eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawonie wpuszczają do środka, czyli dobra zmiana w sądach › nie wpuszczają do środka, czyli dobra zmiana w sądach
  • Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.cyf-kr.edu.pl!.POSTED!not-for-mail
    From: Olin <k...@a...w.stopce>
    Newsgroups: pl.soc.prawo
    Subject: nie wpuszczają do środka, czyli dobra zmiana w sądach
    Date: Thu, 27 Dec 2018 14:02:18 +0100
    Organization: Grupa Trzymająca z Władziem
    Lines: 107
    Message-ID: <1qcyvvp738w3v.1hs8xgjjwnu8c$.dlg@40tude.net>
    NNTP-Posting-Host: 192.86.14.20
    Mime-Version: 1.0
    Content-Type: text/plain; charset="utf-8"
    Content-Transfer-Encoding: 8bit
    X-Trace: srv13.cyf-kr.edu.pl 1545915738 13205 192.86.14.20 (27 Dec 2018 13:02:18 GMT)
    X-Complaints-To: n...@c...edu.pl
    NNTP-Posting-Date: Thu, 27 Dec 2018 13:02:18 +0000 (UTC)
    User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
    Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.prawo:778081
    [ ukryj nagłówki ]

    Dyscyplinują prokuratora, który bronił sądów. Nie stawił się na czas, bo go
    nie wpuścili

    http://wyborcza.pl/7,75398,24303899,dyscyplinuja-pro
    kuratora-ktory-bronil-sadow-nie-stawil-sie.html

    Sąd dyscyplinarny zajął się sprawą prokuratora, który protestował w obronie
    sądów. Obwinionego tak długo nie wpuszczano do budynku, że sprawa zaczęła
    się bez niego

    Sąd dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym zajmował się w czwartek
    sprawą prokuratora Piotra Wójtowicza. Przed nastaniem ,,dobrej zmiany" był
    on szefem Prokuratury Okręgowej w Legnicy. Potem został zdegradowany i
    oddelegowany do pracy w prokuraturze rejonowej w tym mieście. Sprawę
    dyscyplinarną wytoczono mu za uczestnictwo w manifestacji w obronie
    niezależności sądownictwa w lipcu 2017 r.

    Protest przed Sądem Okręgowym w Legnicy relacjonowały lokalne media. W
    jednej z relacji dziennikarz przytoczył wypowiedź Wójtowicza: ,,Nie mam nic
    do stracenia. A co mi zrobią? Przeniosą do Ełku? - próbuje żartować
    Wójtowicz, któremu od dawna nie jest już jednak do śmiechu. Podobnie jak
    wielu sędziom, którzy - póki co - w trosce o zachowanie bezstronności i
    niezawisłości, odcinają się od politycznej burzy".

    Święczkowski wkracza do akcji

    We wrześniu rzecznik dyscyplinarny umorzył postępowanie w tej sprawie.
    Uznał, że czyny prokuratora Wójtowicza były ,,znikomo szkodliwe". Według
    rzecznika prokurator nie może demonstracyjnie ujawniać swoich poglądów
    politycznych, ale może być uczestnikiem pokojowych zgromadzeń. Rzecznik
    miał zastrzeżenia do sarkastycznej wypowiedzi prokuratora, ale uznał, że
    była ona spontaniczna.

    Do akcji wkroczył jednak sam Bogdan Święczkowski, prokurator krajowy,
    bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry, od dawna związany z PiS. Wniósł
    odwołanie, w którym przekonuje, że prokurator Wójtowicz naruszył zasadę
    apolityczności prokuratury i osłabił zaufanie do swej bezstronności.
    Święczkowski twierdzi, że celem protestu było wyrażenie sprzeciwu wobec
    regulacji prawnych popartych przez większość parlamentarną, a więc
    manifestacja miała charakter polityczny. Jego zdaniem już samo udzielenie
    przez prokuratora wypowiedzi dziennikarzowi to ,,demonstracyjne ujawnienie
    poglądów politycznych".

