eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › sprawa odzyskania długu - finalizacja tematu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 12

  • 1. Data: 2011-01-04 11:47:15
    Temat: sprawa odzyskania długu - finalizacja tematu
    Od: "c00ba" <j...@g...pl>

    Witam,

    Jakis czas temu [ tematu nijak znalesc nie moge - moze zostal usuniety, choc
    bynajmniej nie przeze mnie ] pisalem o kwestii niemoznosci odzyskania
    pozyczki / dlugu i zwiazanych z tym problemow.
    Postanowilem wrocic do sprawy bo oto ( po wielu bojach & listownej
    'on-line' - wymianie informacji najpierw wczoraj dostalem prosbe od
    dluzniczki ( poprzez jeden z portali na ktorym obydwoje jestesmy
    zarejestrowani ) najpierw o numer konta na ktory zobowiazala sie oddac dlug,
    potem zas napisala, ze obawia sie oddawac w ten sposob, bo, jak
    stwierdzila - nie ufa mi i padla druga propozycja.
    Zaproponowala, ze zwroci mi te pieniadze przekazem pocztowym (by miec dowod,
    ze je otrzymalem) i abym w tym celu podal jej adres domowy. Napisala tez, ze
    w najgorszym wypadku [ bo, jak napisala - obawia sie o swoja osobe, choc ja
    jej niczego doslownie nie uczynilem ] przyjedzie do mnie z policja, w
    obecnosci ktorej ja podpisze potwierdzenie, ze otrzymalem zwrot dlugu. Nie
    ukrywam, ze perspektywa wizyty policjanta niespecjalnie mnie cieszy i stad
    takowe do Was pytanie, choc mam wrazenie, ze odpowiedz znam: Czy podanie jej
    adresu jest faktyczie jedynym sposobem, aby mogla to zrobic przekazem (bo
    bez tego przekaz nie ma szans byc dostarczony), czy tez po prostu chce
    wyludzic ode mnie adres, by miec mnie w szachu i szantazowac emocjonalnie, a
    w razie gdyby jej cos do glowy strzelilo i wymyslila sobie jakis zarzut pod
    moim adresem zeby mogla - przepraszam za wyrazenie 'wjechac mi' do domu z
    policja ? Czy podanie adresu faktycznie jest jedynym warunkiem, aby przekaz
    dotarl, czy tez to wylacznie forma szantazu ? Za info dziekuje.

    --
    Pozdrawiam,
    --== cOOba ==--



  • 2. Data: 2011-01-04 11:52:44
    Temat: Re: sprawa odzyskania długu - finalizacja tematu
    Od: Maruda <n...@c...pl>

    W dniu 2011-01-04 12:47, c00ba pisze:
    [...]
    > w najgorszym wypadku [ bo, jak napisala - obawia sie o swoja osobe, choc ja
    > jej niczego doslownie nie uczynilem ] przyjedzie do mnie z policja, w
    > obecnosci ktorej ja podpisze potwierdzenie, ze otrzymalem zwrot dlugu. Nie
    > ukrywam, ze perspektywa wizyty policjanta niespecjalnie mnie cieszy i stad
    > takowe do Was pytanie, choc mam wrazenie, ze odpowiedz znam: Czy podanie jej
    > adresu jest faktyczie jedynym sposobem, aby mogla to zrobic przekazem (bo
    > bez tego przekaz nie ma szans byc dostarczony), czy tez po prostu chce
    > wyludzic ode mnie adres, by miec mnie w szachu i szantazowac emocjonalnie, a
    > w razie gdyby jej cos do glowy strzelilo i wymyslila sobie jakis zarzut pod
    > moim adresem zeby mogla - przepraszam za wyrazenie 'wjechac mi' do domu z
    > policja ? Czy podanie adresu faktycznie jest jedynym warunkiem, aby przekaz
    > dotarl, czy tez to wylacznie forma szantazu ? Za info dziekuje.
    >
    To drugie jest możliwe. Jednak Twój adres może uzyskać także na wiele
    innych sposóbów.
    A rozwiązanie: Może pójść do banku w którym Ty masz konto i przed
    zaakceptowaniem wpłaty gotówkowej poprosić o sprawdzenie, czy rachunek o
    podanym przez Ciebie numerze należy do "pana Jana Kowalskiego w W-wy".


