eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › rozwód
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 5

  • 1. Data: 2003-10-23 22:46:15
    Temat: rozwód
    Od: "sqter" <s...@a...waw.pl>

    Mam kilka pytan w zwiazku z czekajacym mnie rozwodem . I tak:
    1. czy na posiedzeniu pojednawczym jak rowniez na pozniejszych rozprawach
    rozwodowych moge byc reprezentowany przez adwokata? Jesli tak to ile taka
    przyjemnosc moze mnie kosztować?

    2. Rozprawa ma sie odbyc w miescie w ktorym poprzednio razem z zona
    mieszkalismy - mimo, ze w tej chwili kazde z nas mieszka gdzie indziej, a z
    tego co wiem rozprawa powinna sie odbywac w dotychczasowym miejscu
    zamieszkania malzonkow pod warunkiem ze ktores z nich tam nadal mieszka a
    jesli nie to w miejscu zamieszkania pozwanego czy mnie. Czy jesli juz
    dostalem pozew to jest jeszcze szansa zmienic sad? Termin posiedzenia
    pojednawczego zostal wyznaczony na 03.11 czy tuz tuz. Czy moge zlozyc
    jakiegos odwolanie od wyznaczonego miejsca rozprawy?

    3.Na wezwaniu widnieje informacja, iz mam ze zoba miec zaswiadczenie o
    zarobkach tymczasem od jakiegos juz czasu jestem bez pracy. Jak mam
    udowodnic sadowi, że jestem bezrobotny? Gdzie uzyskam stosowne
    zaswiadczenie? Dodam, iz nie jestem zarejestrowany jako bezrobotny

    4. Rozwod ma sie obyc bez orzekania o winie czyli teoretycznie obie strony
    powinny wspolnie poniesc koszt procesu,adekwatnie do wysokosci zarobkow - no
    ale jesli ja nic nie zarabiam?
    Bede wdzieczny za rady osob majacych jakies doswiadczenie w temacie
    pozdrawiam
    sqter





  • 2. Data: 2003-10-24 06:12:27
    Temat: Re: rozwód
    Od: "alosza65" <a...@t...pl>

    rok temu za rozwód bez orzekania o winie musiałem zapłacić 500zł ( to były
    tylko dwie sprawy w tym pojednawcza)
    Użytkownik "sqter" <s...@a...waw.pl> napisał w wiadomości
    news:bn9ld1$1f14$1@foka1.acn.pl...
    > Mam kilka pytan w zwiazku z czekajacym mnie rozwodem . I tak:
    > 1. czy na posiedzeniu pojednawczym jak rowniez na pozniejszych rozprawach
    > rozwodowych moge byc reprezentowany przez adwokata? Jesli tak to ile taka
    > przyjemnosc moze mnie kosztować?
    >
    > 2. Rozprawa ma sie odbyc w miescie w ktorym poprzednio razem z zona
    > mieszkalismy - mimo, ze w tej chwili kazde z nas mieszka gdzie indziej, a
    z
    > tego co wiem rozprawa powinna sie odbywac w dotychczasowym miejscu
    > zamieszkania malzonkow pod warunkiem ze ktores z nich tam nadal mieszka a
    > jesli nie to w miejscu zamieszkania pozwanego czy mnie. Czy jesli juz
    > dostalem pozew to jest jeszcze szansa zmienic sad? Termin posiedzenia
    > pojednawczego zostal wyznaczony na 03.11 czy tuz tuz. Czy moge zlozyc
    > jakiegos odwolanie od wyznaczonego miejsca rozprawy?
    >
    > 3.Na wezwaniu widnieje informacja, iz mam ze zoba miec zaswiadczenie o
    > zarobkach tymczasem od jakiegos juz czasu jestem bez pracy. Jak mam
    > udowodnic sadowi, że jestem bezrobotny? Gdzie uzyskam stosowne
    > zaswiadczenie? Dodam, iz nie jestem zarejestrowany jako bezrobotny
    >
    > 4. Rozwod ma sie obyc bez orzekania o winie czyli teoretycznie obie strony
    > powinny wspolnie poniesc koszt procesu,adekwatnie do wysokosci zarobkow -
    no
    > ale jesli ja nic nie zarabiam?
    > Bede wdzieczny za rady osob majacych jakies doswiadczenie w temacie
    > pozdrawiam
    > sqter
    >
    >
    >
    >



  • 3. Data: 2003-10-24 06:50:12
    Temat: Re: rozwód
    Od: "" <w...@p...onet.pl>

    > Mam kilka pytan w zwiazku z czekajacym mnie rozwodem . I tak:
    > 1. czy na posiedzeniu pojednawczym jak rowniez na pozniejszych rozprawach
    > rozwodowych moge byc reprezentowany przez adwokata? Jesli tak to ile taka
    > przyjemnosc moze mnie kosztować?

    no pewnie, po to są adwokaci. Stawka minimalna za rozwód to 360 złotych. +
    ewentualnie 120 za orzeczenie odnośnie władzy rodzicielskiej + ewentualnie
    podział majątku wspólnego od 60 zł. do 7.200 zł. (w razie wspólnego wniosku 50
    % tego). Ale to są stawki minimalne, zapłacisz pewnie trochę wiecej.

    > 2. Rozprawa ma sie odbyc w miescie w ktorym poprzednio razem z zona
    > mieszkalismy - mimo, ze w tej chwili kazde z nas mieszka gdzie indziej, a z
    > tego co wiem rozprawa powinna sie odbywac w dotychczasowym miejscu
    > zamieszkania malzonkow pod warunkiem ze ktores z nich tam nadal mieszka a
    > jesli nie to w miejscu zamieszkania pozwanego czy mnie. Czy jesli juz
    > dostalem pozew to jest jeszcze szansa zmienic sad? Termin posiedzenia
    > pojednawczego zostal wyznaczony na 03.11 czy tuz tuz. Czy moge zlozyc
    > jakiegos odwolanie od wyznaczonego miejsca rozprawy?

