eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 115

  • 71. Data: 2010-12-29 16:12:04
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 29.12.2010 11:11, d...@o...pl pisze:
    > >
    > > Lawa &#8211; wbrew temu co piszesz &#8211; stan faktyczny
    > > przedstawilam. Uwazam za
    >
    > Wiesz, kiedyś było takie powiedzenie: po nazwisku to po pysku...
    >
    > Ja ci tylko powiem, że jesteś bezczelne chamidło.

    " Jesteś reinkarnacją Berii?"
    " Złamałaś prawo wskutek chorobliwej paranoi."
    " Pobraliście się po pijanemu? Czy przegraliście zakład?"
    " Pieprzysz (bo delikatniej nie da się tego ująć) głupoty."
    " I co, żeż będziesz fochy strzelać, że nie wolno zabić kogoś, kto ci
    podpadł? Straszne."

    Przyganiał kocioł garnkowi.

    --
    Pozdro
    Massai


  • 72. Data: 2010-12-29 16:21:33
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    witek wrote:

    > On 12/29/2010 9:44 AM, Massai wrote:
    > > Wywlekanie i dyskutowanie, zupełnie niepotrzebne, zaczęło się po tym
    > > jak została podpytana "a dlaczego tak". Wygląda że na newsach jest
    > > nowa, i w dobrej wierze opisała wcześniejsze wydarzenia, myśląc że
    > > to potrzebne jest odpowiadającym do udzielenia dokładniejszej
    > > odpowiedzi.
    >
    > I dostała konkretną odpowiedz na temat prawa do zamieszkiwania
    > małożonka na podstawie krio, jak równiez co ma zrobić aby komornik
    > mógł go eksmitować po rozwodzie. Ale jej odpowiedź nie pasowała i
    > zaczęła polemikę, dlatego wszyscy na nią wsiedli.

    No cóż, może i można uznawać za polemikę jej "ale jak to?!" jak
    usłyszała jak prawo to reguluje.

    W Kielcach była taka sprawa, że dziewczyna zobaczyła trzech bandziorów
    jak zrzucają z wiaduktu człowieka. Zginął.
    Zadzwoniła na policję, oni mieli już podejrzanych, wyznaczyli termin na
    okazanie, ale zanim doszło do okazania, tych trzech odwiedziło ją w
    mieszkaniu. AFAIR zgwałcili, pobili, i zagrozili że ich kumple ją
    wyrzucą z tego samego wiaduktu, jeśli będzie zeznawać.

    A jej dane, adres etc. uzyskali zgodnie z prawem, z akt śledztwa.
    Jak to usłyszałem to też się zdziwiłem "ale jak to, do kurwy nędzy?!".

    --
    Pozdro
    Massai


  • 73. Data: 2010-12-29 20:25:27
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 29.12.2010 16:42, Massai pisze:

    >> To jest grupa dyskusyjna, trollu - ty miałeś do mnie pretensje, że
    >> odniosłem się do czyjegoś stanowiska, a sam odniosłeś się do mojego.
    >> [ciach]
    >
    > A, więc jak ja się odnoszę to jestem trollem, a gdy ty sie odnosisz, to
    > już nie?

    Nie, jesteś trollem bo "odnosisz się" _i_ masz pretensje, że ktoś inny
    to robi.

    >>
    >>> Więc - jak najbardziej jest to stan faktyczny. Stan faktyczny - to
    >>> nie jest "rzeczywistość", to nie "prawda absolutna", tylko w jakimś
    >>> tam stopniu ustalona i uprawdopodobniona wersja wydarzeń.
    >>
    >> ROTFL
    >>
    >> Ale bredzisz.
    >
    > Zabawne. To są dla ciebie brednie?

    To są brednie dla każdego, kto zna język polski. Fakt == rzeczywistość.
    Tobie myli się z gazetą.

    [ciach]

    > Tak z ciekawości jeszcze zapytam, czy słyszałeś określenie "ustalony
    > stan faktyczny"? Albo "w przedstawionym stanie faktycznym"?

    Przedstawiony stan faktyczny: kobieta ma podejrzenia o zdradę z powodu
    anonimowego SMSa.

    > I jeszcze jedno pod rozwagę:
    > Jeśli opowiem kompletnie wydumaną historyjkę, pytając np. czy jeśli
    > niejaki A.L. włamie się do samochodu sąsiada stojącego na posesji A.L.
    > żeby wyłączyć upierdliwy alarm, to co mu grozi za taki czyn, to też
    > jest opis stanu faktycznego.
    > Nawet jeśli zaznaczę że ten samochód wcale tam nie stoi, i wspomniany
    > A.L. jeszcze się do niego nie włamał.