    --
    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.


  • 3. Data: 2011-01-04 12:22:49
    Temat: Re: sprawa odzyskania długu - finalizacja tematu
    Od: Tomaszek <t...@o...pl>

    W dniu 2011-01-04 12:47, c00ba pisze:
    tematu nijak znalesc nie moge....

    Ale może poszukaj słownika ortograficznego.

    Napisala tez, ze
    > w najgorszym wypadku [ bo, jak napisala - obawia sie o swoja osobe, choc ja
    > jej niczego doslownie nie uczynilem ] przyjedzie do mnie z policja, w
    > obecnosci ktorej ja podpisze potwierdzenie, ze otrzymalem zwrot dlugu.

    To lipa. Nie wyobrażasz sobie chyba, że pani dłużniczka pójdzie na
    policję i poprosi o podwiezienie do Twojego domu, po to, żeby policjant
    był świadkiem. Policja nie ma takiego obowiązku. Policja jest od
    pilnowania porządku, a nie świadczenia na rzecz tej czy innej osoby. Ja
    w to nie wierzę, ale uwierzę, jak ktoś mądrzejszy ode mnie wskaże mi
    przepis, że taka czynność należy do obowiązków policjanta.


    Nie
    > ukrywam, ze perspektywa wizyty policjanta niespecjalnie mnie cieszy

    Policjant jak każdy inny człowiek, tylko tyle, że w mundurze. Munduru
    się boisz?

    i stad
    > takowe do Was pytanie, choc mam wrazenie, ze odpowiedz znam: Czy podanie jej
    > adresu jest faktyczie jedynym sposobem, aby mogla to zrobic przekazem (bo
    > bez tego przekaz nie ma szans byc dostarczony), czy tez po prostu chce
    > wyludzic ode mnie adres, by miec mnie w szachu i szantazowac emocjonalnie, a
    > w razie gdyby jej cos do glowy strzelilo i wymyslila sobie jakis zarzut pod
    > moim adresem zeby mogla - przepraszam za wyrazenie 'wjechac mi' do domu z
    > policja ? Czy podanie adresu faktycznie jest jedynym warunkiem, aby przekaz
    > dotarl, czy tez to wylacznie forma szantazu ? Za info dziekuje.

    1.Potwierdzenie wykonania przelewu dostanie w banku tak czy siak. Nawet
    z pieczątką i podpisem pracownika banku. W stacjonarnym banku od ręki, w
    internetowym trzeba będzie poczekać, ale dostanie.

    2.Nie ma obowiązku posiadania konta, więc ma prawo od Ciebie żądać
    podania adresu, jeśli chcesz odzyskać pieniądze.

    3.Jeśli boisz się szantażów moralnych to może nie powinieneś mieć
    dłużników;)

    4.Twoje obawy mogą być uzasadnione, a polskie piekiełko sprzyja
    wszelkiej maści cwaniakom.

    5.Kobieta bywa często niedocenianą istotą.


    --
    | TOMASZEK nie lubi:
    | ^części rowerowych^czosnku^niektórych gwiazdek^
    | lewej strony mocy^


  • 4. Data: 2011-01-04 12:33:13
    Temat: Re: sprawa odzyskania długu - finalizacja tematu
    Od: "Zbynek Ltd." <s...@p...onet.pl>

    Elo

    Maruda napisał(a) :
    >>
    > To drugie jest możliwe. Jednak Twój adres może uzyskać także na wiele
    > innych sposóbów.

    Mi ta sprawa śmierdzi. Najpierw wyśle przekaz, będzie czekać ileś
    dni aż dotrze, a potem przyjdzie z policjantem, żeby potwierdzić że
    doszedł? Prywatna wizyta stróża prawa? Bo chyba nie zostanie on
    wysłany służbowo przez przełożonego.
    A może będzie to przebieraniec, a ona przyjdzie zaraz po rzekomym
    nadaniu przelewu ze sfałszowanym dowodem nadania? "Policjant" po
    cywilnemu. Machnie jakąś legitymacją i mu uwierzysz? Ilu obywateli
    wie jak wygląda legitymacja.