    Art. 41. Powództwo ze stosunku małżeństwa wytacza się wyłącznie przed sąd, w
    którego okręgu małżonkowie mieli ostatnie wspólne zamieszkanie, jeżeli choć
    jedno z nich w okręgu tym jeszcze stale przebywa. W braku takiej podstawy
    wyłącznie właściwy jest sąd miejsca zamieszkania strony pozwanej, a gdy i tej
    podstawy nie ma - sąd miejsca zamieszkania powoda.


    jedno z małzonków nie ma mieszkać, a stale przebywać. To jest trochę co innego.
    Nie chodzi tu o zameldowanie, ani o miejsce zamieszkania, ale o stałe
    przebywanie. Np. mieszka u rodziców.

    Jeżeli tak nie jest to możesz (nawet powinieneś) próbować.

    > 3.Na wezwaniu widnieje informacja, iz mam ze zoba miec zaswiadczenie o
    > zarobkach tymczasem od jakiegos juz czasu jestem bez pracy. Jak mam
    > udowodnic sadowi, że jestem bezrobotny? Gdzie uzyskam stosowne
    > zaswiadczenie? Dodam, iz nie jestem zarejestrowany jako bezrobotny

    no to się zarejestrój, leży to w Twoim interesie.

    > 4. Rozwod ma sie obyc bez orzekania o winie czyli teoretycznie obie strony
    > powinny wspolnie poniesc koszt procesu,adekwatnie do wysokosci zarobkow - no
    > ale jesli ja nic nie zarabiam?

    Między innymi do tego jest Ci potrzebny kwit z Urzędu Pracy.

    Paweł

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 4. Data: 2003-10-24 19:57:54
    Temat: Re: rozwód
    Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>


    Użytkownik <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:0590.000006a2.3f98cba4@newsgate.onet.pl...
    > > Mam kilka pytan w zwiazku z czekajacym mnie rozwodem . I tak:
    > > 1. czy na posiedzeniu pojednawczym jak rowniez na pozniejszych
    rozprawach
    > > rozwodowych moge byc reprezentowany przez adwokata? Jesli tak to ile
    taka
    > > przyjemnosc moze mnie kosztować?
    >
    > no pewnie, po to są adwokaci.

    No nie na każdej. Obowiązkowy dowód z przesłuchania stron.

    >
    > jedno z małzonków nie ma mieszkać, a stale przebywać. To jest trochę co
    innego.
    > Nie chodzi tu o zameldowanie, ani o miejsce zamieszkania, ale o stałe
    > przebywanie. Np. mieszka u rodziców.
    >
    A jak mieszka u rodziców, to co to według Ciebie jest, jak nie miejsce
    zamieszkania? Znasz li definicję?


    > > 3.Na wezwaniu widnieje informacja, iz mam ze zoba miec zaswiadczenie o
    > > zarobkach tymczasem od jakiegos juz czasu jestem bez pracy. Jak mam
    > > udowodnic sadowi, że jestem bezrobotny? Gdzie uzyskam stosowne
    > > zaswiadczenie? Dodam, iz nie jestem zarejestrowany jako bezrobotny
    >
    > no to się zarejestrój, leży to w Twoim interesie.
    >
    No ale nie jest konieczne. Równie dobrze sąd może mu uwierzyć na słowo, ze
    nie pracuje, a kolesia z kwitem z UP obciązyc alimentami, jeśli druga strona
    przekonująco udowodni, że ma dochody ( wynajem mieszkania, lokate rentierska
    czy cuś ). Sąd nie jest związany zaświadczeniami w tym zakresie.


    > > 4. Rozwod ma sie obyc bez orzekania o winie czyli teoretycznie obie
    strony
    > > powinny wspolnie poniesc koszt procesu,adekwatnie do wysokosci
    zarobkow - no
    > > ale jesli ja nic nie zarabiam?
    >
    > Między innymi do tego jest Ci potrzebny kwit z Urzędu Pracy.
    >
    Patrz wyżej.

    Pozdrawiam

    --
    Depi.



  • 5. Data: 2003-10-27 06:28:09
    Temat: Re: rozwód
    Od: "" <w...@p...onet.pl>

    > No nie na każdej. Obowiązkowy dowód z przesłuchania stron.

    Pytanie było "ogólne" bez wdawania się w szczegółowe dywagacje. Czy może być
    reprezentowany - może. Oczywiście tam gdzie nie może to nie może.

    > A jak mieszka u rodziców, to co to według Ciebie jest, jak nie miejsce
    > zamieszkania? Znasz li definicję?

    A cholera ją wie jaki ona ma zamiar, to nie ja mam ustalać. Może jest na
    wakacjach u tej matki, albo pieli jej grządki.


    > No ale nie jest konieczne. Równie dobrze sąd może mu uwierzyć na słowo, ze
    > nie pracuje, a kolesia z kwitem z UP obciązyc alimentami, jeśli druga strona
    > przekonująco udowodni, że ma dochody ( wynajem mieszkania, lokate rentierska
    > czy cuś ). Sąd nie jest związany zaświadczeniami w tym zakresie.

    A czy ja piszę że jest to jedyna możliwość. Po prostu jeden argument więcej, co
    nie jest do pogardzenia.

    > Patrz wyżej.

    Paweł



    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1