eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 49

  • 41. Data: 2010-07-30 21:22:15
    Temat: Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Liwiusz pisze:

    >> http://sjp.pwn.pl/szukaj/zarobek
    >>
    >> Nie ma przychodu - nie ma zarobku.
    >
    > Nic takiego tam nie widzę, ma być zapłata, zysk, a nie "przychód".

    Zapłata - za wykonaną pracę. A nie za zbycie ruchomości. Nie wyrywaj
    fragmentów z kontekstu, cwaniaczku.

    A zysk to nie jest - co już ustaliliśmy na podstawie ustawy.

    >> Nie jest też prowadzone w sposóbciągły i zorganizowany. Ergo - coś,
    >> kto taki jeden z uporem usiłuje
    >
    > A gdzie masz warunek, że działalność zarobkowa to tylko coś
    > zorganizowanego i ciągłego? Nie pozajączkowało Ci się przypadkiem z
    > definicją działalności gospodarczej?

    Może przeczytaj łaskawie ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych?

    Gdyby to była działalność, to byłby to przychód/zarobek.


  • 42. Data: 2010-07-30 21:34:33
    Temat: Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Liwiusz pisze:

    >> No właśnie. I tak się czepiasz tego jednego dnia - ale generalnie chodzi
    >> o to, że nawet jak wykonujący dzieło ma ileś czasu na jego wykonanie, to
    >> nie oznacza, że musi przez cały czas, dzień w dzień, to dzieło
    >> wykonywać, w szczególności w okresie zwolnienia lekarskiego.
    >
    > Również nie twierdzę, że dzieło koniecznie trzeba wykonywać przez cały
    > czas umowy, zwróciłem tylko uwagę, że jeśli ktoś będzie robił fuchy na

    Widzisz.

    > dzieło w czasie trwania zwolnienia, to powinien to zrobić w ten sposób,
    > aby w razie sporu nikt nie miał wątpliwości, że mógł dzieła wykonać poza
    > okresem zwolnienia.

    Wątpliwości pazerny fiskus może mieć nawet względem tego, czy kupując
    witaminy dla sąsiada przy okazji zakupów przepisanych leków dla siebie
    nie robisz tego za wynagrodzeniem. I faktycznie mamy taką patologiczną
    sytuację, że fiskus może tak założyć w drodze decyzji administracyjnej i
    potem ty będziesz musiał się tłumaczyć, że nie jesteś wielbłądem.

    Ale w takiej sytuacji, będąc na zwolnieniu, należałoby się obawiać w
    ogóle wstawania z łóżka ;)

    Zwracam też uwagę na to, że "papierologicznie" umowy o dzieło i organ
    zawiadujący wypłacaniem zasiłków chorobowych nie są ze sobą powiązane -
    pomijając przypadek umowy o dzieło z własnym pracodawcą.

    >>> A jakie to ma znaczenie w dyskusji? Że niby nie można udowodnić, że
    >>> wykonanie danego tłumaczenia *musi* zająć dłużej jak 1 dzień?
    >>
    >> A jak chcesz to udowodnić?
    >
    > W skrajnych przypadkach na podstawie doświadczenia życiowego, np.
    > wybudowanie domu w tydzień.

    A to zależy JAKI dom. Stan surowy zamknięty drewnianego szkieletora,
    przy użyciu prefabrykatów, spokojnie możesz uzyskać w tydzień.

    > Poza tym mogą znaleźć się dowody (świadkowie itp.), że dzieło było
    > wykonywane w danym czasie.

    To już zakłada wcześniej planowaną inwigilację. Byłaby to lekka
    paranoja, nie uważasz? ;)

    > Na okoliczność przetłumaczenia 1000 stron w 1 dzień też można, jak się
    > ktoś nie zna, znaleźć biegłego, który w odpowiedni sposób przekona sąd,
    > czy jest to realne do wykonania, czy nie.

    Patrz dalej.