    Cokolwiek zażywasz - przestań. Masz straszny odlot.


  • 74. Data: 2010-12-29 20:34:38
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 29.12.2010 16:05, d...@o...pl pisze:

    >> Zaraz może się pojawić anonimowy donos, że handlujesz organami do
    >> przeszczepów. Uwierzysz?
    >
    > W sam anonim nie.

    Dlaczego? U ciebie zaczęło się o uwierzenia w anonim.

    > Ale jezeli zaistnieje jeszcze jakas przeslanka
    > uprawdopodabniajaca, to wrocimy do tematu.

    Och, proszę uprzejmie: twój samochód widziano w okolicy szpitala.

    [ciach]

    >> "Wysoki sądzie! Żona zawsze była chorobliwie zazdrosna, więc dla spokoju
    >> własnego i jej ukrywałem przed nią wszelkie moje znajome i spotkania z
    >> nimi - pomimo ich czysto platonicznego, przyjacielskiego charakteru".
    >
    >>
    >
    >> I co mu zrobisz?
    >
    > Wskaze ze pozwany przyznal sie wlasnie do nieuczciwosci malzenskiej i
    > dlugotrwalego oklamywania.

    ROTFL

    >>> Est nie dziala, nie mniej jednak fakt wielokrotnego, nie tylko ustnego
    >
    >>> przyznawania się przez meza do tej znajomości i jej ukrywania, ma dla mnie
    >
    >>> jednak duze znaczenie.
    >
    >>
    >
    >> Jak jesteś taka mundra, że aż łaciną sypiesz, to po cholerę w ogóle
    >
    >> szukasz jakiejkolwiek porady? Sama się tym zajmij - taka mundra jesteś,
    >
    >> że w pół sekundy będziesz mieć wyrok, rozwód i nakaz eksmisji.
    >
    > Nie sadzilam ze znajomosc laciny jest jednoznaczna z posiadaniem wiedzy z
    > zakresu prawa. Wybacz.
    >
    >> Tupnij nogą albo rzuć się na ziemię i zrób histerię krzycząc "JA CHCĘ!
    >
    >> JA CHCĘ! JA CHCĘ!"
    >
    > Z jednej strony punktujesz mnie za to, ze probuje rozwiazac sytuacje w sposob
    > niecywilizowany,

    "Punktuję"?? Albo ty i Massai to jedna i ta sama osoba, albo ćpacie to
    samo...

    > a z drugiej - gdy wskazuje ze sie mylisz - reagujesz w taki
    > wlasnie sposob.

    JA się mylę? W którym miejscu, hmmm?

    >> No i co z tego? W powszechnym przekonaniu banki mogą pożyczyć tylko
    >> tyle, ile mają w depozytach. Co jest bzdurą.
    >
    > Jednakze okolicznosc, ze ktos inny niezaleznie odebral okreslona sytuacje w
    > sposob identyczny jak ja uprawopodabnia moje twierdzenia. Nawet zatem w braku

    Bzdura. W ten sposób może "udowodnić", że Ziemia jest płaska. Bo ktoś
    tak otoczenie odebrał.

    > jednoznacznych dowodow, sedzia wazyc bedzie oswiadczenie moje i meza oraz -
    > zeznania bylego meza tej kobiety co do jego sposobu postrzegania tamtej sprawy.

    ROTFL

    >> To po co sobie komplikujesz życie robiąc jakieś blokady drzwi? Z tego
    >> spokoju na pewno nie będziesz mieć.
    >
    > Nie robie. Widzisz wlasnie - nie robie. Rozwazam taka mozliwosc wobec
    > stwierdzenia, ze inne metody nie odniosly skutku. I wlasnie zeby nie
    > komplikowac sobie zycia - pytam o ewentualne konsekwencje.

    Aaaa - i już kręcisz.

    Sama się wcześniej przyznałaś, że nie chciałaś go wpuścić i aż zaczął
    wyważać drzwi.

    [ciach]

    > Co do dowodow - mam. Na pismie, glosowe, sms'y, zdjecia, swiadkowie. Nie
    > przypuszczalam jednak, ze aby uzyskac odpowiedz na pytanie - co stanie sie gdy
    > nie wpuszcze do domu - musze najpierw wobec grupy udowodnic wine meza w
    > rozkladzie pozycia.

    Plączesz się w zeznaniach. Jesteś niewiarygodna.

    [ciach]

    >> O czym ty bredzisz?
    >
    > O tym, ze odsadzacie mnie od czci i wiary bezpodstawnie.

