eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Występ estradowy-umowa
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 54

  • 11. Data: 2008-02-23 08:29:29
    Temat: Re: Występ estradowy-umowa
    Od: Olgierd <n...@r...org>

    Dnia Fri, 22 Feb 2008 06:34:05 -0800, Paweł Marcisz
    napisał(a):

    >> Nie???
    >> Hmm to ciekawe, rozumiem, że masz na myśli klakierów, których powinien
    >> podstawić zamawiający.
    >
    > Nie klakierów, tylko byt samoistny koncertu. Po odjęciu osoby
    > wykonującej dzieło nie ma koncertu. Niezależność od osoby dłużnika
    > polega na tym, że dzieło może istnieć bez tej osoby.

    No to inaczej rozumiemy słowo istnieć.

    > Praktyka bywa błędna. A tutaj o ile mnie pamięć nie myli, spowodowana
    > jest interpretacjami przepisów podatkowych dokonanymi przez ministerstwo
    > finansów.

    Zdumiewające, że różne sylwestrowe gale wielkomiejskie itd. opierają się
    właśnie na tych przepisach i żaden fiskus nie podskoczy.

    > Chociażby przepisy o wadach wskazują na konieczność istnienia
    > materialnego substratu. Podobnie obowiązek odebrania dzieła z art. 643.

    Wnioskujesz troszkę od tyłu. Nie pierwszy raz ;-)

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o prawie, ale wstydzicie się zapytać
    =====> http://olgierd.bblog.pl/ <=====


  • 12. Data: 2008-02-23 09:04:53
    Temat: Re: Występ estradowy-umowa
    Od: "Paweł Marcisz" <p...@g...com>

    On Feb 23, 9:29 am, Olgierd <n...@r...org> wrote:

    > No to inaczej rozumiemy słowo istnieć.

    Pozwolisz, że nie podejmę tego, jakże interesującego, zagadnienia z
    dziedziny filozofii :-)

    > > Praktyka bywa błędna. A tutaj o ile mnie pamięć nie myli, spowodowana
    > > jest interpretacjami przepisów podatkowych dokonanymi przez ministerstwo
    > > finansów.
    >
    > Zdumiewające, że różne sylwestrowe gale wielkomiejskie itd. opierają się
    > właśnie na tych przepisach i żaden fiskus nie podskoczy.

    No ale właśnie przecież o tym piszę. Fiskus pozwala, by takie umowy
    kwalifikować dla celów fiskalnych jako umowy o dzieło (czy jakoś tak;
    podatki to nie jest moja mocna strona) i z tego względu ludzie
    nazywają je umowami o dzieło. Co nie przesądza o tym, że taka
    kwalifikacja jest prawidłowa.

    > > Chociażby przepisy o wadach wskazują na konieczność istnienia
    > > materialnego substratu. Podobnie obowiązek odebrania dzieła z art. 643.
    >
    > Wnioskujesz troszkę od tyłu. Nie pierwszy raz ;-)

    Tzn.?


  • 13. Data: 2008-02-23 09:30:05
    Temat: Re: Występ estradowy-umowa
    Od: "Paweł Marcisz" <p...@g...com>

    On Feb 23, 9:29 am, Olgierd <n...@r...org> wrote:

    > No to inaczej rozumiemy słowo istnieć.

    Pozwolisz, że nie podejmę tego, jakże interesującego, zagadnienia z
    dziedziny filozofii :-)

    > > Praktyka bywa błędna. A tutaj o ile mnie pamięć nie myli, spowodowana
    > > jest interpretacjami przepisów podatkowych dokonanymi przez ministerstwo
    > > finansów.

    > Zdumiewające, że różne sylwestrowe gale wielkomiejskie itd. opierają się
    > właśnie na tych przepisach i żaden fiskus nie podskoczy.

    No ale właśnie przecież o tym piszę. Fiskus pozwala, by takie umowy
    kwalifikować dla celów fiskalnych jako umowy o dzieło (czy jakoś tak;
    podatki to nie jest moja mocna strona) i z tego względu ludzie
    nazywają je umowami o dzieło. Co nie przesądza o tym, że taka
    kwalifikacja jest prawidłowa.

