16 11:03:19
    Temat: Re: zlosliwy sasiad
    Od: Basia F <b...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 9 kwietnia 2012 12:58:57 UTC+2 użytkownik qwerty napisał:
    > Użytkownik "Basia F" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:66afe32e-8386-443f-9ff9-94557a4840d5@dc
    2g2000vbb.googlegroups.com...
    > > Prosze o powstrzymanie sie od komentarzy typu jak mieszkam w bloku to
    > > tak mam.
    >
    > art. 51§1 Kodeksu Wykroczeń

    Kwestia jak to udowodnic i kogo o tym informowac. :-(


  • 16. Data: 2012-04-16 11:08:41
    Temat: Re: zlosliwy sasiad
    Od: Basia F <b...@g...com>

    W dniu wtorek, 10 kwietnia 2012 11:54:28 UTC+2 użytkownik Nixe napisał:
    > W dniu 2012-04-09 12:44, Basia F pisze:
    > > Prosze o pomoc bo powoli mam dosc.
    > >
    > > Co mozna zrobic z sasiadem ktory poprzez zlosliwe zachowanie generuje
    > > nie tylko dzwieki w mieszkaniu ze prawie sprawdzam czy sufit spada ale
    > > tez nie reguje na zadne prosby zeby nieco to uciszyc.
    > > Ja rozumiem ze mieszkanie w bloku to jest takie a nie inne ale zaden
    > > sasiad nie dokucza tak bardzo. Zgadza sie ze dziecko musi sie bawi i
    > > tak dalej ale nie koniecznie musi sie rzucac na podloge z pelnym
    > > impetem i rzucac pileczke ktora na pewno nie jest z gumy.
    > > Nie dosc ze strasznie to slychac (jakby meble od rana przestawiali) to
    > > jeszcze drzy mi podloga az (na prawde nie przesadzam).
    > > Wiem ze nie moge liczyc na cisze czy cos ale to juz jest wszelkie
    > > przegiecie a slowa nie dociaraja. Nie chce byc zlosliwa i robic to
    > > samo co oni chcialabym jakos zalatwic to prawnie zeby zrozumieli ze ja
    > > nie moge miec ciszy ale oni nie moga tez wszystkiego nie zwracajac
    > > uwagi na sasiadow.
    > > Sytacja trwa juz od jakiego czasu mimo ze jak sie wprowadzalam nie
    > > bylo tak zle. Normalne odglosy zabawy dziecka czy inne normalne
    > > czynnosci. Sasiedzi nie wprowadzili sie po mnie ale w zeszlym roku
    > > wykupili mieszkanie nade mna.
    > >
    > > Czy jest sens dzownienia nie wiem na straz miejska ?
    > > Wiem ze problemem jest to ze zachowuja cisze nocna ale te walenie w
    > > sufit na prawde jest ciezkie do zniesienia.
    > > Prosze o powstrzymanie sie od komentarzy typu jak mieszkam w bloku to
    > > tak mam. Wiem jakie sa zasady i nie czepiam sie do kazdego dzwieku za
    > > scianami tylko do tego jak po porstu nie moge nawet sluchac telewizji
    > > czy radia. Nie mowiac juz o huku ktory na prawde generuje bol glowy.
    >
    > Czy Twoje odczucia jest w stanie potwierdzić w sposób obiektywny
    > przynajmniej kilka osób zaproszonych do Ciebie? Bo z samego opisu aż
    > trudno uwierzyć, że takie rzeczy się tam dzieją, a z kolei z autopsji
    > znam ludzi, którym przeszkadza nawet spuszczenie wody w WC czy
    > rozbijanie kotletów na obiad.
    > Jeśli jednak faktycznie dzieją się tam sceny iście dantejskie, to
    > spróbuj nagrać te odgłosy i zaproś sąsiada, żeby mu zademonstrować
    > jakiego typu i rzędu ilu decybeli hałasy generuje jego rodzina.
    >
    > N.

    Tak sa osoby ktore moga to potwierdzic. Jest tez nagranie. NIestety sasiad nie ma
    ochoty tego sluchac bo to dziecko sie bawi i nie bedzie go ograniczal.
    Zgadza sie ze slychac u mnie tez wode (nie tylko w wc) kotlety muzyke i inne ale w gr

