eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › ksiazeczki mieszkaniowe
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 26

  • 21. Data: 2004-04-27 12:25:33
    Temat: Re: ksiazeczki mieszkaniowe
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <c6liat$1ldt$1@news.mm.pl>, Nixe wrote:
    > Renata Gołębiowska pisze:
    >> Ale czemu nie?
    > Nie podejmuję się wyjaśniać truizmów.

    To nie jest truizm. To teza nie do obrony.

    > Dopiero później pozwoliłam sobie na odrobinę ironii,

    Niemiłej ironii. A przecież "nie można być niemiłym dla innych"
    Nieprawdaż?

    > Jak wyżej. Cel uświęca środki.

    Czyli jednak czasami można być niemiłym dla innych? Toż to relatywizm
    moralny.

    >>>> PS Z kogo i kiedy można robić sobie jaja?
    >>> Z siebie.
    >> Wyłącznie?
    > A napisałam, że wyłącznie?

    A czy ja piszę, że napisałaś, że wyłącznie? Ja się pytam czy
    wyłącznie. Ze znakami pytania masz takie same problemy jak ze smileyami?

    > Dlatego, że takie są kanony kultury osobistej.

    Biedne kabarety i biedni satyrycy bez krzty kultury osobistej.

    >>> A jeśli z kogoś, to nie wtedy, gdy pyta o coś poważnie i może nie
    >>> zdawać sobie sprawy z tego, że ktoś z niego żartuje i przyjąć to za
    >>> dobrą monetę.
    >
    >> Jak się jest gapą, to płaci się gapowe.
    >
    > "Gapowe" to są konsekwencje, które się ponosi.

    Tak jest. Kto jest gapa, ponosi tego konsekwencje.

    >> PS1. A co z twoim EOT? Pies zjadł?
    >
    > Sądziłam, że sobie już wszystko powiedziałyśmy, ale widzę, że Ty nadal masz
    > sporo wątpliwości, a ja nie lubię zostawiać takich spraw niewyjaśnionych.

    EOT to END of topic, czyli KONIEC tematu.

    >> PS2. Czy nieprzedstawianie się komuś, kto się przedstawił jest miłe
    >> czy niemiłe? Tak można robić, czy tak nie można?
    >
    > Czy mogłbyś rozwinąć tę myśl, bo nie wiem, co chciałaś przez to powiedzieć.

    Ależ to nie jest żadna myśl. To są dwa proste pytania. Do ciebie. Znów
    jakiś problem ze znakami zapytania?

    Renata


  • 22. Data: 2004-04-27 18:33:04
    Temat: Re: [OT] ksiazeczki mieszkaniowe
    Od: "Nixe" <n...@i...peel>

    Renata Gołębiowska pisze:

    > To nie jest truizm. To teza nie do obrony.

    Powtarzam - dla mnie jest to truizm. Jedna z zasad etyki moralnej, która nie
    wymaga tłumaczenia czy udowadniania. Jeśli dla Ciebie nie*, to widocznie nie
    osiągnęłaś odpowiedniego stopnia świadomości, a ja nie jestem w stanie
    wytłumaczyć Ci oczywistości. Pewne rzeczy człowiek nabywa wraz z wychowaniem,
    rozwojem społecznym. Nie nauczy się tego inaczej - tak samo, jak nie nauczy
    się, dlaczego nie wolno kraść, zabijać i dlaczego nie wyciera się nóg w
    wycieraczkę sąsiada.

    *przypuszczam jednak, że doskonale wiesz o co mi chodzi, ale nie rozumiem,
    dlaczego każesz tłumaczyć sobie coś, co rozumieją już małe dzieci

    > Niemiłej ironii. A przecież "nie można być niemiłym dla innych"
    > Nieprawdaż?

    Wróćmy może do początku dyskusji. Napisałam Ci, że "nabijanie się z czyjejś
    niewiedzy świadczy o poczuciu humoru dość niskich lotów" Innymi słowy dałam
    Ci do zrozumienia, że Twoje zachowanie można określić jako niekulturalne. Czy
    wg Ciebie zwrócenie komuś uwagi, że jest niekulturalny powoduje, że osoba
    zwracająca taką uwagę sama staje się niekulturalna?