    > > Chociażby przepisy o wadach wskazują na konieczność istnienia
    > > materialnego substratu. Podobnie obowiązek odebrania dzieła z art. 643.

    > Wnioskujesz troszkę od tyłu. Nie pierwszy raz ;-)

    Tzn.?

    Wyrok SN z 3.11.2000, IV CKN 152/00:
    "Kryterium odróżnienia umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług
    stanowi także możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła)
    sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych."


  • 14. Data: 2008-02-23 14:29:57
    Temat: Re: Występ estradowy-umowa
    Od: Olgierd <n...@r...org>

    Dnia Sat, 23 Feb 2008 01:04:53 -0800, Paweł Marcisz
    napisał(a):

    >> > Chociażby przepisy o wadach wskazują na konieczność istnienia
    >> > materialnego substratu. Podobnie obowiązek odebrania dzieła z art.
    >> > 643.
    >>
    >> Wnioskujesz troszkę od tyłu. Nie pierwszy raz ;-)
    >
    > Tzn.?

    Po pierwsze chcesz przekonać do tego, że skoro jest mowa o wadzie to musi
    być przedmiot materialny - ja tej zależności nie widzę. Po drugie nawet
    przy niematerialnym efekcie wykonania takiej umowy istnieje możliwość
    zastosowania tych przepisów.

    Zresztą: koncert jako zlecenie - czyli umowa należytej staranności?
    "Miałem zaśpiewać, ale mi nie wyszło"??

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o prawie, ale wstydzicie się zapytać
    =====> http://olgierd.bblog.pl/ <=====


  • 15. Data: 2008-02-23 15:44:58
    Temat: Re: Występ estradowy-umowa
    Od: krigtopf <k...@g...com>

    Piotr [trzykoty] wrote:
    > Wokalista ma przyjechać i pośpiewać parę piosenek na pewnej uroczystości.
    > Umowa, którą ma zawrzeć z nim organizator to dzieło czy zlecenie?

    Umowa o dzieło - artystyczne wykonanie.



    krigtopf


  • 16. Data: 2008-02-23 21:40:00
    Temat: Re: Występ estradowy-umowa
    Od: "Paweł Marcisz" <p...@g...com>

    On Feb 23, 3:29 pm, Olgierd <n...@r...org> wrote:

    > Po pierwsze chcesz przekonać do tego, że skoro jest mowa o wadzie to musi
    > być przedmiot materialny - ja tej zależności nie widzę.

    Zdążyłeś pobrać posta cancelem - popatrz na nową wersję, tam masz
    cytat z SN.

    > Po drugie nawet
    > przy niematerialnym efekcie wykonania takiej umowy istnieje możliwość
    > zastosowania tych przepisów.

    Jak?

    > Zresztą: koncert jako zlecenie - czyli umowa należytej staranności?
    > "Miałem zaśpiewać, ale mi nie wyszło"??

    Czy każda umowa skutku musi być automatycznie umową o dzieło?


  • 17. Data: 2008-02-23 21:47:20
    Temat: Re: Występ estradowy-umowa
    Od: Olgierd <n...@r...org>

    Dnia Sat, 23 Feb 2008 13:40:00 -0800, Paweł Marcisz
    napisał(a):

    >> Po pierwsze chcesz przekonać do tego, że skoro jest mowa o wadzie to
    >> musi być przedmiot materialny - ja tej zależności nie widzę.
    >
    > Zdążyłeś pobrać posta cancelem - popatrz na nową wersję, tam masz cytat
    > z SN.

    "Kryterium odróżnienia umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług stanowi
    także możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na
    istnienie wad fizycznych."

    Z naciskiem na także.

    >> Po drugie nawet
    >> przy niematerialnym efekcie wykonania takiej umowy istnieje możliwość
    >> zastosowania tych przepisów.
    >
    > Jak?

    "Miałeś pan dobrze zaśpiewać, a co to było?"

    >> Zresztą: koncert jako zlecenie - czyli umowa należytej staranności?
    >> "Miałem zaśpiewać, ale mi nie wyszło"??
    >
    > Czy każda umowa skutku musi być automatycznie umową o dzieło?