    >> Pomijając powoływanie biegłego, bo wtedy można znaleźć kontr-biegłego ;)
    >
    > To wcale nie znaczy, że należy zaprzestać z korzystania z biegłych.

    A gdzie ja napisałem, że należy?

    >> Biorąc pod uwagę możliwą szybkość pisania na klawiaturze - tych stron na
    >> dobę może być całkiem dużo. A przy rutynowych tłumaczeniach najczęściej
    >> to jest limitem - samo tłumaczenie wykonują zasadniczo autonomiczne
    >> rejony mózgu, bez większego angażowania uwagi. A jak jeszcze w tekście
    >> są liczne powtórzenia to z wykorzystaniem programów wspomagających
    >> wydajność może być jeszcze wyższa.
    >
    > Istnieją pewne granice absurdalnych tłumaczeń. Jednym z nich jest
    > twierdzenie, że można przetłumaczyć 0,7 strony na minutę przez całą

    Zgoda, niemniej jednak ponownie przypominam, że tego typu umowy są
    układane z zapasem. Albo wręcz są antydatowane.

    > dobę. Uważasz, że obalenie takiego twierdzenia jest niewykonalne?

    Zależy od wymaganej jakości ;) Patrząc na niektóre instrukcje obsługi -
    ewidentnie produkowane z użyciem wyłącznie programu tłumaczącego -
    spokojnie można taki efekt uzyskać ;->

    >> Oczywiście nikt tego nie robi normalnie (tj. pracuje z maksymalną
    >> możliwą wydajnością) bo (1) czasem zdarzają się haczyki wymagające
    >> zastanowienia się, a co gorsza (2) byłoby to zbyt duże obciążenie.
    >
    >
    > A coś na temat wątku? ;)
    >

    To jest na temat. Wczytaj się.


  • 43. Data: 2010-07-30 22:39:51
    Temat: Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i2tmgm$eih$1@news.onet.pl Liwiusz
    <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

    >>> Ale mając umowę o pracę jest pracownikiem, i wówczas nie może wykonwać
    >>> żadnej pracy. Umowa o dzieło też praca.
    >> Zarobkowej podobno.
    >> Za darmo wolno?
    > Wygląda, że wolno.
    A potem można zmienić umowę...

    >> A co to jest wg ciebie zarobek?
    >> 500 zł czy np 100 l benzyny?
    > Stawiałbym na to, że barter też wlicza się do zarobku.
    Zmienić umowę można kilka razy, prawda?

    >> Prosiłem, abyś poprawił linkowanie bo mnie się po tobie nie chce
    >> poprawiać, a chętnie przeczytam całość, nie jakiś tam cytowany urywek.
    > Link działa, jeśli Twój program pocztowy nie podlinkowuje tego prawidłowo,
    > to skopiuj tekst adresu ręcznie.
    Pisałem, że mi się nie chce.
    Byś użył oprócz linku w 4 tomach jakiego skracacza.
    Ale pewnie ci się nie chce...

    >>> Nie dyskutujemy na temat czy dzieło trzeba ozusować,
    >> Ależ to jest istotna kwestia.
    > Niemniej jednak zupełnie nie związana z tematem wątku.
    Bardzo związana. Skąd bowiem pracodawca (dopóki to on płaci wynagrodzenie
    chorobowe) albo ZUS (gdy musi płacić zasiłek) miałby się dowiedzieć o
    nieozusowanej umowie? (pomijam wpadki, donosy; BTW - niezwiązana piszemy
    łącznie)

    Jak napisałem, sprawa nie jest taka prosta jak ją ujmujesz. Obowiązywanie w
    jakimś okresie umowy cywilno-prawnej (dzieło, zlecenie) wcale nie musi być
    tożsame z ty, że wykonuje się związaną z nią pracę każdego dnia jej
    obowiązywania. Tak więc pozostawanie na na zwolnieniu z tytułu niezdolności
    do pracy w ramach stosunku pracy przy jednoczesnym obowiązywaniu innej umowy
    wcale nie musi być konieczne, choć tak twierdziłeś.
    No i ciężar dowodu w razie czego spoczywa na stronie, która chce czegoś
    dochodzić, pamiętasz?

