Sytuacja jest następująca:

Kupiliśmy lokal w domu 4-ro rodzinnym (nabyliśmy jedno z 4 mieszkan) - tak
akurat buduje gość, który nam to sprzedawał. Dom stoi na działce, na której
stoi też jeszcze jeden indentyczny dom. Kupione są już wszystkie lokale
(osiem sztuk)
I tu ciekawostka - teren, który mamy wszyscy prawnie zagwarantowany do
wspólnego korzystania (bo tak to działa) sięga do ulicy. Jednakże brama
postawiona jest o 3 metry wgłąb działki, czyli te 3 metry od bramy do ulicy
niby są nasze, ale znajdują się poza ogrodzeniem, bo tak gmina kazała
postawić bramę i "nie ma możliwości" przesunięcia jej do samej ulicy (de
facto brama sąsiadów sięga samej ulicy).
Powiedzcie mi taką rzecz - czy to czasami nie kwalifikuje się pod
'ograniczenie prawa do korzystania z własnego gruntu' ???
Sąsiadka może chciałaby zrobić na tym kawałku ogródek, albo miejsce
parkingowe dla swojego samochodu, ale poza bramą to jakoś tak głupio!
Czy czasami nie możemy z tego tytułu domagać się odszkodowania od gminy za
ograniczenie nam prawa do korzystania z własnej nieruchomości.
Czytałam na podobny temat jesli chodzi np. o ustanawianie pasów zieleni,
gdzie nie może być dany odcinek gruntu użytkowany inaczej, jak tylko na ten
pas, albo o budowie drogi szybkiego ruchu, gdzie wgłąb działki przy której
biegnie droga nie mozna postawić domu bliżej niż 40m od drogi - jesli takie
zmiany uwzględnia plan zagosp. przestrzennego - można domagać się
odszkodowania za ograniczenie prawa i jego wysokoś jakoś tam się wylicza.
Jak jest w tym przypadku i co ewentualnie powinnam sprawdzić by móc walczyć.
Proszę, pomóżcie
Monika