Witam Grupowiczów!
Mam mały problem w pracy odnośnie ubioru. Dowiedzieliśmy się niedawno, że
obowiązuje nas strój następujący:
panie- garsoniki,
panowie - garnitury.
Zostało to przedstawione następująco: zakazane są wszelkie stroje sportowe,
t-shirt'y, krótkie spodnie, gołe części ciała tzn. nogi, ręce itd.
Biuro nasze nie ma do czynienia z petentami, nie mamy kontaktu z osobami z
zewnątrz. Dodam też, że nikt nie ubiera się niestosownie lecz każdy
przychodzi schludnie ubrany do pracy. Do wystąpień publicznych również każdy
przychodzi stosownie ubrany i nie trzeba tego tłumaczyć.
Natomiast zarobki osiągają śmieszne sumy a w momencie podpisywania umowy nie
bylo mowy o wymaganiach odnośnie stroju.
To wszystko jest smieszne ale prawdziwe a kto nie chce sie do tego
dostosowac nie musi pracowac w tym biurze.
Co wy na to Szanowni Grupowicze?
Nawet nie wiem o jakie porady prosic, rece opadaja!
Za wszelkie opinie bede bardzo wdzieczny

do góry

polecam glos wielkopolski - z zeszlego tygodnia, nr nie pamietam.

Powiem jedno...

bez sensu - szef stwarza tylko negatywna atmosfere.
ale wymagac moze.

pozdro

do góry

> bez sensu - szef stwarza tylko negatywna atmosfere.
> ale wymagac moze.

zgoda, ale za (cyt.) 'śmieszne sumy' niekoniecznie trzeba dla tego szefa
pracować...

do góry