    Ależ ja mam postawę - dostałem anonimowego SMSa oraz inne osoby podobnie
    to wszystko odbierają.

    Twoje własne argumenty.

    CBDO

    [ciach]

    >> Ciasna głowa, to się nie mieści.
    >
    > Znowu mi ublizasz. A nadal nie masz powodu.

    Mam.

    >> Przepisy bywają niewygodne, ale istnieją m.in. po to, żeby ten wredny
    >> małżonek - w sytuacji gdyby mieszkanie było jego, a ty nie miałabyś
    >> gdzie od razu zamieszkać - nie mógł zamknąć tobie drzwi przed nosem i
    >> wygonić na mróz.
    >
    > Ale czy tez nie w tym celu (dla uelastycznienia przepisu i zminimalizowania
    > sytuacji paradoksalnych) jest tam ów dodatek o zaspokajaniu potrzeb rodziny?

    Teraz piszę o ogólnych przepisach dotyczących ochrony posiadania i
    ochrony praw lokatorów. Skup się.


  • 75. Data: 2010-12-30 08:30:43
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: "Massai" <t...@w...pl>

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 29.12.2010 16:42, Massai pisze:
    > > >
    > >>> Więc - jak najbardziej jest to stan faktyczny. Stan faktyczny - to
    > >>> nie jest "rzeczywistość", to nie "prawda absolutna", tylko w
    > jakimś >>> tam stopniu ustalona i uprawdopodobniona wersja wydarzeń.
    > > >
    > >> ROTFL
    > > >
    > >> Ale bredzisz.
    > >
    > > Zabawne. To są dla ciebie brednie?
    >
    > To są brednie dla każdego, kto zna język polski. Fakt ==
    > rzeczywistość. Tobie myli się z gazetą.

    A tobie się myli, lub po prostu nie wiesz, że terminologia prawnicza
    nie zawsze tłumaczy się prosto słownikiem języka polskiego.

    >
    > [ciach]
    >
    > > Tak z ciekawości jeszcze zapytam, czy słyszałeś określenie "ustalony
    > > stan faktyczny"? Albo "w przedstawionym stanie faktycznym"?
    >
    > Przedstawiony stan faktyczny: kobieta ma podejrzenia o zdradę z powodu
    > anonimowego SMSa.

    + kilka innych powodów. Jak choćby fakt że były mąż tamtej się przed
    sądem powoływał na romans żony z jej mężem.

    Ale oczywiście ty wiesz lepiej. Ona, tamten facet - są chorobliwie
    zazdrośni. Żenujące zadufanie.

    >
    > > I jeszcze jedno pod rozwagę:
    > > Jeśli opowiem kompletnie wydumaną historyjkę, pytając np. czy jeśli
    > > niejaki A.L. włamie się do samochodu sąsiada stojącego na posesji
    > > A.L. żeby wyłączyć upierdliwy alarm, to co mu grozi za taki czyn,
    > > to też jest opis stanu faktycznego.
    > > Nawet jeśli zaznaczę że ten samochód wcale tam nie stoi, i
    > > wspomniany A.L. jeszcze się do niego nie włamał.
    >
    > Cokolwiek zażywasz - przestań. Masz straszny odlot.

    I znowu rzucasz gówniarski tekst, typowy dla internetowego szczekacza.

    Ech, EOT.
    Tylko na przyszłość doucz się zanim będziesz radził.

    --
    Pozdro
    Massai


  • 76. Data: 2010-12-30 09:06:11
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: d...@o...pl


    > jak sama kobieta wywlekła swoje brudy na publiczne forum, to

    > usłyszała opinie na ten temat.

    Tak, najwyrazniej to byl blad. Zauwaz jednak, co stalo sie przyczyna owego
    wywlekania brudow, jak to ujales. Pan Andrzej Lawa (co by sie znowu nie
    narazic na zarzuty) zapytal o przyczyny fermentu w moim malzenstwie. Jako laik
    zalozylam, ze moze miec to w takim razie jakies znaczenie dla udzielenia
    odpowiedzi na zadane na wstepie watku pytanie. Gdyby bowiem moim pierwotnym
    celem bylo >wywlekanie brudow< to zrobilabym to z miejsca inicjujac watek.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 77. Data: 2010-12-30 09:12:43
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 30.12.2010 09:30, Massai pisze:

    >> To są brednie dla każdego, kto zna język polski. Fakt ==
    >> rzeczywistość. Tobie myli się z gazetą.
    >
    > A tobie się myli, lub po prostu nie wiesz, że terminologia prawnicza
    > nie zawsze tłumaczy się prosto słownikiem języka polskiego.