    >>>>> PS Z kogo i kiedy można robić sobie jaja?
    >>>> Z siebie.[...]
    >>> Wyłącznie?
    >> A napisałam, że wyłącznie?

    > A czy ja piszę, że napisałaś, że wyłącznie?

    Dlaczego robisz ze mnie idiotkę?
    Twoje pytanie wyraźnie sugeruje, że odebrałaś moją wypowiedź tak, jakbym
    napisała, że należy sobie robić jaja_wyłącznie_z siebie.

    > Ja się pytam czy wyłącznie.

    Po co, jeśli wcześniej było jasno napisane, że NIE wyłącznie?

    > Ze znakami pytania masz takie same problemy jak ze smileyami?

    Myślę, że nie większe, niż Ty ze zrozumieniem słowa pisanego.

    >> Dlatego, że takie są kanony kultury osobistej.

    > Biedne kabarety i biedni satyrycy bez krzty kultury osobistej.

    Nie wiedziałam, że pl.soc.prawo jest sceną polskiego kabaretu.
    Naprawdę nie rozróżniasz żartów satyrycznych od nabijania się z kogoś, kto
    zadał wg Ciebie głupie pytanie?
    Czy podobnie będziesz sobie robić jaja z 80-letniego sąsiada nie potrafiącego
    skonfigurować OE tłumacząc się, że kabareciarze też się nabijają, a jak
    sąsiad jest gapa, to płaci gapowe w postaci Twojego nabijania się?

    > Tak jest. Kto jest gapa, ponosi tego konsekwencje.

    Dlaczego wycinasz zdania z kontekstu i nie odpowiadasz na moje argumenty?
    Może spytam wprost - czy uważasz, ze Twoje nabijanie się z MarkX'a, który po
    prostu był totalnie zielony w temacie i miał do tego prawo, jest konsekwencją
    jego niewiedzy?

    > EOT to END of topic, czyli KONIEC tematu.

    Ale temat jak widać się nie skończył.

    > Ależ to nie jest żadna myśl. To są dwa proste pytania. Do ciebie.

    Więc może rozwiń pytanie, bo nie wiem, o jakie konkretne "nieprzedstawianie
    się komuś" Ci chodzi.

    > Znów jakiś problem ze znakami zapytania?

    Naprawdę brakuje Ci innych argumentów?

    --
    M.


  • 23. Data: 2004-04-27 20:34:06
    Temat: Re: [OT] ksiazeczki mieszkaniowe
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <c6m904$2ncl$1@news.mm.pl>, Nixe wrote:

    > Powtarzam - dla mnie jest to truizm. Jedna z zasad etyki moralnej,

    Truizmem jest, że nie można sobie jaj z kogoś robić? A dalej piszesz,
    że można. Skoro tak, to taki relatywny truizm to o kant go potłuc.

    > Wróćmy może do początku dyskusji. Napisałam Ci, że "nabijanie się z czyjejś
    > niewiedzy świadczy o poczuciu humoru dość niskich lotów" Innymi słowy dałam
    > Ci do zrozumienia, że Twoje zachowanie można określić jako niekulturalne.

    Dałaś mi do zrozumienia, że moje poczucie humoru jest niskich lotów.
    Nie jest to miłe zachowanie. A wszak "nie można być niemiłym dla
    innych". Nieprawdaż?

    >>>>>> PS Z kogo i kiedy można robić sobie jaja?
    >>>>> Z siebie.[...]

    >> Ja się pytam czy wyłącznie.
    > Po co, jeśli wcześniej było jasno napisane, że NIE wyłącznie?

    To z kogo jeszcze?

    >> Biedne kabarety i biedni satyrycy bez krzty kultury osobistej.
    > Nie wiedziałam, że pl.soc.prawo jest sceną polskiego kabaretu.

    A bo jest?

    > Może spytam wprost - czy uważasz, ze Twoje nabijanie się z MarkX'a, który po
    > prostu był totalnie zielony w temacie i miał do tego prawo, jest konsekwencją
    > jego niewiedzy?

    Przecież już pisałam, że nie. Ajajaj, nie przykładasz się.


    >> EOT to END of topic, czyli KONIEC tematu.
    >
    > Ale temat jak widać się nie skończył.

