eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Urzedniczka - "Kieszonkowiec"
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 8

  • 1. Data: 2006-06-23 15:04:57
    Temat: Urzedniczka - "Kieszonkowiec"
    Od: "Lienka" <c...@w...pl>

    Dzien dobry,
    juz ponad pol roku trwa moja walka z wszelkimi mozliwymi urzedami o
    300zl. Niby blachostka, ale nie chce sie poddac. Niestety zostalam
    zacisnieta do kata i teraz szukam wyjscia, poniewaz jestem przekonana
    ze w tej sprawie mam racje.
    O to krotki opis:

    1.) Jestem obcokrajowcem i kiedys zalatwialam sobie karte pobytu w
    Polsce. Bylam studentka i nie mialam wiele pieniedzy, dlatego tez
    staralam sie, zeby mi umorzyli oplate za karte = 300zl. Oplata placi
    sie przy odbiorze decyzji o udzieleniu zezwolenia na zamieszkanie.

    2.) Wyslalam prosbe o umorzenie i chcialam z oplata poczekac do
    nadejscia odpowiedzi, ale pani urzednik, ktora prowadzila moja sprawe
    powiedziala mi ze juz dluzej nie mozna zwlekac z odbiorem decyzji, ze
    ja musze zaplacic i odebrac.
    Tych 300zł miałam wtedy przy sobie. Pani urzednik zaproponowała mi z
    własnej inicjatywy, że mogę zapłacić te pieniądze jej, że ona
    ich tymczasowo zatrzyma w biurze ,,w ich materialnej postaci" i że
    kiedy nadejdzie pozytywna odpowiedź o umorzeniu to będę mogła
    pieniądze łatwiej odebrać, niż jak by już zostały wpłacone na
    konto...
    Zgodziłam się na jej propozycje i oddałam jej do rąk 300zł. Pani
    urzednik mi potem przyniosła mój oryginał decyzji i pokazała mi że
    wpisała datę i podbiła pieczątką, żebym miała dowód, że te
    pieniądze wpłaciłam.

    3.) Potem dostalam odpowiedź, która odrzucała moją prośbę. Tą
    odpowiedź otrzymałam ja oraz Wydział Spraw Obywatelskich. Dodatkowo
    o negatywnej odpowiedzi zawiadomiłam Pani urzednik telefonicznie,
    będąc przekonana, że tym się dla mnie cała ta sprawa skończyła,
    bowiem pieniądze zostały wpłacone do urzędu.

    4.) Zeby skrocic opis, nadmieniam, ze karte pobytu nigdy nie otrzymalam
    i niedawno dowiedzialam sie ze przeciw pani urzednik co mnie
    obslugiwala jest toczone postepowanie karne za rozne przekrety w
    urzedzie.

    5.) Kiedy w jesieni 2005 zalatwialam sobie nowa karte, okazalo sie ze
    brakuje potwierdzenia o wplacie tamtych 300 zl. I sie zaczelo...chodze
    juz pol roku od "poncja k pilatowi" i wszedzie dostaje negatywne
    odpowiedzi. Ja nie chce umorzec zalegla oplate, chce zeby uznali, ze ja
    zaplacilam!
    Mam jasny dowod - podbita decyzje z data w miejscu na to przeznaczonym
    : "Uiszczono oplate skarbowa w wys. 300zl w dniu........"
    Niestety dla nich jest to smiec, bo to od tej pani urzednik a rzeczy co
    ona wydawala ludziom, to - cytuje "smieci".

    6.) Dowiedzialam sie, ze ich original decyzji nie jest zgodny z moim.
    Sa 2 rozne daty wystawienia decyzji, 2 rozne daty odbioru decyzji,
    podpisy uprawnionej osoby sa zrobione czarnym na jednej a niebieskim na
    drugiej, na ich oryginali nie ma pieczatki i daty uiszczenia oplaty a
    decyzje sa wydrukowane czczaka roznej wielkosci.