    --
    Jotte


  • 44. Data: 2010-07-30 22:46:34
    Temat: Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:
    > W wiadomości news:i2tmgm$eih$1@news.onet.pl Liwiusz
    > <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:
    >
    >>>> Ale mając umowę o pracę jest pracownikiem, i wówczas nie może
    >>>> wykonwać żadnej pracy. Umowa o dzieło też praca.
    >>> Zarobkowej podobno.
    >>> Za darmo wolno?
    >> Wygląda, że wolno.
    > A potem można zmienić umowę...

    Ja tu dyskutuje o teorii, a nie jak w praktyce kiwać ZUS.


    > Bardzo związana. Skąd bowiem pracodawca (dopóki to on płaci
    > wynagrodzenie chorobowe) albo ZUS (gdy musi płacić zasiłek) miałby się
    > dowiedzieć o nieozusowanej umowie? (pomijam wpadki, donosy; BTW -
    > niezwiązana piszemy łącznie)

    Skąd się dowie, to już sprawa drugorzędna. Ja, jak kiedyś brałem
    zasiłek chorobowy, to podpisywałem się pod oświadczeniem o
    niewykonywaniu w tym czasie pracy zarobkowej (może jakoś inaczej to było
    sformułowane, ale sens ten sam). Czyli oprócz zwrotu świadczenia miałbym
    jeszcze sprawę karną. Oczywiście - w razie udowodnienia.


    > Jak napisałem, sprawa nie jest taka prosta jak ją ujmujesz.
    > Obowiązywanie w jakimś okresie umowy cywilno-prawnej (dzieło, zlecenie)
    > wcale nie musi być tożsame z ty, że wykonuje się związaną z nią pracę
    > każdego dnia jej obowiązywania. Tak więc pozostawanie na na zwolnieniu z

    Owszem.

    > tytułu niezdolności do pracy w ramach stosunku pracy przy jednoczesnym
    > obowiązywaniu innej umowy wcale nie musi być konieczne, choć tak
    > twierdziłeś.

    Owszem.

    > No i ciężar dowodu w razie czego spoczywa na stronie, która chce czegoś
    > dochodzić, pamiętasz?


    W podatkach? Nie zawsze ;) Przy czym można założyć, że tutaj chory
    czegoś chce - zasiłku. Jak chce, niech wykaże, że się należy. Była
    umowa, ale nie pracował? Trzeba to przynajmniej uprawdopodobnić.

    --
    Liwiusz


  • 45. Data: 2010-07-30 23:00:24
    Temat: Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 30 Jul 2010, Andrzej Lawa wrote:

    > Liwiusz pisze:
    >
    >> A gdzie masz warunek, że działalność zarobkowa to tylko coś
    >> zorganizowanego i ciągłego? Nie pozajączkowało Ci się przypadkiem z
    >> definicją działalności gospodarczej?
    >
    > Może przeczytaj łaskawie ustawę o podatku dochodowym od osób fizycznych?
    >
    > Gdyby to była działalność, to byłby to przychód/zarobek.

    Toć właśnie Liwiusz Ci pisze, że pomyliłeś strony warunku.
    To iż "A oznacza B" nic nie mówi na temat relacji "czy B oznacza A".
    I tak się zdarza w tym przypadku - zarobek *nie jest* ograniczony do
    kryterium "dochód opodatkowany", a w szczególności "działalność
    gospodarcza". Z faktu przytoczenia prawdziwej tezy (iż "DG oznacza
    przychód/zarobek") nie wynika nic w drugą stronę, zaś teza iż
    "przychód oznacza DG" jest wprost błędna (a jeśli z tym się zgadzasz
    to nie wiadomo co chciałeś powiedzieć!)
    Sprzedaż własnych używanych rzeczy stanowi przychód - *zwolniony*
    z podatku. Równie dobrze (zwolniona z podatku) jest np. sprzedaż
    samodzielnie pozbieranych jagód (i już widzę jak w oparciu o ustawę
    o podatku dochodowym bronisz tezy iż "to nie jest zarobek" ;))

