Witam,

Mam nadzieję że nie zostanę zbesztany za wybór tej właśnie grupy - ale
wydaje mi się że mimo wszystko temat bardziej nadaje się tu niż na
pl.misc.telefonia :)

Mianowicie, jakiś czas temu padło u mnie w domu SDI. Awaria jak każda inna,
podobne zdarzały się wiele razy - ale tym razem akurat choroba zatrzymała
mnie w domu i musiałem mieć dostęp do sieci (moja praca wymaga dostępu do
internetu).
Mam dwie linie - jedną do rozmów, a druga przeznaczona tylko do SDI (na
pierwszej bardzo długo nie było możliwości technicznych do świadczenia
jakichkolwiek dodatkowych usług). Linia z SDI w ogóle nie ma podłączonego
telefonu, kończy się w piwnicy gdzie jest router.

Jako że potrzebowałem dostępu do internetu - po prostu podłączyłem komputer
do linii telefonicznej i na tepsianym dial-upie spędziłem jakieś 7-8 godzin.
Wieczorem tego samego dnia SDI już ruszyło.

Teraz sedno: złożyłem reklamację do rachunku, wnioskując o anulowanie opłaty
za dial-up. TPSA moim zdaniem nie wywiązała się z umowy o dostarczanie
dostępu do internetu i miałem prawo za darmo korzystać z dial-up.

Otrzymałem właśnie odpowiedź odmowną, gdzie stwierdzają że jedyne co mi się
należy to 1/30 abonamentu za usługę SDI za każde 24h niedziałania tejże
usługi - a że awaria trwała mniej niż 24h to takie odszkodowanie również się
nie należy. Na koniec formułka: "Jednocześnie informujemy, że ta decyzja
kończy drogę postępowania reklamacyjnego. Dalszych roszczeń może Pan
dochodzić w postępowaniu sądowym przed sądem powszechnym właściwym dla
miejsca zawarcia umowy, w postępowaniu mediacyjnym prowadzonym przez Prezesa
URTiP lub w postępowaniu przed stałym polubownym sądem konsumenckim przy
Prezesie URTiP."

Pytanie: czy warto w ogóle walczyć z TPSA? Nie mam doświadczeń w takich
sytuacjach, a nie chcę się podejmować sprawy jeśli jest z góry przegrana...
Kwota nie jest duża...

Pozdrawiam,
--
Jacek Osiecki j...@c...pl GG:3828944
"Poglądy polityczne mają takie znaczenie w sejmie jak upierzenie u krokodyla"
(c) Tomasz Olbratowski 2004