    7.) Ja mam dowody na to, ze daty na moim orginale sa dobre.

    8.) MUW w Krakowie - Wydzial spraw obywatelskich odeslal mnie do Urzedu
    Miasta Krakowa
    UMK - Wydzial Podatkow i Oplat odrzucil moje tlumaczenie ze
    zaplacilam i odeslal mnie do Samorzadowego Kolegium Odwolawczego
    SKO odrzucilo niedawno moje tlumaczenie a napisalo ze jesli chce,
    to mam sie zwrocic do Wojewodzkiego Sadu Administracyjnego.
    Ciagle mi odpisuja tylko to ze niestwierdzono u mnie wyraznego ubostwa
    i ze oplata 300 zlotych nie zagrozi mojej egzystencji...
    Nikt nie wspomina o Pani urzednik, nikt nie wspomina ze mam
    potwierdzenie na mojej decyzji.

    9.) Jako obcokrajowiec otrzymalam z poslkiego urzedu dokument o
    watpliwej wartosci prawnej. Nigdy nie otrzymalam karty pobytu na ktora
    zezwalala mi decyzja za ktora zaplacilam. Wlocza mnie po urzedach,
    groza wszczeciem postepowania egzekucyjnego i marnuja moj czas juz pol
    roku.
    Czy ja mam prawo na jakies odszkodowanie za to wszystko? Bo dotad
    przymykalam oczy i bylam mila, ale juz mnie to powoli zaczyna .....

    10.) Nie moge sobie pozwolic na prawnika. Czy za ten Sad
    administracyjny sie placi?
    Co mam teraz zrobic? Jestem w prawie czy nie?
    Dowolam sie prawdy?


  • 2. Data: 2006-06-23 17:54:11
    Temat: Re: Urzedniczka - "Kieszonkowiec"
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Lienka [###c...@w...pl.###] napisał:

    Skoro masz odręczne potwierdzenie na decyzji o wpłacie pieniędzy, a
    pieniądze - jak twierdzi urząd - nie wpłynęły, to:

    1) Powiadom urząd, ze Ty wpłaciłaś, na co masz dowód w postaci wizy na
    dokumencie i niech sobie zatem ścigają pracownika, a jeśli będą
    napierać dalej, to:

    2) udaj się do najbliższej jednostki Policji i złóż zawiadomienie o
    przestępstwie.




  • 3. Data: 2006-06-23 21:51:59
    Temat: Re: Urzedniczka - "Kieszonkowiec"
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    Robert Tomasik napisał(a):
    > Lienka [###c...@w...pl.###] napisał:
    >
    > Skoro masz odręczne potwierdzenie na decyzji o wpłacie pieniędzy, a
    > pieniądze - jak twierdzi urząd - nie wpłynęły, to:

    Chyba nie ma. Z tego co zrozumiałem tym dowodem ma niby być wpisanie
    daty na decyzji, a data na decyzji to tylko data.

    >
    > 1) Powiadom urząd, ze Ty wpłaciłaś, na co masz dowód w postaci wizy na
    > dokumencie i niech sobie zatem ścigają pracownika, a jeśli będą
    > napierać dalej, to:
    >
    > 2) udaj się do najbliższej jednostki Policji i złóż zawiadomienie o
    > przestępstwie.

    Moja rada jest inna. Widać tam gdzie mieszka Lienka, obcokrajowców,
    zwłaszcza tych ze wschodu, traktuje się delikatnie mówiąc inaczej. I nie
    ma co się kopać z koniem, bo więcej można sobie biedy napytać niż
    wywalczyć. Ostatecznie może się okazać że zwrócą pieniądze, ale już
    wskutek prowadzenia walki z zagranicy, bo w międzyczasie z jakichś
    powodów okaże się że dalszy pobyt czasowy jest sprzeczny z interesem
    Najjaśniejszej.

    Najlepiej to przenieść się do województwa gdzie traktują obcokrajowców
    jak ludzi. Serio mówię ....

    p. m.