    Jak się nie skończył, to po co piszesz EOT?

    > Więc może rozwiń pytanie, bo nie wiem, o jakie konkretne "nieprzedstawianie
    > się komuś" Ci chodzi.

    A jakie rodzaje "nieprzedstawiania się komuś" znasz?

    Renata


  • 24. Data: 2004-04-27 20:50:28
    Temat: Re: [OT] ksiazeczki mieszkaniowe
    Od: "Nixe" <n...@i...peel>

    Renata Gołębiowska pisze:

    > Truizmem jest, że nie można sobie jaj z kogoś robić?

    Truizmem jest "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe".
    Ponieważ uznałaś, że nie czułabyś się dobrze, gdyby ktoś robił sobie z Ciebie
    jaja w momencie, gdy pytasz o coś poważnie i takiego oczekujesz potraktowania
    tematu, zatem wnioski wyciągnij sama.

    >> Wróćmy może do początku dyskusji. Napisałam Ci, że "nabijanie się z
    >> czyjejś niewiedzy świadczy o poczuciu humoru dość niskich lotów"
    >> Innymi słowy dałam Ci do zrozumienia, że Twoje zachowanie można
    >> określić jako niekulturalne.

    > Dałaś mi do zrozumienia, że moje poczucie humoru jest niskich lotów.
    > Nie jest to miłe zachowanie.

    A cóż jest niemiłego w uświadomieniu komuś, że jest niekulturalny?
    Nawet jeśli zrobi się to w ironiczny sposób? Ironia nie implikuje braku
    kultury.
    Robienie sobie jaj z kogoś, kto oczekuje poważnego potraktowania jest
    natomiast oznaką braku kultury.

    > To z kogo jeszcze?

    Wróć do postu, w którym pisałam na ten temat.

    >>> Biedne kabarety i biedni satyrycy bez krzty kultury osobistej.
    >> Nie wiedziałam, że pl.soc.prawo jest sceną polskiego kabaretu.

    > A bo jest?

    Jeśli porównujesz robienie sobie jaj z poważnych pytań do żartów
    kabaretowych, to wnioskuję, że dla Ciebie jest.

    >> Może spytam wprost - czy uważasz, ze Twoje nabijanie się z MarkX'a,
    >> który po prostu był totalnie zielony w temacie i miał do tego prawo,
    >> jest konsekwencją jego niewiedzy?

    > Przecież już pisałam, że nie.

    Czyżby? Może wskażesz mi konkretny cytat, bo na ten temat napisałaś jedynie:
    "Kto jest gapa, ponosi tego konsekwencje"

    >>> EOT to END of topic, czyli KONIEC tematu.

    >> Ale temat jak widać się nie skończył.

    > Jak się nie skończył, to po co piszesz EOT?

    Przepraszam, ale zaczynam się niepokoić, czy na pewno rozmawiam z osobą
    dorosłą.
    Na wszelki wypadek wyjaśnię jeszcze raz - gdy pisałam EOT sądziłam, że
    wszystko sobie wyjaśniłyśmy i temat jest skończony. Niestety, Ty nadal miałaś
    wątpliwości, zadałaś mi kilka pytań, w związku z czym kontynuowałam wątek
    uzasadniając to stwierdzeniem "ale temat jak widać się nie skończył" Mam
    nadzieję, ze teraz to juz jasne.

    >> Więc może rozwiń pytanie, bo nie wiem, o jakie konkretne
    >> "nieprzedstawianie się komuś" Ci chodzi.

    > A jakie rodzaje "nieprzedstawiania się komuś" znasz?

    Różne. W realu, w sieci, przez telefon. Prywatnie i urzędowo. Gdy zostaję z
    kimś poznana przez osobę trzecią, gdy zaczepia mnie ktoś, z kim nie mam
    ochoty rozmawiać.
    Sprecyzuj o co Ci dokładnie chodzi, to odpowiem, choć obawiam się, że będzie
    się to nadawało bardziej na pl.rec.savoir-vivre.