    pzdr, Gotfryd


  • 46. Data: 2010-07-30 23:06:30
    Temat: Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i2vkod$og4$1@news.onet.pl Liwiusz
    <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

    >>>> Za darmo wolno?
    >>> Wygląda, że wolno.
    >> A potem można zmienić umowę...
    > Ja tu dyskutuje o teorii, a nie jak w praktyce kiwać ZUS.
    Aaaa, no to co innego.
    Teoria bez przełożenia na praktykę - to kapuję.

    > jak kiedyś brałem zasiłek chorobowy, to podpisywałem się pod oświadczeniem
    > o niewykonywaniu w tym czasie pracy zarobkowej (może jakoś inaczej to było
    > sformułowane, ale sens ten sam).
    O podstawę prawną żądania takiego oświadczenia nie pytałeś?

    > Czyli oprócz zwrotu świadczenia miałbym jeszcze sprawę karną. Oczywiście -
    > w razie udowodnienia.
    A jak widzisz np. praktyczną możliwość udowodnienia, że dokonywałeś w ramach
    umowy-zlecenia za pieniądze tłumaczenia tekstu leżąc jednocześnie na
    zwolnieniu z ciężką anginą i pobierając z tego tytułu wynagrodzenie/zasiłek?
    Pisałem - raz jeszcze powtórzę - że to nie jest wszystko takie proste, jak
    to ująłeś i teorii od praktyki w sprawach właśnie praktycznych odrywać nie
    można. To prowadzi na manowce.

    >> No i ciężar dowodu w razie czego spoczywa na stronie, która chce czegoś
    >> dochodzić, pamiętasz?
    > W podatkach? Nie zawsze ;)
    Nie gadamy tu o podatkach, to bez związku z tematem, że użyję argumentu w
    twoim stylu.
    Ale i w tej dziedzinie czepią się raczej jak im nie będzie pasować, że
    emeryt starego portfela zamieszkujący komunalną klitki nagle kupuje dom w
    luksusowej dzielnicy i nowe Volvo V80.

    > Przy czym można założyć, że tutaj chory czegoś chce - zasiłku.
    Założyć można wszystko. Ponoć nawet majtki przez głowę. :)
    Ale tu raczej - ma prawo.
    I nie chce, a żąda jego realizacji

    > Jak chce, niech wykaże, że się należy.
    Jeden wydruk z księgowości.
    Ale po co?

    > Była umowa, ale nie pracował? Trzeba to przynajmniej uprawdopodobnić.
    Odwrotnie. To jemu trzeba udowodnić, że pracował na zwolnieniu. I to
    zarobkowo.

    --
    Jotte


  • 47. Data: 2010-07-31 06:25:40
    Temat: Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Jotte pisze:


    >> jak kiedyś brałem zasiłek chorobowy, to podpisywałem się pod
    >> oświadczeniem o niewykonywaniu w tym czasie pracy zarobkowej (może
    >> jakoś inaczej to było sformułowane, ale sens ten sam).
    > O podstawę prawną żądania takiego oświadczenia nie pytałeś?

    Nie pytałem, ale tak na chłopski rozum - jeśli ubezpieczenie coś
    wypłaca pod jakimś warunkiem, to wypłacający nie ma możliwości spytania
    się, czy ten warunek faktycznie zachodzi?