    W dniu wtorek, 10 kwietnia 2012 11:54:28 UTC+2 użytkownik Nixe napisał:
    > W dniu 2012-04-09 12:44, Basia F pisze:
    > > Prosze o pomoc bo powoli mam dosc.
    > >
    > > Co mozna zrobic z sasiadem ktory poprzez zlosliwe zachowanie generuje
    > > nie tylko dzwieki w mieszkaniu ze prawie sprawdzam czy sufit spada ale
    > > tez nie reguje na zadne prosby zeby nieco to uciszyc.
    > > Ja rozumiem ze mieszkanie w bloku to jest takie a nie inne ale zaden
    > > sasiad nie dokucza tak bardzo. Zgadza sie ze dziecko musi sie bawi i
    > > tak dalej ale nie koniecznie musi sie rzucac na podloge z pelnym
    > > impetem i rzucac pileczke ktora na pewno nie jest z gumy.
    > > Nie dosc ze strasznie to slychac (jakby meble od rana przestawiali) to
    > > jeszcze drzy mi podloga az (na prawde nie przesadzam).
    > > Wiem ze nie moge liczyc na cisze czy cos ale to juz jest wszelkie
    > > przegiecie a slowa nie dociaraja. Nie chce byc zlosliwa i robic to
    > > samo co oni chcialabym jakos zalatwic to prawnie zeby zrozumieli ze ja
    > > nie moge miec ciszy ale oni nie moga tez wszystkiego nie zwracajac
    > > uwagi na sasiadow.
    > > Sytacja trwa juz od jakiego czasu mimo ze jak sie wprowadzalam nie
    > > bylo tak zle. Normalne odglosy zabawy dziecka czy inne normalne
    > > czynnosci. Sasiedzi nie wprowadzili sie po mnie ale w zeszlym roku
    > > wykupili mieszkanie nade mna.
    > >
    > > Czy jest sens dzownienia nie wiem na straz miejska ?
    > > Wiem ze problemem jest to ze zachowuja cisze nocna ale te walenie w
    > > sufit na prawde jest ciezkie do zniesienia.
    > > Prosze o powstrzymanie sie od komentarzy typu jak mieszkam w bloku to
    > > tak mam. Wiem jakie sa zasady i nie czepiam sie do kazdego dzwieku za
    > > scianami tylko do tego jak po porstu nie moge nawet sluchac telewizji
    > > czy radia. Nie mowiac juz o huku ktory na prawde generuje bol glowy.
    >
    > Czy Twoje odczucia jest w stanie potwierdzić w sposób obiektywny
    > przynajmniej kilka osób zaproszonych do Ciebie? Bo z samego opisu aż
    > trudno uwierzyć, że takie rzeczy się tam dzieją, a z kolei z autopsji
    > znam ludzi, którym przeszkadza nawet spuszczenie wody w WC czy
    > rozbijanie kotletów na obiad.
    > Jeśli jednak faktycznie dzieją się tam sceny iście dantejskie, to
    > spróbuj nagrać te odgłosy i zaproś sąsiada, żeby mu zademonstrować
    > jakiego typu i rzędu ilu decybeli hałasy generuje jego rodzina.
    >
    > N.

    Tak mam osoby ktore moga to powietrdzic i mam zreszta tez nagranie z ktorym ostatnio
    bylam u sasiada zeby mu udowodnic jaki to dzwiek ale niestety nie chcial slyszec niz
    tylko zakomunikowal ze to dziecko ze sie bawi i ze nie bedzie go ograniczal w zaden
    sposob.
    Owszem slychac u mnie i wode (nie tylko w WC) i kotlety i muzyke i dzieci biegajace
    na korytarzu.Wiem tez ze to blok i to normalne. Wszystko ma jednak swoje granice.


  • 17. Data: 2012-04-16 11:19:39
    Temat: Re: zlosliwy sasiad
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 16.04.2012 10:59, Basia F pisze:
    > Tak jest kilka osob ktore przebywaly u mnie w ciagu dnia i slyszaly. Pozatym
    powtorze mam nagranie jak to slychac.
    > Fakt slychac tez u mnie wszelkie uzycie wody (nie tylko w WC) rozwalanie kotletow
    wlaczone pralki muzyke i inne ale zdaje sobie sprawe ze to normalne i nie zwracam na
    to uwage.

    Z tego wynika, że problem jest nie z dorosłym ani z dzieckiem, ani z
    Tobą, ale z fatalną izolacją akustyczną bloku.

    Co na to poradzisz? Nic nie poradzisz - możesz tylko poczekać aż dziecko
    dorośnie.

    I módl się żeby nie zaczęło grać np. na skrzypcach. Bo jak będzie miało
    nie daj Boże talent - to Cię czeka kilkanaście lat piłowania uszu :).

    p. m.


  • 18. Data: 2012-04-16 11:40:00
    Temat: Re: zlosliwy sasiad
    Od: Basia F <b...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 16 kwietnia 2012 11:19:39 UTC+2 użytkownik m napisał:
    > W dniu 16.04.2012 10:59, Basia F pisze:
    > > Tak jest kilka osob ktore przebywaly u mnie w ciagu dnia i slyszaly. Pozatym
    powtorze mam nagranie jak to slychac.
    > > Fakt slychac tez u mnie wszelkie uzycie wody (nie tylko w WC) rozwalanie kotletow
    wlaczone pralki muzyke i inne ale zdaje sobie sprawe ze to normalne i nie zwracam na
    to uwage.
    >
    > Z tego wynika, że problem jest nie z dorosłym ani z dzieckiem, ani z
    > Tobą, ale z fatalną izolacją akustyczną bloku.
    >
    > Co na to poradzisz? Nic nie poradzisz - możesz tylko poczekać aż dziecko
    > dorośnie.
    >
    > I módl się żeby nie zaczęło grać np. na skrzypcach. Bo jak będzie miało
    > nie daj Boże talent - to Cię czeka kilkanaście lat piłowania uszu :).
    >
    > p. m.

