eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawokodeks drogowy i rower › suplement [Re: kodeks drogowy i rower]
  • Data: 2003-06-30 09:50:15
    Temat: suplement [Re: kodeks drogowy i rower]
    Od: gazebo <g...@n...com.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Michal Kwiatkowski wrote:
    >
    > gazebo wrote:
    >
    > > niby wszytko sie zgadza, ale... czy naprawde wiekszosc kierowcow zwalnia
    > > przy dojezdzie do skrzyzowania, przystanku? z moich obserwacji wynika, ze
    > > lepiej sie docisnac bo rowerzysta moze przeciez przy krawezniku (z tego co
    > > sie ostatnio zorientowalem to odleglosc do 1 metra od kraweznika jest
    > > wysoce nieprzystosowana do poruszania sie rowerem z uwagi na uszkodzona
    > > nawierzchnie), mimo, ze, IMO oczywiscie, lamaniem przepisow jest stawanie
    > > na jednym pasie z rowerzysta, inna sprawa jest, czego nie neguje,
    > > dopychanie sie jednosladow miedzy samochody czy jazda na ogonie
    >
    > Wiesz, moim skromnym zdaniem nie ma co zwalać winy "a bo oni..." tylko
    > samemu stosować się do przepisów. Niezależnie czy jadąc czymkolwiek czy
    > idąc pieszo. W każdym wypadku zdecydowanie zmniejsza to ryzyko wypadku. A
    > że ktoś coś robi źle i uchodzi bezkarnie to wcale nie znaczy że i ja mogę.

    nie chodzi o zwalanie winy, rowerzysta jest pelnoprawnym uczestnikiem
    drogi o czym niektorzy po prostu nie chca pamietac, a stawanie przy
    krawezniku powoduje wpychanie sie i ocieranie samochodow o rowerzyste

    >
    > >> A teraz wyobraź sobie scenkę, której byłem świadkiem; Warszawa,
    > >> Wisłostrada (było - nie było droga przelotowa vmax=80 wzdłuż której
    > >> biegnie ścieżka rowerowa) Środkiem prawego pasa pruje cyklista w ubranku
    > >> zawodniczym. Pod Gdańskim zatrzymuje go patrol radarowy.
    > > czy przepisy zabraniaja przejazdu tym fragmentem rowerzyscie czy to jest
    > > tylko dla jego dobra?
    >
    > Tak. choćby przez obecność oznakowanej ścieżki rowerowej.


    a mnie sie wydaje, ze na drodze winien byc ustawiony znak zakaz
    wzjazdu/ruchu rowerzystow

    >
    > > zakladajac tak na wyzej zadane pytanie, oczywiscie, paranoja, ale paranoja
    > > polska bo troche dalej na zachod jakos sobie z tym radza
    > Póki co jesteśmy tu i teraz. Nikt za nas nie wprowadzi kultury jazdy
    > czymkolwiek. To zależy tylko od nas samych

    zgadza sie. to oczywiste

    >
    > > czyli wynikaloby jednak z tego, ze to kwestia uprzejmosci i wzajemnego
    > > poszanowania potrzeb a nie zakazu
    > Pouczenie jest też formą działania Policji. Szczebelek przed mandatem. Tyle
    > że w tym wypadku (z braku możliwości identyfikacji) pouczenie staje się
    > fikcją - a pouczany mówiąc brzytko bimba sobie z tego.



    w tym konkretnym przypadku nadal wychodzi mi na to, ze rowerzysta byl na
    prawie



    > Ano właśnie. Tylko odrobina kultury i wyrozumiałości.

    suplement

    dlaczego nie nalezy wjezdzac miedzy dzwi a rame samochodowa?

    to proste, kierowca zamyka drzwi i robi nam osemke z obreczy :)) a bylo
    to tak, jechalem sobie spokojnie droga zachowujac zdrowy dla mnie
    dystans od "pobocza" czyli jakies metr, poltora od granicy asfaltu co
    wybitnie nie spodobalo sie kierowcy Forda Combi, wyrazil to trabieniem
    glosnym i upierdliwym na co zwyczajawo reaguje sie specyficznym
    ulozeniem dloni lub odpowiednim zlozeniem jezyka i ust co pozwala
    wydobyc z siebie odglos identyfikowalny jako "pierdol sie", poniewaz
    jechalismy we dwoch werbalny sposob pozostawilem partnerowi, widac nie
    spodobalo sie to kierowcy jak tez pasazerowi (jakas mloda panienka,
    niezwykle emocjonalnie wyrazala swoj stosunek do rowerzystow a
    konkretnie do nas) a i nie powiodla sie proba zrzucenia nas do rowu stad
    zrobil rzut na tasme i ostro zajechal nam droge po czym otworzyl drzwi,
    z zamiarem, jak sadze, przejscia do argumentacji silowej, nie wiem tylko
    czy fakt iz sie rozmyslil wynika z tego ze zaobserwowal siwe wlosy na
    naszych glowach czy tez moze stwierdzil, ze sie jednak bardzo spieszy bo
    probowal odjechac bez pozegnania probujac zamknac drzwi na drodze,
    ktorych niestety bylo moje kolo :-( i to by bylo na tyle, zgloszenie na
    policje z podaniem marki samochodu i numeru oczywiscie zrobilem ale jak
    znam zycie to nawet mandatu nie zaplaci, dodam jeszcze, ze caly problem
    wyniknal wylacznie z faktu, ze panu kierowcy spieszylo sie bardzo a byla
    i ciagla linia i samochody jadace z przeciwka, mysmy __nie mieli__ innej
    mozliwosci poruszania sie, moglibysmy jedynie zejsc z rowerow

    --
    careful with this axe Eugene!

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1