    Jak jest inna droga zwrotu, to nie dawałbym adresu. Jego ustalenie
    zajmie jej sporo czasu i fatygi.

    W ogóle dziwna sprawa z tą pożyczką. Na dziwnych zasadach była.

    --
    Pozdrawiam
    Zbyszek
    PGP key: 0x5351FDE3

    [Człowiek zaczyna używać dopiero wtedy rozumu, gdy kończą mu się
    wszystkie możliwości.]


  • 5. Data: 2011-01-04 12:53:44
    Temat: Re: sprawa odzyskania długu - finalizacja tematu
    Od: Tomaszek <t...@o...pl>

    W dniu 2011-01-04 13:33, Zbynek Ltd. pisze:
    > Mi ta sprawa śmierdzi.

    Mi też, ale póki co chyba wszystko jest zgodne z prawem.

    Najpierw wyśle przekaz, będzie czekać ileś
    > dni aż dotrze, a potem przyjdzie z policjantem, żeby potwierdzić że
    > doszedł? Prywatna wizyta stróża prawa? Bo chyba nie zostanie on
    > wysłany służbowo przez przełożonego.

    No właśnie to jest bzdura, policjant nie przyjdzie.

    > A może będzie to przebieraniec, a ona przyjdzie zaraz po rzekomym
    > nadaniu przelewu ze sfałszowanym dowodem nadania?

    Tym bardziej, że sfałszowanie dowodu nadania jest dość proste.

    "Policjant" po
    > cywilnemu. Machnie jakąś legitymacją i mu uwierzysz? Ilu obywateli
    > wie jak wygląda legitymacja.

    Np. ja nie wiem;) Pewnie w sieci jest jakiś wzór, ale większości ludzi
    to nie interesuje.

    >
    > Jak jest inna droga zwrotu, to nie dawałbym adresu.

    Ale z drugiej strony: nie ma obowiązku posiadania konta w banku. A jak
    chcesz dokonać przelewu na poczcie to musisz podać adres. Nadal wszystko
    jest zgodne z prawem. Chyba, że jest możliwość wykonania takiej operacji
    bez podawania adresu ( a jest? )

    Jego ustalenie
    > zajmie jej sporo czasu i fatygi.

    Ale to jemu zależy na odzyskaniu pieniędzy, a nie jej na oddaniu;)

    >
    > W ogóle dziwna sprawa z tą pożyczką. Na dziwnych zasadach była.
    >

    Mnie najbardziej dziwi to, że skoro była pożyczka to powinna być jakaś
    umowa. Na umowie nie było danych osobowych? Nie powinna ich podać jedna
    i druga strona?
    --
    | TOMASZEK nie lubi:
    | ^części rowerowych^czosnku^niektórych gwiazdek^
    | lewej strony mocy^


  • 6. Data: 2011-01-04 13:47:47
    Temat: Re: sprawa odzyskania długu - finalizacja tematu
    Od: "PH" <P...@p...news>


    Użytkownik "c00ba" <j...@g...pl> napisał w wiadomości
    news:ifv1ct$1qf$1@inews.gazeta.pl...
    > Witam,
    >
    > Jakis czas temu [ tematu nijak znalesc nie moge - moze zostal usuniety,
    > choc bynajmniej nie przeze mnie ] pisalem o kwestii niemoznosci odzyskania
    > pozyczki / dlugu i zwiazanych z tym problemow.
    > Postanowilem wrocic do sprawy bo oto ( po wielu bojach & listownej
    > 'on-line' - wymianie informacji najpierw wczoraj dostalem prosbe od
    > dluzniczki ( poprzez jeden z portali na ktorym obydwoje jestesmy
    > zarejestrowani ) najpierw o numer konta na ktory zobowiazala sie oddac
    > dlug, potem zas napisala, ze obawia sie oddawac w ten sposob, bo, jak
    > stwierdzila - nie ufa mi i padla druga propozycja.
    > Zaproponowala, ze zwroci mi te pieniadze przekazem pocztowym (by miec
    > dowod, ze je otrzymalem) i abym w tym celu podal jej adres domowy.
    > Napisala tez, ze w najgorszym wypadku [ bo, jak napisala - obawia sie o
    > swoja osobe, choc ja jej niczego doslownie nie uczynilem ] przyjedzie do
    > mnie z policja, w obecnosci ktorej ja podpisze potwierdzenie, ze
    > otrzymalem zwrot dlugu. [ciach]