    Niestety tu nie tyle chodzi o akustyke co o troche logiki i jakiegos pujscia na
    ustepstwa. Moze mozna w koncu wplynac zeby np. dziecko nie skakalo bo to bardzo
    slychac.
    Niestety wczoraj dostalo bebenek i napidalalo niezle ale do zniesienia wiec sie w
    sumie slowem nie odezwalam ile tylko skomentowalam ze chyb a w ramach uciszenia
    dostalo wlasnie bebenek a nie kolejna pileczke tym razem z olowiu :-) I znow zaznacze
    ze wszystko jest do dogrania kwestia ze "wolnosc w dokmu" dziala w dwie strony a ja
    walczylam tylko o to cholerne rzucanie sie na podloge czy co to tam bylo.
    Nie watpie ze bede musiala jakos znosic to ale jakie mam gwarancje ze jak chlopak
    dorosnie to bedzie szanowal mnie jako sasiadke i nie bedzie np puszczal super glosno
    muzyki ?


  • 19. Data: 2012-04-16 11:51:21
    Temat: Re: zlosliwy sasiad
    Od: Basia F <b...@g...com>

    W dniu poniedziałek, 16 kwietnia 2012 11:19:39 UTC+2 użytkownik m napisał:
    > W dniu 16.04.2012 10:59, Basia F pisze:
    > > Tak jest kilka osob ktore przebywaly u mnie w ciagu dnia i slyszaly. Pozatym
    powtorze mam nagranie jak to slychac.
    > > Fakt slychac tez u mnie wszelkie uzycie wody (nie tylko w WC) rozwalanie kotletow
    wlaczone pralki muzyke i inne ale zdaje sobie sprawe ze to normalne i nie zwracam na
    to uwage.
    >
    > Z tego wynika, że problem jest nie z dorosłym ani z dzieckiem, ani z
    > Tobą, ale z fatalną izolacją akustyczną bloku.
    >
    > Co na to poradzisz? Nic nie poradzisz - możesz tylko poczekać aż dziecko
    > dorośnie.
    >
    > I módl się żeby nie zaczęło grać np. na skrzypcach. Bo jak będzie miało
    > nie daj Boże talent - to Cię czeka kilkanaście lat piłowania uszu :).
    >
    > p. m.

    Niestety tu nie tyle chodzi o akustyke co o troche logiki i jakiegos pojscia na
    ustepstwa. Moze mozna w koncu wplynac zeby np. dziecko nie skakalo bo to bardzo
    slychac.
    Niestety wczoraj dostalo bebenek i napidalalo niezle ale do zniesienia wiec sie w
    sumie slowem nie odezwalam ile tylko skomentowalam ze chyb a w ramach uciszenia
    dostalo wlasnie bebenek a nie kolejna pileczke tym razem z olowiu :-) I znow zaznacze
    ze wszystko jest do dogrania kwestia ze "wolnosc w dokmu" dziala w dwie strony a ja
    walczylam tylko o to cholerne rzucanie sie na podloge czy co to tam bylo.
    Nie watpie ze bede musiala jakos znosic to ale jakie mam gwarancje ze jak chlopak
    dorosnie to bedzie szanowal mnie jako sasiadke i nie bedzie np puszczal super glosno
    muzyki ?


  • 20. Data: 2012-04-16 15:25:17
    Temat: Re: zlosliwy sasiad
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 16.04.2012 11:40, Basia F pisze:
    > W dniu poniedziałek, 16 kwietnia 2012 11:19:39 UTC+2 użytkownik m napisał:
    >> W dniu 16.04.2012 10:59, Basia F pisze:
    >>> Tak jest kilka osob ktore przebywaly u mnie w ciagu dnia i slyszaly. Pozatym
    powtorze mam nagranie jak to slychac.
    >>> Fakt slychac tez u mnie wszelkie uzycie wody (nie tylko w WC) rozwalanie kotletow
    wlaczone pralki muzyke i inne ale zdaje sobie sprawe ze to normalne i nie zwracam na
    to uwage.
    >>
    >> Z tego wynika, że problem jest nie z dorosłym ani z dzieckiem, ani z
    >> Tobą, ale z fatalną izolacją akustyczną bloku.
    >>
    >> Co na to poradzisz? Nic nie poradzisz - możesz tylko poczekać aż dziecko
    >> dorośnie.
    >>
    >> I módl się żeby nie zaczęło grać np. na skrzypcach. Bo jak będzie miało
    >> nie daj Boże talent - to Cię czeka kilkanaście lat piłowania uszu :).
    >>
    >> p. m.
    >
    > Niestety tu nie tyle chodzi o akustyke

    Mam wątpliwości. Skoro słychać wszelkie użycia wody - to znaczy się że
    zdecydowanie chodzi o akustykę. Albo o twoją (nad)wrażliwość.

    p. m.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1