  • 4. Data: 2006-06-24 05:59:51
    Temat: Re: Urzedniczka - "Kieszonkowiec"
    Od: "gardziej" <gardziejewski@tlen(czyli o2).pl>

    > Mam jasny dowod - podbita decyzje z data w miejscu na to przeznaczonym
    > : "Uiszczono oplate skarbowa w wys. 300zl w dniu........"
    > Niestety dla nich jest to smiec, bo to od tej pani urzednik a rzeczy co
    > ona wydawala ludziom, to - cytuje "smieci".

    kurcze, to nie jest tak, ze w urzedzie za pracownika i jego bledy/przekrety
    finansowe odpowiada burmistrz/wojt/starosta?

    moze byc tak, ze kasierka zakombinuje i bedzie kase za dowody, prawka,
    decyzje wplacac do kieszeni przez tydzien a potem zniknie i ludzie zostaja
    na lodzie?



  • 5. Data: 2006-06-25 21:07:52
    Temat: Re: Urzedniczka - "Kieszonkowiec"
    Od: Paweł Sakowski <p...@s...pl>

    Lienka napisała:
    > Ciagle mi odpisuja tylko to ze niestwierdzono u mnie wyraznego ubostwa
    > i ze oplata 300 zlotych nie zagrozi mojej egzystencji...

    Czyli jak rozumiem masz dwie niezależne sprawy (popraw jeśli coś źle
    zrozumiałem):

    1. Wniosek o umorzenie opłaty. Ten jak rozumiem został odrzucony. To od
    tego się odwoływałaś do SKO. Z odmową już się pogodziłaś.

    2. Żądanie ponownej zapłaty opłaty skarbowej, którą już wpłaciłaś.

    W sprawie #2 nie ma sensu kursować po urzędach i dyskutować z
    urzędnikami. Po prostu wyślij im listem poleconym informację, że opłatę
    skarbową zapłaciłaś, załączasz kopię potwierdzenia i jeśli uważają, że
    kasjerka sobie te pieniądze przywłaszczyła, to do niej powinni się
    zwrócić, żeby je odzyskać. A oryginału nie zgub.

    W jakiej formie żądali od Ciebie ponownej zapłaty? Dostałaś jakieś pisma
    w tej sprawie (jakie?), czy wszystko ustnie?

    --
    +---------------------------------------------------
    -------------------+
    | Paweł Sakowski <p...@s...pl> Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +---------------------------------------------------
    -------------------+


  • 6. Data: 2006-06-26 21:43:16
    Temat: Re: Urzedniczka - "Kieszonkowiec"
    Od: "Lienka" <c...@w...pl>

    przepraszam za cisze...

    widze ze niedokladnie opisalam sytuacje, ale zreszta jest ona juz
    porzadnie skomplikowana i to nie da sie wyjasnic kilkoma zdaniami...

    1) jestem ze Slowacji, mieszkam w Krakowie i tam odgrywa sie tez cala
    ta tragikomedia
    2) teraz juz nie potrzebuje karty, sprawa dotyczy karty z 2002, ale
    dopiero teraz przy pewnej okazji wykryli, ze brakuje oplaty
    3) mam moj oryginal decyzji (decyzje wydaje sie, zeby otrzymac karte) z
    data i pieczatka i podpisem dot. oplaty. Klopot jest w tym, ze na ich
    oryginali tego nie ma... (ale to juz chyba sprawa tej urzedniczki...)
    4) groza mi "wyegzekwowaniem naleznosci" i juz pol roku odsylaja jeden
    do drugiego.
    5) ja nie chce tego placic - bo przeciez ja zaplacilam tych 300zl juz
    raz tej urzedniczce - dlaczego mam niesc kare za kogos, kto robi
    przestepstwo?


  • 7. Data: 2006-06-26 22:07:49
    Temat: Re: Urzedniczka - "Kieszonkowiec"
    Od: "Lienka" <c...@w...pl>

    > Czyli jak rozumiem masz dwie niezależne sprawy (popraw jeśli coś źle
    > zrozumiałem):
    > 1. Wniosek o umorzenie opłaty. Ten jak rozumiem został odrzucony. To od
    > tego się odwoływałaś do SKO. Z odmową już się pogodziłaś.