    --
    PozdrawiaM


  • 25. Data: 2004-04-28 06:36:51
    Temat: Re: [OT] ksiazeczki mieszkaniowe
    Od: Renata Gołębiowska <R...@a...waw.pl>

    In article <c6mh3n$1hiq$1@news.mm.pl>, Nixe wrote:

    > Truizmem jest "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe".
    Czyli w omawianym przypadku "nie rób sobie jaj z innych". Tyle, że
    piszesz również, że czasami jaja można sobie robić. Więc co to niby za
    truizm?

    >> Dałaś mi do zrozumienia, że moje poczucie humoru jest niskich lotów.
    >> Nie jest to miłe zachowanie.
    > A cóż jest niemiłego w uświadomieniu komuś, że jest niekulturalny?

    Ja o jednym, ty uparcie o zupełnie czym innym. Dałaś mi do
    zrozumienia, że moje poczucie humoru jest niskich lotów. Tak? To nie
    jest miłe zachowanie. Tak? Nie można być niemiłym dla innych. Tak?

    >Ironia nie implikuje braku kultury.

    No wreszcie to do ciebie dotarło!

    Ponieważ wreszcie zaskoczyłaś, to ja już kończę. Przy okazji będziesz
    miała okazję dowiedzieć się co naprawdę znaczy EOT i jak nie robi się
    z gęby cholewy.
    W kwestii wątków, kt. zrodziły się przy okazji
    zadałam, a właściwie _ponownie_ zadałam ci pytania, kt. uparcie
    unikasz, może tym razem doczekam się odpowiedzi. Zerknę więc bez
    większych nadziei na twoją odpowiedź, ale i tak cieszę się, że
    wreszcie pojęłaś co to takiego ta ironia.
    Czyli co? EOT. Patrz i ucz się.

    >> To z kogo jeszcze?
    >
    > Wróć do postu, w którym pisałam na ten temat.

    Wróciłam. Można jeszcze z innych, gdy będą "zdawać sobie sprawę z
    tego, że ktoś z nich żartuje i nie przyjmą tego za dobrą monetę".
    Widzę więc, że zgadzamy się co do oceny markxa, więc cała ta twoja
    burza nie była potrzebna.

    >>> Może spytam wprost - czy uważasz, ze Twoje nabijanie się z MarkX'a,
    >>> który po prostu był totalnie zielony w temacie i miał do tego prawo,
    >>> jest konsekwencją jego niewiedzy?
    >> Przecież już pisałam, że nie.
    > Czyżby? Może wskażesz mi konkretny cytat

    <s...@l...localdo
    main>

    >>> Więc może rozwiń pytanie, bo nie wiem, o jakie konkretne
    >>> "nieprzedstawianie się komuś" Ci chodzi.

    Powtarzam: ktoś rozmawia z osobą, która się przedstawiła, ten ktoś się
    nie przedstawia; osoba, która się przedstawiła, przedstawia się
    jeszcze raz, w nadziei, że wreszcie pozna nazwisko rozmówcy (może nie
    dosłyszał, może nie załapał), ale rozmówca uparcie pozostaje
    anonimowy. Czy to jest miłe zachowanie?

    Renata


  • 26. Data: 2004-04-28 08:43:52
    Temat: Re: [OT] ksiazeczki mieszkaniowe
    Od: "Nixe" <n...@i...peel>

    Renata Gołębiowska pisze:
    > In article <c6mh3n$1hiq$1@news.mm.pl>, Nixe wrote:

    >> Truizmem jest "nie rób drugiemu, co tobie niemiłe".

    > Czyli w omawianym przypadku "nie rób sobie jaj z innych".

    Nie!
    Nie rób sobie_takich_jaj, które mogą sprawić innym przykrość.

    > Tyle, że piszesz również, że czasami jaja można sobie robić.

    Jeśli nie sprawiają przykrości innym, to owszem.
    Przecież to chyba wyjaśniałam kilka postów wcześniej.

    > Ja o jednym, ty uparcie o zupełnie czym innym. Dałaś mi do
    > zrozumienia, że moje poczucie humoru jest niskich lotów. Tak? To nie
    > jest miłe zachowanie. Tak? Nie można być niemiłym dla innych. Tak?

    Pozwól, że nie będę po raz kolejny tłumaczyć tego samego.
    Wydawało mi się, że na ten temat napisałam już niemal cały elaborat.

    >> Ironia nie implikuje braku kultury.

    > No wreszcie to do ciebie dotarło!