    jak sobie to wyobrażasz? przyjdzie na posterunek i poprosi:
    - "Panie posternukowy, proszę ze mna pojechać do pana Jakuba, bo potrzebuję
    świadka! tylko szybko, bo nie mam czasu"

    czy tak??
    spotykacie się w babnku. ona wpłaca i ma potwierdzenie wpłaty. nie dawaj
    żadnego adresu



  • 7. Data: 2011-01-04 16:54:58
    Temat: Re: sprawa odzyskania długu - finalizacja tematu
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>

    > najpierw o numer konta na ktory zobowiazala >sie oddac dlug, potem zas
    > napisala, ze obawia sie oddawac w >ten sposob, bo, jak stwierdzila

    A co to za różnica czy ma potwierdzenie wpłaty na konto należące do Ciebie
    czy przelewu na adres? Niech sobie to zrobi w banku czy na poczcie, druk
    jest analogiczny. Jej argumentacja jest bzdurna.
    A robiąc przelew na adres więcej ryzykuje, bo jeszcze pieniądze podejmie
    inny domownik, a Ty powiesz, że podpis nie Twój i kasy nie masz, jaki będzie
    mieć wtedy dowód...

    > Napisala tez, ze w najgorszym wypadku przyjedzie do mnie z policja, w
    > obecnosci ktorej ja podpisze potwierdzenie, ze otrzymalem zwrot dlugu. Nie
    > ukrywam, ze perspektywa wizyty policjanta niespecjalnie mnie cieszy

    Policja "nie obsługuje" takich spraw. Chyba, że oskarży Cię o jakieś
    wyimaginowane czyny...

    Strasznie mnie to dziwi..., jest jakiś dług, domniemywamam, że nie ma umowy
    regulującej sposób jego zwrotu, tak jakbyście się dobrze znali. A tu taki
    brak zaufania i nie znacie swoich adresów...



  • 8. Data: 2011-01-04 18:12:48
    Temat: Re: sprawa odzyskania długu - finalizacja tematu
    Od: "barbakan" <b...@p...onet.pl>

    > A co to za różnica czy ma potwierdzenie wpłaty na konto należące do Ciebie
    > czy przelewu na adres? Niech sobie to zrobi w banku czy na poczcie, druk
    > jest analogiczny. Jej argumentacja jest bzdurna.

    Przychylam się do tego zdania. Chyba za długo zajmujesz się tą sprawą
    i zatraciłeś trzeźwy osąd sprawy. Tak czy siak, adres musisz podać,
    do przekazu , czy do przelewu. A co do przyjazdu tej Pani z policją
    to można to między bajki włożyć, a gdyby nawet to nie masz nawet
    obowiązku wpuszczać tego pana do domu, bo niby na jakiej podstawie?

    --
    pozdro
    barbakan


  • 9. Data: 2011-01-04 18:17:49
    Temat: Re: sprawa odzyskania długu - finalizacja tematu
    Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>

    "barbakan" <b...@p...onet.pl> wrote
    > Tak czy siak, adres musisz podać,
    > do przekazu , _czy do przelewu_.

    _przelewu_ zlecanego "w okienku" np pocztowym? Chyba nie.

    http://www.kazus.eu/pliki/Druk_Wplaty-kazus.jpg



  • 10. Data: 2011-01-04 18:52:57
    Temat: Re: sprawa odzyskania długu - finalizacja tematu
    Od: "c00ba" <j...@g...pl>


    Użytkownik "Tomaszek" <t...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:ifv58f$q3h$1@news.onet.pl...