    >
    >> Czyli oprócz zwrotu świadczenia miałbym jeszcze sprawę karną.
    >> Oczywiście - w razie udowodnienia.
    > A jak widzisz np. praktyczną możliwość udowodnienia, że dokonywałeś w
    > ramach umowy-zlecenia za pieniądze tłumaczenia tekstu leżąc jednocześnie
    > na zwolnieniu z ciężką anginą i pobierając z tego tytułu
    > wynagrodzenie/zasiłek?

    Na przykład jeśli zwolnienie było na cały czerwiec, a umowa podpisana
    10 czerwca, wykonana 20 czerwca, rachunek wystawiony, wynagrodzenie
    wypłacone.


    >> Przy czym można założyć, że tutaj chory czegoś chce - zasiłku.
    > Założyć można wszystko. Ponoć nawet majtki przez głowę. :)
    > Ale tu raczej - ma prawo.
    > I nie chce, a żąda jego realizacji

    Czy ma prawo tego właśnie nieraz nie wiadomo :)

    >
    >> Jak chce, niech wykaże, że się należy.
    > Jeden wydruk z księgowości.
    > Ale po co?
    >
    >> Była umowa, ale nie pracował? Trzeba to przynajmniej uprawdopodobnić.
    > Odwrotnie. To jemu trzeba udowodnić, że pracował na zwolnieniu. I to
    > zarobkowo.

    Toż piszę, że jeśli będzie umowa zlecenie/dzieło w czasie zwolnienia,
    to z niej wynika, że pracował. Kontrdowodem będzie udowodnienie, że w
    czasie zwolnienia się nie pracowało. Tylko jeśli umowa cywilna będzie
    się w całości nakładać na okres zwolnienia, to fakt niepracowania byłby
    nie do udowodnienia.

    --
    Liwiusz


  • 48. Data: 2010-07-31 11:10:45
    Temat: Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Gotfryd Smolik news pisze:

    > Toć właśnie Liwiusz Ci pisze, że pomyliłeś strony warunku.
    > To iż "A oznacza B" nic nie mówi na temat relacji "czy B oznacza A".
    > I tak się zdarza w tym przypadku - zarobek *nie jest* ograniczony do
    > kryterium "dochód opodatkowany", a w szczególności "działalność
    > gospodarcza". Z faktu przytoczenia prawdziwej tezy (iż "DG oznacza
    > przychód/zarobek") nie wynika nic w drugą stronę, zaś teza iż
    > "przychód oznacza DG" jest wprost błędna (a jeśli z tym się zgadzasz
    > to nie wiadomo co chciałeś powiedzieć!)

    Obaj nie zrozumieliście.

    Sprawdzamy, czy sprzedaż nie jest w ramach działalności gospodarczej -
    nie jest. Skoro nie jest, to dla rzeczy ruchomych nabytych ponad pół
    roku wcześniej - pieniądze za sprzedaną rzecz ruchomą nie stanowią w
    ogóle przychodu (czyli zarobku) w rozumieniu ustawy.

    > Sprzedaż własnych używanych rzeczy stanowi przychód - *zwolniony*
    > z podatku. Równie dobrze (zwolniona z podatku) jest np. sprzedaż
    > samodzielnie pozbieranych jagód (i już widzę jak w oparciu o ustawę
    > o podatku dochodowym bronisz tezy iż "to nie jest zarobek" ;))

    Gotfryd, popraw mnie jeśli coś się zmieniło, ale w tej kopii ustawy, co
    ja ją posiadam, sprzedaż rzeczy ruchomej, którą posiada się ponad pół
    roku i nie sprzedaje się jej w ramach DG - nie jest _w_ogóle_ dochodem.

    Dwie rzeczy - zwolnienie od podatku / brak podstawy do opodatkowania.

    W ustawie masz wymienione źródła przychodów - i owszem, zbycie
    przedmiotów byłoby przychodem, ale tylko jeśli nabyłeś tę rzecz
    odpowiednio niedawno. Inaczej nie jest to w ogóle przychód.

