eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Tresura czy wychowanie? [było:Kara smierci jednak odstrasza potencjalnych morderców]
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 31

  • 11. Data: 2008-01-02 21:17:32
    Temat: Re: Tresura czy wychowanie? [było:Kara smierci jednak odstrasza potencjalnych morderców]
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik "Maciek" <m...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:flgu1r$lk7$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Sky pisze:
    > > Jednym słowem jesteś za rozwiązaniami doraźnymi -rozumiem że więcej
    > > niż proste reaktywne rozwiązania nie zaprzątają na razie twej głowy. :)
    > > Może choć przynajmniej nie zakładaj że to wszystko co w sprawie można
    > > w ogóle zrobić... ;)
    > No jest jeszcze "nowoczesne" rozwiązanie - zlikwidować wszelkie kary i
    > niech wygra najlepszy ;-)

    A ten znowu swoje. Aż tak cie męczy świadomość tego
    że nie widzisz w swej niezawinionej przecież prostoduszności
    innych rozwiązań poza uproszczczeniami pachnącymi tanią ironią? ;)
    A niech cię trochę pomęczy -w sumie może cię to odrobię pogłębić umysłowo ;P


  • 12. Data: 2008-01-03 10:40:45
    Temat: Re: Tresura czy wychowanie? [było:Kara smierci jednak odstrasza potencjalnych morderców]
    Od: Maciek <m...@n...pl>

    Sky pisze:
    > A ten znowu swoje. Aż tak cie męczy świadomość tego
    > że nie widzisz w swej niezawinionej przecież prostoduszności
    > innych rozwiązań poza uproszczczeniami pachnącymi tanią ironią? ;)
    > A niech cię trochę pomęczy -w sumie może cię to odrobię pogłębić umysłowo ;P
    To może rzucę taki (pewnie kiepski) przykład. Jeszcze jakieś 20 lat temu
    w szkołach panował strach. No może strach to za dużo powiedziane, ale
    powiedzmy sobie obawa - przed konsekwencjami swoich działań/zachowań. Po
    jakimś czasie okazało się, że przecież to są dzieci, one nie wiedzą, co
    robią, trzeba im cierpliwie tłumaczyć, a nie karać (i nie mówię tu
    oczywiście o karach cielesnych, bo to już nie ta epoka była), zresztą o
    jakich karach można mówić w przypadku słodkich dzieciaczków?? Znam
    obecnie parę osób po różnych filologiach, które za żadne skarby nie
    pójdą uczyć w szkołach i to nie ze względów finansowych.
    Czy to są te Twoje rozwiązania?? Bo jak na razie Ty też jakoś rozwiązań
    (zwłaszcza takich, które mają szansę działać) nie przedstawiasz. Mam
    wrażenie, że takie teorie i teoryjki to najbardziej lubią tworzyć
    ludzie, którzy nie wytykają nosa poza swój intelektualny zaścianek -
    otoczeni samymi magistrami, czy innymi wykształciuchami ;-) nie
    dopuszczają do swych oświeconych umysłów faktu, że na świecie są ludzie,
    którzy potrzebują jakiegoś "bata", czy to w postaci (często surowych)
    nakazów religijnych, czy (również surowych) praw świeckich.
    --
    Pozdrawiam
    Maciek


  • 13. Data: 2008-01-03 14:07:14
    Temat: Re: Tresura czy wychowanie? [było:Kara sm ierci jednak odstrasza potencjalnych morderców]
    Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>

    Maciek; <flie5q$4qh$1@atlantis.news.tpi.pl> :

    > Sky pisze:
    > > A ten znowu swoje. Aż tak cie męczy świadomość tego
    > > że nie widzisz w swej niezawinionej przecież prostoduszności
    > > innych rozwiązań poza uproszczczeniami pachnącymi tanią ironią? ;)
    > > A niech cię trochę pomęczy -w sumie może cię to odrobię pogłębić umysłowo ;P
    > To może rzucę taki (pewnie kiepski) przykład. Jeszcze jakieś 20 lat temu
    > w szkołach panował strach. No może strach to za dużo powiedziane, ale
    > powiedzmy sobie obawa - przed konsekwencjami swoich działań/zachowań. Po
    > jakimś czasie okazało się, że przecież to są dzieci, one nie wiedzą, co
    > robią, trzeba im cierpliwie tłumaczyć, a nie karać (i nie mówię tu
    > oczywiście o karach cielesnych, bo to już nie ta epoka była), zresztą o
    > jakich karach można mówić w przypadku słodkich dzieciaczków?? Znam
    > obecnie parę osób po różnych filologiach, które za żadne skarby nie
    > pójdą uczyć w szkołach i to nie ze względów finansowych.

    Heh, jakieś 30 lat temu zacząłem uczestniczyć w eksperymencie zwanym
    szkolnictwem. Teraz mam okazję posłuchać matek, które rozmawiają o
    swoich dzieciach - i mam wrażenie, że w postępowaniu pedagogów/szkoły
    dokładnie nic się nie zmieniło. Musiało coś innego się zmienić.