    Ale co dotarło?
    Ty NIE byłaś ironiczna. Napisałaś komuś bezmyślny tekst podkreślając to
    szerokim uśmiechem (może warto podszkolić się w znaczeniu emotikonów?).
    Osoba, która nie zna się na kwestiach poruszanych w wątku mogła to odebrać
    jako dobrą monetę. I to jest właśnie brak kultury z Twojej strony. Nabijanie
    się z kogoś, kto oczekuje poważnej odpowiedzi i nie odczytuje Twoich tekstów
    jako nabijania się.
    Nie rozumiesz, że to coś_zupełnie_innego, niż ironizowanie, gdy ktoś zdaje
    sobie z tego sprawę?

    > Ponieważ wreszcie zaskoczyłaś, to ja już kończę.

    Proszę bardzo, choć wydaje mi się, że Ty_jeszcze_nie zaskoczyłaś.

    > Przy okazji będziesz miała okazję dowiedzieć się co naprawdę znaczy EOT i
    > jak nie robi się z gęby cholewy.

    W kwestii mojego EOT'u też jak widzę nie dotarły do Ciebie moje argumenty.
    Coraz większe odnoszę wrażenie, że nie rozmawiam z osobą poważną :-(

    > W kwestii wątków, kt. zrodziły się przy okazji
    > zadałam, a właściwie _ponownie_ zadałam ci pytania, kt. uparcie
    > unikasz, może tym razem doczekam się odpowiedzi.

    1.) Jakich pytań uparcie unikam??
    2.) I kto to mówi? ROTFL!

    > Wróciłam. Można jeszcze z innych, gdy będą "zdawać sobie sprawę z
    > tego, że ktoś z nich żartuje i nie przyjmą tego za dobrą monetę".
    > Widzę więc, że zgadzamy się co do oceny markxa, więc cała ta twoja
    > burza nie była potrzebna.

    Niezmiernie jestem ciekawa, na jakiej podstawie doszłaś do wniosku, że on nie
    przyjął tego za dobrą monetę.
    To, że potem napisał do Ciebie post, o niczym nie świadczy, ponieważ miał już
    wówczas okazję przeczytać naszą wymianę zdań i zorientować się, że robisz go
    w balona.

    >>>> Może spytam wprost - czy uważasz, ze Twoje nabijanie się z MarkX'a,
    >>>> który po prostu był totalnie zielony w temacie i miał do tego
    >>>> prawo, jest konsekwencją jego niewiedzy?
    >>> Przecież już pisałam, że nie.
    >> Czyżby? Może wskażesz mi konkretny cytat

    > <s...@l...localdo
    main>

    Prosiłam o cytat, a nie o post, z którego w żaden sposób nie wynika, iż NIE
    "uważasz, ze Twoje nabijanie się z MarkX'a, który po prostu był totalnie
    zielony w temacie i miał do tego prawo, jest konsekwencją jego niewiedzy.
    Tym bardziej, że post dalej pisałaś coś zupełnie innego, niż zdanie w
    cudzysłowie.

    > Powtarzam: ktoś rozmawia z osobą, która się przedstawiła, ten ktoś się
    > nie przedstawia; osoba, która się przedstawiła, przedstawia się
    > jeszcze raz, w nadziei, że wreszcie pozna nazwisko rozmówcy (może nie
    > dosłyszał, może nie załapał), ale rozmówca uparcie pozostaje
    > anonimowy. Czy to jest miłe zachowanie?

    Wszystko zależy od tego, co to za rozmowa i czego dotyczy.
    Jeśli podejdzie do mnie na ulicy akwizytor, przedstawi się i zacznie rozmowę,
    na którą ja nie mam ochoty, to nie widzę niczego niewłaściwego w tym, że mu
    się nie przedstawię. Tak samo jest z rozmową z obcą osobą przez telefon, GG
    itp.
    Jeśli rozmawiam z np. moim przyszłym pracodawcą, przyszłym znajomym z nowej
    pracy, z osobą, którą poznałam na imprezie u znajomych itp. to byłabym
    niekulturalna nie przedstawiając się w takiej sytuacji.

    BTW - nie widzę związku z tematem.

    --
    PozdrawiaM

strony : 1 . 2 . [ 3 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1