    Jak jest to DG, to masz inne przepisy, ale jak nie DG, to algorytm się
    kończy na braku przychodu czyli braku podstawy do opodatkowania dochodu
    (zarobku).


  • 49. Data: 2010-07-31 15:17:38
    Temat: Re: umowa o dzieło na zwolnieniu lek.?
    Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>

    W wiadomości news:i30fl6$a6k$1@news.onet.pl Liwiusz
    <l...@b...tego.poczta.onet.pl> pisze:

    >>> jak kiedyś brałem zasiłek chorobowy, to podpisywałem się pod
    >>> oświadczeniem o niewykonywaniu w tym czasie pracy zarobkowej (może jakoś
    >>> inaczej to było sformułowane, ale sens ten sam).
    >> O podstawę prawną żądania takiego oświadczenia nie pytałeś?
    > Nie pytałem, ale tak na chłopski rozum - jeśli ubezpieczenie coś wypłaca
    > pod jakimś warunkiem, to wypłacający nie ma możliwości spytania się, czy
    > ten warunek faktycznie zachodzi?
    Nie sądzę aby ubezpieczyciel działał na chłopski rozum zamiast na podstawie
    prawa.

    >> A jak widzisz np. praktyczną możliwość udowodnienia, że dokonywałeś w
    >> ramach umowy-zlecenia za pieniądze tłumaczenia tekstu leżąc jednocześnie
    >> na zwolnieniu z ciężką anginą i pobierając z tego tytułu
    >> wynagrodzenie/zasiłek?
    > Na przykład jeśli zwolnienie było na cały czerwiec, a umowa podpisana 10
    > czerwca, wykonana 20 czerwca, rachunek wystawiony, wynagrodzenie
    > wypłacone.
    Pytałem o _praktyczną_ możliwość nie o teorię.
    Niemniej taką sytucję także da się obejść.
    Zresztą to kwestia opłacalności.
    Może korzyści z umowy są na tyle duże, że warto zaryzykować _ewentualność_
    zwrotu wynagrodzenia/zasiłku chorobowego?

    >>> Przy czym można założyć, że tutaj chory czegoś chce - zasiłku.
    >> Założyć można wszystko. Ponoć nawet majtki przez głowę. :)
    >> Ale tu raczej - ma prawo.
    >> I nie chce, a żąda jego realizacji
    > Czy ma prawo tego właśnie nieraz nie wiadomo :)
    Jak nie wiadomo, jak wiadomo? Płacił składki - prawo ma.
    Od reguły bywają wyjątki, pewnie.

    >>> Jak chce, niech wykaże, że się należy.
    >> Jeden wydruk z księgowości.
    >> Ale po co?
    >>> Była umowa, ale nie pracował? Trzeba to przynajmniej uprawdopodobnić.
    >> Odwrotnie. To jemu trzeba udowodnić, że pracował na zwolnieniu. I to
    >> zarobkowo.
    > Toż piszę, że jeśli będzie umowa zlecenie/dzieło w czasie zwolnienia, to z
    > niej wynika, że pracował.
    Nie, wcale niekoniecznie z niej musi wynikać, że pracował. Sam termin o
    niczym nie musi świadczyć, przykłady podałem. Kiepsko się usiłujesz wywijać.

    > Kontrdowodem będzie udowodnienie, że w czasie zwolnienia się nie
    > pracowało.
    Dalej kiepsko. Dowód przeciwny to się przydać może, jeśli coś gościowi
    udowodnią.

    > Tylko jeśli umowa cywilna będzie się w całości nakładać na okres
    > zwolnienia, to fakt niepracowania byłby nie do udowodnienia.
    Co ty wymyślasz za dziwaczne stwory? Kto w tym samym dniu co otrzymanie
    zwolnienia zawrze umowę cywilną z datą zakończenia na koniec zwolnienia?
    Już w piętkę gonisz, jak mawiała moja babcia. ;)

    --
    Jotte

strony : 1 ... 4 . [ 5 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1