    Pozdrawiam
    Flyer
    --
    gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
    http://www.flyer36.republika.pl/


  • 14. Data: 2008-01-03 14:51:37
    Temat: Re: Tresura czy wychowanie? [było:Kara smierci jednak odstrasza potencjalnych morderców]
    Od: "Don Gavreone" <s...@l...po>

    Maciek<m...@n...pl>
    news:flie5q$4qh$1@atlantis.news.tpi.pl

    > Sky pisze:
    > > A ten znowu swoje. Aż tak cie męczy świadomość tego
    > > że nie widzisz w swej niezawinionej przecież prostoduszności
    > > innych rozwiązań poza uproszczczeniami pachnącymi tanią ironią? ;)
    > > A niech cię trochę pomęczy -w sumie może cię to odrobię pogłębić
    > > umysłowo ;P
    > To może rzucę taki (pewnie kiepski) przykład. Jeszcze jakieś 20 lat
    > temu w szkołach panował strach. No może strach to za dużo
    > powiedziane, ale powiedzmy sobie obawa - przed konsekwencjami swoich
    > działań/zachowań. [...]

    W moich szkołach tak nie było. Ale pewne zachowania nie przychodziły nam do
    głowy. Panował umiar w przekraczaniu zasad.

    Don


  • 15. Data: 2008-01-04 09:48:34
    Temat: Re: Tresura czy wychowanie? [było:Kara smierci jednak odstrasza potencjalnych morderców]
    Od: "Duch" <n...@n...com>

    "Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:flfvj9$hr8$1@news.onet.pl...

    Napisałes troche mitów.
    Ok, prewencja moze byc ale to nie wyklucza kary.
    Wychowywanie + kara.
    Ale zaraz - jakie wychowywanie? Przeciez teraz
    robta co chceta. Giertycha wygryzli.

    W supermarkecie tez za kradziez masz kare
    (wezma do dyzurki i raczke wykreca).
    I jakos nikt nie placze - ten kto nie ma zamiaru ukrasc.
    Kara w zanadzu - to najskuteczniejszy sposob.
    I jakos nikt nie boi sie kupowac w supermarkecie.

    Zauwaz tez ze jedna kara smierci RATUJE kilka osób.
    Bo odstrasza. Lepszego argumentu byc nie moze.

    Pozdrawiam,
    Duch



  • 16. Data: 2008-01-04 10:24:29
    Temat: Re: Tresura czy wychowanie? [było:Kara smierci jednak odstrasza potencjalnych morderców]
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
    news:flkvdb$93t$1@news.dialog.net.pl...
    > "Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:flfvj9$hr8$1@news.onet.pl...
    >
    > Napisałes troche mitów.
    > Ok, prewencja moze byc ale to nie wyklucza kary.
    > Wychowywanie + kara.
    > Ale zaraz - jakie wychowywanie? Przeciez teraz
    > robta co chceta. Giertycha wygryzli.
    >
    > W supermarkecie tez za kradziez masz kare
    > (wezma do dyzurki i raczke wykreca).
    > I jakos nikt nie placze - ten kto nie ma zamiaru ukrasc.
    > Kara w zanadzu - to najskuteczniejszy sposob.
    > I jakos nikt nie boi sie kupowac w supermarkecie.
    >
    > Zauwaz tez ze jedna kara smierci RATUJE kilka osób.
    > Bo odstrasza. Lepszego argumentu byc nie moze.
    >
    > Pozdrawiam,
    > Duch

    Zaden z ciebie "duch" skoro wierzysz w prymat materii ;)


  • 17. Data: 2008-01-04 11:54:34
    Temat: Re: Tresura czy wychowanie? [było:Kara smierci jednak odstrasza potencjalnych morderców]
    Od: PlaMa <m...@w...pl>

    Duch pisze:

    > robta co chceta. Giertycha wygryzli.
    > (wezma do dyzurki i raczke wykreca).
    > Zauwaz tez ze jedna kara smierci RATUJE kilka osób.
    > Bo odstrasza. Lepszego argumentu byc nie moze.

