> >+ > A jeśli jest głupi i nie podlega zmianie ? ;>
> >+
> >+ wg czyjej oceny jest głupi? społeczeństwa ?
>
> Bądź łaskaw zapytać autora słów "jeśli jest głupi" ;>

to TWOJE słowa, z postu powyżej.

> Uprzejmie proszę o nie pouczanie mnie w kwestii jakobym uważał
> że ja *też* mogę (owe prawo) ignorować bo to jest dość wyraźna
> sugestia...

Bo tak odbieram twoje wypowiedzi. Parafrazując "prawo jest dobre wtedy, gdy
ludzie je przestrzegają; jeżeli nie to trzeba je zmienić".

do góry

On Wed, 3 Jul 2002, TomekS wrote:

>+ > >+ > A jeśli jest głupi i nie podlega zmianie ? ;>
>+ > >+
>+ > >+ wg czyjej oceny jest głupi? społeczeństwa ?
>+ >
>+ > Bądź łaskaw zapytać autora słów "jeśli jest głupi" ;>
>+
>+ to TWOJE słowa, z postu powyżej.

Nie, to jest moje *pytanie* do słów "jeśli są głupie to
trzeba je zmienić" - wyciąłeś cytat.

>+ > Uprzejmie proszę o nie pouczanie mnie w kwestii jakobym uważał
>+ > że ja *też* mogę (owe prawo) ignorować bo to jest dość wyraźna
>+ > sugestia...
>+
>+ Bo tak odbieram twoje wypowiedzi. Parafrazując "prawo jest dobre wtedy, gdy
>+ ludzie je przestrzegają; jeżeli nie to trzeba je zmienić".

Ależ oczywiście: np. tak żeby było egzekwowalne.
Tylko skąd ty wziąłeś wniosek że uważam że *można* nie
przestrzegać prawa którego "ludzie" (tj. większość społeczeństwa)
nie przestrzega - tego nie wiem :(
Przecież występowanie takiego prawa to jest łatwo sprawdzalny
fakt: nie zaprzeczasz ?
I nie ma nic wspólnego z przypadkiem czy dana osoba też
"robi tak jak wszyscy", IMHO.

Co do egzekwowalności *Być może* problem jest "tylko"
w sferze wykonawczej: nie wystarczy zapisać że "w terenie
zabudowanym nie wolno jechać ponad 60 chyba że znaki wskazują
inaczej". Konkretnie, w naszej sytuacji, zapis że "dochody
z mandatów przeznacza się na infrastrukturę kontrolną" (który
być może łamałby kilka innych ustaw[1]) byłby rozwiązaniem oczywistym.
I - owszem - uważam, że prawo prowadzące do "martwości"
przykładowego zapisu "z braku środków budżetowych" nie jest
dobrym prawem ! "coś" trzeba zmienić, może ustawy ->[1] ?
Z mojej strony też: "...i kropka" :)

Pozdrowienia, Gotfryd

do góry

On Mon, 24 Jun 2002 06:17:10 +0200, "MEKU" <m...@h...pl> wrote:

>nie prosilem o docinki - lecz o porade. Rozumiem Wasz gniew - tez jestem
>zdania ze pijanych kierowcow powinno sie zamykac. Ale tym razem dotyczy mnie
>! I nie bylem pijany tylko w upal wypilem jedno piwo! Jak wiadomo w wielu
>krajach jest to norma pozwalajaca jednak porowadzic auto.

Mozesz im powiedziec , ze w cywilizowanym swiecie mozna miec 0,8
promila w krwi (Francja, Portugalia, niektore stany USA), choc to i
tak nic nie da

do góry

Użytkownik Papik napisał:
> Hmm jakby tak sledzic samochody policyjne, to doszlibysmy (IMHO) do
> zaskakujacych wnisokow: Najczesciej i z premedytacja, bez zadnych
> konsekwencji, wlasnie policjanci lamia przepisy, ktore maja egzekwowac :)
>
> Przyklady z zycia:
> - parkowanie na miejscu dla inwalidow
> - parkowanie na chodnikach w sposob utrudniajacy ruch pieszym
> - zmiana pasow bez sygnallizowania kierunkowskazem
> - niedostosowywanie predkosci do panujacego ruchu (ograniczenie do 80km/h,
> jada lewym pasem okolo 40km/h)

Eee tam. To nic, a co powiecie na taki wist - dwupasmówka, przejście
dla pieszych - na środku, miedzy pasmami trawnik i oczywiście kawalek
chodnika w ramach tego przejścia (w poprzek). Krawęzniki obniżone, bo
stajemy sie miastem przyjaznym dla niepełnosprawnych.
Przeciez az sie prosi, żeby radiowóz zamiast sie telepać do
najbliższej "zwrotki" (na oko 200m) przejechał przejściem dla pieszych
na przeciwny pas ruchu, pojechał *pod prąd* jakieś 50 metrów i skręcił
w boczna ulicę. Super!
Ok 8 wieczorem, więc ruch nie az taki duży, na szczęście dla ruchu :-)
Ale wyobraźcie sobie, jak wam prawie przed maską wyskakuje z przejścia
dla pieszych radiowóz i sunie na czołowe. Na szczęście było gdzie
uciec. Ale trauma pozostała.
Oczywiście żadnej sygnalizacji.
Nie wspomne o urządzeniu sobie pułapi na podjeździe do naszej firmy
(wczesniej rosnie bardzo fajny krzak, nic nie widać). Zanim sie
zorientowaliśmy, stały tam 3 samochody (radiowóz i dwa złapane)
dokładnie tarasując wyjazd.
Tekst mojego szefa jak to zobaczył nie nadaje sie do publikacji ;-)
(budowlaniec).

Czy jest w ogóle na nich jakis bat?
Złozyć skargę do przełozonego? Czy to cos da?
Święte krowy?

Maddy

--
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
m...@e...com.pl

do góry

Użytkownik Irek napisał:

> Zauważ że skręcając w prawo zawsze kierowca przejeżdża po polcach pieszemu,
> który ma zielone światlo. Z tym że jak nie ma zielonej strzalki to zaraz po
> skrecie w prawo ustepuje pieszym, a jak jest to zaraz przed skretem ustepuje
> pieszym. Wiec czy jest strzalka czy nie ma to i tak jezdzi po pieszych

No i o to chodzi, żeby przejeżdżał "za" albo "przed" a nie "po" :-))
Bo "po" to boli.

Maddy

--
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
m...@e...com.pl

do góry