    Nie. Wniosek o umorzenie pisalam jeszcze w 2002, przed dniem kiedy jej
    dalam tych 300zl i dostalam do rak decyzje. (jest zasada, ze decyzje
    nie moge odebrac przed zaplaceniem)
    Na poczatku watku opisuje to dlatego, bo normalna procedura jest taka,
    ze te pieniadze sie wplaca na konto urzedu...a nie do rak urzednika...
    Teraz prosze w moich wnioskach i odwolaniach o rozpatrzenie mojej
    sprawy - ze ona pozniej nie wplacila te pieniadze tam gdzie powinna.
    Ale wszyscy mi tylko odpisuja, ze nie stwierdzili u mnie ubostwo i ze
    powinnam tych 300zl wplacic wraz z odsetkami, bo inaczej rozpoczna
    postepowanie egzekucyjne. Nikogo nie obchodzi i nikt ani len nie
    wspomnie o tym, ze ja te pieniadze zaplacilam!

    > 2. Żądanie ponownej zapłaty opłaty skarbowej, którą już wpłaciłaś.
    O to wlasnie caly czas chodzi chodzi.

    > W sprawie #2 nie ma sensu kursować po urzędach i dyskutować z
    > urzędnikami. Po prostu wyślij im listem poleconym informację, że opłatę
    > skarbową zapłaciłaś,
    Caly czas wszyscy ogladaja moj oryginal decyzji i prywatnie mi
    wspolczuja, ale zawsze dostaje tylko ponowne wezwanie do tej zaplaty...

    > W jakiej formie żądali od Ciebie ponownej zapłaty? Dostałaś jakieś pisma
    > w tej sprawie (jakie?), czy wszystko ustnie?
    Wszystko pisemnie.
    Najpierw z Urzedu dla obcokrajowcow
    Pozniej z Wydzialu Podatkow i Oplat = decyzja prezydenta miasta Krakowa
    Teraz decyzje podtrzymalo Kolegium odwolawcze

    Tak ja juz nie wiem do kogo sie zwrocic o pomoc. Czy naprawde mam to
    zglosic jako przestepstwo na policje?
    Ale ja teraz na 3 miesiace wyjezdzam. I nie bede mogla sie tym teraz
    zajmowac zpoza granicy...
    Moze mi do mieszkania sila wejsc komornik i zabrac cos poki mnie nie
    bedzie?


  • 8. Data: 2006-06-27 12:35:47
    Temat: Re: Urzedniczka - "Kieszonkowiec"
    Od: "Tiger" <c...@c...pl>

    > 3) mam moj oryginal decyzji (decyzje wydaje sie, zeby otrzymac karte) z
    > data i pieczatka i podpisem dot. oplaty. Klopot jest w tym, ze na ich
    > oryginali tego nie ma... (ale to juz chyba sprawa tej urzedniczki...)
    > 4) groza mi "wyegzekwowaniem naleznosci" i juz pol roku odsylaja jeden
    > do drugiego.
    > 5) ja nie chce tego placic - bo przeciez ja zaplacilam tych 300zl juz
    > raz tej urzedniczce - dlaczego mam niesc kare za kogos, kto robi
    > przestepstwo?

    Jak masz oryginal, to zrob u notariusza poswiadczona kopie i zloz ja w tym
    urzedzie, ktory domaga sie wplaty owych 300 zl, jako dowod wplaty. Dolacz do
    tego pismo, w ktorym informujesz, ze dalsza egzekucje wplaconych wowczas 300
    zl bedziesz zmuszona potraktowac, jako probe wyludzenia i sprawa zajmie sie
    prokurator oraz Najwyzsza Izba Kontroli (jako ze to jest placowka
    budzetowa).

    Pozdrawiam,

    Tiger


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1