    bzdura na bzdurze i bzdurą pogania :/


    pozdrawiam.
    PlaMa


  • 18. Data: 2008-01-06 23:02:52
    Temat: Re: Tresura czy wychowanie? [było:Kara smierci jednak odstrasza potencjalnych morderców]
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik "Maciek" <m...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:flie5q$4qh$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Sky pisze:
    > > A ten znowu swoje. Aż tak cie męczy świadomość tego
    > > że nie widzisz w swej niezawinionej przecież prostoduszności
    > > innych rozwiązań poza uproszczczeniami pachnącymi tanią ironią? ;)
    > > A niech cię trochę pomęczy -w sumie może cię to odrobię pogłębić umysłowo ;P
    > To może rzucę taki (pewnie kiepski) przykład. Jeszcze jakieś 20 lat temu
    > w szkołach panował strach. No może strach to za dużo powiedziane, ale
    > powiedzmy sobie obawa - przed konsekwencjami swoich działań/zachowań. Po
    > jakimś czasie okazało się, że przecież to są dzieci, one nie wiedzą, co
    > robią, trzeba im cierpliwie tłumaczyć, a nie karać (i nie mówię tu
    > oczywiście o karach cielesnych, bo to już nie ta epoka była), zresztą o
    > jakich karach można mówić w przypadku słodkich dzieciaczków?? Znam
    > obecnie parę osób po różnych filologiach, które za żadne skarby nie
    > pójdą uczyć w szkołach i to nie ze względów finansowych.
    > Czy to są te Twoje rozwiązania?? Bo jak na razie Ty też jakoś rozwiązań
    > (zwłaszcza takich, które mają szansę działać) nie przedstawiasz. Mam
    > wrażenie, że takie teorie i teoryjki to najbardziej lubią tworzyć
    > ludzie, którzy nie wytykają nosa poza swój intelektualny zaścianek -
    > otoczeni samymi magistrami, czy innymi wykształciuchami ;-) nie
    > dopuszczają do swych oświeconych umysłów faktu, że na świecie są ludzie,
    > którzy potrzebują jakiegoś "bata", czy to w postaci (często surowych)
    > nakazów religijnych, czy (również surowych) praw świeckich.

    Widać sam jesteś jednym z takich ludzi.
    Nic dziwnego że i innym go nie masz ochoty oszczędzić...


  • 19. Data: 2008-01-06 23:04:14
    Temat: Re: Tresura czy wychowanie? [było:Kara smierci jednak odstrasza potencjalnych morderców]
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik "Don Gavreone" <s...@l...po> napisał w wiadomości
    news:flisov$nti$1@news.onet.pl...
    > Maciek<m...@n...pl>
    > news:flie5q$4qh$1@atlantis.news.tpi.pl
    >
    > > Sky pisze:
    > > > A ten znowu swoje. Aż tak cie męczy świadomość tego
    > > > że nie widzisz w swej niezawinionej przecież prostoduszności
    > > > innych rozwiązań poza uproszczczeniami pachnącymi tanią ironią? ;)
    > > > A niech cię trochę pomęczy -w sumie może cię to odrobię pogłębić
    > > > umysłowo ;P
    > > To może rzucę taki (pewnie kiepski) przykład. Jeszcze jakieś 20 lat
    > > temu w szkołach panował strach. No może strach to za dużo
    > > powiedziane, ale powiedzmy sobie obawa - przed konsekwencjami swoich
    > > działań/zachowań. [...]
    >
    > W moich szkołach tak nie było. Ale pewne zachowania nie przychodziły nam do
    > głowy. Panował umiar w przekraczaniu zasad.

    Nie mieliście[śmy] takich obfitych wzorców
    ich przekraczania jakie dają nam dziś media?


  • 20. Data: 2008-01-06 23:06:37
    Temat: Re: Tresura czy wychowanie? [było:Kara sm ierci jednak odstrasza potencjalnych morderców]
    Od: "Sky" <s...@o...pl>


    Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
    news:fliq7v$huc$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Maciek; <flie5q$4qh$1@atlantis.news.tpi.pl> :
    >
    > > Sky pisze:
    > > > A ten znowu swoje. Aż tak cie męczy świadomość tego
    > > > że nie widzisz w swej niezawinionej przecież prostoduszności
    > > > innych rozwiązań poza uproszczczeniami pachnącymi tanią ironią? ;)
    > > > A niech cię trochę pomęczy -w sumie może cię to odrobię pogłębić umysłowo ;P
    > > To może rzucę taki (pewnie kiepski) przykład. Jeszcze jakieś 20 lat temu
    > > w szkołach panował strach. No może strach to za dużo powiedziane, ale
    > > powiedzmy sobie obawa - przed konsekwencjami swoich działań/zachowań. Po
    > > jakimś czasie okazało się, że przecież to są dzieci, one nie wiedzą, co
    > > robią, trzeba im cierpliwie tłumaczyć, a nie karać (i nie mówię tu
    > > oczywiście o karach cielesnych, bo to już nie ta epoka była), zresztą o
    > > jakich karach można mówić w przypadku słodkich dzieciaczków?? Znam
    > > obecnie parę osób po różnych filologiach, które za żadne skarby nie
    > > pójdą uczyć w szkołach i to nie ze względów finansowych.
    >
    > Heh, jakieś 30 lat temu zacząłem uczestniczyć w eksperymencie zwanym
    > szkolnictwem. Teraz mam okazję posłuchać matek, które rozmawiają o
    > swoich dzieciach - i mam wrażenie, że w postępowaniu pedagogów/szkoły
    > dokładnie nic się nie zmieniło. Musiało coś innego się zmienić.

    Świat idzie "do przodu" [gdzieś przecież idzie] a nasza "myśl pedagogiczna" utknęła w
    późnej komunie? Jakoś tak można rzec...

strony : 1 . [ 2 ] . 3 . 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1