    Nie, ale recital to umowa skutku. Jeśli chcesz to możesz oceniać ją z
    punktu widzenia umowy o roboty budowlane.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o prawie, ale wstydzicie się zapytać
    =====> http://olgierd.bblog.pl/ <=====


  • 18. Data: 2008-02-23 22:24:32
    Temat: Re: Występ estradowy-umowa
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 23 Feb 2008, Paweł Marcisz wrote:

    > On Feb 23, 3:29 pm, Olgierd <n...@r...org> wrote:
    [...]
    >> Zresztą: koncert jako zlecenie - czyli umowa należytej staranności?
    >> "Miałem zaśpiewać, ale mi nie wyszło"??
    >
    > Czy każda umowa skutku musi być automatycznie umową o dzieło?

    Dla jasności: siedzę sobie cichutko z boku i z pewną ciekawością
    oczekuję wniosków :)
    Ale w tym miejscu nie zdzierżam: oczywiście masz rację, że NIE.
    Tyle, że to co powszechnie nazywane jest "umową zlecenia" prawidłowo
    powinno nosić nazwę "umowa o usługę *na warunkach* (albo "na zasadach"
    albo inaczej, lecz odpowiednio) zlecenia", bo tak jest zdefiniowane
    w KC (że do każdej innej niezdefiniowanej umowy stosuje się przepisy
    dotyczące zlecenia).
    No to teraz piłka po Twojej stronie: jaką umowę, która NIE BĘDZIE
    zleceniem (aby zapobiec "chciałem ale nie wyszło" Olgierda) i również
    NIE BEDZIE "o dzieło" (bo przed tym się bronisz) proponujesz zastosować?
    Jak nie zaproponujesz nic, to stanie na "zleceniu". O "nie wyszło".
    Bo tak jest by default z KC.
    Jak rozumiem do tego pił Olgierd proponując rozważania z p. widzenia
    robót budowlanych ;)

    pzdr, Gotfryd


  • 19. Data: 2008-02-24 08:16:38
    Temat: Re: Występ estradowy-umowa
    Od: Olgierd <n...@r...org>

    Dnia Sat, 23 Feb 2008 23:24:32 +0100, Gotfryd Smolik news napisał(a):

    > No to teraz piłka po Twojej stronie: jaką umowę, która NIE BĘDZIE
    > zleceniem (aby zapobiec "chciałem ale nie wyszło" Olgierda) i również
    > NIE BEDZIE "o dzieło" (bo przed tym się bronisz) proponujesz zastosować?

    Dokładnie tak, tertium non datur. Można niby mieszać elementy zlecenia i
    dzieła w jednej umowie, ale na coś i tak będzie trzeba się zdecydować.
    A z punktu widzenia zamawiającego występ przyjęcie zlecenia jest bardzo
    niekorzystne.

    > Jak nie zaproponujesz nic, to stanie na "zleceniu". O "nie wyszło". Bo
    > tak jest by default z KC.
    > Jak rozumiem do tego pił Olgierd proponując rozważania z p. widzenia
    > robót budowlanych

    Tak.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o prawie, ale wstydzicie się zapytać
    =====> http://olgierd.bblog.pl/ <=====


  • 20. Data: 2008-02-24 16:32:39
    Temat: Re: Występ estradowy-umowa
    Od: "Paweł Marcisz" <p...@g...com>

    On Feb 23, 11:24 pm, Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
    wrote:

    > bo tak jest zdefiniowane
    > w KC (że do każdej innej niezdefiniowanej umowy stosuje się przepisy
    > dotyczące zlecenia).

    KC nic takiego nie twierdzi. Przeczytaj ten przepis dokładnie. W
    przepisie, do którego się odnosisz mowa o umowach o świadczenie usług,
    a nie o wszystkich niezdefiniowanych umowach.

    > No to teraz piłka po Twojej stronie: jaką umowę, która NIE BĘDZIE
    > zleceniem (aby zapobiec "chciałem ale nie wyszło" Olgierda) i również
    > NIE BEDZIE "o dzieło" (bo przed tym się bronisz) proponujesz zastosować?

    Nienazwaną. Mamy swobodę umów, co obejmuje również tworzenie umów
    nienazwanych.

    > Jak nie zaproponujesz nic, to stanie na "zleceniu". O "nie wyszło".
    > Bo tak jest by default z KC.

    Nie ma.

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 6


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1