    Obwiniony stał na mrozie

    W czwartek sprawą prokuratora zajmował się sąd dyscyplinarny przy
    prokuratorze generalnym. Wójtowicz i jego obrońca byli na miejscu sporo
    przed rozpoczęciem posiedzenia sądu. Ale nie wpuszczono ich do środka -
    chroniący budynek sądu funkcjonariusze Służby Więziennej nie reagowali na
    dzwonki do drzwi. Nie pozwalali też wejść dziennikarzom ,,Wyborczej" oraz
    TVN, a także grupie ok. 15 osób, które chciały uczestniczyć w sprawie w
    charakterze publiczności (od 2016 r. dyscyplinarki prokuratorów są jawne).

    Gdy w końcu drzwi otwarto, strażnicy zażądali od dziennikarzy zdeponowania
    telefonów, tłumaczyli, że dostali takie polecenie ,,z góry". Ustąpili
    dopiero po kwadransie negocjacji.

    Po ok. 20 minutach wywołano sprawę prokuratora Wójtowicza. Przewodnicząca
    sądu dyscyplinarnego Elżbieta Krężołek z Prokuratury Rejonowej
    Kielce-Wschód wylegitymowała dziennikarzy i nie wyraziła zgody operatorowi
    TVN24 na rejestrację dźwięku i obrazu. Obecną publiczność wypytywała, czy
    są członkami jakiejś organizacji, na przykład KOD. Po czym oświadczyła, że
    sprawa dyscyplinarna prokuratora Wójtowicza już trwa, a obrońca i jego
    obrońca się nie stawili na czas.

    Wójtowicz zaprotestował. Jego obrońca zauważył, że w miedzyczasie do
    budynku wpuszczono przewodniczącą sądu, która musiała zauważyć pod drzwiami
    obwinionego i jego obrońcę, których już znała. Zawnioskował też o
    zabezpieczenie nagrania z monitoringu.

    - Z tego, że panów nie było sąd nie wyciąga negatywnych wniosków, bo potem
    państwu zostało zreferowane co miało miejsce podczas państwa nieobecności.
    Oznacza to, że nie naruszono prawa do sądu - podkreślała prokurator
    Krężołek. Zapowiedziała, że będzie przeprowadzany m.in. dowód ze statutu
    KOD. Dlatego sprawę odroczono do lutego.

    Prokuratorzy oburzeni: naruszone prawo do obrony

    - To było surrealistyczne przeżycie. Mimo kolejnych dzwonków do drzwi
    celowo przetrzymywano obwinionego prokuratora na mrozie i nie wpuszczano go
    do budynku, w którym rozpoczęła się jego własna sprawa. Chodziło chyba o
    upokorzenie. Albo po prostu uznano, że obwiniony i jego obrońca są zbędni,
    przecież sąd prokuratorski i rzecznik sami sobie poradzą, bo orzeczenie już
    dawno mają gotowe - komentowała jedna z obserwatorek posiedzenia sądu.

    Sposobem procedowania sądu jest oburzone środowisko prokuratorskie.
    Zarzucają, że naruszono prawo do sądu i obrony obwinionego.

    - Prokuratorski sąd dyscyplinarny składa się z osób, których los zależy od
    oskarżyciela, czyli prokuratora generalnego. W obecnych okolicznościach być
    niezawisłym sędzią dyscyplinarnym jest aktem odwagi - uważa prokurator
    Krzysztof Parchimowicz, prezes stowarzyszenia Lex Super Omnia.

    Dodaje, że większość sędziów dyscyplinarnych to prokuratorzy funkcyjni,
    którzy otrzymują dodatki do pensji. - Sądzą pod presją utraty funkcji i
    pieniędzy - mówi Parchimowicz.

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

    "Dzięki Radiu Maryja wiadomo, jak wiele pieniędzy potrzeba do życia w
    ubóstwie."
    autor nieznany

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1