    Tia, zacznij jeszcze pisać o "faktach" prasowych, jak już tak brniesz w
    tę swoją "pomroczność jasną".

    >>
    >> [ciach]
    >>
    >>> Tak z ciekawości jeszcze zapytam, czy słyszałeś określenie "ustalony
    >>> stan faktyczny"? Albo "w przedstawionym stanie faktycznym"?
    >>
    >> Przedstawiony stan faktyczny: kobieta ma podejrzenia o zdradę z powodu
    >> anonimowego SMSa.
    >
    > + kilka innych powodów. Jak choćby fakt że były mąż tamtej się przed
    > sądem powoływał na romans żony z jej mężem.

    Błyskotliwe. Wystarczy, że wysłali sobie wzajemnie anonimowe SMSy, a
    potem się zaczęli wzajemnie powoływać na swoje przekonania.

    I dla ciebie to jest dowód? ROTFL

    > Ale oczywiście ty wiesz lepiej. Ona, tamten facet - są chorobliwie
    > zazdrośni. Żenujące zadufanie.

    Zadufanie? To nie ja głoszę: "dowodów nie mam, ale wiem, bo tak czuję...
    no i mam anonimowy SMS".

    >>
    >>> I jeszcze jedno pod rozwagę:
    >>> Jeśli opowiem kompletnie wydumaną historyjkę, pytając np. czy jeśli
    >>> niejaki A.L. włamie się do samochodu sąsiada stojącego na posesji
    >>> A.L. żeby wyłączyć upierdliwy alarm, to co mu grozi za taki czyn,
    >>> to też jest opis stanu faktycznego.
    >>> Nawet jeśli zaznaczę że ten samochód wcale tam nie stoi, i
    >>> wspomniany A.L. jeszcze się do niego nie włamał.
    >>
    >> Cokolwiek zażywasz - przestań. Masz straszny odlot.
    >
    > I znowu rzucasz gówniarski tekst, typowy dla internetowego szczekacza.

    Gówniarskie to są twoje próby zmiany znaczenia słów. Albo wydumany, albo
    faktyczny - jedno z dwojga.


  • 78. Data: 2010-12-30 09:22:06
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: Maruda <n...@c...pl>

    W dniu 2010-12-30 10:06, d...@o...pl pisze:
    >
    >> jak sama kobieta wywlekła swoje brudy na publiczne forum, to
    >
    >> usłyszała opinie na ten temat.
    >
    > Tak, najwyrazniej to byl blad. Zauwaz jednak, co stalo sie przyczyna owego
    > wywlekania brudow, jak to ujales. Pan Andrzej Lawa (co by sie znowu nie
    > narazic na zarzuty) zapytal o przyczyny fermentu w moim malzenstwie. Jako laik
    > zalozylam, ze moze miec to w takim razie jakies znaczenie dla udzielenia
    > odpowiedzi na zadane na wstepie watku pytanie. Gdyby bowiem moim pierwotnym
    > celem bylo>wywlekanie brudow< to zrobilabym to z miejsca inicjujac watek.
    >
    "Pan Andrzej Ława" (chyba tak) jest tutejszym trollem, nie pozbawionym
    inteligencji, lecz jakiejkolwiek merytorycznej wartości wypowiedzi. Ot -
    bywa. Efekt demokracji ;)


    --
    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.


  • 79. Data: 2010-12-30 09:30:04
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 30.12.2010 10:22, Maruda pisze:

    > "Pan Andrzej Ława" (chyba tak) jest tutejszym trollem, nie pozbawionym
    > inteligencji, lecz jakiejkolwiek merytorycznej wartości wypowiedzi. Ot -
    > bywa. Efekt demokracji ;)

    Jesteś uprzejmy bezczelne kłamać, anonimku.


  • 80. Data: 2010-12-30 09:31:02
    Temat: Re: jak "wyprowadzic" meza z mieszkania?
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    W dniu 30.12.2010 10:30, Andrzej Lawa pisze:
    > W dniu 30.12.2010 10:22, Maruda pisze:
    >
    >> "Pan Andrzej Ława" (chyba tak) jest tutejszym trollem, nie pozbawionym
    >> inteligencji, lecz jakiejkolwiek merytorycznej wartości wypowiedzi. Ot -
    >> bywa. Efekt demokracji ;)
    >
    > Jesteś uprzejmy bezczelne kłamać, anonimku.

    (no, ale Danusia święcie wierzy anonimom, więc już po ptokach ;) )

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1