    > Mnie najbardziej dziwi to, że skoro była pożyczka to powinna być jakaś
    > umowa. Na umowie nie było danych osobowych? Nie powinna ich podać jedna i
    > druga strona?

    Po dlugich przewalankach znalazlem ten poszukiwany dokument i....
    obawiam sie, ze nie ma on zadnych, ale to zadnych walorow dowodowych bo:
    - zacznijmy od tego, ze nie ma ono formy notarialnej, a jedynie spisana
    odrecznie na kartce, z okrecznymi podpisami obu stron (tzn. jej i moim),
    oraz swiadka w obecnosci ktorego umowa byla spisywana [a do ktorego to
    swiadka oswiadczenie to bylo spisywane].

    Oswiadczenie mialo tresc nastepujaca:




    Warszawa, dn 26.08.03



    Oswiadczenie

    Ja, XXXX ( jej imie i nazwisko), legitymujaca sie dowodem osobistym seria xx
    numer, oswiadczam, ze przyjmuje pozyczke pieniezna w kwocie 2500 zl ( dwa
    tysiace piecset zlotych ) od mojego przyjaciela [ ha, ha - co za kuriozum ]
    YYY ( tu moje imie i nazwisko ) i zobowiazuje sie do splacenia jej w ciagu
    jednego roku, splacajac od 100 do 200 zlotych co miesiac. Kazda kwote bede
    przelewala na konto YYY ( moje imie i nazwisko ). Ostateczna data splacenia
    calej sumy to 26.08.2004 r.

    Pozyczkodawca
    Pozyczkobiorca
    [ tutaj moj odreczny podpis ]
    [ jej odreczny podpis ] + wykonane cos na ksztalt


    pieczatki
    imie i nazwisko tuszem, a pod spodem


    jeszcze
    jej parafka
    ponizej, na samym srodku: Swiadek, jego imie i nazwisko + parafka

    na srodku W-wa, + data podpisywania umowy.

    dopiero teraz, czytajac tresc tego dokumentu zobaczylem, ze sam dokument (
    patrz wyzej ) nosi nazwe oswiadczenia, a co za tym idzie nie ma zapewne
    zadnej wartosci dowodowej, bo nie jest to umowa, a oswiadczenie ( chyba, ze
    nie ma to zadnego znaczenia, ale nie sadze ). Moze sie wielu z was wydawac,
    ze kwota smieszna, nie warta nerwow, ale raz, ze kwota )( dla mnie ) wcale
    nie taka smieszna, a poza tym w tym wszystkim chodzi tez o zasade. Czy
    dobrze rozumiem, zgodnie z bardzo pozna refleksja ( jak ja moglem tego nie
    zauwazyc ), skoro jest to oswiadczenie, a nie umowa to nie ma zdanych
    walorow dowodowych i urzedowe dochodzenie jej splaty nie jest mozliwe. Na
    oswiadczeniu, poza imiemiem i nazwiskiem oraz jej nr-em dowodu ( ktory juz
    dawno mogla zmienic ) nie ma zadnych innych danych, typu adres zamieszkania
    / zameldowania etc. Nawet jesli dowiem sie od Was, ze to oswiadczenie to
    sobie moge w buty wsadzic, bo bylem glupi, ze ma to taka forme - i tak
    dziekuje Wam nawet i za taka informacje. Ciekawi mnie wowczas tylko to, ze
    skoro nie jest to opisane jako umowa, a oswiadczenie to dlaczego
    wspolsprawcy kolizji nie raz spisuja oswiadczenia i rzekomo ma to wartosc, a
    tutaj nie - chyba. ze zalezy to od rodzaju sprawy, jakiej dotyczy. Zdaje
    sie, ze mam bolesna nauczke na przyszlosc, zeby mylec rozumem, a serce
    schowac do kieszeni :)


    --
    Pozdrawiam,
    --== cOOba ==--




strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1