Witam

Załóżmy taką sytuację: posiadam serwis internetowy w domenie COM i hostowany
na zagranicznym serwerze (w USA). Serwis jest jednak po polsku i skierowany do
Polaków. Serwis jest płatny (komercyjny), płatności dokonywane są przy pomocy
przelewu bankowego albo za pomocą kart kredytowych. Konto, na które spływają
pieniądze z tych opłat znajduje się w Singapurze.

Chciałbym się teraz dowiedzieć czy przy opisanej sytuacji ja, jako właściciel
serwisu, cokolwiek jestem winien jakiemukolwiek urzędowi podatkowemu (Polska,
USA, Singapur), przy założeniu, że miesięcznie wpływa na moje konto około 6
tysięcy USD? Czy ktoś może się do mnie przyczepić o to? (Oczywiście nie ma
żadnej firmy, wszystko jest na osobę prywatną, na mnie).

I dodatkowe pytanie: czy coś zmieniłoby się w tym układzie, gdybym hosting i
konto bankowe przeniósł do Polski (domena pozostałaby zagraniczna)? A gdybym
tylko konto bankowe przeniósł do kraju a domena i hosting pozostaje zagranicą?

Męczy mnie sytuacja, w której poszczególne części tego serwisu są w 3 różnych
krajach, więc jeśli nie ma przeciwskazań podatkowych, to chciałbym się
przenieść ze wszystkim (poza domeną) tutaj. Oczywiście nie chcę płacić żadnych
podatków ;)

Proszę o opinie ewentualnie polecenie mi jakiegoś dobrego polskiego prawnika
zajmującego się tą skomplikowaną materią.

Kamil

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Kamil wrote:


> Witam
>
> Załóżmy taką sytuację: posiadam serwis internetowy w domenie COM i hostowany
> na zagranicznym serwerze (w USA). Serwis jest jednak po polsku i skierowany do
> Polaków. Serwis jest płatny (komercyjny), płatności dokonywane są przy pomocy
> przelewu bankowego albo za pomocą kart kredytowych. Konto, na które spływają
> pieniądze z tych opłat znajduje się w Singapurze.
>
> Chciałbym się teraz dowiedzieć czy przy opisanej sytuacji ja, jako właściciel
> serwisu, cokolwiek jestem winien jakiemukolwiek urzędowi podatkowemu (Polska,
> USA, Singapur), przy założeniu, że miesięcznie wpływa na moje konto około 6
> tysięcy USD? Czy ktoś może się do mnie przyczepić o to? (Oczywiście nie ma
> żadnej firmy, wszystko jest na osobę prywatną, na mnie).

Przypadku USA nNie ma znaczenia na kogo. To nawet troche gorzej, bo nie
mozesz zrobic odpisow od dochodow.

Podatek od dochodow zaplacic musisz federalny i lokalny. Stanowy, a
jezeli w takim New York City, to i nawet miejski.

Jest kwestia czasu kiedy wezma sie za biznesy internetowe. eBay jest
wlasnie na celowniku za niezbieranie podatkow od sprzedazy.

Mozesz miec dodatkowe problemy z praniem pieniedzy, za to konto w
Singapurze.

Wejdz na http://www.irs.gov i poszukaj jak te sprawe uregulowac bez
wychodzenia dalej niz do skrzynki pocztowej.


> I dodatkowe pytanie: czy coś zmieniłoby się w tym układzie, gdybym hosting i
> konto bankowe przeniósł do Polski (domena pozostałaby zagraniczna)? A gdybym
> tylko konto bankowe przeniósł do kraju a domena i hosting pozostaje zagranicą?
>
> Męczy mnie sytuacja, w której poszczególne części tego serwisu są w 3 różnych
> krajach, więc jeśli nie ma przeciwskazań podatkowych, to chciałbym się
> przenieść ze wszystkim (poza domeną) tutaj. Oczywiście nie chcę płacić żadnych
> podatków ;)

Nikt nie chce, ale czasami trzeba.


> Proszę o opinie ewentualnie polecenie mi jakiegoś dobrego polskiego prawnika
> zajmującego się tą skomplikowaną materią.
>
> Kamil
>

do góry

szyderca <p...@d...net> napisał(a):

> Kamil wrote:
>
>
> > Chciałbym się teraz dowiedzieć czy przy opisanej sytuacji ja, jako
właściciel
>
> > serwisu, cokolwiek jestem winien jakiemukolwiek urzędowi podatkowemu
(Polska,
>
> > USA, Singapur), przy założeniu, że miesięcznie wpływa na moje konto około
6
> > tysięcy USD? Czy ktoś może się do mnie przyczepić o to? (Oczywiście nie ma
> > żadnej firmy, wszystko jest na osobę prywatną, na mnie).
>
> Przypadku USA nNie ma znaczenia na kogo. To nawet troche gorzej, bo nie
> mozesz zrobic odpisow od dochodow.
>
> Podatek od dochodow zaplacic musisz federalny i lokalny. Stanowy, a
> jezeli w takim New York City, to i nawet miejski.
>
> Jest kwestia czasu kiedy wezma sie za biznesy internetowe. eBay jest
> wlasnie na celowniku za niezbieranie podatkow od sprzedazy.
>
> Mozesz miec dodatkowe problemy z praniem pieniedzy, za to konto w
> Singapurze.
>
> Wejdz na http://www.irs.gov i poszukaj jak te sprawe uregulowac bez
> wychodzenia dalej niz do skrzynki pocztowej.

Czyli z tego wynika, że podpada to pod prawo podatkowe USA.

W takim razie sensowne pytanie pozostaje nadal: gdzie się przenieść z
hostingiem (bo rozumiem, że fakt składowania danych i świadczenia usług
internetowych jest tu decydujący), aby nie było podatkowego zawracania głowy.
Może jakieś raje podatkowe typu wyspa Man, czy Bahamy? Tam chyba za prywatną
stronę WWW, na której przy okazji ktoś zarabia nikt nie będzie chciał
podatków? A może właśnie Singapur...? Jeśli ktoś wie co i jak to proszę o
kontakt e-mail. Za poddanie mi dobrego rozwiązania - tak żebym nie musiał
płacić i nikt mi nie zawracał głowy - mogę nawet zapłacić.

Pozdrawiam

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

do góry

Kamil wrote:

(..)
> głowy. Może jakieś raje podatkowe typu wyspa Man, czy Bahamy? Tam chyba za
> prywatną stronę WWW, na której przy okazji ktoś zarabia nikt nie będzie
> chciał podatków? A może właśnie Singapur...? Jeśli ktoś wie co i jak to

Jak się zarabia to się płaci podatki ;-)

> proszę o kontakt e-mail. Za poddanie mi dobrego rozwiązania - tak żebym
> nie musiał płacić i nikt mi nie zawracał głowy - mogę nawet zapłacić.
>

A może lepiej zorientować się jakoś w polskich przepisach, może mozna tę
działalność pod jakiś ryczałt wciągnąć i wtedy byłaby stała niska 'opłata
podatkowa' co miesiąc, i wszystko legalnie ? ;-)

do góry

Użytkownik "szyderca" <p...@d...net> napisał w wiadomości
news:sDimf.31$Bj4.4@trndny01...
>> przenieść ze wszystkim (poza domeną) tutaj. Oczywiście nie chcę płacić
>> żadnych podatków ;)
> Nikt nie chce, ale czasami trzeba.

Mylisz się... Ja bym chciał płacić kilkaset tysięcy zł podatku dochodowego
rocznie.

--
pozdrawiam
P.

do góry